- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (307 opinii)
- 2 Rekordzista dostał 5 mandatów (70 opinii)
- 3 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (207 opinii)
- 4 Były senator PiS trafił do więzienia (336 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/21/300x0/21136__kr.webp)
W Trójmieście odbędzie się kilka balów. W ramach imprezy w klubie "Ucho" wystąpi zespół Rama 111, gdzie na saksofonie gra Przemek Dyakowski.
- Świetnie wspominam "Bal dziennikarzy" w sopockim Grand Hotelu - mówi. - Panie miały na sobie piękne sukienki, panowie - fraki, przez całą noc grała orkiestra - dodaje.
- Na tych imprezach nie było osób ubranych w swetry, czyli tzw. sweterkowców - wspomina Stanisław Michalski, aktor. Wspólnie bawili się inteligenci, robotnicy, no i dziennikarze z konkurujących ze sobą na co dzień gazet.
Renomą cieszyły się również odbywające się na kilku poziomach bale w dawnym "Żaku". "Bal filmowy" gromadził śmietankę towarzyską Trójmiasta. - O bilety toczyły się prawdziwe boje - mówi Przemek Dyakowski. W kinie obok sali balowej przez całą noc odbywały się projekcje filmowe. Przygrywały dwie orkiestry.
Stanisław Michalski dobrze wspomina "Bal leśnika" w Grand Hotelu. - Hotelowe sale zamieniały się wówczas w las - opowiada. Podobno karnawałowe imprezy organizowane przez studentów Akademii Medycznej trwały aż do południa następnego dnia!
- Obecnie codziennie można iść do klubu, gdzie można potańczyć.
Kiedyś nie było tylu miejsc - opowiada Przemek Dyakowski, którego zespół Rama 111 gra na kilku trójmiejskich balach. - Nasza kapela jest chętnie angażowana, ponieważ jako jedni z ostatnich potrafimy grać muzykę taneczną na żywo - przyznaje.
Bal z prawdziwego zdarzenia nie mógł się odbyć bez wodzireja.
- Każdy bal ma swój charakter, dopasowuję konkursy do klimatu, nie wolno "przedobrzyć" w ilości, największą popularnością zwykle cieszy się konkurs na królową i króla balu - mówi Jan Żminko, wodzirej. - Przez 20 lat, gdy pracowałem w Marynarce Wojennej, prowadziłem imprezy w klubie MW (dzisiejsza "Riviera" - red.) - dodaje - Rzadko miałem wolny sobotni wieczór.
W ten weekend w Trójmieście odbędzie się zaledwie kilka imprez.
Ciekawie zapowiada się bal charytatywny w czeskim stylu pod hasłem "To se nevrati, ale u nas je to może", który odbędzie się w sobotę w Dworku Artura na Oruni. Całkowity dochód przeznaczony zostanie na sfinansowanie wakacji dla oruńskich dzieci z rodzin dysfunkcyjnych. - W ubiegłym roku podczas balu w stylu lat 20. zebraliśmy ok. 2 tys. zł - mówi Ewa Maria Buczkowska, kierownik "DA". W programie tegorocznego balu m.in. muzyka na żywo w wykonaniu zespołu DELORD, interpretacje przebojów kultowych czechosłowackich wykonawców z lat 60. i 70., aukcja dzieł sztuki. Akcenty stroju z lat 60. i 70. obowiązkowe! - Uczestnicy pierwszego balu wczuli się w klimat, panie miały sznury pereł, a panowie fryzury z brylantyną w roli głównej - mówi Ewa Maria Buczkowska.
W sopockim hotelu "Rezydent" również gratka dla miłośników lat 60. i 70. Bal poprowadzi wodzirej, zagra orkiestra.
Opinie (95)
-
2004-02-20 17:28
"bywalam i na Lesnika i Filmowym w Zaku,panowie eleganccy i grzeczni,panie rozbawione i rozesmiane, /stac mnie bylo skromna studentke/"
widzę tu sprzeczność
albo nie byłaś znowu taka skromna albo pracowałaś studiując??
powinnaś chyba napisać - stać było moich rodziców:)- 0 0
-
2004-02-20 17:30
Może studentka tak, Galluxie, ale pewnikiem już nie absolwentka....
P.S. A zapewniam, że do dobrej zabawy wcale nie potrzeba "dbałości o dobre samopuczucie partnera/ki" oraz "zauważenia" partnera/rki, wystarczy mieć dobry humor i wszyscy dokoła to widzą.
A na marginesie - ta para, "od bażanta" zaprosiła nas na wiejską "dechowkę". Ogromna sala, drzewiana podłoga-dechy, w rogu sali kaflowy piec, piwa....hmmm...lepiej nie mówić, no i to była dopiero zaaaabaaaawaaaaaa, hihihi.- 0 0
-
2004-02-20 17:31
Gajowy,
- 0 0
-
2004-02-20 17:35
Ups, ten enter,
no więc wracając do bażanta :
zostaliśmy zaproszeni na pieczonego bażanta przez parę Czechów, która go wygrała. Zwierzyna leżała ubita na gałązkach świerkowych (czy sosnowych?), przyznać muszę, że wyglądało to okazale...Z bażantem nie było problemu, ale ciekawi mnie, jak sobie radzili ci, co wygrali sarnę lub dzika? Chyba trzeba było jakiś transport zamawiać.- 0 0
-
2004-02-20 17:38
a kto pamieta tekst "perfectu"??
nie patrz jak ja tańczę
wino z siarą zgubi cię
nie ma pomarańczy
ta prywatka to nie sen
...............
same smutne twarze
gdy tak dobrze bawię się
ktoby sie przejmował humorem partnera:)
a jak partner strzela focha???
wino z siarą zgubi cie....- 0 0
-
2004-02-20 17:39
ktokoliwiek widział ktokolwiek wie
poszukiwany bażant
wzrost około 23 cm w kłębie
bardzo mocny w gębie
ogon napuszony
chodził nabzdyczony
widziany był w Pradze
w dawnych, lepszych czasach
myslał, że nie musi
kryć się juz po lasach
na bal sie tam wybrał
i tyle go widzieli
podobno baja z meżem
cos o tym wiedzieli
w domu bażantowa cała zrozpaczona
pióra kolorowe rwie sobie z ogona
wróć tato, krzyczą dzieciaki
małe, puchate niewinne bażanciaki- 0 0
-
2004-02-20 17:40
baja
nie z nami te wybryki
- 0 0
-
2004-02-20 17:41
tata, bażant, nie wraca
mama zrozpaczona
rwie pióra z ogona
może go gajowy marucha
trzyma siłą i..więzi??- 0 0
-
2004-02-20 17:41
hłe, hłe, hłe,
wierszokleto, ale masz dziś polot....
niuch, niuch......czuć persiem.....- 0 0
-
2004-02-20 17:42
niuch niuch
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.