• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cztery pomysły na uzdrowienie rad dzielnic

Roman Paszak
5 czerwca 2024, godz. 07:00 
Opinie (54)
Zdaniem naszego czytelnika reforma rad dzielnic jest możliwa, ale potrzeba dużo determinacji władz Gdyni, by to zrobić. Zdaniem naszego czytelnika reforma rad dzielnic jest możliwa, ale potrzeba dużo determinacji władz Gdyni, by to zrobić.

- W obliczu rosnących oczekiwań mieszkańców Gdyni dotyczących przejrzystości i większego wpływu na kierunki rozwoju społeczności lokalnej, nasze miasto stoi przed wyzwaniem zreformowania istniejącego systemu zarządzania - pisze Roman Paszak, radny dzielnicy Leszczynki w ostatniej kadencji.




Czy gdyńskie rady dzielnic będą w tej kadencji partnerem w zarządzaniu dla władz miasta?

Przypomnijmy:

  1. W niedawnych wyborach do rad dzielnic w Gdyni głosowanie zostało przeprowadzone w zaledwie 7 dzielnicach miasta.
  2. W pozostałych kandydatów było mniej niż miejsc w radzie.
  3. Teraz te jednostki pomocnicze Urzędu Miasta będą działać w okrojonych składach, w których znaleźli się wszyscy chętni.
  4. Więcej osób, które chciałyby społecznie udzielać się dla swojej "małej ojczyzny", nie było.


Prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek zaproponowała "okrągły stół" i debatę z wnioskami, które zmienią rady dzielnic. Pierwsze spotkanie odbędzie się 17 czerwca.

Nowy pomysł wskrzesi rady dzielnic? Nowy pomysł wskrzesi rady dzielnic?

Głos zabierają także społecznicy pracujący dla swoich małych lokalnych ojczyzn. Poniżej propozycja Romana Paszka, naszego czytelnika i byłego radnego Leszczynek. Prezentuje cztery kroki, które powinny wykonać władze miasta, by poprawić sytuację.

Współczesna Gdynia potrzebuje podejścia, które umożliwi pełniejsze zaangażowanie obywateli w życie społeczne i lepsze wykorzystanie ich pomysłów na poprawę przestrzeni miejskiej.

Niniejszy tekst przedstawia analizę obecnego stanu rozwiązań związanych z działalnością rad dzielnic oraz proponuje konkretne kroki, które mogą przyczynić się do stworzenia bardziej efektywnego i sprawiedliwego systemu, odpowiadającego na potrzeby wszystkich mieszkańców.



1. Rady Dzielnic jako organ doradczy Prezydenta Miasta Gdyni



Podstawowym postulatem zgłaszanym przez zaangażowanych mieszkańców miasta w sprawie rad dzielnic jest większa sprawczość radnych: zarówno wobec urzędników, jak i decydentów miejskich.
Obecnie Rada Dzielnicy jako organ pomocniczy Rady Miasta ma niemalże żaden wpływ na działania realizowane w mieście, może jedynie planować wydatkowanie środków na wybrany cel. Jak ten cel zostanie zrealizowany, kiedy i gdzie - na to radni nie mają już żadnego wpływu.

Aby zmienić tę sytuację należy inaczej ułożyć pozycję rad dzielnic: zamiast pomocniczości wobec Rady Miasta należy wprowadzić zasadę pomocniczości wobec egzekutywy, czyli wobec Prezydenta Miasta Gdyni. W ten sposób radni uzyskaliby bezpośredni dostęp do urzędników realizujących zadania miejskie, oraz regularny dostęp do wiceprezydentów. Prezydent z kolei uzyskałby wsparcie kilkusetosobowego grona zaangażowanych mieszkańców, wraz z ich doradztwem czy też działalnością społeczną.

Dodatkowe kompetencje nowych rad powinny dotyczyć projektów Budżetu Obywatelskiego w danej dzielnicy. Radni mogliby uczestniczyć w procesie weryfikacji złożonych pomysłów i interweniować np. w przypadkach niecelowości bądź kolizji z innymi działaniami.

2. Budżet Obywatelski jako sposób na dystrybucję środków finansowych w dzielnicach



Każda z dzielnic Gdyni ma co roku pewien budżet do wykorzystania na zadania realizowane przez miasto. Mniejsza część - ok. 42 proc. - tych środków jest wykorzystywana przy udziale mieszkańców, w głosowaniu w ramach Budżetu Obywatelskiego. Pozostała część pieniędzy - ok. 58 proc. - przyznawana jest przez wąskie grono radnych (czasami tylko kilka osób), w sposób nietransparentny, bez uzasadnienia czy też wyjaśnienia celowości. Brak jest logicznego wyjaśnienia, dlaczego wydatkowanie środków publicznych zostało ułożone w tak niesprawiedliwy sposób.

Rozsądnym rozwiązaniem tego problemu wydaje się być przeznaczenie całości środków przypadających na dzielnicę - 100 proc. - do rozdysponowanie przez mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego.
Obecne funkcjonowanie BO w Gdyni nie jest wolne od wad, ale nie da się ukryć, że ten mechanizm demokracji bezpośredniej najpełniej realizuje oczekiwania mieszkańców w zakresie transparentności i celowości wydatkowania pieniędzy publicznych.



3. Wydział Projektów Obywatelskich



Więcej środków w ramach Budżetu Obywatelskiego oznacza konieczność lepszego przygotowania ich wydatkowania. Weryfikacja złożonych projektów powinna być prowadzona na wyższym poziomie merytorycznym, z nastawieniem urzędników na wdrożenie ich w możliwie największym zakresie. Realizacja projektów dzielnicowych także powinna odbywać się znacznie sprawniej - przez doświadczone osoby kierujące projektami. Tych postulatów nie da się zrealizować w obecnie istniejącym modelu, gdzie za organizację przebiegu BO odpowiada Laboratorium Innowacji Społecznych, a za weryfikację i realizację odpowiada kilkadziesiąt jednostek miejskich: wydziałów, biur, referatów, bibliotek czy muzeów.

Remedium na ten niewydajny system wydaje się być powołanie Wydziału (Centrum?) Projektów Obywatelskich, zajmującego się weryfikacją złożonych przez mieszkańców pomysłów, oraz realizacją wybranych w głosowaniu projektów.
WPO miałby powstać poprzez przekształcenie Laboratorium Innowacji Społecznych w kierunku wzmocnienia kompetencji Project Management oraz transferu know-how. Wsparcie merytoryczne zapewnione byłoby poprzez oddelegowanie części urzędników z istniejących jednostek miejskich na potrzeby WPO.

Powstałe w ten sposób centrum kompetencyjne w zakresie małych i średnich projektów obywatelskich sprawdzi się znacznie lepiej niż obecnie funkcjonujący system rozproszony.
Wartością dodaną powyższego rozwiązania byłaby kumulacja doświadczenia urzędników, którzy z roku na rok nabywaliby większych kompetencji w zakresie weryfikacji i realizacji projektów płynących od mieszkańców Gdyni.

4. Realizacja w rękach miasta, nie tylko zarządzanie



Jednym z grzechów pierworodnych obecnego systemu zarządzania Gdynią jest niewielka sprawczość urzędników oraz duża bezwładność działań. Wynika to przede wszystkim ze skupienia się na planowaniu zadań miejskich, bez wzięcia odpowiedzialności za ich realizację. Obecnie urzędnicy głównie zlecają wykonanie prac, za realizację odpowiadają bowiem podmioty zewnętrzne. Oznacza to niemożność wykonania zadań, których realizacji nie przewidziała Rada Miasta kilka czy kilkanaście miesięcy wcześniej.

Sytuację miało zmienić powołanie Działu Letniego i Zimowego Utrzymania Dróg (LIZUD), wyposażenie go w narzędzia i zasoby ludzkie. Niestety, funkcjonowanie miasta w tym modelu, zwłaszcza odśnieżanie dróg i chodników oraz utrzymanie pozostałej infrastruktury, jest wyjątkowo nieefektywne. Braki w koncepcji widać zwłaszcza w zarządzaniu kierowcami pługów i odśnieżarek, którzy mieliby być zatrudniani tylko sezonowo, w ramach prac doraźnych. Ze względu na realia rynku pracy model ten się nie sprawdza, stąd potrzeba jego poprawy.

Lepszą efektywność można uzyskać poprzez rozbudowę LIZUD o kompetencje w zakresie remontów dróg, a w szczególności poprzez rozbudowę parku maszynowego oraz całoroczne zatrudnienie pracowników.
Zakres zadań takiej jednostki obejmowałby remonty nawierzchni dróg w okresie letnim, odśnieżanie w okresie zimowym, oraz utrzymanie pozostałej infrastruktury przez cały rok.

Uzyskanie realnych możliwości w zakresie działań związanych z infrastrukturą miejską zwiększy zarówno efektywność radnych dzielnic, jak i władz miasta.

Reforma rad dzielnic jest niezbędna



W konkluzji, reforma rad dzielnic i Budżetu Obywatelskiego w Gdyni jest nie tylko możliwa, ale i niezbędna. Przejrzystość, odpowiedzialność i zaangażowanie mieszkańców w procesy decyzyjne to klucz do tworzenia miasta, które nie tylko słucha swoich obywateli, ale także umożliwia im realny wpływ na jego przyszłość.

Poprzez wprowadzenie proponowanych zmian, Gdynia może stać się wzorem demokracji partycypacyjnej, gdzie każdy głos ma znaczenie, a każda złotówka wydana z budżetu przyczynia się do wspólnego dobra. Niech ten tekst będzie początkiem dialogu i działania, które przekształcą nasze miasto w miejsce jeszcze bardziej otwarte na potrzeby i marzenia jego mieszkańców.
Roman Paszak

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (54) 4 zablokowane

  • (1)

    Mnie kiedyś "rozbroiła" swoją odpowiedzią na portalu F pani radna dzielnicy Dąbrowa. Pisałem o tym, że cały lasek przy ulicy Paprykowej to praktycznie śmietnik i można byłoby podjąć jakieś działania zmierzające do poprawy tego stanu rzeczy. Chociaż teren jest w zarządzie spółdzielni mieszkaniowej, nie miasta, to oczekiwałbym od rady miasta chociażby próby wpłynięcia na spółdzielnię, by nie utrzymywała wysypiska śmieci okolicznej żulerii. Odpowiedź brzmiała: "A co ma do tego rada dzielnicy?".

    Ot, typowe urzędnicze "mam to gdzieś".

    • 5 2

    • na taka osobę ktoś zagłosował:

      pełnienie mandatu radnej to dla niej nie jest praca społeczna ;-) Inna sprawa, że radna dzielnicy to nie jest radna miasta, aczkolwiek nie zwalnia to Pani Radnej z działania w sprawach dzielnicy.

      • 0 0

  • Ja nie chcę do dzielnicy ja chcę do Brukseli . Dopiero w Brukseli załatwię wszystkie wasze (moje !!!) potrzeby!

    • 5 0

  • Bez rad jeszcze gorzej. (1)

    Jeśli wnioski rad są ignorowane przez urząd to te indywidualne od mieszkańca chyba od razu idą do kosza. Nic nie załatwicie w pojedynkę. Niestety czarno widzę przyszłość- chętnych coraz mniej w czasach gdy społeczna działalność jest obśmiewana a komercja powszechna.

    • 4 1

    • czy pieniądze załatwią wszystko?

      Jeżeli zacznie się zarabianie w RD, to zacznie się narzekanie na niskie zarobki....

      • 0 0

  • Kolejny tekst propagandowy rady dzielnic powinny byc zlikwidowane.5% poparcia mieszkanców to farsa rady Przykładem przymorze (2)

    Przymorze wielkie Ta własnie rada wsławiła sie wyjatkowo swoja nieudolnoscia i kompromitacja to o niej było tutaj kilka artów jak sa nieudolni ze nie potrafili nawet wydac pieniedzy które dostali na mieszkanców przez rok myleli i nie wymyslili :)Ale diety chetnie brali jeszce sie pluli ze za mało jak dostali podwyzke o 200% nic sie nie zmieniło.nawet doprowadzili do tego ze te pieniadze mogły przepasc bo niechciało im sie na spotkania chodzic by je przeniesc na kolejny rok!
    Rada dzielnicy powinna powstac tylko wtedy gdy ma mminimum 30% popracia mieszkanców a nie kilku sasiadów i rodziny!!
    Ale do rady idzie tylko patologia co ma gdzies mieszkanców tylko dostac chce sie i wyprowmowac za kase rady do Rody miasta a potem do wielkiej polityki.Dlatego startowali w wybprach ale sie biedactwa nie dostali :) teraz pewnie ponownie beda startowac do rady dzielnicy .

    • 6 3

    • Kolejny raz jest tutaj anonimowe plucie na Radę Dzielnicy Przymorze Wielkie (nawet nie potrafisz prawidłowo napisać nazwy). Kolejny raz tutaj padają nieprawdziwe oszczerstwa pod adresem ludzi, którzy angażują się w pracę na rzecz swojej małej ojczyzny (owszem nie wszyscy, ale są w tej Radzie osoby zaangażowane od początku kadencji). Każda i każdy z nas może startować w jesiennych wyborach do Rad dzielnicy w Gdańsku i wtedy działać, zmieniać, angażować się. Ale nie - najprościej anonimowo wylewać swoje niespełnione ambicje. Ot, to takie nasze, polskie.

      • 1 1

    • A niby ile procent chodzi na te ''ważne'' ogólnopolskie wybory?

      Bywa, że 30% chociaż powinno 95.

      • 2 0

  • To jest jeden z pomysłów (1)

    przerzucić tą kasę do BO, by ludzie sami mogli zdecydować. Przy okazji BO każdy marudzi, że projekty głupie, że kasy za mało. No to jest źródło jej zwiększenia. Mieszkańcy sobie poradzą z wyborem na co to wydać.

    • 6 3

    • Dokladnie tak rady dzielnic niepotrafia wydac kasy która dostaja to powinna trafic do BO

      • 3 1

  • pytanie czy to co wymyślają mieszkańcy jest zawsze dobre? Takie założenie jest zgubne. (1)

    są dziedziny w których Rady Dzielnic nie powinny mieć możliwości zabierania głosu bo nie mają fachowych kompetencji.

    • 5 2

    • ale projekty do BO mogą skłądać także radni

      którzy powinni być"świetli" w sowich działaniach i przekonać do tego mieszkańców....

      • 0 0

  • Rady Dzielnic nie mają żadnych konkretnych uprawnień

    i dlatego nawet kompetentni ludzie wewnątrz nich nic nie mogą. To trzeba zmienić albo dać sobie z tą formą samorządu spokój. Poważny bowiem człowiek nie będzie tracił swojego cennego czasu na dyskusje z władzami miasta czy ławeczek ma być cztery czy pięć i czy mają być brązowe, czy zielone. Przykładów, kiedy to władze miast informują tylko Radę /albo nawet nie/ o tym, co mają zamiar zrobić w danej dzielnicy bez możliwości zawetowania przez Radę głupich pomysłów mamy w Trójmieście długą listę.

    • 7 1

  • Na te rady jest jedna rada (1)

    rozpędzić na cztery wiatry!

    • 4 1

    • Póki co to sam się rozpędź, najlepiej w kierunku jakiegoś solidnego murku.

      • 2 1

  • Radny Paszak niestety nie zna statutu. (1)

    Dzielnice nie są bowiem jednostkami pomocniczymi Rady Miasta, jak twierdzi, tylko Miasta. Czyli mają prawo angażować się w sprawy dotyczące zarówno prezydenta, Urzędu Miasta, jak i Rady Miasta. Zaproponowane rozwiązanie nie ma więc sensu, bo teoretycznie już teraz rady dzielnic są pomocnicze wobec prezydenta. Problem w tym, że poprzedni prezydent z tej opcji nie korzystał.

    • 4 0

    • trochę nieścisłości:

      "były radny" Paszak pisze o Radach Dzielnic jako o jednostkach pomocniczych Rady Miasta. Dzielnice są jednostkami pomocniczymi Miasta. Faktycznie Rady Dzielnic to organy uchwałodawcze i wykonawcze Dzielnic, które są jednostkami pomocniczymi Miasta.

      • 0 0

  • Już egzekutywy zakładają komuniści

    Po 90 roku komuna się nie skończyła tylko zmieniła koszulkę

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane