• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy i jak dokarmiać zimą zwierzęta?

Katarzyna Moritz
3 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Jeżeli już przyzwyczailiśmy ptaki do dokarmiania, trzeba to robić systematycznie i odpowiednią karmą. Jeżeli już przyzwyczailiśmy ptaki do dokarmiania, trzeba to robić systematycznie i odpowiednią karmą.

Gdańsk zakupił 5 ton karmy na zimową akcję dokarmiania ptaków. W trójmiejskich lasach czy w Zoo też regularnie dokarmia się zwierzęta. Czy to ma sens? Tylko wtedy, gdy robimy to prawidłowo i systematycznie, w przeciwnym razie tylko uspokajamy nasze sumienie i szkodzimy zwierzakom.



Jak dokarmianie ptaków często wygląda w praktyce? Wielu z nas przypomina sobie że ma w domu stare pieczywo i kładzie je, często nie pokrojone, w przypadkowych miejscach. Ptaki owszem, chętnie je zjadają. Jednak należy pamiętać, że chleb powoduje u nich bardzo często poważną chorobę - kwasicę.

Czy dokarmiasz ptaki zimą?

- Chleb, ma mnóstwo soli, czy konserwantów, jeżeli już to powinniśmy go podawać wysuszony, w żadnym wypadku nie świeży, lub spleśniały, a na dodatek posmarowany pasztetową - podkreśla Michał Targowski, dyrektor gdańskiego Zoo. - Przy dokarmianiu zwierząt nie możemy się kierować własnym smakiem i dawać im colę i frytki. Jeżeli wieszamy słoninę dla sikorek to ona nie może być wędzona, bo taka ma mnóstwo soli, tylko świeża. Łabędziom i kaczkom nie podaje się namoczonego chleba, ale otręby i śrut i to na suchym miejscu, a większości ptakom należy wysypać ziarno - wyjaśnia.

Dokarmianie szczególnie podczas tak wysokich mrozów jak obecnie wydaje się nam konieczne, ale sami się do tego przyczyniamy.

- Warto nieść pomoc ptakom, trzeba to jednak robić rozsądnie - zaznacza Tadeusz Gzowski koordynator zimowej akcji dokarmiania ptaków z Wydziału Środowiska gdańskiego magistratu. - Zaczynamy je dokarmiać, gdy niska temperatura uniemożliwia im samodzielne zdobycie pokarmu. A gdy już to robimy, to systematycznie i w tym samym miejscu, do czasu ustania niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Gdańskie Zoo bardzo często zimą staje się darmowym paśnikiem dla wielu ptaków, które korzystają z tego, że karmione są tam inne zwierzęta. Gromadzi się wiele kaczek czy sikorek, ale na zimę została też para bocianów i 20 czapli siwych.

- Czaple potrafią być agresywne, a obecnie mamy osiem maluchów pingwinów, więc żeby ich nie zaczepiały, to dajemy im osobno śledzie. Ponadto na świeże mięso przylatują do nas myszołowy. Przyzwyczaiły się do tego, że można tu zdobyć pokarm, ale w sytuacjach ekstremalnych trudno im nie pomagać - przyznaje Targowski.

Dokarmiane są też dzikie zwierzęta w trójmiejskich lasach. W naszym nadleśnictwie poza wieloma stadami dzików, jest 70 jeleni i 1 tys. saren. One też ostrą zimą kilka razy w miesiącu w paśnikach znajdą siano czy buraki. Leśniczowie także kupują słonecznik i inne ziarna dla ptaków.

- Prawda jest taka, że z jednej strony dokarmiamy zwierzynę by nie padła z głodu, ale z drugiej strony później się na nią poluje. Dzięki dokarmianiu pogłowie zwierzyny w nadleśnictwie utrzymuje się na pewnym stałym poziomie. Ptaki czy dzika zwierzyna przez tysiące lat radziły sobie bez dokarmiania przez człowieka i potrafią sobie radzić nadal. Często przez dokarmianie np. ptaków sami sobie sprawiamy przyjemność, bo mamy okazję do obserwacji różnorodnych gatunków, ale uspokajamy też nasze sumienie - przyznaje Witold Ciechanowicz z gdańskiego Nadleśnictwa.

Czym karmić ptaki?
kos, śpiewak, kwiczoł, szpak, rudzik, strzyżyk, trznadel, dzierlatka - owoce i nasiona roślin dziko żyjących, nasiona owsa, prosa, lnu, suche lub namoczone płatki ryżowe i owsiane, pokrojone jabłka i gruszki, jarzębina, ogryzki, jeżyny gotowane bez soli, także małe kawałki mięsa.

szczygieł, dzwoniec, zięba, jer, czeczotka, czyżyk, gil, grubodziób, makolągwa, rzepołuch - słonecznik, len, mak, nasiona roślin dziko żyjących, nasiona prosa, owsa, pestki owoców, nasiona sałaty siewnej, kapusty polnej, rzepy, rozdrobnione nasiona dyni.

sikora, kowalik, dzięcioł - mieszanka tłuszczowa z nasionami oleistymi: łój (nie należy używać margaryny i tłuszczów technicznych), nasiona oleiste - słonecznik rzepik, len, mak, rozdrobnione pestki dyni i ogórka, kukurydza, pszenica oraz nasiona drzew iglastych dla sikor leśnych. Dodatkowo warto stosować niezależnie bądź w mieszance tłuszczowej rozdrobnione orzechy włoskie, laskowe oraz suszone owady.

W Gdańsku karmę dla ptaków można otrzymać w sekretariacie Wydziału Środowiska, w pokoju nr 109, ul. 3 Maja 9, w godzinach pracy urzędu. Po odbiór karmy należy przyjść z własnym pojemnikiem lub woreczkiem.

Opinie (124) 2 zablokowane

  • Karma dla ptastwa musi być koniecznie sucha!! Od mokrej może mróz zatrzasnąć dzióbek kruszynce (2)

    Ja daję głownie kukurydzę, kaszę mannę i gryczaną.

    • 5 2

    • Ooo to jest dobry plan jak wytępić pasożyty!

      noo takie buty nie wiedzieliśmy

      • 1 5

    • moje wróble kukurydzy nie chcą, bo za duża jest

      • 2 0

  • bardzo pozyteczny artykuł

    • 11 1

  • i nie plujemy gumą do żucia gdzie popadnie, tylko wyrzucamy do kosza

    Zdarzyło się już, że wróbel zakleił sobie dziób gumą do żucia.

    • 17 0

  • zwierząt się nie powinno dokarmiać bo powinny żyć zgodnie z naturą karmienie zwierząt to hodowla (1)

    .............

    • 3 14

    • a ludzie

      powinni ekologicznie uprawiac łowiectwo i zbieractwo !Życzę powodzenia!

      • 2 2

  • A dlaczego nie pasztetowa?

    Człowiek może a taki łabądź będzie wybrzydzać? WTF?

    • 3 7

  • Mam znajomego który wszystkie gołębie karmi zatrutym ziarnem na szczury i robi to legalnie a nawet mu za to płacą :-) (7)

    a wczoraj na drodze gdańsk kartuzy zobaczyłem zamarznietego na siedząco psa masakra.

    Pamietajcie dobrotliwe panie szczególnie z dziećmi że ptaki dokarmiamy tylko gdy są mrozy! Bo jak będziecie dokarmiały w normalnych warunkach to miasto zatrudni pana który będzie karmił gołębie zatrutym ziarnem a to nie będzie fajne.

    • 9 4

    • zgłoś to do OTOZ Animals... nie może być takiej sytuacji że ktoś komuś płaci za trucie ptaków

      • 6 0

    • z tym pieskiem to przykre

      • 4 0

    • A w jaki sposób robi, że te ziarno jedzą tylko gołębie? (4)

      Sam bym je powytruwał w okolicy, ale trochę się boje o inne ptaszki.

      • 1 2

      • a ja bym podtruwała Ciebie daj tylko jakieś namiary

        • 2 0

      • (1)

        za to co napisałeś można pójść siedzieć więc radze pozbyć się takich głupich pomysłów

        • 2 0

        • czemu?

          • 0 1

      • powinien

        sam je jeść !

        • 1 0

  • ja dokarmiam tasiemca

    źre wszystko

    • 2 5

  • Czy też zauważyliście że w Gdańsku nie ma małych ptaków wróblowatych nawet latem?

    a dominują gołębie i krukowate.

    • 7 4

  • Ogromna populacja dzikich kotów w Gdańsku doprowadziła do wyginięcia ptaków wróblowatych. (6)

    Dzięki dokarmiaczom kotów jest ich setki za to nie ma wróbli sikorek itp sympatycznych ptaszków.
    No ale paniusie emerytki dokarmiaczki wiedzą swoje bo kotki tępią myszki no nie.

    • 8 23

    • (5)

      jak słyszę takie brednie to mi się śmiać chce... koty które są dokarmiane nie polują na ptaki-nie opłaca im się wydatkować tyle energii.polują jedynie dla "treningu" na gryzonie gdyż są one łatwiejsze do upolowania i nie mają piór-widać że g za przeproszeniem wiesz o kotach, zwłaszcza że wg ciebie dokarmiają je tylko panie emerytki-no cóż Polacy myślą wyłącznie stereotypami i przekręconymi setkę razy plotkami. Małych ptaków nie ma u nas z zupełnie innych powodów-np takich jak pakowanie śmieci w worki foliowe.Kiedyś stołowały się na śmietnikach zjadając np obierki itp a teraz nie mają jak bo śmietniki są zabudowane a śmieci w workach...nie mają też gdzie się chronic bo budynki są docieplane i wszelkie zakamarki w ich ścianach są zabudowywane

      • 18 2

      • (4)

        "koty które są dokarmiane nie polują na ptaki"
        To akurat nie jest prawda, kociej natury nie zmienisz, jak nadarzy się okazja to taki dokarmiany kot (no chyba że jest tak już przez to dokarmianie rozleniwiony, że nie chce mu się ruszać) bez wahania zapoluje i na ptaka (choć niekoniecznie go potem zje), sam już kilka upolowanych przez dokarmiane przeze mnie koty ptaszków zakopywałem.

        Inna sprawa, że jak sam zauważyłeś nie koty są zapewne głównym powodem tego, że populacja ptaków w mieście się zmniejszyła.

        Z dokarmianiem kotów jak z wszystkim, trzeba to robić z głową i przede wszystkim z umiarem. Są miejsca gdzie przez przesadne dokarmianie faktycznie jest ich zdecydowanie za dużo.

        Mimo wszystko koty w mieście żyć powinny (jak nie one to szczury, kuny itd.) a w taką pogodę jak teraz bez schronienia i pożywienia mogą sobie same nie poradzić.

        • 6 1

        • (3)

          Przesadne dokarmianie nie jest wyłącznym powodem ich rosnącej liczby-powodem jest brak sterylizacji.Ludzie dokarmiają ale o tym żeby kontrolować populację zwierzaków już nie myślą,bo nikomu się nie chce

          • 6 3

          • po co aż tak bardzo ingerować w naturę? (2)

            Gdy koty nie są przesadnie dokarmiane to bardzo dobrze działa selekcja naturalna i populacja się nie zwiększa. Po co zaburzać ten naturalny cykl (w którym przeżywają osobniki o najlepszych genach) przez kosztowną i na większą skalę trudną technicznie sterylizację?

            • 2 8

            • proponuję (1)

              zrezygnować również z leczenia ludzi ,to będzie zgodna z naturą selekcja ! A durni selekcjonować na początku !

              • 3 1

              • a zaczniesz tą selekcję od siebie?

                Przecież nie o to chodzi by zwierzętom nie pomagać a jedynie by w tym nie przesadzać. Tak ciężko to zrozumieć?

                Nadmierna i niewłaściwa ingerencja w przyrodę przynosi zwykle więcej szkody niż pożytku. Przykładowo w nasadzanych sztucznie jednym gatunkiem lasach szerzą się choroby a dokarmiane cały rok ptaki nie odlatują na zimę i giną na mrozie...

                Nie znaczy to, że lasów nie można sadzić a zimą ptaków czy kotów dokarmiać. Trzeba to jednak robić z głową.

                Koty w mieście są bardzo ważne i trzeba im pomagać. Jednak stałe ich tuczenie bez opamiętania (nawet gdy mają pod dostatkiem pożywienia) dla własnej przyjemności a potem wychodzenie ze stworzonego przez siebie problemu przez kastrację nie jest najlepszym rozwiązaniem.

                Gdyby zrobić tak na większą skalę to skutków losowo zawężonej puli genetycznej nie dałoby się już tak łatwo naprawić żadnym lekarstwem ani zabiegiem.

                Oczywiście tam gdzie kotów jest teraz za dużo kastracja jest dobrym wyjściem. Dużo lepiej jednak zapobiegać niż leczyć.

                • 2 0

  • A w czasie gdy kofane mamuśki z dziećmi dokarmiają ptaszki (1)

    bezdomnemu nogi zamarzły

    • 3 7

    • To idź go nakarm ciepłym posiłkiem i zabierz do domu zamiast narzekać na forum-nikt ci nie broni. Jedni pomagają zwierzętom,inni ludziom a jeszcze inni tylko piszą puste brednie w necie

      • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane