- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (145 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (501 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (190 opinii)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (208 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (195 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (211 opinii)
Ciężkie pobicie podczas spaceru z psem
Pęknięcie czaszki w dwóch miejscach, złamanie sześciu żeber i obrzęk lewego płuca - to najpoważniejsze obrażenia, jakie odniósł pan Piotr podczas spaceru ze swoim psem w parku Reagana na Przymorzu. Z jego relacji wynika, że został pobity za to, że jego czworonóg został spuszczony ze smyczy. Policja szuka sprawcy i prosi o pomoc w ustaleniu jego tożsamości.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Bił leżącego po całym ciele do utraty przytomności
Tuż po chwili, gdy pan Piotr wyminął nieznajomego, poczuł silne uderzenie w tył głowy. Następnie upadł na ziemię, a napastnik zaczął go kopać i okładać pięściami po całym ciele.
- Spuściłem swojego czworonoga ze smyczy w momencie, kiedy naprzeciw zobaczyłem białego psa, aby się przywitały. Między mną a właścicielem tego psa nie było żadnej wymiany zdań. Być może on coś mówił, ale ja nie słyszałem, bo słuchałem muzyki i miałem słuchawki w uszach. Napastnik przy katowaniu mnie powiedział "Już drugi raz to zrobiłeś. Teraz zapamiętasz, żeby tego więcej nie robić". Mówiłem, aby już przestał mnie katować i dał mi szansę wstać, ale każda moja próba podniesienia się ze skulonej pozycji była kontrowana kopem, jeśli udało mi się choć trochę unieść. Potem mówiłem już do niego "Chłopie, wystarczy już, przecież zaraz mnie zabijesz". Bez reakcji. Dalej mnie kopał i okładał pięściami. Poza tym wydaje mi się, że tamten pies był bez smyczy- relacjonuje pan Piotr.
Pan Piotr stracił przytomność. Ocknął się, gdy jego pies lizał go po twarzy. Chciał wezwać pomoc, ale zorientował się, że napastnik ukradł mu telefon komórkowy. O własnych siłach dotarł na pobliski komisariat policji przy ul. Obrońców Wybrzeża 19.
Pęknięta czaszka i połamane żebra
- Policjanci wezwali pogotowie, które zawiozło mnie do szpitala. Byłem w szoku i nie czułem bólu. W szpitalu stwierdzono u mnie złamanie sześciu żeber z lewej strony w jednej linii, pęknięcie czaszki, pęknięcie oczodołu, obrzęk lewego płuca, liczne stłuczenia, przestawienie przegrody nosowej i oczopląs - wylicza czytelnik.
Powodem spuszczenie psa ze smyczy?
Szukając powodów, dla których mógł zostać pobity, mężczyzna przypomniał sobie, że kilka miesięcy wcześniej prawdopodobnie spotkał człowieka, który go napadł.
- To było jakieś pół roku wcześniej. Szedł z tym samym, białym psem, z którym minął mnie w feralny piątek. Pozwoliłem wówczas mojemu psu przywitać się z tym drugim. Zresztą widziałem, jak ten biały pies również wesoło merdał ogonem i również chciał przywitać się z moim. Ten mężczyzna zwrócił mi jednak uwagę, że sobie tego nie życzy. Założyłem więc mojemu psu smycz i oddaliłem się - uzupełnia pan Piotr.
Rysopis poszukiwanego na podstawie informacji czytelnika przedstawia się następująco: to mężczyzna w wieku ok. 30 lat, szczupłej budowy ciała. Ma ok. 170-175 cm wzrostu i krótkie, ciemne włosy. W chwili zdarzenia był ubrany w sportowe obuwie, dżinsy i ciemną kurtkę. Jego pies miał być charakterystyczny: duży, kudłaty, w typie szpica o sierści w kolorze białym.
Policja szuka sprawcy
Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie w kierunku przestępstwa z art. 157 Kodeksu karnego, czyli spowodowania średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Kryminalni sprawdzają i analizują zapisy z kamer monitoringu, dzielnicowi przeprowadzają rozmowy z mieszkańcami oraz lekarzami z przychodni weterynaryjnych w celu ustalenia właściciela psa i dążą do zatrzymania podejrzewanego o to przestępstwo - informuje asp. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wszystkie osoby, które mają informację na temat tego zdarzenia, proszone są o kontakt z policjantami z Komisariatu V Policji przy ul. Obrońców Wybrzeża 19 w Gdańsku. Informacje można przekazać telefonicznie, dzwoniąc całodobowo pod nr 112 albo do oficera dyżurnego komisariatu pod numer (58) 521 12 22 lub pisząc na adres komendant.kp5@gd.policja.gov.pl.
Zgodnie z prawem właściciel psa musi wyprowadzać go na jeden z następujących sposobów:
- na smyczy
- na smyczy i w kagańcu
- w samym kagańcu bez smyczy, ale tylko w przypadku psów niewykazujących agresji
Miejsca
Opinie (1174) ponad 100 zablokowanych
-
2019-03-22 07:46
Krótkie majtki ma ten bandzior. Szybko zostanie namierzony.
- 8 1
-
2019-03-22 07:49
Na smyczy
Jak potrafią się zachować osobniki uwiązane smyczą, najlepiej widać na Wiejskiej, sterowanej z Nowogrodzkiej przez jednego właściciela . Nic dziwnego że te nieuwiązane, zachowują się irracjonalnie. Ale tak na poważnie - to politycy doprowadzili do takiej sytuacji - niestety.
- 6 8
-
2019-03-22 07:51
co wy o tej smyczy
bandyta pobił człowieka i nie ma żadnego wytłumaczenia. Zwykłe bydle do odizolowania.
- 12 7
-
2019-03-22 07:58
No, teraz przeciwnicy czworonogów mają używanie....
- 8 3
-
2019-03-22 08:00
rasa
a pan piotr czy jak mu tam, czemu nie mowi ,jaki to piesek bez smyczy pewnie bulterier lub jakies inne bydle.
- 4 8
-
2019-03-22 08:04
Bez smyczy, w sluchawkach
Pamiętam u nas na osiedlu, kobieta chodzila z dogiem bez smyczy. Za dzieciaka sięgał mi prawie do grada. I zapewnienia,, piesek,, nie gryzie sa śmieszne. Pan,, piotr też piesek bez smyczy sluchaweczki i wszystko w d.... Z drugiej strony kopac leżącego, nie honorowo.
- 13 2
-
2019-03-22 08:11
Janusze ze swoimi kundelkami
które obaszczywają drzwi do klatek, obs.ywają schody i chodniki. Rzucają sie na kazdego
- 5 5
-
2019-03-22 08:11
polskie prawo
"średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu." ?!
kopanie po czaszce to usiłowanie zabójstwa!!- 7 2
-
2019-03-22 08:15
Powtarzam...tylko kot ;)
- 4 1
-
2019-03-22 08:16
Jestem absolutnie przeciwna przemocy, ale zachowanie pobitego było karygodne! (4)
"Spuściłem swojego czworonoga ze smyczy w momencie, kiedy naprzeciw zobaczyłem białego psa, aby się przywitały. Między mną a właścicielem tego psa nie było żadnej wymiany zdań. Być może on coś mówił, ale ja nie słyszałem, bo słuchałem muzyki i miałem słuchawki w uszach."
Co to za chory pomysł, żeby puścić bez pytania swojego psa na innego, nie znanego psa, bo "mają się przywitać". Nie dość, ze naraża pan swojego psa, nie wiedząc co zrobi tamten, ale również naraża pan obce zwierze i właściciela ...tak nie każdy pies ciszy się z kontaktów z innymi psami! Tamten pies może być chory, agresywny, po operacji itd.
Dodatkowo nie kontrolował pan całkowicie co się dzieje! Puściła pan psa, bez nadzoru i nawet nie wie czy psy się nie gryzą, bo pan nic nie słyszał, słuchając muzyki. Pan odpowiada za psa i to co się dzieje.
Pobicie pana, jest niedopuszczalne, ale również pana zachowanie jest karygodne i lekkomyślne!
Czytaj więcej na:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Ciezkie-pobicie-podczas-spaceru-z-psem-n132838.html#tri- 23 3
-
2019-03-22 08:18
Absolutnie, karygodne, tylko jeszcze słowa "generalnie" brakuje.
- 0 5
-
2019-03-24 01:07
chore to jest takie myślenie (1)
jakie prezentujesz! normalny pies i normalny właściciel cieszy się z kontaktu z innymi psami i właścicielami!
- 1 1
-
2019-03-25 07:55
cieszy się tak samo jak Ty, gdy na ulicy podbiegnie do Ciebie jakiś obcy facet i zacznie się z Tobą gwałtownie witać...psy, tak samo jak ludzie nie lubią nachalnie witających się z nimi obcych psów, które naruszają ich osobistą przestrzeń!
- 1 0
-
2019-03-25 09:52
b_c masz widoczny problem z emocjami i egzaltacja
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.