• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co zrobić, gdy zgubisz lub znajdziesz tablice rejestracyjne?

MKo
21 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Po ostatniej ulewie wielu kierowców znów zgubiło w głębokich kałużach tablice rejestracyjne. Po ostatniej ulewie wielu kierowców znów zgubiło w głębokich kałużach tablice rejestracyjne.

Tablice rejestracyjne - co zrobić, gdy jakieś znajdziemy lub zgubimy? Po ostatnich ulewach w Trójmieście znów wielu kierowców po wjechaniu do głębokich kałuż zgubiło tablice rejestracyjne. Wiele z nich odnajduje się dzięki naszemu Raportowi, gdzie inni kierowcy zamieszczają zdjęcia znalezionych tablic. Co zrobić, gdy zgubisz tablice? Jak się zachować, gdy je znajdziesz? Co grozi za jazdę bez choćby jednej tablicy? Sprawdziliśmy.




Znajdujesz na ulicy czyjąś rzecz. Co robisz?

Zdjęcia zgubionych tablic rejestracyjnych to po każdej ulewie stały obrazek w naszym Raporcie. Wiele osób jednak - tych, które straciły tablice, i tych, które je znalazły - nie wie jednak, gdzie należy zwrócić się o pomoc, jak się zachować, gdzie tablice odnieść, a skąd odebrać.

Znalezione tablice rejestracyjne - co robić?



Zostawić w miejscu, w którym zostały odnalezione, bo ktoś po nie wróci?

A może oddać na najbliższym komisariacie?

Odwieźć do Wydziału Komunikacji?

Sprawdziliśmy.

- Znalezione tablice rejestracyjne można przynieść na komisariat, jednak lepszym rozwiązaniem będzie dostarczenie ich do Wydziału Komunikacji w Urzędzie Miejskim - tłumaczy Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy komendanta miejskiego Policji w Gdańsku. - W przypadku gdy tablice odniesiemy na komisariat, zostaną przesłane do urzędu, który je wydał.

Znalezione tablice rejestracyjne - Wydziały Komunikacji, do których można przynieść



W sytuacji gdy nasza tablica nie odnajdzie się po ulewie, trzeba wyrobić jej duplikat. Wniosek o wydanie wtórnika można złożyć w Wydziale Komunikacji tylko osobiście (nie obowiązują wnioski online), więc przed wizytą w urzędzie warto zarezerwować wolny termin, by uniknąć oczekiwania w długich kolejkach. Wydanie wtórnika jednej tablicy kosztuje 53 zł, a dwóch - 93 zł.

  • Znalezioną tablicę najlepiej odnieść do Wydziału Komunikacji lub najbliższego komisariatu policji.
  • Znalezioną tablicę najlepiej odnieść do Wydziału Komunikacji lub najbliższego komisariatu policji.
  • Znalezioną tablicę najlepiej odnieść do Wydziału Komunikacji lub najbliższego komisariatu policji.

Jazda bez tablic rejestracyjnych - grozi wysoki mandat



Warto dodać, że jazda bez tablicy rejestracyjnej, nawet jeśli porwała ją wysoka woda, może się kierowcy nie opłacać.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami pojazd dopuszczony do ruchu musi posiadać dwie zalegalizowane tablice rejestracyjne. Jeżeli podczas kontroli policjanci ujawnią brak tablic, mogą nałożyć mandat w wysokości 1,5 tys. zł. Do tego wykroczenia zostanie przypisany punkt karny, a także zostanie zatrzymany dowód rejestracyjny pojazdu - dodaje Chrzanowski.
I tu ważne zastrzeżenie - policjanci mogą, ale nie muszą ukarać takiego kierowcy mandatem. W dniu ulewy lub dzień po niej funkcjonariusze zazwyczaj są bardziej wyrozumiali i właściciela pojazdu tylko pouczają.
MKo

Opinie (87) ponad 20 zablokowanych

  • (2)

    Odradzam zanoszenie tablic na komisariat. Raz byłem tak dobry i spędziłem godzinę na przesłuchaniu jako pierwszy podejrzany.

    • 43 2

    • na Oruni czekałem aż w ogóle panowie skończą ploteczki i łaskawie jeden podejdzie, potem z ciężkim fochem przyjął tę tablicę z tekstem, że takie rzeczy to do wydziału komunikacji. Godzina stracona. Ale dzięki temu już mi się odechciało obywatelskiej postawy, udaję, że nie widzę jak leżą.

      • 20 1

    • Tez tak mialem.

      Znalazłem tablice w trawie, przy drodze, po ulewie. Zaniosłem na komisariat a tam poczułem się jak złodziej i pierwszy podejrzany: dowód osobisty, adres, nr telefonu, a gdzie , a w jakich okolicznościach... A wziąłem je żeby nie wziął ktoś do niecnych celów i żeby trafiły do właściciela zanim zacznie biurokrację z nowymi. Ale to było ostatni raz. Teraz będę miał to w D

      • 0 0

  • Jak znajde to zakładam i wtedy wszystkie zdjecia z fotoradaru idą na inne konto :)

    • 2 0

  • Odniosłem blachę na komisariat przy Białej. Najpierw 20 min pczekiwania bo cieć nie przyjmie. Potem ok pół godziny sprawdzania czy nie kradzione itp. Oczywiście dokonuje tego cieć z dyżurki. Oczywiście dowód osobisty podpisanie oświadczenia że znalazłem a nie ukradłem. Tak że ten teges noech leżą sobie na ulicy. Nie polecam odwożenia blach

    • 4 0

  • Raz znalazłem tablicę na Wiczlinie w lesie, latem ubiegłego roku.

    Zaniosłem na policję na Sokółce. Spędziłem tam ponad 1,5 godziny najpierw czekając aż ktoś do mnie przyjdzie, potem odpowiadając na rozmaite pytania, protokół, spisywanie danych itd. Jedno jest pewne po tym "doświadczeniu", nigdy więcej nie podniosę z ziemi cudzej tablicy.

    • 31 1

  • Nie używam ramek do tablic.

    Tablice nituję na aluminiowe nity zrywalne. Nigdy mi nie odpadły i nigdy mi nikt tablic nie ukradł. A to, czy nowy właściciel będzie musiał rozwiercić nity to nie mój problem.

    • 0 0

  • Nic nie robię, bo jeszcze odpowiednie "służby" oskarżą o kradzież.

    • 1 0

  • Ja zgubiłem tablice z wrazenia jak zobaczyłem ukrainski mural kolo galerii bałtyckiej! (1)

    Jeszcze napisy cyrylicą!Kto wydał na to pozwolenie?

    • 1 0

    • Ukraincy wracacie do siebie!

      Jestescie utrapieniem Europy!

      • 0 0

  • Chyba jednak zostawienie tam, gdzie są lub z boku jezdni, na trawniku, to najlepsze rozwiązanie

    Większość kierowców znajdzie swoje następnego dnia jadąc po swoich śladach albo w raporcie. Wizyta na komisariacie czy w urzędzie to kupa straconego czasu, tłumaczenia się, gdzie wszyscy patrzą na ciebie jak na złodzieja, a i jeszcze kierowca bedzie się musiał tam stawić i nawyginac, żeby mu wydali.

    • 0 0

  • Dziupla

    Przykręcam do aut w dziupli

    • 0 0

  • Tablice

    1h , 1.5 h na komisariacie ?!? Parę lat temu znalazłem tablicę w lesie i jako prawy obywatel zanioslem ja na komisariat... Smród ciągnął się za mną 3.5 miesiąca , z przeszukaniem mojego garażu i posesji włącznie- bez nakazu, tzn wpuściłem grzecznosciowo i jak się miarka przebrała pogoniłem z obejścia ( ponoć drynda skradziona była ) ale o tym gadali już zza płotu ... i sprawa ucichła

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane