• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciężkie pobicie podczas spaceru z psem

Rafał Borowski
21 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • Zdjęcia dokumentujące obrażenia pana Piotra
  • Zdjęcia dokumentujące obrażenia pana Piotra
  • Zdjęcia dokumentujące obrażenia pana Piotra

Pęknięcie czaszki w dwóch miejscach, złamanie sześciu żeber i obrzęk lewego płuca - to najpoważniejsze obrażenia, jakie odniósł pan Piotr podczas spaceru ze swoim psem w parku Reagana na Przymorzu. Z jego relacji wynika, że został pobity za to, że jego czworonóg został spuszczony ze smyczy. Policja szuka sprawcy i prosi o pomoc w ustaleniu jego tożsamości.



Czy kiedykolwiek zostałeś pobity na ulicy?

Pan Piotr (imię zmienione) od zeszłego piątku przebywa w szpitalu. Tego dnia, ok. godz. 10, został dotkliwie pobity w części parku Reagana położonej nieopodal ulicy Obrońców Wybrzeża zobacz na mapie Gdańska. Napastnikiem był młody mężczyzna, który również spacerował po parku z psem.

Bił leżącego po całym ciele do utraty przytomności



Tuż po chwili, gdy pan Piotr wyminął nieznajomego, poczuł silne uderzenie w tył głowy. Następnie upadł na ziemię, a napastnik zaczął go kopać i okładać pięściami po całym ciele.

- Spuściłem swojego czworonoga ze smyczy w momencie, kiedy naprzeciw zobaczyłem białego psa, aby się przywitały. Między mną a właścicielem tego psa nie było żadnej wymiany zdań. Być może on coś mówił, ale ja nie słyszałem, bo słuchałem muzyki i miałem słuchawki w uszach. Napastnik przy katowaniu mnie powiedział "Już drugi raz to zrobiłeś. Teraz zapamiętasz, żeby tego więcej nie robić". Mówiłem, aby już przestał mnie katować i dał mi szansę wstać, ale każda moja próba podniesienia się ze skulonej pozycji była kontrowana kopem, jeśli udało mi się choć trochę unieść. Potem mówiłem już do niego "Chłopie, wystarczy już, przecież zaraz mnie zabijesz". Bez reakcji. Dalej mnie kopał i okładał pięściami. Poza tym wydaje mi się, że tamten pies był bez smyczy- relacjonuje pan Piotr.
Pan Piotr stracił przytomność. Ocknął się, gdy jego pies lizał go po twarzy. Chciał wezwać pomoc, ale zorientował się, że napastnik ukradł mu telefon komórkowy. O własnych siłach dotarł na pobliski komisariat policji przy ul. Obrońców Wybrzeża 19.

Pęknięta czaszka i połamane żebra



- Policjanci wezwali pogotowie, które zawiozło mnie do szpitala. Byłem w szoku i nie czułem bólu. W szpitalu stwierdzono u mnie złamanie sześciu żeber z lewej strony w jednej linii, pęknięcie czaszki, pęknięcie oczodołu, obrzęk lewego płuca, liczne stłuczenia, przestawienie przegrody nosowej i oczopląs - wylicza czytelnik.

Powodem spuszczenie psa ze smyczy?



Szukając powodów, dla których mógł zostać pobity, mężczyzna przypomniał sobie, że kilka miesięcy wcześniej prawdopodobnie spotkał człowieka, który go napadł.

- To było jakieś pół roku wcześniej. Szedł z tym samym, białym psem, z którym minął mnie w feralny piątek. Pozwoliłem wówczas mojemu psu przywitać się z tym drugim. Zresztą widziałem, jak ten biały pies również wesoło merdał ogonem i również chciał przywitać się z moim. Ten mężczyzna zwrócił mi jednak uwagę, że sobie tego nie życzy. Założyłem więc mojemu psu smycz i oddaliłem się - uzupełnia pan Piotr.
Rysopis poszukiwanego na podstawie informacji czytelnika przedstawia się następująco: to mężczyzna w wieku ok. 30 lat, szczupłej budowy ciała. Ma ok. 170-175 cm wzrostu i krótkie, ciemne włosy. W chwili zdarzenia był ubrany w sportowe obuwie, dżinsy i ciemną kurtkę. Jego pies miał być charakterystyczny: duży, kudłaty, w typie szpica o sierści w kolorze białym.

Policja szuka sprawcy



Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie w kierunku przestępstwa z art. 157 Kodeksu karnego, czyli spowodowania średniego lub lekkiego uszczerbku na zdrowiu.

- Kryminalni sprawdzają i analizują zapisy z kamer monitoringu, dzielnicowi przeprowadzają rozmowy z mieszkańcami oraz lekarzami z przychodni weterynaryjnych w celu ustalenia właściciela psa i dążą do zatrzymania podejrzewanego o to przestępstwo - informuje asp. Karina Kamińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wszystkie osoby, które mają informację na temat tego zdarzenia, proszone są o kontakt z policjantami z Komisariatu V Policji przy ul. Obrońców Wybrzeża 19 w Gdańsku. Informacje można przekazać telefonicznie, dzwoniąc całodobowo pod nr 112 albo do oficera dyżurnego komisariatu pod numer (58) 521 12 22 lub pisząc na adres komendant.kp5@gd.policja.gov.pl.

Zgodnie z prawem właściciel psa musi wyprowadzać go na jeden z następujących sposobów:

  • na smyczy
  • na smyczy i w kagańcu
  • w samym kagańcu bez smyczy, ale tylko w przypadku psów niewykazujących agresji
Niezastosowanie się do powyższych wytycznych jest wykroczeniem, które jest zagrożone m.in grzywną do 5 tys. zł. Więcej na ten temat można przeczytać w naszym artykule, który opublikowaliśmy w listopadzie ubiegłego roku.

Miejsca

Opinie (1174) ponad 100 zablokowanych

  • na plaży całe tabuny psów (2)

    biegają bez smyczy i kagańca . Kto zrobi z tym porządek bo kiedyś stanie się to samo

    • 6 3

    • Jaki masz z tym problem ?

      • 2 2

    • ile to tabun?

      • 0 1

  • Agresor to zapewne fan Wolnego Miasta.

    • 2 3

  • co to znaczy "niewykazujący agresji" (1)

    ha ha ha

    • 0 0

    • To znaczy że nie zachowuje się tak jak właściciel drugiego pieska z opowiadania.

      • 0 0

  • Żal

    Mieszkam w Nl tutaj psy chodza sobie swobodnie po parkach bez smyczy i bez kagancow moj psiak również, nikt nie ma pretensji i nigdy nie zdarzylo mi sie zeby mnie jakis pies zaatakował lub wdal sie w bojke z moim psem. Tylko w Polsce taka ciemnota ludzie z psami nie potrafia ich socjalizowac (nie wszyscy oczywiscie) a ludzie bez psow mysla ze wszystkie psy chca im zrobic krzywdę. Przykro czytac te wszystkie komentarze. Zdrowia dla pobitego Pana.

    • 13 2

  • Liczę, że tego tępego łba kara nie minie, kwestia czasu, gdy policja go znajdzie.

    Nie wiem jakim trzeba być pustakiem, żeby drugiego człowieka tak urządzić. Miejsce dzikich zwierząt jest w zoo.

    • 7 1

  • Tragedia

    Takie pobicie i kopanie leżącego. Zwyrodnialec na przymusowe leczenie a potem do paki. Właściciel zwierzaka ma swoje obowiązki, ale o losie w takiej sytuacji to nie ma znaczenia, bo czy to powód do takiego czynu.

    • 8 0

  • Leworęczny,widać po zdjęciu

    Prawym prostym zatrzymał atakującego agresora i lewy sierp wyjaśnił sprawę. To mógł być tylko Dariusz Mistrz Świata piątej ligi bokserskiej.

    • 0 1

  • trochę się martwię...

    W Parku Regana codziennie spacerują setki, jeśli nie tysiące właścicieli psów z okolicznych osiedli. W tzw. mediach społecznościowych od kilku dni pojawiają się apele o pomoc we wskazaniu sprawcy pobicia. Jak wynika z artykułu, Policja szua także informacji wśród okolicznych weterynarzy. Na pewno ktoś wie, kim jest ten degenerat, tylko czy odważy się powiedzieć? Szczególnie patrząc na opublikowane zdjęcia Pana Poszkodowanego po spokaniu z tym psycholem?

    • 4 2

  • Koniec okupacji panciów z pieseczkami (4)

    Jak widze pancie co puszczaja swoje pieski bez smyczy i bez kagańca i nei sprzataja po nich to chętnie tez bym komuś dał w mordę.Niestety takei jest nasze spłeczeństwo nie nauczone porządku. Od dziecka wlepiane mu jest do mózgownicy ,że to co na ulicy nie jest jego i może brudzić gdzie chce bo przyjdzie robl i posprzata po nim.Polacy to brudasy

    • 7 9

    • W każdym cywilizowanym kraju psy biegają po parkach bez smyczy i bez kagańca. W Polsce też tak niedługo będzie. Przyzwyczajaj (2)

      • 5 3

      • W jakim niby ? Co innego "lessi wróć", a co innego to co buroki w Polsce trzymają. W żadnym zachodnim kraju nie widziałem tyle agresywnych i obrzydliwych ras psów co w Polsce.

        • 1 2

      • Klamstwo. Wierutne klamstwo.

        • 1 1

    • A ty największy brudas

      Brudzisz świat swoim g...nym myśleniem!

      • 1 1

  • Benek

    Znajdą gnoja, pies musi się załatwiać i wyjść z domu. Nawet gdy będzie wychodziła mamusia tego bandyty. No chyba że się kretyn wyprowadzi z Przymorza.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane