W przyszłym roku czekają nas aż trzy piątki przypadające na 13 dzień miesiąca. W tym roku jest tylko jeden, ale właśnie dziś. Czy jest sens obawiać się tego dnia?
ten dzień przynosi mi szczęście
10%
czasami, ale jak każdego innego dnia
30%
nie i nie wierzę w ten przesąd
56%
Piątek 13-go w wielu krajach Europy i Ameryki Północnej uważany jest za pechowy. Za to w Grecji, Rumunii i Hiszpanii za pechowy jest uznawany wtorek trzynastego, zaś we Włoszech piątek siedemnastego.
- W pracy robię głupie błędy, które normalnie mi się nie zdarzają, omal nie spowodowałem wypadku, bo strzeliła mi opona w samochodzie, zatrzasnąłem drzwi i nie mogłem wejść do mieszkania. Tego dnia staram się nigdzie nie wychodzić ani nie jeżdżę samochodem, nie umawiam się ze znajomymi, robię tylko to, co konieczne. Może to dziwne, ale to jest silniejsze ode mnie - opowiada pan
Piotr.
Fani "Kodu Leonarda da Vinci"
Dana Browna na pewno wiedzą, że przesąd z pechowym piątkiem ma ponad 700 lat. Dokładnie w piątek 13 października 1307 roku na rozkaz Filipa IV Pięknego aresztowani zostali wszyscy templariusze we Francji. Król oskarżył ich o herezję, czary i rozpustę. Tak naprawdę był zadłużony u templariuszy, a skazując wielu z nich na stos i konfiskując ich majątki, po prostu pozbył się problemu. Ostatni Wielki Mistrz Zakonu, Jacques de Molay, tuż przed spłonięciem na stosie przeklął Filipa IV, papieża Klemensa V i Wilhelma de Nogaret - żaden z nich nie przeżył kolejnego roku.
Pechowa symbolika tej daty może mieć też korzenie w chrześcijaństwie. W Ostatniej Wieczerzy uczestniczyło 13 osób, a Jezusa ukrzyżowano w piątek. Wiele jest też pogańskich uzasadnień.
Na potwierdzenie pecha tego dnia w Polsce jest też przywoływany dzień, kiedy to w piątek 13 kwietnia 1973 roku naukowcy otworzyli kryptę króla Kazimierza Jagiellończyka w Krakowie. Po roku zmarł pierwszy z nich. W ciągu kolejnych 10 lat, spośród 32 osób, które badały szczątki króla, aż 16 zmarło nagłą śmiercią. W latach 90. odkryto, że przyczyną mógł być grzyb kropidlak złocisty, pochodzący z szat władcy. Jego obecność w ludzkim organizmie może wpłynąć na rozwój chorób, skutkujących zawałem serca lub wylewem.
Racjonalne wytłumaczenie to jedno, ale może do tych nieszczęść wcale by nie doszło, gdyby krypty nie otwierano w pechowy piątek 13-go? Czy powinniśmy się więc obawiać tego dnia?
- Nie mamy się czego bać, wręcz przeciwnie, to bardzo szczęśliwa data i właśnie dlatego tego dnia otwieram targi od Wahadełka do Gwiazd - żartuje
Monika Dymecka, parapsycholog.
- Z przesądami jest tak, jak ze szklanką do połowy pełną lub pustą. Jeżeli ktoś sobie zakoduje i skojarzy dany przesąd negatywnie, to wtedy przyciąga się nieszczęścia. Mówi się, że taka choroba, jak róża, to efekt "złego oka" - a to może być związane z wysyłaniem negatywnej energii. A czarne koty uwielbiam, wszystko jest kwestią psychiki człowieka - wyjaśnia.
Psycholog społeczny
Janusz Czapiński mówi, że przesąd to społeczne zapotrzebowanie na wyjaśnienie tego, czego sami nie potrafimy wyjaśnić, tego, co nie zgadza się z naszymi życzeniami. Kieruje nimi reguła, zwana strategią konfirmacji. Wystarczy, że raz czarny kot przyniesie nam pecha, byśmy omijali go szerokim łukiem.
Jak pokazują badania OBOP, niemal 60 proc. Polaków wierzy w przesądy. Nie chodzi tylko o pechowy piątek 13-go. Boimy się też, gdy czarny kot - średniowieczny symbol sił nieczystych i Szatana - przebiegnie nam drogę, gdy stłuczemy lustro (w którym mieszkają duchy), czeka nas siedem lat nieszczęścia, nie wstajemy lewą nogą, nie podajemy ręki przez próg, gdy cofamy się do domu, to siadamy.
Są też przesądy na przyciągnięcie szczęścia, jak spotkanie kominiarza, ale wtedy koniecznie trzeba się złapać za guzik; podkowa w domu, czterolistna koniczyna (jedyna pamiątka, jaką udało się Ewie zabrać z Raju), oczarować pecha może też trzykrotne splunięcie przez lewe ramię, co być może warto na wszelki wypadek dyskretnie dziś zrobić...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
