• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co z choinkami zrobić po świętach?

Maciej Sandecki
24 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Wybrać odpowiednią choinkę - to raz, co z nią zrobić po świętach - to dwa. Wybrać odpowiednią choinkę - to raz, co z nią zrobić po świętach - to dwa.

Czy kupując sztuczną choinkę przyczyniamy się do ochrony środowiska? To mit. Naturalne drzewka, nawet zużyte i wyrzucone na śmietnik, mogą z pożytkiem służyć przyrodzie. - Błagam, nie przywoźcie ich tylko do nas - mówi dyrektor gdańskiego zoo.



Dziś Wigilia, ale wiele osób nadal nie kupiło jeszcze choinki. Zastanawiają się, jaka ma być - sztuczna czy naturalna. Za kupnem choinki sztucznej przemawia kilka powodów: nie sypie się, jest prosta w użyciu i służy nam długo, bez konieczności wydawania co roku pieniędzy na nową. Przez lata można było usłyszeć też koronny argument: kupując sztuczną choinkę, chronimy przed ścięciem naturalne drzewka, jest więc ona bardziej ekologiczna. Wydaje się, że argument ten nie wytrzymał próby czasu.

Jeszcze kilkanaście lat temu sporo osób zarabiało na nielegalnym handlu choinkami wyciętymi z lasu i sprzedawanymi gdzie popadnie. Dzisiaj ten proceder już właściwie nie istnieje. - Co roku kontrolujemy sprzedawców choinek i od lat nie złapaliśmy nikogo, kto handlowałby nimi nielegalnie - mówi Paweł Kwiatkowski, rzecznik gdańskiej Straży Miejskiej. - Można więc powiedzieć, że wszystkie sprzedawane choinki pochodzą z legalnych plantacji.

Kupowanie naturalnych choinek nie oznacza więc, że wyrządzamy szkodę naszym lasom. W miejsce choinek ściętych przed świętami, plantatorzy po prostu sadzą nowe.

Co zrobić z choinką po świętach?

Walające się po śmietnikach, trawnikach i ulicach zużyte choinki to w okresie poświątecznym w Polsce normalny, ale dość smutny widok. Co możemy zrobić, aby go nie oglądać?

Po pierwsze, jeśli kupiliśmy choinkę z korzeniami w donicy, to po świętach możemy ją posadzić. Choinki takie są droższe, kosztują nawet do 100 złotych, ale po świętach możemy cieszyć się ich pielęgnacją. Najlepiej wybrać się po świętach z rodziną do lasu, wykopać dołek i przesadzić drzewko. Na naturalnej, leśnej ściółce choinka ma większe szanse na przeżycie. - Niesprzedane choinki przesadzałem po świętach do ogródka, ale przyjęła się tylko połowa, lepiej robić to więc w lesie - mówi pan Grzegorz, sprzedawca choinek doniczkowych z Gdańska.

Co zrobić z choinkami bez korzeni? Kilka lat temu w Warszawie ogłoszono akcje zwożenia takich drzewek do ogrodu zoologicznego, jako karmę dla zwierząt. - Wiem, że to był totalny niewypał - mówi Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo. - Nie przyjmujemy od ludzi choinek, choć wiele zwierząt, na przykład wielbłądy czy kangury, bardzo je lubi. Na poświątecznych choinkach zostają często resztki ozdób - wata, lamety, sztuczny śnieg, celofan, których zjedzenie dla zwierzęcia może oznaczać śmierć. Poza tym takie trzytygodniowe, wysuszone choinki mają małą wartość odżywczą.

Najlepiej więc, jeśli nasza choinka po świętach trafi do kompostowni. Spółka "Eko-dolina", utylizująca śmieci m.in. z Gdyni i Sopotu, a także gdański Zakład Utylizacji, posiadają własne kompostownie. - Stosujemy tzw. recykling organiczny i zużyte choinki przerabiamy na bardzo dobrą ziemię uprawną - mówi Agnieszka Spodzieja, kierownik działu ochrony środowiska w "Eko-dolinie". - Ziemia ze skompostowanych choinek jest rozchwytywana przez ogrodników. Zachęcamy do przywożenia choinek do nas.

- My też przyjmiemy każdą ilość zużytych choinek - mówi Dariusz Sylwestrzak, prezes gdańskiego Zakładu Utylizacji. - Przerabiamy je na kompost, który wykorzystujemy w naszym przyzakładowym ogródku do sadzenia nowych choinek. Służy on też jako podsypka pod trawniki. Nic więc w przyrodzie nie ginie.

Nawet jeśli nasze drzewko nie trafi do kompostowni, to w niedługim czasie ulegnie naturalnemu rozkładowi. Gorzej jeśli po świętach postanowimy pozbyć się plastikowej choinki. Jeśli ona nie pojedzie do zakładu utylizacyjnego, to rozkładać się będzie ok. 400 lat, szkodząc środowisku.

Niemiecki wkład w święta

Zwyczaj zdobienia domów choinkami bożonarodzeniowymi wywodzi się z Niemiec. W 1509 roku choinka pojawiła się na obrazie Lucasa Cranacha Starszego i od tego czasu zwyczaj ten zaczął się rozprzestrzeniać. Do Polski przybył na przełomie XVIII i XIX w. Najpierw, pod wpływem niemieckim, na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Śląsku. Na wsi choinki pojawiły się prawie sto lat później, a w niektórych rejonach Polski centralnej, wschodniej i południowej, nie były znane jeszcze 60 lat temu.
Gazeta WyborczaMaciej Sandecki

Opinie (35) 7 zablokowanych

  • :)

    :)

    • 0 0

  • że niby taką sypiącą się choinkę mam włożyć do samochodu i zawieść ją do Eko-Doliny... Wolę już wywalić tu na śmietnik niż sobie brudzić auto.

    • 0 2

  • Ja chętnie przyjmę w doniczce

    • 0 0

  • ...

    a ja swoja choinke spale po swietach w kominku i bedzie po klopocie.. :)

    • 0 0

  • Dokladnie!

    ja swoja tez spale i po klopocie :)

    • 0 0

  • sąsiad z dolu

    no czekam na choinki z góry jak co roku...rekord zeszłoroczny to 5 jednoczesnie lezących choinek..super...

    • 0 0

  • TY PRZYWOZISZ ONI ZARABIAJA

    • 0 0

  • Jeżeli już ktoś by miał na podstawie tego artykułu gdzieś to choinkę wozić to wypadało by podać adres

    • 0 0

  • A ja zawsze,,, (1)

    ...wywalam choinke przez balkon z 10 pietra, ale fajnie leci :) no i sasiad z dolu sie martwi hahahahahaha...

    • 0 0

    • Fajnie masz, przy okazji pozostałym sąsiadom z dołu nasypiesz pełno igieł na balkon... BEZMYŚLNOŚĆ

      • 0 0

  • Po polsku (1)

    po polsku jak te polaczki dresiczki co z wieżowców wyrzucają choinki sąsiadom do ogródka. Moja znajoma ma takiego dresa w bloku nad sobą. Kiedyś sie jej zapytał czy może rzucać fajki do ogródka. Dopóki tacy kretyni jak on będą stąpać po ziemi, dopóty będą kłopoty ze wszystkim i normalni będą musieli cierpieć przez prawo ustanowione dla takich małp jak ten dres. Prosta sprawa - wysokie kary finansowe albo roboty publicznie np. odgównianie trawników z psich kup na wiosnę.

    • 0 0

    • Dąbrówka

      Najbardziej chyba zagnojona po psach jest Dąbrówka. Tu się wszyscy dobrze czują. Dresy, psy jedno wielkie G. Choinki też jakiś problem ale co ze starymi oknami i kanapami. Dresy lub ci bezdresy jak pija browce to butelki rozwalają o drzewo. Do wielkiego kontenera nawet nie moze trafić workiem ze smieciami

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane