- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (544 opinie)
- 2 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (16 opinii)
- 3 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (21 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (237 opinii)
- 5 Rekordzista dostał 5 mandatów (82 opinie)
- 6 Były senator PiS trafił do więzienia (354 opinie)
Czy w Bałtyku żyją rekiny? Odpowiedź może cię zdziwić
15 lipca 2023 (artykuł sprzed 1 roku)
Przeglądając naukowe opracowania na temat obecności rekinów w Bałtyku natrafić można na opisy dokładnie 31 gatunków drapieżnych ryb spodoustych odnotowanych w naszym morzu. Tak naprawdę w Bałtyku żyją jednak jedynie trzy gatunki rekinów, i to żyją głównie w jego zachodniej części, choć ich obecność odnotowywano sporadycznie także w polskich wodach.
- Czy są rekiny w Morzu Bałtyckim?
- Największy z bałtyckich rekinów dorasta do 3,5 m długości
- Rekiny w Bałtyku spotkać można głównie w zachodniej części
- Odnotowano obecność 31 gatunków rekinów i płaszczek w Bałtyku
- Jeden atak na człowieka w historii, w 1755 roku
Czy są rekiny w Morzu Bałtyckim?
Wakacje to okres, kiedy co rusz zdarza nam się usłyszeć lub przeczytać o panice i alarmie na plażach Egiptu, Hiszpanii, a nawet Grecji wywołanego przez pojawienie się w okolicy rekina.
Często myślimy wówczas, że my akurat mieszkamy nad Bałtykiem, czyli morzem, gdzie tych drapieżnych ryb po prostu nie ma.
To błąd - rekiny obserwowano w Bałtyku, a niektóre gatunki nawet uznawane za stale zamieszkujące Morze Bałtyckie. Przy czym od razu uspokajamy - to gatunki niegroźne dla człowieka, to raczej im grozi z naszej strony niebezpieczeństwo, bo część z nich znajduje się na skraju wyginięcia.
Największy z bałtyckich rekinów dorasta do 3,5 m długości
Za stałych mieszkańców Bałtyku uznaje się trzy gatunki rekinów: rekinka psiego, kolenia pospolitego oraz lamnę śledziową.
Pierwszy z nich to raczej rekini mikrus: żyje przy morskim dnie, żywi się drobnymi rybami i skorupiakami i ma stosunkowo niewielkie rozmiary, mierzy do 100 cm długości i ważny nie więcej niż 3 kg.
Koleń pospolity to już nieco większa ryba. Osiąga do 130 cm długości i wagę do 9 kg. Jest też przedstawicielem - tak, brzmi to groźnie - żarłaczy.
To ryba, która żyje w ławicach, przez co przez lata narażona była na połowy. Skutek jest taki, że dziś gatunek ten wpisany jest do Czerwonej Księgi IUCN, jako narażony na wyginięcie.
Zdecydowanie największym z bałtyckich rekinów jest lamna śledziowa, zwana również żarłaczem śledziowym (jak łatwo się domyślić, w menu tej ryby dominują właśnie śledzie). Może ona mierzyć nawet 3,5 metra długości i ważyć 200 kg.
Rekiny w Bałtyku spotkać można głównie w zachodniej części
Warto przy tym pamiętać, że gatunki te spotkać można głównie w zachodniej części Bałtyku, w okolicy Cieśnin Duńskich, gdzie woda jest zdecydowanie bardziej zasolona niż w polskiej części akwenu. Choć odnotowywano np. przypadki obecności kolenia pospolitego nawet przy wybrzeżach Finlandii, w jeszcze bardziej oddalonych na wschód częściach Bałtyku.
Także większą lamnę śledziową zdarzało się wyłowić polskim kutrom podczas połowów prowadzonych wzdłuż naszego wybrzeża.
Była to jednak obecność przypadkowa, gościnne występy rekinów naturalnie unikających wód o tak niskim zasoleniu.
Odnotowano obecność 31 gatunków rekinów i płaszczek w Bałtyku
A skoro o gościnnych występach mowa, to naukowcy z Niemiec, Szwecji, Finlandii i Polski opublikowali jakiś czas temu dokument nazwany "Sharks in the Baltic" (czyli po prostu "Rekiny w Bałtyku"), gdzie opisali aż 31 gatunków rekinów i płaszczek, których obecność odnotowano w Morzu Bałtyckim. Płaszczki połączono tu z rekinami, bo należą do tej samej gromady drapieżnych ryb spodoustych.
Okazuje się, że w zachodniej części Bałtyku obserwowano np. żarłacze błękitne, kiedyś nazywane... "żarłaczami ludojadami" (choć raczej mylnie - w całej historii odnotowano 13 ugryzień ludzi przez ten gatunek, żadne nie skończyło się śmiercią ugryzionej osoby), czyli naprawdę duże, 4-metrowe rekiny.
Zdarzały się także w Bałtyku wizyty jeszcze większego rekina polarnego (ryby te dorastać mogą do 5-7 metrów i ważyć ponad tonę, a do tego są najdłużej żyjącymi zwierzętami na Ziemi - wiek najstarszej ryby z tego gatunku po badaniach oszacowano na blisko 400 lat).
W Bałtyku odnotowano też - choć tylko raz, w 1937 roku - obecność głowomłota pospolitego, znanego bardziej jako "ryba młot", czyli kolejnego z rekinów mogących osiągać rozmiary do 4 metrów.
Jeden atak na człowieka w historii, w 1755 roku
Nigdy jednak w naszym morzu nie odnotowano obecności króla wśród rekinów, czyli żarłacza białego, uznawanego za najbardziej niebezpiecznego dla ludzi. To akurat nie powinno dziwić, bo nie tylko preferuje on akweny zdecydowanie bardziej zasolone, ale i zdecydowanie cieplejsze - nie spotyka się go również w Morzu Północnym, przez które rekini goście trafiają czasem do Bałtyku.
Krótko mówiąc, rekiny w Bałtyku bywają, niektóre żyją tu nawet jako gatunki miejscowe, ale nie czyni to naszego morza w żaden sposób niebezpiecznym.
Zresztą przeglądając ogólnodostępne bazy danych, zawierające wszystkie potwierdzone przypadki ataków rekinów na ludzi, natrafić można jedynie na jeden zapis dotyczący Morza Bałtyckiego. I mowa o ataku na rybaka odnotowanym przy szwedzkim wybrzeżu, w okolicy Cieśnin Duńskich... w 1755 roku.