- 1 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (413 opinii)
- 2 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (73 opinie)
- 3 Rajska znowu deptakiem, ale tylko na chwilę (55 opinii)
- 4 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (393 opinie)
- 5 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (48 opinii)
- 6 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (37 opinii)
Cyngiel, który chciał być jak Capone. "Nie miał skrupułów i hamulców moralnych"
Idolem Rusłana H. był Al Capone. W czasach swojej świetności brylował na zdjęciach z cygarem i w kapeluszu jak nowojorski gangster. Skończył w gdańskim więzieniu z łatką jednego z najgroźniejszych przestępców, jakich znało Pomorze. Szefował gangowi, który na swoim koncie miał zabójstwa oraz liczne napady rabunkowe w Polsce i innych krajach. Ostatecznie został skazany na dożywocie. W przyszłym roku miną dwie dekady od zatrzymania "Willego".
Mijają dwie dekady od zatrzymania Rusłana H.
Kilkanaście miesięcy trwało zanim po ekstradycji z USA stanął na polskiej ziemi. FBI rozpoznało go dzięki liniom papilarnym. Wcześniej bandyta poddał się kilku operacjom plastycznym. Wówczas już w ogóle nie przypominał gangstera pozującego na Al Capona na zdjęciach z lat 90. Choć właśnie takim upodobaniom zawdzięcza amerykańskie przezwisko - "Willy".
Kim był łotewski Al Capone?
Zdaniem śledczych Rusłan H. w latach 1997-1999 kierował międzynarodową kilkudziesięcioosobową zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, która w swoich działaniach charakteryzowała się dużą brutalnością i bezwzględnością.
W skład grupy wchodzili Rosjanie, Łotysze, Litwini, Ukraińcy i Polacy, a działała ona na terenie kilku krajów w Europie: Polski, Czech, Słowacji, Niemiec i ówczesnej Wspólnoty Niepodległych Państw.
Bandyci - jak opowiadali funkcjonariusze CBŚP - specjalizowali się w napadach z bronią na duże konwoje pieniężne, banki, hurtownie, firmy, urzędy pocztowe oraz kantory wymiany walut.
Członkowie grupy posługiwali się fałszywymi dokumentami i zmieniali swój wygląd, z przeprowadzaniem operacji plastycznych twarzy włącznie.
- Sam H., który uciekając przed polskimi organami ścigania przemierzył praktycznie całą Europę, by dostać się do USA, kilkakrotnie zmieniał dokumenty oraz trzykrotnie poddał się operacjom plastycznym - opowiadają kryminalni.
W ramach prowadzonych czynności operacyjno-śledczych policjanci ustalili, że grupa dokonała nie mniej niż siedmiu zabójstw oraz ok. 40 napadów z bronią w ręku, w tym napad na konwój Poczty Polskiej w 1999 roku w Gdańsku, gdy zrabowano 960 tys. zł.
Policjanci odnaleźli miejsca ukrycia zwłok z sześciu zabójstw:
- Pod koniec września 2001 roku w kompleksie leśnym niedaleko Krakowa wykopano zwłoki zamordowanego mężczyzny.
- W marcu 2004 roku - zwłoki trzyosobowej rodziny, zamordowanej w 1998 roku i zakopanej w okolicy Białogóry.
- Ustalono także, że zatrzymani bandyci w 1997 roku w lasach smęgorzyńskich w okolicy Gdańska dokonali zabójstw dwóch obywateli Republiki Białorusi, których zwłoki wydobyto w 1998 roku.
- Policjanci ustalili, że bezwzględny i dominujący przywódca grupy sam dokonywać miał zabójstw lub zlecał ich wykonanie na nielojalnych członkach grupy oraz osobach, z którymi prowadził "interesy".
Ustalono również, że grupa na terenie Niemiec i Holandii dokonała na dużą skalę oszustw bankowych, gdzie straty wyniosły ok. 40 milionów ówczesnych marek.
Bestialskie zabójstwo rodziny z Sopotu
Bezwzględność bandy pokazuje wspomniany przypadek rodziny Białorusinów mieszkających w Sopocie.
- "Willy" zaprosił ich na grilla, bo rzekomo mieli dograć i uczcić biznes. Chodziło o załatwienie wiz dla całej rodziny do Stanów Zjednoczonych. Nie miało znaczenia, że rodzina zabrała 10-letniego syna. Wiedział, że w Białogórze ich zamordują. Do dziś pamiętam ten dreszcz przerażenia, gdy wykopywaliśmy zwłoki trzech osób ze zbiorowej mogiły nad morzem - opowiadał funkcjonariusz zaangażowany w śledztwo.
Posterunki i komisariaty policji w Trójmieście
Bandyci na oczach dziecka zamordowali rodziców, a potem kolbą karabinu roztrzaskali głowę chłopca. Nie mogło być świadków - taka zasada obowiązywała w gangu. Powód egzekucji? Chcieli przejąć sopockie mieszkanie białoruskiej rodziny.
"Willy" zacierał ślady i pozbywał się świadków kolejnych zbrodni czy nielojalnych gangsterów. Tak zginęli "Lucky" i "Alex". H. podejrzewał ich, że zabrali część łupu z jednego z napadów. Zginęli w Krakowie.
- Gang był świetnie zorganizowany - wspomina oficer CBŚ. - Każdy miał swoją rolę i musiał jej przestrzegać. Najmniejsza niesubordynacja czy działalność na własną rękę groziła śmiercią. Wszyscy musieli bać się "Willego". To on decydował o napadach, rozdawał role i przydzielał zadania. Nic w gangu nie mogło dziać się bez jego wiedzy.
Sąd podtrzymuje: dożywocie. "Nie miał skrupułów i hamulców moralnych"
Sąd Apelacyjny w Gdańsku w 2009 roku utrzymał wyrok dożywotniego więzienia dla Łotysza.
- Sąd apelacyjny w całości popiera argumentację sądu okręgowego w ocenie winy oskarżonego, który w trakcie popełniania przestępstw nie miał najmniejszych skrupułów i hamulców moralnych - mówił wówczas w uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Pietrzak.
Gdy "Willy" słuchał ostatecznego wyroku w swojej sprawie, miał 43 lata. Później, w więzieniu, zajmował się m.in. malowaniem obrazów. O swojej przeszłości rozmawiać nie chciał. Pytany o nią przez dziennikarzy, którzy po latach próbowali z nim porozmawiać, odpowiadał:
- Nie będzie żadnych rozmów na temat przeszłości i spraw dotyczących zabójstw.
O Rusłanie H. i historii mafii więcej przeczytać można w książce "Policjanci i Gangsterzy - Kulisy śledztw i tajemnice CBŚ" , autorstwa Krzysztofa Wójcika.
Opinie (188) ponad 20 zablokowanych
-
2023-11-26 21:11
a kto to ! ! !
Krzysztof Wójcik, nie znam.
- 1 1
-
2023-11-26 21:43
u Polacy takie coś muszą utrzymywać.
wywieźć każdego z nich tam gdzie ich miejsce i niech inni na nich robią
- 6 0
-
2023-11-26 22:55
L jak Liede. Vadims Liede (1)
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/L-jak-Liede-Vadims-Liede-n43128.html
- 1 1
-
2023-11-27 10:53
Liede to Żyd
- 0 0
-
2023-11-26 23:20
Rusłan, Rustam
Imię typowo chazarskie. Wszak chazarzy i wszyscy im pokrewni np. kadyrowici słyną z zarządzania gangami. Prawdziwe zło to jest ze wschodu, wbrew temu co mówią w TVP i całym mainstreamie. Zło z zachodu już dawno się skończyło, a to wschodnie trwa do dzisiaj i jest bardziej upierdliwe i dzikie.
- 6 1
-
2023-11-27 00:03
(1)
I latami karmić i skakać wokół takiego ? W pewnych przypadkach powinna jednak być czapa...
- 3 0
-
2023-11-27 08:03
a jeśli nie czapa, to chociaż beret
- 0 0
-
2023-11-27 00:16
Koleś siedzi od 20 lat, a jego nazwiska nie można ujawnić?
- 6 0
-
2023-11-27 08:46
Pech (1)
Ma pecha że długopis wtedy nie był prezydentem, to by go ułaskawił jeszcze przed wyrokiem. Może by nie musiał nawet z USA wyjeżdżać
- 2 3
-
2023-11-27 10:32
No tak bolek nie jednego uwolnił
- 3 1
-
2023-11-27 09:09
Policja... (1)
nie zajmowała się wtedy ochroną na Żoliborzu ani tropieniem kobiet zażywających tabletkę "dzień po"
- 4 4
-
2023-11-27 10:54
Teraz szwaba w Sopocie pilnuje bo się boi
- 3 1
-
2023-11-27 09:39
Nie mogli go zostawić w USA? (1)
Tam przynajmniej jest kara śmierci.
- 2 0
-
2023-11-27 10:32
Juz niema od dawna
- 0 1
-
2023-11-27 09:51
(1)
Wielu exgangsterów sobie upodobało szczególnie dwie branże czyli deweloperke i gastronomie
- 14 0
-
2023-11-28 06:15
Coś w tym jest, np. taki Kura i jeden z byłych gangsterów z Pruszkowa. Co ich tak ciągnie do tych segmentów biznesu.
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.