- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (142 opinie)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (89 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (183 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (109 opinii)
- 6 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
Czy władze Gdańska rozbiorą zabytkowe kamienice?
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/22/300x0/22617__kr.webp)
Zespół budynków przy ulicy Grodzkiej 8, 9 i 10 to obiekt wyjątkowy. Większa część fasady kamienic od strony Motławy składa się z muru i resztek baszty dawnego zamku krzyżackiego. Do dziś widać średniowieczne blanki i łuki.
- Te budynki ze względu na stan techniczny kwalifikują się tylko do rozbiórki - powiedział "Gazecie" Krzysztof Młodzieniak z GZNK. - Pękają mury. W jednym z budynków odchyla się ściana. Problem w tym, że na rozbiórkę nie chce zgodzić się konserwator.
Urzędników Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków dziwi upór, z jakim GZNK chce wyburzyć kamienice.
- To skandal. Już drugi raz zabiegają o taką decyzję. Mimo że wiedzą, iż będzie to można zrobić po moim trupie - mówi Janusz Tusk, konserwator zajmujący się tymi budynkami. - Jeżeli miasto doprowadzi do rozpadnięcia się budowli, przypilnujemy, że ten, kto będzie chciał zainwestować w ten atrakcyjny teren, będzie musiał ją odbudować w pełnej zgodzie z oryginałem.
Historia kamienic rozpoczyna się w 1343 roku. Wtedy Krzyżacy rozpoczęli w tym miejscu stawianie warownego klasztoru, zamykającego wyjście z gdańskiego portu. W 1454 roku mieszczanie przejęli fortecę. Zaraz potem Rada Miejska podjęła decyzję o jej zburzeniu. To, czego nie zniszczono, adaptowano na cele mieszkalne i handlowe. Kamienice przy Grodzkiej szczęśliwie przetrwały II wojnę światową. W ten sposób są jednymi z niewielu oryginalnych budynków zabytkowej zabudowy Gdańska. Nieremontowane przez kilkadziesiąt lat popadły w ruinę. Średniowieczne mury grożą dziś katastrofą budowlaną. Jedyną inwestycją miasta było wydanie 100 tysięcy złotych na inwentaryzację stanu technicznego obiektu, wykwaterowanie mieszkańców, zabetonowanie okien i drewniane stemple.
|
|
O autorze
![autor](https://s-trojmiasto.pl/zdj/redaktorzy/c40a62d168b89a981261adbcda89d283.jpg)
Bartosz Gondek
Historyk, dziennikarz, kierownik Domu Wiedemanna w Pruszczu Gdańskim
Opinie (152)
-
2005-10-01 16:15
Do Brackiego ktory nie zna faktow
Bracki, Konserwatorem nie jest sie od urodzenia. Moze zorientuj sie, od kiedy jest na stanowisku Pan Kwapinski i wtedy postaraj sie jeszcze raz ustosunkowac do jego wypowiedzi.
- 0 0
-
2005-10-03 11:39
zawali się czy nie zawali
Skandal skandalem ale fakty niestety są takie, że ekonomiczniej jest zburzyć zabytek i postawić go od nowa. Już za komuny tak to funkcjonowało i nawet w zabytkowym mieście Zamościu takie sztuki robiono gdyż tak wychodziło z ówczesnych cenników obowiązujących w PKZetach (Pracownie Konserwacji Zabytków). Tym bardziej w dobie gospodarki rynkowej i kapitalizmu w polskim wydaniu takie rzeczy są i będą normalką. Donoszą o tym gazety i każdy zdrowo myślący człowiek się skręca z oburzenia. Tymczasem odpowiedzialna za zabytki administracja, biura i placówki powtarzają i powtarzać będą, że nie ma pieniędzy.
I co ? Ano nic - jajco- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.