• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy jest życie bez spółdzielni mieszkaniowych?

Michał Sielski
18 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Spółdzielnie mieszkaniowe zarządzają także terenami wspólnymi, a wspólnoty nie chcą ponosić tych kosztów. Na zdjęciu bloki i teren spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku. Spółdzielnie mieszkaniowe zarządzają także terenami wspólnymi, a wspólnoty nie chcą ponosić tych kosztów. Na zdjęciu bloki i teren spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku.

W sejmie po raz kolejny pojawiają się projekty, które mogą zabrać władzę spółdzielniom i sprawić, że każdy budynek będzie osobną, samorządną wspólnotą mieszkaniową. Spółdzielnie z Trójmiasta już rozsyłają do lokatorów pisma, w których ostrzegają przed konsekwencjami - według nich będzie drożej, trudniej i niesprawiedliwie. Jak jest naprawdę?



Apel do lokatorów wystowany przez Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni mieszkaniowych. Apel do lokatorów wystowany przez Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni mieszkaniowych.
Skargi na działanie spółdzielni mieszkaniowych w Trójmieście trafiają do naszej redakcji praktycznie każdego tygodnia. Ostatnio skontaktował się z nami mieszkaniec Pustek Cisowskich w Gdyni, pan Krzysztof, który jest członkiem Gdyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Remont klatki schodowej ostatnio miał miejsce w 2000 roku. Wpłaty za czynsz są realizowane na wspólne konto dla wszystkich mieszkańców, a że jest ich całkiem sporo, to nie ma się co dziwić, że uzgodnienie aktualnego salda jest prawie niemożliwe. Odsetki za niedobory liczone są skwapliwie, ale nadmiar wpłaconych środków finansowych jest pomijany. Do tego dostaliśmy do skrzynek druk, który jest niczym innym, jak wyrażeniem zgody na montaż podzielnika ciepła za niesprecyzowaną konkretnie kwotę - wylicza nasz Czytelnik.

To jeden z wielu podobnych głosów z całego Trójmiasta. Zazwyczaj członkowie spółdzielni narzekają na niejasne opłaty, zawyżone koszty administracji i nieprzemyślaną politykę remontową. Są też zbiorowe konflikty. Co jakiś czas odżywa np. spór między zarządem spóldzielni Rozstaje, a mieszkańcami, którzy nie chcą budowy nowych bloków. Bywa też, że ze spółdzielniami walczą przedsiębiorcy, jak to ma miejsce np. na Ujeścisku.

Posłowie chcą zmian

Chciałbyś, aby twoim mieszkaniem zarządzała:

To powszechna opinia, więc głosem ludu postanowiło zostać kilku posłów, którzy po raz kolejny przygotowują projekty uchwał, mogących wręcz zlikwidować spółdzielnie mieszkaniowe. Na razie projekty nie są gotowe, bo część - jako niezgodne z obowiązującym prawem - utknęła w poselskim biurze legislacyjnym, inne są jeszcze dopracowywane. Znana jest jednak idea, która ma praktycznie całkowicie zlikwidować spółdzielnie mieszkaniowe, a każdy budynek miałby stworzyć osobną wspólnotę mieszkaniową. Jeden z projektów przewiduje, że w przypadku gdy w budynku jest choć jeden lokal wykupiony na własność, obligatoryjnie będzie on wyłączony spod władzy spółdzielni. Budynek będzie więc odrębną wspólnotą mieszkaniową.

Spółdzielnie straszą kosztami

Gdy usłyszeli o tym prezesi spółdzielni mieszkaniowych z Trójmiasta, od razu zaczęli roztaczać czarne wizje przed swoimi lokatorami. Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni z Gdyni, Redy i Rumi wysłały nawet do wszystkich pisma, w których ostrzegają przed konsekwencjami. A są to - według nich - m.in.: problemy z podpisaniem nowych umów z dostawcami mediów, przymusowe opłaty za zadłużonych, którzy nadal nie będą płacić, pozbawienie wspólnego majątku w postaci placów zabaw czy domów kultury (całe pismo można przeczytać obok). Czy to prawda?

- Oczywiście. Wspólnoty zarządzają wyłącznie własnym majątkiem, czyli budynkiem, którego są właścicielami. Natomiast spółdzielnie mają jeszcze majątek wspólny, z którego czerpią dochody: to dzierżawa nieruchomości czy lokali użytkowych. Dzięki temu mamy poduszkę finansową, która zabezpiecza nas przed utratą płynności finansowej w sytuacji gdy np. 20 proc. lokatorów danego budynku nie płaci za media. Wspólnota nie będzie miała takiej możliwości, niedopłatę do zbiorczej faktury będą musieli pokryć inni członkowie wspólnoty, albo po prostu media zostaną odcięte, tak jak miało to ostatnio miejsce w gdańskich TBS-ach - przekonuje Aleksander Nowaczek, wiceprezes Lokatorsko-Własnościowej Spółdzielni Mieszkaniowej "Morena".

Zwraca też uwagę, że spółdzielnie nie działają dla zysku, a administratorzy wspólnot to klasyczne firmy rynkowe. Koszty zarządzania mogą być więc de facto większe. Ale czy na pewno? W powszechnym mniemaniu spółdzielnie mieszkaniowe to postkomunistyczne molochy, gdzie sporo osób ma ciepłą posadkę, bo na spore pensje z opłat czynszowych zawsze się zarobi.

- Być może w niektórych tak jest, ale to przecież spółdzielcy wybierają władze i radę nadzorczą. My realizujemy program restrukturyzacji, bo chcemy jak najwięcej pieniędzy wydawać na inwestycje, a nie bieżące koszty. Wszystko zależy od zarządu, który może być efektywny, choć zapewne nie zawsze jest. Dlatego regularnie zdajemy mieszkańcom sprawozdanie ze swojej działalności - podkreśla Aleksander Nowaczek.

Odetną ciepło, prąd i gaz...

Spółdzielnie mają niewątpliwą przewagę w negocjacji z dostawcami mediów. Siła nie zawsze przekłada się wprawdzie na ceny, ale zdecydowanie na szybkość i jakość obsługi np. w momencie awarii. Przekonał się o tym niejeden właściciel domu jednorodzinnego, gdy np. nie miał dostępu do prądu, bo zerwała się linia, czy wody, bo pękła rura. W takich wypadkach zawsze najpierw naprawiane są sieci na terenach spółdzielni.

- W wielkości siła. Nam nikt ciepła nie odetnie, bo kilka osób nie płaci. Wyłożymy za nie pieniądze - które oczywiście potem z odsetkami będą musieli oddać - ale nikt na tym nie ucierpi - mówi Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej z Gdyni. - Oczywiście nie twierdzę, że spółdzielnie to sam miód i wszystko doskonale działa, ale wcale nie jest też tak, że wspólnoty mieszkaniowe są idealne. Najlepszy dowód to fakt, że zarządzamy budynkami nie tylko naszej spółdzielni, ale też 70 wspólnot mieszkaniowych, które nie wyobrażają sobie innego zarządcy niż nasza spółdzielnia - podkreśla.

Wspólnota wcale nie taka idealna?

Zmiany w prawie to łakomy kąsek właśnie dla administratorów nieruchomości, którzy mogliby na tym sporo zarobić. Ale i oni nie są przekonani, czy narzucenie nowego prawa wyjdzie wszystkim na dobre. Bo często lokatorzy z przejętych po spółdzielni budynków nie mogą dogadać się między sobą w sprawie wspólnego majątku. Nikt nie chce płacić za wspólny plac zabaw pomiędzy blokami czy oświetlenie chodników i parkingu. To po części zrozumiałe, bo im mniejszy budynek, tym większe wychodzą koszty na jedno mieszkanie.

- Zarządzamy kilkoma budynkami "pospółdzielczymi" i często jest spory problem w porozumieniu się wspólnot nawet wtedy, gdy proponujemy gotowe umowy, regulujące kwestie wspólnej infrastruktury. To bywa trudniejsze niż tak często podawane przykłady drogiej wymiany windy czy odcięcia mediów. Wszystko zależy bowiem od ludzi. Jeśli czują się gospodarzami w swoim domu, warto powołać do życia wspólnotę mieszkaniową, ale jeśli mają postawę roszczeniową i czekają, aż ktoś za nich coś załatwi, to powinni zostać w spółdzielniach - podsumowuje Wiesława Marchwicka, zarządca nieruchomości z firmy NOV-EKO.

Opinie (397) 4 zablokowane

  • o co chodzo? (1)

    Wcale nie chodzi o dobro mieszkańca.Chodzi o to aby nowa grupa spod określonej falangi politycznej dobrała się do naszych pieniędzy i skierowała je do swoich kieszeni i kieszeni kolesiowskich firm obsługujących mieszkańców.
    Będę za jeżeli NOWI zagwarantują, że przez np. 25 lat będzie tańszy czynsz o 25%.
    Wolę moją dobrą SpóŁdzielnię Młyniec.
    A Spółdzielni Rozstaje daleko do Młyńca.
    Wystarczy przejść się po Rozstajach aby mieć jednoznaczny pogląd w tej sprawie.
    Odnośnie redukcji stanowisk proponuję łączenie kiepskich Spółdzielni z dobrze zarządzanymi.

    • 36 13

    • Też jestem zadowolony z tej spółdzielni.

      • 9 7

  • Spółdzielnia to rachunki za mieszkanie wyższe w stosunku do wspólnot średnio o 30-60% (1)

    Spółdzielnie są niegospodarne robią zbędne remonty a te konieczne odwlekają z powodu rzekomego braku środków bo fundudsz remontowy poszedł na wynalzki Pana prezesa.

    We wspólnocie mieszkańcy bezpośrednio decyduja czego im potrzeba a rachunki nie są obciążone dziwnymi narzutami domiarami itp wynalazkami pani Halinki z ksioęgowości.

    ALE LIKWIDACJA SPÓŁDZIELNI SPOWODUJE ROZLICZNE PRZYPADKI OSZUSTW KTÓRE BĘDĄ SPOWODOWANE NAGŁĄ ZMIANĄ PRAWA CO ŹLE SIĘ SKOŃCZY W PRZYPADKU OSÓB STARSZYCH NIEDOŁEŻNYCH KTÓRE NIE MAJA SIŁ ABY SIĘ BRONIĆ>

    A naciagaczami będą a jakże dawni pracownicy spółdzielni którzy więdzą jak założyć firmę administrującą i dotrzeć do przyszłego zarządu wspólnoty aby go przekonać:-)

    • 46 17

    • ale śmieszny post

      pewnie myślisz ze we wspólnocie to mieszkańcy decydują ? hihihihihihihi, nic bardziej błędnego, nie można ich zebrać nawet na corocznym obowiązkowym zebraniu wspólnoty. hihihihihihi wyobrażasz sobie że wspólnota oglasza przetarg na remont ? nic bardziej mylnego, remonty robią firemki znajomych królika. czyli administratora albo przewodniczącego. często takiej firemki juz nie ma jeżeli potrzebna jest poprawka w ramach gwarancji. tandetne materiały, tandetna robota "fachowców". wiem bo jestem wspólnotowcem. masakra.

      • 9 1

  • Na podstawie obserwacji mogę śmiało stwierdzić że (2)

    dobrze zarządzana spółdzielnia mieszkaniowa jest o niebo lepsza od wspólnoty mieszkaniowej.
    Wyobraźmy sobie takie Przymorze i każdy blok czy nawet klatka w innej spółdzielni.
    Będzie taki sam syf jak u moich rodziców gdy każdy blok na osiedlu przeszedł we władanie innej wspólnoty.Każdy budynek pomalowano w inne ciapki.Odśnieżają czy sprzątają tylko do pewnej kafelki chodnika bo dalej to czyjeś inne czy miasta.Z wymianą żarówki w latarni użerali się miesiąc czasu bo to należy do miasta.
    Ciekawe jak coś się stanie w takim jednym małym budynku.Czy taka wspólnota(mieszkańcy) będzie płaciła tak duże składki aby zabezpieczyć byt.
    Duży może więcej i tyle.
    A do wszystkich narzekających mam jedno pytanie:czy chodzicie na spotkania sprawozdawcze do swojej spółdzielni?
    Nie myślicie chyba że we wspólnocie będzie zarządzał wami uczciwy altruista i tam też trzeba będzieć na ręce.(jak nie jeszcze bardziej niż w spółdzielni)
    Zmiana ustawy ma na celu jedno.
    Cwani kolesie chcą dać zarobić innym swoim cwanym kolesiom.

    • 69 21

    • administratorzy wspólnot nie pracują społecznie a dla zysku! (1)

      We wspólnocie trzeba 2 razy aktywniej działać żeby było dobrze i to wszyscy a nie tylko rada nadzorcza jak w sm.
      To nie spółdzielnie czy wspólnoty są złe tylko ludzie - mieszkańcy i administracje. A najcześciej to tacy co by chcieli tylko żądać a nic od siebie nie dać.

      • 6 0

      • a co mam dawać wspólnocie? serce? czy czyn społeczny?

        spółdzielni płacę za usługę.

        • 2 2

  • wiekszość lokatorów (3)

    zapomina ze spółdzielnie TWORZĄ LUDZIE.To nie jest jakiś wyimaginowany twór -TO SĄ CZŁONKOWIE .Od ich zaangazowania zależy czy prezesem bedzienp.Wyrobek czy Dorobek. A prawda jest banalna.Większość ludzi , podobnie jak w sprawach ogólnych tak i w tych , lokalnych nie bierze czynnego udziału w ZARZĄDZANIU SWOIM !Olewaja zebrania , nie angażuja sie zupełnie a zawsze najwiecej pyszcza na wszelkich ,mozliwych forach. Nie wyobrażam sobie wspólnoty , gdzie potrzebna jest jednomyślność w podejmowaniu decyzji a ja mieszkając w 8-mio rodzinnym budynku nie mogę w najmniejszej sprawie znaleźć wspólnego języka

    • 48 8

    • dokładnie

      na mojej kilku rodzinnej klatce nie można uzyskać jednego zdania

      a blok jest stary, bo z lat 70-tych: rury trzeba wymienić itd., kapitalny remont

      posłowie - szkodniki!

      • 5 1

    • W Molochach jest inaczej (1)

      W molochach jak LWSM WRZESZCZ są wieloletnie układy polegające na trzymaniu sztamy wśród swoich. Przykład: musza być przeprowadzone 2 terminy głosowania jeżeli nie ma kworum. Wyznacza sie zatem termin o 16:00 np. kiedy większość osób pracuje i kolejny termin zgodnie z przepisami o 16:15 tego samego dnia. W efekcie Spółdzielania działa mało transparentnie, celowo tworzy sytuacje które wykluczają mieszkańców. Dziwi to, że powazne remonty mają miejsce tlyko tam gdzie mieszkają Radni osiedla.

      • 5 0

      • No to się rozwodzę

        A moja mi mówiła, że ma Walne i wróciła późnym wieczorem a właściwie w nocy z niby zebrania w SM, gdzież to ona była.
        Słuchaj no AK sam wybierałeś Radę Nadzorczą i to Twoi sąsiedzi, koledzy i pociotkowie to do jasnej cholery co ty teraz płaczesz i piszczysz o co ci chodzi, że mają bliżej do śmietnika czy o to, że lepiej posianą trawkę a może częściej koszoną SAM ich wybrałeś płacisz za ich pracę

        • 2 1

  • Precz ze spółdzielniami, mam dosyć finansowania nowych aut (2)

    Prezesa i rady osiedla. Jest dokładnie jak w artykule. Dokładamy się do tych co nie płacą, ale oczywiście żeby ktokolwiek pomyślał żeby oddać nadpłacone ... Wszystko idzie na dostatnie życie pracowników spółdzielni. Oczywiście mógłbym napisać cały referat na temat tego jak trwonione są pieniądze i do jakich absurdów dochodzi.

    • 27 33

    • prywatny administrator wspóloty chodzi piechotą - he, he!

      człowieku z choinki spadłeś. Administratorzy to dopiero wożą się i ich ludzie. Mają nieruchomości rozrzucone po Gdańsku i nie chodzą piechotą. Prywaciarz nie działa dla poklasku a dla zysku. Dzisiaj jest jutro go nie ma jak skręci kasę lub pójdzie na emeryturę.

      • 11 0

    • rada osiedla nie ma nic wspólnego ze spółdzielniami...

      żeby móc decydować, trzeba najpierw wiedzieć, o czym!

      • 2 1

  • Zajmicie się sejmowe nieroby galopującym bezrobociem. (5)

    Ustawa ma na celu tylko "skok na kasę"
    Kolesie z sejmu chcą napchać kieszenie swoim kolesiom zarządzającym nieruchomościami.
    Lub zapewne sami maja już taką działalność.
    Dlaczego wszyscy narzekają na spółdzielnie a nie biorą udziału w decydowaniu o swoim losie.
    Chodzę na spotkania sprawozdawczo-wyborcze a tam przychodzi może 5% mieszkańców.
    Czy jak przejmie was wspólnota to będziecie chodzić?
    Czy prezes wspólnoty to altruista jeżdżący tramwajem i on nie będzie potrzebował nowej fury.

    • 39 16

    • A kto to jest "prezes wspólnoty"? (2)

      Wspólnoty reprezentowane są przez Zarząd, natomiast zarządzane przez wybraną firmę administrującą, która pobiera wynagrodzenie określone w umowie.
      Poza tym w s-niach mieszkaniowych mieszkańcy (członkowie, właściciele) zazwyczaj nie mają nic do gadania, ich głos się nie liczy, jest tylko pozorny. Dotyczy wszystkich s-ni działających wg starego prawa, w których nie ma Walnego Zgromadzenia, a jest śmiechu warte Zebranie Przedstawicieli Członków. Czemu śmiechu warte? Ponieważ przedstawiciele to w większości krewni i znajomi Królika Bugsa (a ów Bugs jest Prezesem SM, jakby ktoś nie rozumiał). Od lat te same mordy, grono klakierów. Przykład - choćby s-nia z fotki na górze artykułu ("Rozstaje").

      • 5 7

      • "Ponieważ przedstawiciele to w większości krewni i znajomi Królika Bugsa"

        A kto wybiera tych przedstawicieli?Może kaczor Donald z myszką Miki?
        Dlaczego jak jestem na takim spotkaniu to zamiast 1200 uprawnionych jest tylko 50 osób?
        We wspólnocie będzie innaczej?
        NIE
        Tylko koryto zmieni właściciela i zrobi się jeszcze większy bajzel(dotyczy to zwłaszcza dużych osiedli)

        • 14 5

      • Jak ci się co roku bedą mordy zmieniały to dopiero zaśpiewasz cienkim głosem.

        Nie bedzie nikt wiedział kto za co odpowiada.
        Wtedy to będzie wolna amerykanka i kogo.

        • 4 3

    • Nie kolesie z sejmu tylko POSŁOWIE PO (1)

      powtórz 100 razy

      • 5 0

      • Zobaczymy jak zagłosują inni.

        Ciekawe co mają do powiedzenia w tej sprawie SLD i Pis?

        • 4 0

  • PRECZ ZE SPOLDZIELNIAMI !!!!!!!! darmozjadami,

    gdy mieszkałam w społdzielni co miesiac musiałam miec 600-750 zł dla nich, teraz mieszkam we wpolnocie wkoncu moge decydowac co ma byc a co nie mam siłe głosu!!! i co najwazniejsze płace rzeczywiste zuzycie mediów i dodatkowych oplat nie mam!!!!! czyli wynosi mnie to okolo 300 w zime, 150 w lato - Widac róznice!!! ja ja widzę

    • 33 26

  • czym różni się wspólnota (13)

    od spółdzielni? we wspólnocie nie ma p. Prezesa, p. Sekretarki, krewnych i znajomych kolegów itp... a jest wspólny interes mieszkańców. Nigdy nie kupiłbym lokalu w spółdzielni, bo nie chcę utrzymywać bandy nierobów

    • 40 27

    • Gorzej, gdy się Tobie dach rozp...li za 30 lat (4)

      Teraz spółdzielnia może fundusz remontowy z 40 budynków awaryjnie skierować w jedno miejsce. Wątpię zaś, aby w sytuacji ekstremalnej każdego mieszkańca bloku stać byłoby na wyłożenie porządnej kasy na odbudowę...

      • 12 17

      • ekstremalne

        sytuacji pokrywa ubezpieczenie - na lokal wypada ok. 250 zł., rocznie więc nie wiele ponad 20 zł. na miesiąc....

        • 12 2

      • ale za to moze sie okazac ze za 29 lat beda dachy 7 budynkow do wymiany i beda czekac kilka lat, az spoldzielnia raczy wyremontowac

        zapominasz, ze tez skladasz sie na remonty tych pozostalych 40 budynkow

        • 15 3

      • (1)

        A wyobraź sobie, że ludzie we wspólnotach są przewidujący - my od samego początku ustaliliśmy, ze mimo, iż blok jest nowy, to i tak będziemy odkładać na fundusz remontowy

        • 13 6

        • bo taki jest ustawowy obowiazek

          • 11 0

    • Wspólnotą zarządza zapewne altruista. (7)

      Sam wymieni żarówkę(kupioną oczywiście za własne kieszonkowe)sam odśnieży parking.....itd...
      Myślisz że w tych firmach zarządzających nieruchomościami pracują roboty.
      Pewnie sam pracujesz w jednej z nich nierobie.

      • 11 14

      • sam jesteś nierobem ;) (2)

        dziwne, jak wiele osób próbuje obrażać innych. Stawka za zarządzanie nieruchomością pokrywa takie drobne koszty. W stosunku do kosztów spółdzielni jest to hm 1/2 może nawet 1/3. Mieszkam we wspólności od 2006r., i jest o niebo taniej niż współdzielni - po ponad 6 latach nadal płacę opłaty niższe niż te, które płaciłem w spółdzielni pomimo większego metrażu.

        • 12 5

        • Może się to sprawdza w małym budynku gdzieś na uboczu.

          Ale nie w falowcu czy innym wieżowcu.

          • 7 7

        • Stawka za zarządzanie?

          Stawka za zarządzanie jest faktycznie mała ale powiedz mi tylko czy przedstawiane faktury też są takie małe?
          Powiedz mi też jak dokonaliście tego co ja w mojej wspólnocie nie mogę, gdzie ten z parteru do remontu windy nie będzie dokładał, bo on nie jeździ windą, remontu dachu też nie, bo jemu nie cieknie a ten z góry nie będzie naprawiał drzwi wejściowych, bo on nie słyszy ja trzaskają i wiatr mu nie przeszkadza. Zarządca chcący sprawnie działać w waszej wspólnocie nie będzie zatrudniał pani Halinki do prowadzenia księgowości tylko weźmie na fakturę całe duże biuro finansowo-prawne i po znajomości zrobi to za darmo.

          • 5 1

      • Tylko Wspólnoty (3)

        Widać po Twoim wpisie, że nie masz zielonego pojęcia jak działają wspólnoty mieszkaniowe. Nawet nie ma sensu tłumaczyć, bo i tak nie skumasz...Mój post tyczy sie wpisu "Wspólnotą zarządza zapewnie altruista":)

        • 9 3

        • Ja widzę jak działają wspólnoty na przykładzie osiedla gdzie mieszkają moi rodzice. (2)

          Kilka bloków czteropiętrowych.Każdy w innej wpólnocie.Jakby tego było mało to jescze w dwóch blokach nie wszystkie klatki są w jednej wspólnocie.
          Jak odnoawiali budynki to kazdy budynek w inne ciapki.W jednym budynku trzy klatki ocieplone a dwie nie bo inna wspólnota.
          Jak koszą trawę to każdy swój pasek,to samo z odśnieżaniem czy sprzątaniem.
          Jednym słowem to na osiedlu zapanował totalny syf.
          Ciekawe jak w takim jednym budynku wybuchnie pożar,czy wspólnota z jednej klatki poradzi sobie z odbudową.Zapewne sobie pooradzi jak się odpowiednio ubezpieczy(czytaj za dużooooo...większe pieniądze niż całe osiedle w spółdzielni)
          Duży może wiecej.I tyle.
          Jak nie chodzicie na walne w spółdzielniach i nie decydujecie o swoim losie to nie liczcie że wspólnota coś za wwas załatwi sama.

          • 14 9

          • Te nie syf, to wdzięk i piękno,

            musi być kolorowo, bo równo już było.

            • 4 2

          • "Kilka bloków czteropiętrowych.Każdy w innej wpólnocie." i to Cie dziwi? tak w rzeczywistości jest : 1 blok = 1 wspolnota

            • 4 0

  • LWSM WRZESZCZ (11)

    przychody z tytułu dzierżawy powierzchni handlowej w spółdzielni - ponad 2 mln rocznie !! na moim osiedlu (Reymonta, Leśny Stok) parkingi będące własnością spółdzielni są wydzierżawione obcej firmie, której płacę za parking a kasa ta wraca w części do spółdzielni. Podzielnikiem następnie pieniądza przeznaczane są na Niedzwiednik np. Finansujemy zatem budżety innych osiedli A PARKINGI SĄ NASZYM OSIEDLOWYM TERENEM (wieczne użytkowanie). Parkujemy zatem dodatkowo na terenach zielonych na dziko. Od 35 lat samochody stają na nieprzystosowanych terenach a w odpowiedzi Spółdzielnia ma czelność wypisywać, ze nie ma zabezpieczonych środków pod modernizacje.

    Spółdzielnia utrzymuje darmozjadów którzy w trakcie dnia załątwiają 2-3 godziny prywaty dziennie.

    Spółdzielnia powinna ograniczyć do organizacji i zarządzania i być bardziej transparentna - realizację już operacyjną muszą robić zewnętrzne firmy z formie przetargu najlepiej bo to gwarantuje efektywność działania - spółdzielnia nie ejst niby nastawiona na ZYSK (niby) a jej pracownicy w warunkach rynkowych nie przetrwaliby 2 tygodni.

    • 26 10

    • Cyt. "a w odpowiedzi Spółdzielnia ma czelność wypisywać" (3)

      Zastanów się co napisałeś. Spółdzielnia na czelność wypisywać czyli Ty sam do siebie masz czelność wypisywać!. Przecież SPÓŁDZIELNIA to ty, to twoja spółdzielnia. Kolego weź statut poczytaj zobacz, że właściwym rządzącym w Spółdzielni jest nie PREZES (on tylko zarządza i pilnuje całości) a Rada Nadzorcza to ona układa plany i ona dopilnowuje i naciska PREZESA na ich wykonanie. A kto jest w tej radzie, toż to twoi sąsiedzi, twoi znajomkowie, to ty ich wybrałeś a oni teraz (za konkretne PIENIĄŻKI) rządzą tą waszą Spółdzielnią. Przecież praktycznie Rada Nadzorcza ma możliwość zmienić prezesa z dnia na dzień czy tygodnia na tydzień. Powtarzam zamiast pisać bzdury proszę Statut do rączki i poczytać.

      • 7 1

      • Postawa roszczeniowa + zerowa wiedza na temat (1)

        tak wygląda aktywność ze strony 90% członków. Ci ludzie
        myślą że przyjedzie administrator wynajęty przez mityczną
        wspólnotę. Uczciwy i kompetentny nie to co ten złodziej
        ze spółdzielni...

        • 8 1

        • Uważam, że ci ludzie budują swoje nastawienie na podstawie tego, że np lata odprowadzają fundusz remontowy, płacą za administrację etc efektów tych prac jednak nie widać w ich bloku klatce...

          Znam kilka przypadków transformacji z SM na wsópnotę - zmienia to myslenie ludzi, ich zaangażowanie i postawy również.

          Z mojeg bloku nie ma nikogo w Radzie nadzorczej i przez wiele lat nie było - efekt taki ze mój blok uchodzi za nabardziej zaniedbały - Spółdzielnia jest zatem tworem, który nakłada obowiązek wspólnego pokrywania kosztów z podziałem pieniedzy na remonty to bardzo różnie bywa już - widze to na własne oczy.

          • 1 0

      • Idealnie przedstawiłeś przyczynę tej chorej sytuacji - wielki budżet, wielka spółdzielnia i decyzje podejmują Radni - sam obserwuję jak złotoustny radny przed wyborem jedno deklaruje, a realizuje drugie - np remont w jego własnym budynku. Decyzje podejmowane są zdala od mieszkańców bez ich wglądu w pracę Rady. Na kilkuset mieszkańców przypada 1 radny - jego wyboru dokonuje niereprezentatywna grupa mieszkańców - odwołuję do frekwencji podczas wyborów.

        Głosowania powinny mieć charakter powszechny dla członków Spółdzielni i być dostepne zdalnie nawet dla tych co spędzają tygodnie w delegacji np. (mój przypadek - przez 4ry lata ani razu nie udało mi się być na głosowaniu)

        Gwarantuje ze jeżeli każdy kandydat do Rady opisze się, swoje kompetencje i powody kandydowania mieszkańcy wybiora tego najlepszego ! Frekwencja będzie poza tym bardzo bardzo wysoka.

        • 2 0

    • bedzie wspolnota to i za te miejsca "na dziko" zaplacisz

      • 3 1

    • weź się do roboty i działaj np w radzie nadzorczej.

      zobaczymy ile z twojego pustosłowia wyjdzie. oddajcie parkingi i wydzielcie się jako wspólnoty. Będziecie wtedy mieli kasę. Zasady podziału obecnych dochodów w sm ktoś ustalił - o ile wiem jest do tego regulamin uchwalony przez wybranych z mieszkańców przedstawicieli. Ktoś nad tym pomyślał. Weź się też za myślenie a nie pisz bzdur.

      • 4 1

    • (1)

      Pracownicy Spółdzielni LWSM się aktywizowali :):):)

      SM swoje mieszkańcy swoje - było tak i będzie. Ja oceniam pracę Spółdzielni po jej efektach. Klatka nie remontowana od 25 lat :) drzwi od wind nie malowane od 35 lat - prosze sie przejechać winda i samemu zobaczyć jak to wyglada, smietniki stoją pod chmurką w pasie drogowym (odsyłam do przepisów).

      Wszystko się zgadza ze ktoś kiedyś zatwierdził a ja jestem częścią Spółdzielni. Taki moloch jak LWSM Wrzezcz jest nieefektywny z w rzeczywistości aby mieć wpływ na decyzje dot inweestycji trzeba być w Radzie i mieć wpyw na decyzje - dziwnym trafem ponoć nie planowano remontów naszych Klatek a w sąsiednim bloku jest Radny i w planie na ten rok jest remont klatki.

      Nigdy nie zostanę członkiem takiego układu bo w Spółdzielni nikt z anic nie ejst odpowiedzialny - zawsze winę za stan rezczy ponoszą mieszkańcy, którzy kiedys wybrali przedstawicieli, którzy to zatwierdzili to i owo. Umowy handlowe jakimś dziwnym trafem nie wymagają akceptacji i głosowania - wystawrczy reprezentacja Spółdzielni - Prezes lub członek zarządy - poprawcie mnie pracownicy Sm jeżeli jestem w błędzie.

      Niskie frekwencje na spotkaniach i głosowaniach są dowodem archaiczności tej struktury - we wspólnotach mieszkaniec kazdy jeden wie ze jego głos sie liczy. Osoby zadłużone nie są anonimowe, u nas 95% osób płaci terminowo i Spółdzielnia wytyka co roku te 5% jako pośredni argument do braku inwestycji w budynku. To jest cała mentalność - zamiast windyować, przekształcać zadłuzenie w prace na osiwdlu np 95% płącących cierpi.

      • 4 3

      • LWSM Wrzeszcz -mieszkania służbowe

        Tak, ta spółdzielnia ma mieszkania służbowe -6 szt. , które głównie (ale nie wszystkie) za grosze (czytaj po kosztach)wynajmuje pracownikom.....Rozumiem , gdyby to był jakiś tajny ośrodek np. NASA , a najemcy specjalistami klasy światowej. Finał jest taki,że wynajem jest finansowo nieopłacalny dla spółdzielców, mieszkania nie idą na sprzedaż na wolnym rynku ( tak 6 razy po 200-250tys. zł), a zarząd ma "w garści" służalczych pracowników. Ten temat (mam nadzieję,że do tego dojdzie) będzie nagłośniony na najbliższych zebraniach cząstkowych -po to ,aby spółdzielcy -czyli współwłaściciele, mieli okazje o tym usłyszeć.Osoby zainteresowane tematem zapraszam na priv .

        • 0 2

    • znalazl sie kolejny madrala. (2)

      Te madrala, ja mieszkam w tej samej spoldzielni ale na Niedzwiedniku, zescie sobie chalupy podocieplali z naszych czynszow, 50% budynkow na Niedzwiedniku spoldzielni nie docieplonych, to se tworzcie te wspolnote ale po tym jak oddacie nam to cosmy na Was wylozyli. A parking to co ma byc spoldzielczy z etatami,
      ubezpieczeniami czyli kosztami dopisywanym nam do czynszow? a wybij sobie z lba madralo.

      • 4 1

      • Matematyka (1)

        Miesięcznie blok odprowadza ok 6000PLN tytułem funduszy remontowego, rocznie jest to +/- 70000 zł

        W ciągu ostanich 15 lat ocieplono nasz budynek i wymieniono trochę stolarki okienniej. W tym czasie blok odprowadził ponad MILION złotych funduszu remontowego. Koszt ocieplenia nasego bloku i wymiany stolarki to ok 600-700 tys - szacuję - Masz odpowiedź na to gdzie i komu pozostałe pieniądzę prekazujemy.

        • 3 1

        • zależy jaki blok

          To zakładasz wspólnotę i zaczynasz zbierać fundusz remontowy od zera? Bo mnie w ponad 30-letnim bloku należy się remont kapitalny.

          • 2 0

  • SM do likwidacji. (4)

    Spółdzielnie to sztaby nierobów, siedlisko korupcji i kolesiostwo. Brak profesjonalizmu bo decyduje jedna osoba bóg spółdzielni prezes. Nic nie można się dowiedzieć, nic nie można zrobić i nic nie można zmienić. Przykładem jest SM Rozstaje. Zamiast przetargów są konkursy i brak jasnych procedur.
    Rozwalić to.

    • 38 21

    • rozwalajmy wszystko (1)

      • 6 0

      • Na Rozstajach widać mieszka wielu Kononowiczów

        którzy tylko pyszczyć potrafią, żadnych konstruktywnych decyzji i opinii a do tego boją się poddać publicznemu osadowi więc na zebraniach każą wyłączyć TV i nagrania. Wtedy wina się rozmywa. A chcieliśmy tak dobrze, a wyszło jak wyszło?

        A za to wszelkiej maści Kononowicze już zacierają ręce rewolucjo trwaj....

        • 7 1

    • Najlepiej przetragi, aby taniej;

      a jak, to się okaże gdy wykonawca będzkie się uczyć roboty - przecież nie będzie skie uczył za swoje, aby robił taniej.

      • 3 0

    • A gdzie Rada Nadzorcza?

      Piszesz Mieszkańcu cyt, "jedna osoba bóg spółdzielni prezes" A ja się pytam gdzie jest przez Ciebie wybrana RN co to właściwie, planuje koryguje i rządzi. Piszesz jednoosobowy prezes a do czego jest prezes czy on już naprawdę za nic nie odpowiada? Piszesz korupcja, kolesiostwo, nieroby, brak profesjonalizmu a przecież to Ty i Twoi sąsiedzi jesteście władni zmienić tego złego i wybrać nowego (może lepszego). ale nie Ty schowany za plecami innych "Mieszkaniec" Tylko psioczysz i narzekasz. Twoja inwencja kończy się właśnie na tym poście.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane