• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czas to... też pieniądz

Marek Cygański
4 marca 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Od 1 marca również rachunki oszczędnościowo - rozliczeniowe, podobnie jak inne lokaty bankowe, będą opodatkowane. Właściciele ROR-ów nie powinni się tego obawiać, bowiem i tak raczej dopłacali do swych kont. Działo się tak, mimo że mogli liczyć na wpływy z tytułu oprocentowania. Banki pobierają bowiem opłaty nie tylko za prowadzenie konta, ale także za niektóre usługi.

Przeciętny Kowalski zarabia około 2 tysięcy złotych miesięcznie. Jeśli pieniądze te znajdą się na rachunku oszczędnościowo rozliczeniowym, zyski z ich oprocentowania będą opodatkowane. Z szacunkowych wyliczeń wynika jednak, że może to być... złotówka miesięcznie.

Oferta banków jest bardzo zróżnicowana zarówno pod wględem wysokości deklarowanych wpływów na konto, jak i wysokości oprocentowania. Propozycje różnią się także pod względem wysokości opłat za usługi. I tak bank Pekao S.A. w przypadku "Eurokonta" zakłada minimalne kwoty comiesięcznych wpłat na poziomie 1800 złotych. W Kredyt Banku korzystając z "Ekstrakonta-Profit" nasze miesięczne wpływy powinny mieścić się w przedziale od 1001 do 3000 złotych. Są jednak banki które nie wymagają deklaracji wpłat. Tak jest w przypadku ING Banku Śląskiego, przy wyborze "Konta z Lwem".

Bardzo zróżnicowane jest proponowane przez banki oprocentowanie ROR-ów. W przypadku wymienionego powyżej ING Banku Śląskiego będzie to 3 procent w skali roku. Na jedynie 2 procent można liczyć w "Eurokoncie" w Pekao S.A. Jednak nie wtedy, gdy stan naszego rachunku spadnie poniżej 200 złotych. Kredyt Bank z kolei zakłada oprocentowanie na poziomie 5,5 procent.

Najlepiej różnice w oprocentowaniu można prześledzić na przykładzie różnych kont, oferowanych przez jeden bank. PKO Bank Państwowy proponuje 2,6 procent dla podstawowego rachunku "Superkonto". W przypadku "Złotego Konta" będzie to już 4,6 rocznie, "e-Superkonto" da nam szansę nawet na 7 procent.

Kolejnym elementem, który trzeba wziąć pod uwagę, są opłaty za prowadzenie rachunku. Wśród wymienionych powyżej kont najwięcej zapłacimy w Pekao S.A. - 8 złotych miesięcznie. 4,50 kosztuje prowadzenie rachunku w Kredyt Banku. W przypadku ING Banku Śląskiego opłata za prowadzenie "Konta z Lwem" może być różna w zależności od taryfy którą wybierzemy - 3 lub 6 złotych. Prowadzenie podstawowego ROR w PKO BP kosztuje 3 złote miesięcznie. W tym samym banku opłata w przypadku "Superkonta Student" wynosi złotówkę, natomiast "Złotego Konta" 7 złotych.

Banki pobierają także inne opłaty związane z naszymi zleceniami. Trzeba tutaj podkreślić, że podstawowe usługi, takie jak na przykład wypłaty z bankomatów naszego banku, są bezpłatne. Ponieważ każdy bank oferuje różne formy korzystania z naszych pieniędzy, praktycznie nie jest możliwe dokonanie zestawienia. Ograniczmy się więc do przykładów.
Posiadając "Eurokonto" w Pekao S.A. za wypłatę gotówki w "obcym" bankomacie zapłacimy 3 procent wartości transakcji, jednak nie mniej niż 4 złote. Jeśli w Kredyt Banku, w ramach "Ekstrakonta Profit" zlecimy wykonanie tzw zleceń stałych, zapłacimy od 1 do 3 złotych.

Z koleji ING Bank Śląski pobierze od nas 3 złote za każdy przelew na rachunek w obcym banku. Dotyczy to tak zwanej taryfy pierwszej "Konta z Lwem". Informacje o stanie naszego konta możemy także uzyskiwać dzięki "komórce", za pomocą krótkich wiadomości tekstowych SMS. Usługa taka może nas kosztować 2,50 (PKO BP) lub 4 złote (Kredyt Bank). Banki "zaprzęgły" także do pracy internet. Pekao S.A. proponuje w tej dziedzinie pakiet "Eurokonto WWW". Jeśli sie na niego zdecydujemy, podstawowa opłata za jego prowadzenie wyniesie 6 złotych. Otrzymamy wówczas jeden generator podpisu elektronicznego. Co ciekawe za wydanie kolejnego tzw Tokena trzeba zapłacić złotych 200.

Rachunki oszczędnościowo rozliczeniowe z pewnością nie są źródłem zysków. Tym bardziej, że podobnie jak inne lokaty podlegają - wprowadzonemu przez ministerstwo finansów od 1 marca - podatkowi od zysków. Do tego dochodzą jeszcze wydatki na usługi dodatkowe.
Przykładowo; na nasz ROR wpływa co miesiąc kwota 2000 złotych. Pieniądze te jednak najczęściej nie "leżą" na koncie przez cały miesiąc. Przyjmijmy więc, że "pracować" będzie jedynie połowa, czyli 1 tysiąc złotych, a oprocentowanie w skali rocznej wynosi 6 procent. Z prostego wyliczenia wynika, że możemy liczyć na 5 złotych miesięcznie. Może to więc nie wystarczać nawet na opłatę za prowadzenie rachunku. Za korzystanie z innych usług oferowanych przez banki trzeba dodatkowo dopłacić. Musimy wziąć jeszcze pod uwagę podatek od zysku z oprocentowania, wynoszący 20 procent. Jeśli powyższe, praktyczne wyliczenie uznać za prawdziwe, zasilimy budżet kwotą... 1 złotego.

Rachunek oszczędnościowo rozliczeniowy spełnia więc raczej drugą z funkcji zawartych w jego nazwie. Może być jednak także źródłem oszczędności. Dzięki ROR-owi możemy bowiem zyskać... czas. "A czas to pieniądz"
Głos WybrzeżaMarek Cygański

Opinie (2)

  • Czas to pieniądz

    Czas to pieniądz i Bank Gdański pobiera opłaty za korzystanie z wlasnych bankomatów w wysokości 1 zł od każdej wypłaty. Do wiadomości Marka Cygańskiego niedoinformowanego autora artykułu.

    • 0 0

  • tekst sponsorowany

    Ciekawe ile autor wziął od PeKaO Sa i dawnego BSK za ten tekst ?
    A gdzie oferta Lukas Banku ?
    0 zł za prowadzenie rachunku, 30 zł za token, dostep do rachunku przez Internet, darmowe przelewy ? To wszystko za eKonto z tokenem.
    0 zł za wydanie karty Visa Elektron.
    No i zero kolejek, coś nieprawdopodobnego dla wycieńczonych klientów PeKaO SA.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane