• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz więcej młodych pracuje i zarabia na własne potrzeby

Arnold Szymczewski
7 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Praca detektywa: wymagania, predyspozycje, zadania
Klaudia całkowicie przypadkowo dostała pracę w sklepie z piwami kraftowymi. Klaudia całkowicie przypadkowo dostała pracę w sklepie z piwami kraftowymi.

Godzą naukę w szkole i na studiach z pracą dorywczą, a nawet stałą. Chcą nie tylko trochę dorobić i odciążyć rodziców, ale przede wszystkim mieć własne pieniądze i nimi zarządzać. Z Julią, Klaudią, Kevinem i Kacprem rozmawiamy m.in. o tym, gdzie i dlaczego pracują oraz co najbardziej cenią sobie w pracy.



W jakim wieku zacząłeś/zaczęłaś pracować?

Gdy miałem 15 lat, podjąłem pierwszą prawdziwą - wakacyjną - pracę w plażowym barze, pomagając przy przygotowywaniu zapiekanek i hamburgerów. Z gastronomią bardzo się polubiłem, dlatego później - kiedy tylko mogłem - pracowałem jako kelner w różnych gdańskich restauracjach.

Teraz jestem już nieco starszy i o tym, gdzie i po co pracuje młodzież, rozmawiam - już jako dziennikarz - z licealistami i studentami.

Dziś znacznie łatwiej jest o pracę dla młodzieży. Bez trudu mogą ją znaleźć, korzystając z najlepiej sobie znanego źródła, czyli internetu. Możliwości jest zdecydowanie więcej niż jeszcze np. 10 lat temu. Oczywiście nadal wśród młodych prym wiedzie gastronomia, w której nie trzeba mieć wielkiego doświadczenia. Wystarczą chęci do pracy i komunikatywność.

Jednak moi rozmówcy pracują w innych branżach, m.in. przy wynajmie apartamentów na doby, w hurtowni włosów, w sklepie z piwami kraftowymi czy też przy rozwożeniu jedzenia z UberEats.

Jak młodzi znajdują pracę?



Odpowiedź jest prosta - przez internet. Jednak nadal nie zawodzą kontakty załatwione przez znajomych czy rodziców. Zdarzają się także całkowite przypadki.

- Kilka lat temu moja mama zaczęła pracować w firmie wynajmującej apartamenty na doby. W wakacje czy dni wolne pomagałam mamie w sprzątaniu i meldowaniu gości, na początku były to pojedyncze dni, ale każdego sezonu - teraz był mój czwarty sezon letni - stawałam się w tym coraz bardziej samodzielna. W lipcu tego roku zostałam zatrudniona w recepcji w głównym biurze firmy - mówi Julia, która na co dzień studiuje filologię angielską na WSB w Gdańsku.
Z kolei Klaudia pracę dostała całkowicie przypadkowo - podczas wyjścia na kawę.

- Pewnego razu w wakacje wraz ze znajomym poszliśmy na kawę. Przy pogawędce na leżaczkach przypadkowo pracownik sklepu z piwami kraftowymi usłyszał, jak mówię o poszukiwaniu pracy. Od razu przeszedł do działania, podał numer do szefa i kazał zadzwonić. Byłam w lekkim szoku... no bo jak tak bez CV? Wytłumaczono mi, że liczy się pasja do pracy i dobry kontakt z ludźmi, a ten ostatni chyba miałam, więc pracę dostałam - mówi Klaudia, studentka WSB na kierunku grafika komputerowa.
Kacper niedawno skończył 18 lat i od razu podjął pracę, która wydawała mu się najbardziej odpowiednią, łączącą sport i zarobek.

- Kiedy tylko skończyłem 18 lat, zatrudniłem się w UberEats, by rozwozić rowerem jedzenie. Jestem bardzo aktywny, dlatego połączenie jazdy na rowerze z zarobkiem wydało mi się najbardziej atrakcyjne. Nie miałem żadnego problemu z zatrudnieniem, bo w przypadku rozwożenia jedzenia nie trzeba mieć żadnego doświadczenia - mówi Kacper, licealista z Gdyni.
Kacper pracę znalazł w jednej z firm, które dostarczają jedzenie z restauracji do domu. Kacper pracę znalazł w jednej z firm, które dostarczają jedzenie z restauracji do domu.

Dlaczego młodzi chodzą do pracy?



Powodów jest kilka, chociaż przede wszystkim chodzi o pieniądze, niezależność finansową i odciążenie w pewnych sprawach rodziców.

- W moim przypadku najważniejszym powodem do podjęcia pracy były płatne studia, ale też chęć posiadania tak zwanego kieszonkowego. Mieszkam z rodzicami, ale dokładam się do rachunków, próbuję się sama utrzymywać. Niestety koszty mieszkania, jak i innych rzeczy cały czas idą w górę, dlatego nie zdecydowałam się jeszcze "iść na swoje" - dodaje Klaudia.
Kevin, który pracuje w hurtowni włosów naturalnych, chce trochę odciążyć rodziców, ale przede wszystkim mieć na paliwo i naprawy własnego samochodu.

- Postanowiłem pójść do pracy, ponieważ lubię mieć własne pieniądze, a nie prosić o nie rodziców. Poza tym bardzo daleko dojeżdżam na uczelnię samochodem i muszę mieć głównie na paliwo i utrzymanie samochodu - mówi.
Julia poszła z kolei do pracy... bo po prostu jest pracowita.

- Można powiedzieć, że zaczęłam pracować z nudów. Od dziecka jestem osobą pracowitą, która wręcz nie cierpi się nudzić i spędzać całych dni w domu, więc ta praca nie była z przymusu, ale z własnej woli. Jak się później okazało, polubiłam mój zawód i nie był on dla mnie aż tak wyczerpujący, jak mógłby być. Bardzo lubię kontakt z ludźmi i poznawanie nowych osób, zwłaszcza tych z zagranicy, dzięki którym mogę poznać różne kultury - mówi Julia.
Kacper podjął pracę, bo zbiera pieniądze na nowy rower.

- Jak już wspomniałem, rozwożę jedzenie zamówione z różnych barów i restauracji rowerem. Moim marzeniem jest nowy rower, na który moich rodziców po prostu nie stać, a ten, który sobie wybrałem, jest dość drogi. Po szkole, jeśli akurat nie mam nic do nauki, włączam aplikację Ubera i zaczynam zarabiać, jeżdżąc. W weekendy praktycznie nie schodzę z roweru. Jednak teraz zaczyna być coraz zimniej i niedługo będę musiał zrobić zimową przerwę - opowiada.
  • Julia do pracy w firmie, która wynajmuje apartamenty, przychodziła z mamą. Później sama została zatrudniona.
  • Praca przy apartamentach w gdańskim śródmieściu to codzienna dawka wspaniałych widoków.

Jak młodzi godzą naukę z pracą?



Młodzi pracują głównie na godziny z ustalonym wcześniej grafikiem. Ci, którzy studiują weekendowo, pracują w tygodniu, z kolei ci, którzy uczą się od poniedziałku do piątku, pracują po szkole lub uczelni oraz w weekendy.

- Moja szefowa jest bardzo wyrozumiała i dopasowuje mój grafik do moich potrzeb. Na przykład, w ten weekend chcę pracować od 8 do 17 i tak właśnie będę mogła pracować. Nie jestem w firmie jedyną osobą uczącą się, jest jeszcze mój kolega Nikita, który również pracuje głównie weekendowo lub awaryjnie w tygodniu. Dzięki temu, że mój plan zajęć na uczelni jest bardzo dogodny, bez trudu udaje mi się i uczyć, i pracować - wyjaśnia Julia.
- W moim przypadku nie ma żadnego problemu łączenia nauki z pracą. Plus rozwożenia jedzenia przez aplikację jest taki, że pracuję, kiedy chcę. Kiedy nie mam czasu, po prostu nie uruchamiam aplikacji - dodaje Kacper.
Klaudia, która ma sporo wolnego czasu, pracuje dużo, bo średnio 100-120 godzin w miesiącu.

- Moje godziny pracy zależą od tego, ile zajęć będę miała w miesiącu. Jako że na uczelnię chodzę zaledwie trzy razy w tygodniu, to mogę pozwolić sobie średnio na 100-120 godzin pracy miesięcznie. W pracy zawsze możemy między sobą uzgodnić, kto chce więcej godzin, a kto mniej, jest pełna elastyczność - dodaje Klaudia.
Kevin chciał uniknąć pracy w weekendy, dlatego nieco trudniej było mu znaleźć zatrudnienie.

- Poszukiwania pracy były bardzo trudne. Większość pracodawców wymaga od studentów pracy w weekendy, czego ja bardzo chciałem uniknąć. W końcu się udało i dziś pracuję średnio 20 godzin w tygodniu. Jeżeli zdarzy się, że jakieś zajęcia są odwoływane, to biorę nadgodziny, o ile starcza mi na to sił - mówi Kevin.
Kevin w tygodniu pracuje w hurtowni włosów, a w weekendy studiuje. Kevin w tygodniu pracuje w hurtowni włosów, a w weekendy studiuje.

Co młodzi najbardziej cenią sobie w pracy?



Oczywiście - oprócz posiada własnych pieniędzy - ważne są także wartości wynoszone z pracy, nawiązywanie nowych znajomości i kontakt z ludźmi.

- W mojej pracy cenię sobie przede wszystkich kontakt z człowiekiem oraz to, że mogę wykorzystywać swoje umiejętności językowe i szlifować angielski oraz hiszpański. Praca przy wynajmie apartamentów na doby nauczyła mnie także ogromnej cierpliwości i życzliwości do drugiego człowieka. Zauważyłam też, że zmienił się mój poziom stresu oraz sposób wypowiadania się. Można powiedzieć, że stałam się dorosłą osobą i jestem bardziej pewna siebie - mówi Julia.
Młodzi doceniają rozmowę i kontakt z innymi ludźmi.

- W mojej pracy najbardziej lubię budowanie relacji między nami a klientami. Żyjemy w czasach, kiedy ludzie mniej ze sobą rozmawiają, a czasem nawet powiedzenie "dzień dobry" czy "do widzenia" sprawia nie lada wyzwanie. W sklepie, w którym pracuję, chcemy, by klienci czuli się jak u siebie i miło wspominali wizytę - dodaje Klaudia.

Na jakie zarobki mogą liczyć?



Tak naprawdę wszystko zależy od liczby przepracowanych godzin w miesiącu. Wśród naszych rozmówców zarobki oscylują wokół 1,5-3 tys. zł, a więc - jak na młodzieżowy portfel - są całkiem atrakcyjne. Biorąc pod uwagę fakt, że wszyscy mieszkają z rodzicami, można stwierdzić, że na własne wydatki raczej im nie brakuje.

- Z całego serca polecam osobom w moim wieku podejmowanie pracy, bo fajnie być niezależnym finansowo. Praca może wiele nauczyć i zaprocentować w przyszłości jako niezła podkładka w CV. Może nie jest łatwo, ale wszystko da się pogodzić - kończy Klaudia.
Praca to nie tylko pieniądze, ale i rozwój osobisty.

- Nie bójmy się pracować. Praca nie tylko daje nam pieniądze, ale również możliwości rozwoju i zebrania doświadczenia życiowego. Nawet jakaś najprostsza praca może dać nam więcej dobrego, niż może się nam wydawać. Dzięki niej radzimy sobie ze stresem, przygotowuje nas też do dorosłego życia. Wychodząc ze szkoły czy uczelni, nie zawsze jesteśmy gotowi tak na serio pracować, na pełen etat, a taka praca na 1/4 etatu, weekendowa, nas do tego przygotuje, nawet jeżeli w przyszłości zamierzamy pracować w innej branży - kończy Julia.

Opinie (171) ponad 20 zablokowanych

  • och ach cóż za wspaniały swiat pełen możliwości dla młodych

    rozpuścimy, zaczną pracować, szkołę rzucą, bo przecież kasa jest :D, niebezpieczne raczej

    • 5 11

  • W Polsce młodzież pracuje (3)

    Żeby się poszczycić tym, że pracuje. Na syrop od kaszlu zarobią, ale żeby uzbierać na wkład własny i wyprowadzić się od mamusi, to już insza para kaloszy. Jazda hulajnogą, piwo kraftowe na stoczni, naczosy w kinie, elektroniczny papierosek, kamizelka z lumpeksu, to maks w miesiącu, co mogą opłacić z własnej pensji. Reszta na koszt sponsorów. Możliwości wykorzystać i mieć głowę na karku to tylko pojedyncze jednostki potrafią, reszta konsumpcja, raty i egzystencja.

    • 34 13

    • Wyprowadzić się od mamusi, wziąć hipotekę na kilkadziesiąt lat, emeryturka i do piachu ;) (2)

      Fenomenalna droga życiowa

      • 20 3

      • Raczej innej nie ma

        I tak trafisz do piachu, kwestia czy będziesz na tyle ogarnięty aby osiągnąć coś sam czy czekać aż starzy umrą aby mieć kwadrat...

        • 2 7

      • No cóż

        Model społeczno-gospodarczy, który od dekad jest uskuteczniany globalnie nie opiera się na szczytnych wartościach humanistycznych, lecz ekonomicznych. Sukces odnosi egoistyczna garstka ludzi, jest jakiś udział uśmiechniętych sztucznie średniaków i znaczny udział ludzi sukcesu z minimalną krajową i jeżdżących na rowerach, bo lubią. Natomiast, wszyscy mamy brać jak największe kredyty, raty i pożyczki aby kupić dużo rzeczy których nie potrzebujemy, by w konsekwencji garstce ludzi PKB nie spadło i utrzymała się potencja. Na pocieszenie wszyscy pudruja się socjalem, bo dodatkowy pieniądz nigdy nie śmierdzi. W zamian zaś za przepracowane godziny większość kupuje sobie piwo kraftowe na deptaku w Mielnie i rozmyśla nad tym, kiedy babcia wyzionie ducha, żeby zwolnić kawalerkę w wielkiej płycie...

        • 13 1

  • Opinia wyróżniona

    Zaczęłam pracować w liceum w fast foodzie (10)

    7 albo 8 zł za godzinę. Teraz, 10 lat później, widzę że pozostał we mnie szacunek dla tego typu ciężkiej pracy, ale poza tym, to mówiąc szczerze - takie doświadczenia nie są wiele warte. Jeśli nie ma konieczności pracy w liceum lub na studiach, to lepiej ten czas poświęcić na rozwój osobisty i naukę. Chyba że co najwyżej miesiąc w wakacje. Niestety obawiam się, że te dorywcze prace jakoś bardzo nie rozwijają. Jeśli chce się zarabiać w przyszłości jakoś lepiej, to młodość jest czasem na naukę, a nie rozmienianie się na drobne.

    • 156 15

    • wez sie nie osmieszaj. jaki szacunek, za wciskanie smieciowej paszy ludziom. (2)

      • 9 40

      • Widać, że Julka .

        szacunek dla tego typu ciężkiej pracy . Czytaj ze zrozumieniem

        • 18 3

      • czytac sie naucz, julka XD

        • 2 2

    • zadnych fast foodow.. to urąga godnosci czlowieka

      jak mozna swiadomie truc ludzi? lepiej juz byc poligrafem.

      • 3 19

    • każda praca do której szkolenie trwa mniej niż 1 dzień nie jest rozwijająca, dorobić sobie można

      ale nie zaniedbywać nauki bo te proste prace są jednocześnie dość proste do zastąpienia przez automatyzację lub samoobsługę przez klienta.

      • 3 2

    • buahahahaha- rozwój osobisty, co byś w tym czasie robiła, czytała Paulo Cohelo, czy uczyła się woltyżerki? umiejętności , które nabyłaś w pracy, zdolności interpersonalne, odpowiedzialność, to cos czego nie nauczysz sie w e-learningu. Dwa razy się zastanów, zanim zaczniesz to bagatelizować.

      • 12 11

    • Pracodawcy wyzyskiwacze niech sami zaiwaniaja w lecie za te grosze co placa. (1)

      Tym bardziej że lato takie krotkie w Polsce ,a pracodawcy wykorzystują mlodzież do ciężkiej roboty w tym czasie za marne pare złotych.W okresie letnim to trzeba się bawić i korzystać z życia za młodu bo młodośc przeminie moment,i nic i nigdy jej nie zastąpi.W lecie to ja moge pracować ale tylko 1-2 miesiące i to za minimum 10 tys zł na zachodzie,ale mając Sobotę i Niedzielę wolną i tak czasami robię.

      • 6 3

      • no no, bo "na zachodzie" ochoczo dają pracę za 2,5k euro na miesiąc kademu kto poprosi

        chyba, ze... tylko czemu ręce ma białe, miałem zapytać, zapomniałem...

        • 3 0

    • (1)

      Kochana mlodzieży wypowiem sie tu jako 53 latek.W latach 80-tych w Polsce zarabiało sie 20-30 dolarow na miesiąc,Wtedy jako student jak jechalem do pracy do Niemiec czy Szwecji w lecie zarabialem tam przy zbiorach albo u balera około 800-1200 dolarow miesięcznie.Przeliczcie sobie ile to miesięcznych pensji w Polsce.W tych czasach naprawdę za te grosze co proponuja wam chciwi pracodawcy to nie warto marnować swojej mlodości ,lepiej ten czas przeznaczcie na nauke ,szczegolnie języków obcych bo wtedy nigdy nie będziecie klepać biedy jak większośc naszych rodakow co liczyla że po wejściu do Uni coś sie zmieni na lepsze.Tutaj zawsze będziecie wykorzystywani z a najniższe pensje i nic nigdy nie osiągniecie a mlodośc wam szybko minie przez palce.Tutaj nigdy się nic nie zmieni na lepsze tylko na gorsze i to jest gorzka prawda .Wyszumcie się trochę i zwijajcie sie z tąd byle szybciej bo zawsze będziecie biedakami Europy.

      • 15 4

      • chwalisz się czy żalisz?

        • 5 8

  • Xxx

    Szkoda że większość na umowę zlecenie która nie liczy się do emerytury nie odprowadza się z tego składek emerytalnych a wbrew pozorom czas szybko leci.

    • 19 1

  • Studiuje i dorabiam na "domowce"150 na godzine mam.polecam dziewczyny (1)

    • 16 3

    • Ej, nowoczesna alternatywko, to od ciebie krosty dostałem haha?

      • 4 0

  • (1)

    Młode i ładne pracują na domówkach ;)

    • 15 3

    • I zarazem tępe jak but.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    i dobrze, niech robią cokolwiek byle uczyli sie pracowac (4)

    tzn uczyli odpowiedzialnosci za to co robią, bo czasami jak do pracy przychodzi taka 28 letnia Marysia ktora cale.zycie "sie uczyla" to wlosy dęba stają

    • 115 23

    • W 2010 r dorywczo w wakacje jako student miałem 3,80 zł za godzinę w markecie (2)

      Piszecie ile zarabiają,że się nic nie opłaca. Dla Was to nawet jakby mieli pensje posła to wraz by było za mało. Prace trzeba szanować a jak jej nie szanujesz to nie szanujesz siebie

      • 4 18

      • Praca to umiejetnosci. Jak cos sie wytwarza.

        • 2 2

      • Po Twojej

        Wypowiedzi nie sądzę, że skończyłeś studia

        • 3 1

    • Proponuję lepiej się uczyć języka angielskiego wtedy w Europie nigdy nie zginiesz

      Na zachodzie to młodzi korzystają z życia ,gdyż mlodośc trwa bardzo krótko i trzeba z niej korzystać a nie zaiwaniać za grosze jak tutaj.Taki młody co cięzko pracował w młodym wieku dopiero jak minie mu 30 tka to stwierdzi że to byl duży błąd,że nie korzystał z życia ile sie da.Jeszcze raz piszę ....nic nie zastąpi młodości żadne pieniądze ,bogactwa ,samochody i inne...dlatego nie ma co marnować czasu na pracę jeszcze tak nisko opłacanj w naszej polandii.Chyba że ktos nie ma naprawdę wyjścia ,ale takim mlodym to tylko współczuć.A najlepszy pomysł to piep.........ć nauke w tym kraju bo i tak nic nie zarobisz .Lepiej perfekt nauczyć się angielskiego czy niemieckiego wtedy w tych krajach pracując nawet za minimalną będzie cie stać na godne życie.W polsze zawsze będziesz biedował i oszczędzał pracując uczciiwie nic nie osiągniesz.

      • 16 4

  • (3)

    Jak bym miał 18 lat to pakuję walizkę i na statek do Panamy. Tu przyszłości nie ma na bank!!!!

    • 20 8

    • Jedyny madry komentarz. Pozdro

      • 3 3

    • Tylko prośbą, zostań już tam i nie wracaj

      • 2 1

    • Jak chcesz pracować do smierci za miskę kartofli to masz tu przyszlość.

      • 1 0

  • W Żabkach jest dużo pracy dla młodych

    • 10 7

  • a ja znam wielu co pracowali za młodu (2)

    a około 35roku życia się załamali i już nie pracują od lat

    • 22 3

    • (1)

      Bo z młodości to sie korzysta,po 30 -tce to już myślenie starcze i wtedy taki żałuje że młodośc ,imprezy,luz,dziewczyny ,trawa,koka itp przepadły i nigdy nie wrócą i te pieniądze co teraz tego nie zastąpią.

      • 5 3

      • takich trzeba juz wywieźć na śmietnik historii

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane