- 1 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (178 opinii)
- 2 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (82 opinie)
- 3 Trójmiejskie mola, których już nie ma (88 opinii)
- 4 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (531 opinii)
- 5 Pozbieraliśmy śmieci, ale nie dorzucajcie (86 opinii)
- 6 Złe parkowanie nie pozwoliło posprzątać ulic (179 opinii)
Czy jesteś infoholikiem?
Pod dworcem PKP Gdynia Główna oraz pod Centrum Handlowym "Batory" można było spotkać osobliwe towarzystwo. Tekturowy monitor z rękoma i nogami trzymał na uwięzi (przy pomocy łańcucha i kajdanek) młodego człowieka. Towarzyszyła im dziewczyna z wisielczą pętlą na szyi zakończoną komputerową myszką. Tak przebrani wolontariusze rozdawali ulotki z informacją o infoholizmie i możliwości jego leczenia. Przeprowadzali też ankietę. Wynikło z niej, że średnio spędzamy przy komputerze 3 godziny dziennie. Na pytanie "Czy wiesz co to jest infoholizm?" oraz "Czy czujesz się uzależniony od komputera?" znakomita większość odpowiadała "nie".
- Jeśli zamiast spotkania z przyjaciółmi lub rodziną wybierasz komputer - możesz być już uzależniony, ale z każdego uzależnienia można się wyleczyć - tłumaczyli przechodniom wolontariusze.
Po czym jeszcze poznać infoholizm? Osoba uzależniona od komputera zrobi wszystko, by z niego korzystać. Niedawno media opisywały przypadek kobiety, która przestała płacić wszelkie rachunki z wyjątkiem tego za Internet. Nie miała czasu nawet by zająć się własnymi dziećmi. Nie podano czy wiedziała co to jest infoholizm. Podczas długotrwałego uzależnienia komputerowego traci się kontakt z rzeczywistością i można nabawić się poważnych schorzeń (uszkodzenie wzroku, słabnięcie mięśni, depresje). Uzależnienie od komputera i Internetu nie zostało jeszcze uznane za jednostkę chorobową, ale wydaje się to być tylko kwestią czasu. Jeśli ktoś podejrzewa, że jest infoholikiem - może szukać pomocy w Ośrodku Psychologiczno-Pedagogicznym "Razem", Gdynia, ul. Strażacka 15 (tel./fax 624-05-09) lub ul. Pomorska 39/41 (tel./fax 661-44-66).
- Nasza akcja happeningowa nawiązuje do Europejskiego Dnia Bezpiecznego Internetu - mówi Wojmir Strzałkowski z ośrodka psychologiczno-pedagogicznego "Razem", który zorganizował akcję.
Opinie (146)
-
2005-03-01 10:21
Moby Dick
marzę sobię tylko głośno, nie złość sie, dla Ciebie tez wystarczy tej ogórkowej :)
- 0 0
-
2005-03-01 10:22
Sklepy cynamonowe......
Kiedyś dla szpanu kupiłem sobie we Wrzeszczu na Grunwaldzkiej w Gallux-ie koszulę non-iron . Takie to były czasy , wspominam z rozrzewnieniem polowania na modne ciuchy , bistor , gremplina , NRD-owskie wody kolońskie , niestety tylko takie skojarzenia pozostały.
Gallux - na litość boską to nic osobistego , taka jest prawda.
Pamiętam za to wyższość ekspedientek w tym sklepie , demonstrowaną na codzień wobec klientów.
Fakt , że za komuny za ladą siedziały same księżniczki , ale tam były królewny.- 0 0
-
2005-03-01 10:22
ty masz gosiu "caritas" nie serduszko:))
- 0 0
-
2005-03-01 10:23
gallux
ale żołądek będziesz miał gallux ? bo w tym cała moja nadzieja :)
- 0 0
-
2005-03-01 10:31
Gosia, nie trać nadzieji.......
Sypniesz pośladem , paszą treściwą , w ostateczności można wygrzebać coś z ziemi, jak puszczą mrozy.
Nieloty /wg. własnego mniemania bażanty/ są wszak wszystkożerne, problem tylko z tą jedną bruzdą na bezmózgu , no i żeby nie s****y chodząc po podwórku.
Tak czy inaczej współczuję , z drobiem łączyć przyszłość ?
Ale jak mawia poseł Strąk różne są zboczenia.- 0 0
-
2005-03-01 10:32
jako, że to matka obkupywała (fuj) mnie, a miała wymagania, dresy z DDR, zabawki z wegier, czesto byłem zmuszany do wystawania w róznych telimenach galluxach ksiegarniach
ach te zapachy, np nowych książek...
raz, było to około roku 1965, w Polsce furore robiła woda kwatowa o nazwie "być może"
stoje z mamą w olbrzymiej kolejce w PDT pilnując zakupów i boku matki przed łokciami innych matek dochodzimy w końcu do lady mama lekko rozkojarzona ekspedientka pyta
co podać?
co podać, mówi mama, zaraz zaraz jak to sie nazywało
o, mam:) czy jest woda kwiatowa "co ty na to"???
a ta babka ze stoickim spokojem odpowiada
takiej nie mam ale mam "być może"?
o, ucieszyła sie mama, własnie ta!- 0 0
-
2005-03-01 10:33
zaitsew
lubię czytac takie jasne, proste i czytelne wypowiedzi..:)
- 0 0
-
2005-03-01 10:35
gosiu
Pismo mówi, że nie bedzie chorób, płaczu, bólu czyli, że na żołądek nie mamy raczej co liczyć
ale wysoce prawdopodobne jest, że bede miał skrzydła, nie takie o jakich ten nielot zajcew myśli, ale anielskie
mam nadzieje, że se polatamy:)- 0 0
-
2005-03-01 10:39
aureolami zaś pogramy sobie w serso:)
takie dwa patyki i kółko, sie rzuca drugiemu, żeby je złapał na patyk.....- 0 0
-
2005-03-01 10:40
tak :), mam przedsmak, kocham latać, nie ma jak start embraiera :), oj podczepiłabym się pod takie skrzydła g.:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.