• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czas Wigilii i odpoczynku

O.K.,Kryst.JG, kg, MM
24 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Andrzej Rynkiewicz, kierownik I Kliniki Chorób Serca Akademii Medycznej w Gdańsku:

- Wigilię spędzamy tradycyjnie, w domu. Przed wieczerzą, w ciągu dnia, składamy jeszcze życzenia dalszej rodzinie i znajomym. Do stołu zasiądą: moja żona, córka i teściowa, ja i nasza dobra znajoma. Potrawy w części przygotuje moja żona, w części zamówiliśmy je w restauracji sopockiego hotelu "Haffner". Najbardziej smakuje mi zupa łososiowa autorstwa mojej żony. Choinka już jest ubrana, leży też już pod nią część prezentów. To choinka z korzeniami, wiosną będę miał obowiązek zasadzić ją w ogrodzie. W Wigilię mamy też zamiar śpiewać kolędy a capella, bo teraz nie mamy już pianina. Za to mamy teksty i nuty, więc myślę, że jakoś damy sobie radę. Natomiast w pierwszy i drugi dzień świąt zamierzamy odwiedzać naszych przyjaciół.

Marek Byczkowski - dyrektor Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego:

Wigilię spędzimy w nieco szerszym gronie rodzinnym. W sumie do stołu zasiądzie 12 osób. Mama i moje rodzeństwo z dziećmi. Sama ceremonia u nas będzie podobna jak w innych polskich domach. Może nieco piękniejsza, bo w zbiorach KUL mamy wiele dzieł sztuki ludowej, które będzie można wykorzystać do dekoracji. Jak wszędzie będzie siano pod obrusem, opłatek i choinka. Potrawy też będą raczej tradycyjne. Lokalną specyfiką będą śledzie. Oczywiście będzie odczytana ewangelia o narodzeniu Chrystusa i będziemy śpiewać dużo kolęd. Od paru lat, od kiedy pojawiły się kolędy kaszubskie, śpiewamy też po kaszubsku. W nietypowy sposób będzie rozwiązana sprawa prezentów. Wigilię spędzimy w Starbieninie, gdzie nie ma zwyczaju chodzenia gwiazdorów. Aby utrzymać iluzję, prezenty zostawimy w workach na korytarzu i dzieci je wniosą pod choinkę. Będziemy sobie wyobrażać, że gwiazdor przyszedł, tylko miał tak dużo pracy, iż nie mógł wejść do nas tylko zostawił prezenty.

Do rodziców pomorskiego wicemarszałka Jacka Głowacza (eks-LPR) przyjeżdża cała rodzina. - W święta nikt mnie nie namówi do pracy, będę odpoczywał, może trochę pobiegam - mówi. Rodzina J. Głowacza zaśpiewa kolędy przy akompaniamencie wicemarszałka i jego córki, którzy zagrają na skrzypcach i gitarze. Na stole znajdzie się m.in. barszcz z uszkami, zupa grzybowa, ryby przyrządzone na różne sposoby.


- Święta spędzam tradycyjnie - cicho i z rodziną. Będą grzyby, kompot z szuszonych śliwek, ryby. Szynki na pewno nie będzie - mówi Michał Kubach.

Andrzej Pluta, kapitan zespołu koszykarzy Prokomu Trefla Sopot jest urodzonym Ślązakiem, jednak święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok wraz z najbliższymi spędzi na Wybrzeżu. Rodzina, która przyjedzie do niego z południa Polski, przywiezie jednak ze sobą śląską tradycję. Prócz tradycyjnego karpia, grzybów z kapustą, barszczu z uszkami na wigilijnym stole nie zabraknie typowo śląskich potraw. - Są dwie, za którymi szczególnie przepadam. Pierwsza to makówka. Ta potrawa składa się głównie z maku zrobionego podobnie jak sałatka. Ów mak jest namaczny w mleku wraz z bułeczką lub sucharkami - opowiada koszykarz. - Druga potrawa to moczka. Jest to bardzo słodka zupa z suszonych owoców, z dodatkiem bakalii, piernika i... piwa - opowiada. W domu koszykarskiej gwiazdy stanie tradycyjna choinka. Pod nią znajdzie się miejsce na prezenty. Po cichutku powiem, że żona otrzyma ode mnie ładny telefon, zaś dzieci zabawki.

Anna Rogowska, tyczkarka SKLA, a zarazem rodowita sopocianka również przywita wigilię w rodzinym gronie. Z rodzicami, bratem oraz... kilkoma ciociami. W sumie dziesięć osób. Jako jedyna w rodzinie nie jada... ryb, z których składa się wiele świątecznych potraw. - Przepadam za to za pierogami z kapustą. Bardzo lubię też sałatki warzywne - wyjaśnia siódma zawodniczka mistrzostw świata w Paryżu. 22-letnia Ania już wie, że jednym z prezentów, który otrzyma, będzie srebrna biżuteria. - Nawet już ją przymierzałam - zdradza.

Prof. Andrzej Ceynowa, rektor Uniwersytetu Gdańskiego:

- Tegoroczną Wigilię spędzam w domu. Z dziećmi, żoną i babcią. W nieco mniejszym gronie niż zazwyczaj, ponieważ syn wrócił niedawno z zagranicznego stypendium i chcemy trochę nacieszyć się jego obecnością. Po kolacji przychodzą do nas znajomi i razem spędzamy czas aż do pasterki. Oczywiście wcześniej są prezenty. Jeszcze parę lat temu to ja byłem mikołajem. Z władzą absolutną! Za upominki mogłem zażądać odpowiednich fantów - nawet od rodziców! Zawsze było wesoło. Drugi dzień świąt spędzam u mojej mamy. Tam zjeżdża się też cała rodzina - dzieci, wnuki i prawnuki. Mama jest wówczas szczęśliwa, może dla nas przygotować smakołyki.

Leszek Możdżer, muzyk, Wigilię spędza w tradycyjny sposób, bez udziwnień. - Jest to jedyny moment, kiedy mogę się spotkać z całą rodziną, zdać relację z tego, co wydarzyło się w ciągu roku, wesprzeć się - przyznaje. Chociaż czasami taka konfrontacja bywa męcząca - dodaje. Na stole króluje karp w śmietanie i z grzybami. Moja mama jest mistrzynią w przyrządzaniu tej potrawy. Od kilku lat na naszym stole pojawia się także kutia. Jest też oczywiście barszczyk. Wspólnie śpiewamy kolędy, gram na pianinie, tata na skrzypcach. Prezenty podrzucamy pod choinkę, korzystając z nieuwagi najmłodszych.

Dosyć niekonwencjonalnie spędza wigilię Ewa Kasprzyk, aktorka.

- Jestem złą gospodynią jeśli chodzi o gotowanie - mówi. - Nie przygotowuję świąt - albo zaprasza mnie moja siostra, albo jadę na narty do pensjonatu do Korbielowa - z całą rodziną, psem, który o północy narzeka, że jesteśmy okropni, bo wciąż "ciągamy" go w różne strony - opowiada. W Wigilię od rana jeżdżę na nartach, później idę na basen. Wieczorem najpierw odmawiamy modlitwę, później dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy i oczywiście jemy pyszne potrawy - koniecznie bezmięsne.

Jerzy Wenderlich przyznał się, że nie gustuje w tradycyjnych wigilijnych potrawach.

- Wszystko kojarzy mi się z karpiem, którego po prostu nie znoszę. Na szczęście moja mama pochodzi z Wilna i znakomicie gotuje. Jajka faszerowane w jej wykonaniu są po prostu cudowane. I właśnie one będą dla mnie najważniejsze na wigilijnym stole.
Głos WybrzeżaO.K.,Kryst.JG, kg, MM

Opinie (68)

  • mam nadzieję że nie popełniła z żalu sepuku ością od karpia...

    • 0 0

  • w obronie karpia

    dzien przed wigilia robilam zakupy w realu na przymorzu. stalam juz w kolejce do kasy. za mna ustawila sie para mlodych ludzi. wyladowali swoje zakupy na tasme, chcac, nie chcac - spojrzalam na ich towary. na samej górze roznorakich produktow lezaly w szczelnie zawiazanej siatce dwa karpie. karpie jeszcze zyly, wiec powolutku dusily sie. byl to doprawdy rozpaczliwy widok, gdy lapaly powietrze i zasysaly fragmenty siatki.
    mlodych ludzi zupelnie nie ruszalo, ze ich wigilijna kolacja powoli kona w meczarniach. mniejsza z reszta z nimi. wydaje mi sie jednak, ze pracownicy sklepu powinni byli inaczej wyprawic ryby w droge na swiateczny stol - dolewajac im wody, albo skracajac ich meki przy pomocy chociazby noza. tak mi sie wydaje.

    • 0 0

  • masz zupelna racje szprotko. nawet ryba czuje bol, tak samo jak czlowiek. jak mozna skazac zwierzatka na takie tortury prosze pracownikow REALU.

    • 0 0

  • I kto powiedział, że dni świąteczne są dniami odpoczynku??

    To najbardziej pracowite dni w roku.

    • 0 0

  • na morenie prawie w samo południe mieliśmy pożar:((
    spaliło się dokumentnie mieszkanie
    a że były panele itd dymu co niemiara
    w/g osiedlowych wiesci, gdy domownicy jeszcze spali, wnuczuś chciał wypróbowac fajewerki na sylewstra
    w przedpokoju robił impreze, gdzie złożono w paczkach panele do kładzenia
    przyczyna niby głupia ale STRATY:((
    5 mieszkań pod spodem zalanych a klatka schodowa "płonący wieżowiec 5"

    • 0 0

  • a morał fajerwerki trzymać z daleka od dzieci...

    • 0 0

  • taaak z doswiadczenia wiem ze pilnujac dzieci trzeba miec oczy najlepiej dookola glowy i wszystkie mozliwe skutki dzieciecej fantazji przewidywac, to jakos wtedy bez strat sie wychodzi.:)

    • 0 0

  • zasneli, hehe

    no. łatdnie na tym portalu swietuja;-)
    sobota, 27 a tu nadal czas wigilii....

    • 0 0

  • fajnie, tak szeroko:)
    każdy sie zmieści:)

    • 0 0

  • tak szeroko...dla obżartych? Eeee, nie podoba mi się...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane