• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czterolatek utonął w morzu

js
16 sierpnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 12:15 (16 sierpnia 2007)
Czteroletni chłopiec, który zaginął wczoraj po południu podczas kąpieli w morzu w Górkach Zachodnich nie żyje. O godz. 11:30 płetwonurkowie wydobyli z wody jego ciało.

- Ciało dziecka znaleziono 30 metrów na lewo od latarni, czyli tam, gdzie je ostatnio widziano - powiedziała rzecznik prasowy gdańskiej policji sierżant Dominika Przybylska.

Chłopczyk podczas kąpieli na dmuchanym foteliku został nagle zniesiony przez silny podmuch wiatru w głąb zatoki. Zsunął się także z fotelika do wody. Na ratunek rzucił się od razu ojciec i trzech innych świadków zdarzenia. Niestety nie udało im dziecka odnaleźć.

Akcja ratunkowa rozpoczęła się w środę przed 20. Brali w niej udział policjanci, strażacy, statek Ratownictwa Medycznego, psy poszukiwawcze oraz nurkowie z plutonu antyterrorystycznego.

Ok. 1 nocy podjęto jednak decyzję o przerwaniu poszukiwań. Ciemności oraz specyficznie ukształtowany brzeg zagrażały bowiem bezpieczeństwu ratowników.

Poszukiwania wznowiono dziś o 5 rano.

Rodzice dziecka byli trzeźwi. Zostali objęci pomocą psychologa.
js

Opinie (172) ponad 50 zablokowanych

  • LUDZIE NIE JESTEŚIE LUDŻMI

    jestem matka 3 dzieci.
    Nie wyobrażalny jest dla mnie fakt, że w ludziach jest tyle chęci osadzania a całkowity brak współczucia.
    JEST TO WIELKA TRAGEDIA RODZINNA I MYŚLE ŻE NIKT Z OSÓB KTÓRE WYDAJA SADY O RODZICACH NIE UMIE SIĘ WCZUĆ W TAKA SYTUACJE, BO TAK NAPRAWDE NIKT KTO NIE STRACIŁ DZIECKA NIE MOZE POWIEDZIEĆ ŻE ICH ROZUMIE.DO WSZYSTKICH TYCH,LUDZI KTÓRZY SĄ POZBAWIENI CZŁOWIECZEŃSTWA!!!!!!!! ŻYCZĘ WAM SAMYCH KALKULACJI W WYCHOWANIU DZIECI I ŻEBY WAS TAKA TRAGEDIA NIE SPOTKAŁA BO JESTEŚCIE IDEALNI JAK ZAPROGRAMOWANE ROBOTY I ZADNYCH BŁĘDÓW WYCHOWAWCZYCH NIE POPEŁNIACIE.

    • 0 0

  • Drodzy Rodzice.przyjmnijcie najszczersze wyrazy wspolczucia z powodu smierci ŁUKASZA.Jestem z wami ,pamietam o was w modlitwie.

    • 0 0

  • PRZEZNACZENIE

    drodzy sędziowie wierzący lub nie jest jeszcze przeznaczenie tak naprawdę widocznie tak miało być .
    PRZYKŁAD:
    15 LATTEMU 17 LETNI CHŁOPAK MARZYŁ O MOTORYNCE DOSTAŁ JA NA URODZINY PO PÓŁ ROKU MIAŁ WYPADEK , W KTÓRYM LEKKO SIĘ POŁAMAŁ. RODZICE ZAKAZALI JEŹDZIĆ ON BYŁ POSŁUSZNY WIĘC NIE JECHAŁ JUŻ WIĘCEJ. TYDZIEŃ PRZED SWOIMI 18 URODZNAMI ZOSTAŁ NAPADNIĘTY I POBITY . LEŻAŁ 3 MIESIĄCE W ŚPIĄCZCE I ZMARŁ.RODZICE I TAK SIĘ OBWINIALI BO MOGLI MU WTEDY ZABRONIĆ WYJŚĆ Z DOMU.

    • 0 0

  • Powiniśmy wspierać zamiast krytykować

    Szczerze współczuję rodzicom chłopca, to straszna tragedia. Tym bardziej nie na miejscu są uwagi niektórych nieokrzesanych internautów, którzy krytykują ludzi w tak dramatycznym dla nich momencie, ale to chyba cecha typowa dla naszego głupkowatego społeczeństwa, w którym każdy każdego krytykuje. Wstyd mi, że niektórzy nie mają dość taktu!! To, co się zdarzyło to tragiczny wypadek i mógł przydarzyć się każdemu.

    • 0 0

  • już widze wszystkich

    jużwidze wszystkich rodziców teraz jak sie wymądrzają a sami robią to samo miej krytyki taka wola boga i na tym koniec to są dobrzy ludzie

    • 0 0

  • co za psychol produkuje wielkimi literami posty pod różnymi nickami?

    bycie rodzicem nie kończy się na zapłodnieniu - cokolwiek ksiądz by wam nie mówił

    • 0 0

  • ŻADEN PSYCHOLOG TYLKO MATKA CIEKAWA JESTEM JAK TY SIE ZAJMUJESZ SWOIMI DZIEĆMI TRZYMASZ ICH NA SMYCZY (BARDZO W TO WĄTPIE)I NIE WYJEŻDZAJ MI TU Z KSIĘDZEM I TEORIĄ O ZAPŁODNIENIU RODZICÓW DOTKNEŁA WIELKA TRAGEDIA NIE ŻYCZE CI ŻEBYŚ PRZEZYWAŁ TAKI DRAMAT
    NIE MIAŁEŚ DO CZYNIENIA Z TAKĄ TRAGEDIĄ I JAKIM PRAWEM WYPOWIADASZ SIE NA TEN TEMAT
    WSPÓŁCZUJE TWOIM BLISKIM ŻE MAJĄ KOGOŚ TAKIEGO W RODZINIE JAK TY

    • 0 0

  • co ty wiesz ?

    Znam ojca tego chłopca i opinie typu "....jak motocyklista jadący 150 km/h..." co lekka pszesada.ten kto to napisał to bezduszny kretyn....jak by dopadł do bym ubił jak....to dobry człowiek i rodzic i na sto procęt to był wypadek a nie niedopilnowanie,kochał swojego synka i nikt nie ma prawa obrabiać mu dupy jak człowiek tak cierpi.Takie wypowiedzi do której odnosi się ten komętaż powinny być karane za pomocą wpi.....

    • 0 0

  • Głębokie wyrazy współczucia

    Znam cała rodzinę i do dzisiaj nie mogę się otrząsnąć i naprawdę komentarze są tutaj zbędne bo ci ludzie naprawde byli kochajaca sie rodzina dzieci zawsze były zadbane i bardzo dobrze wychowane i napewno dobrze dopilnowane tutaj po prostu stała się wielka tragedia i pragnę złożyć głębokie wyrazy współczucia całej rodzinie Łukaszka (*)

    • 0 0

  • Utonął, ponieważ nie było linki za parę złotych

    To miała być świetna zabawa w płytkiej wodzie Zatoki Gdańskiej podczas święta 15 sierpnia. I była. Nim zamieniła się w horror - czteroletni brzdąc zsunął się z pneumatycznego fotelika i wpadł do zabójczej wody, która jeszcze chwilę wcześniej była synonimem nadmorskich harców.
    O stopniu trudności w znalezieniu zaginionej osoby niech świadczy czas poszukiwań tego chłopca - kilkanaście godzin z udziałem pilotów helikoptera z kamerą termowizyjną, ratowników na specjalnych jednostkach ratowniczych oraz płetwonurków, zaś ciało znaleziono raptem kilkadziesiąt metrów od miejsca wpadnięcia do wody. Nie pora na podawanie kosztów całej akcji wobec tragedii rodziców tracących chłopczyka. Okrutna kara, jaka ich spotkała za niefrasobliwość, to osobny a filozoficzny temat.
    A w jaki pewny, mało kłopotliwy oraz tani sposób można było uniknąć owej tragedii?
    Należałoby opracować kompleksowe rozwiązanie dla ochrony życia dziecka lub osoby niepełnosprawnej.
    1. Obiekty pływające (np. pneumatyczne pontony, materace, foteliki, zwierzaki, bananki) powinny być fabrycznie wyposażone w dwie linki. Dłuższa - do przycumowania obiektu do brzegu, np. do drzewa, ławki, pomostu itp. albo do kotwiczki (za kilkadziesiąt złotych można kupić parokilogramową kotwicę). Krótsza - do przywiązania osoby do
    materaca.
    2. Plażowi ratownicy powinni mieć obowiązek zwracania uwagi dorosłym osobom na właściwe zabezpieczenie dzieci w wodzie, zaś w razie ignorowania uwag powiadamialiby Policję, która karałaby finansowo krnąbrnych rodziców. Poza strzeżonymi plażami, w opisanych ryzykownych sytuacjach, sygnały do Policji powinny być przekazywane przez wrażliwych obywateli, zaś i sami funkcjonariusze powinni samoistnie pouczać nieodpowiedzialne osoby.
    3. Jeśli obiekty pływające nie miałyby wspomnianych linek, to plażowi ratownicy wypożyczaliby je, a ponadto kotwiczki i kapoki oraz koła ratunkowe.
    Obywatele oraz funkcjonariusze podczas zagrożeń wobec zdrowia i życia zachowywują się dość dwuznacznie - jeśli zagrożenie jest "twarde" (krwawe - np. wypadki drogowe), to karami jesteśmy jakby chętniej obdzielani, jeśli jest "miękkie" (bezkrwawe - np. utonięcia), to często nikogo to nie interesuje. Gdyby młodzież grała w siatkówkę ponad torami uczęszczanego szlaku kolejowego albo w tenisa na nieogrodzonym dachu wysokiego budynku, to zaraz by ktoś zainteresował się tą niecodzienną, groteskową i groźną sytuacją, jednak pływanie dziecka na materacu zwykle nikogo nie interesuje.
    Mały kapoczek uratowałby malcowi życie, ale to większy wydatek a przede wszystkim trzeba wpaść na ten pomysł. Jednak linka (choćby plastykowa o jaskrawym kolorze do suszenia prania) za parę złotych uratowałaby malcowi życie. Gdyby dzieciak wpadł do wody,to znajdując i wyciągając ponton, na końcu linki byłoby owo dziecko, choćby i podtopione a nawet nieprzytomne. Parominutowe przebywanie pod wodą nie przekreśla uratowania potencjalnej ofiary, natomiast poszukiwanie żywego człowieka, który przepadł w otchłani akwenu to istny koszmar - z każdą sekundą maleje szansa na wyrwanie go ze szponów śmierci. A dłuższa linka nie pozwoliłaby na większe oddalenie się od brzegu.
    Konieczność stosowania w autach pasów bezpieczeństwa miała wielu wrogów. Nawet wytwarzano swetry o wzorze pasa biegnącego w poprzek odzienia, aby policjanta wprowadzić w błąd podczas analizowania zdjęcia (w ramach zwalczania kierowców ignorujących wymogi kodeksu drogowego). Także były głosy (niepozbawione pewnych racji) o niekonstytucyjności obowiązku stosowania pasów bezpieczeństwa.
    Należy bezwzględnie egzekwować nakaz mocowania dwóch opisanych linek, jeśli nie ma innych zabezpieczeń, zwłaszcza w przypadku wodnej zabawy dziecka.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane