Trwa wycinka drzew na ulicy Spacerowej w Gdańsku Oliwie. Wygląda na to, że najbardziej z tego faktu cieszą się okoliczni kloszardzi, którzy... wieczorami rozkradają pozostawione w pasie drogowym
drewno. Tymczasem powinno być ono sprzedane, a pieniądze z transakcji winny zasilić kasę miejską.
Proceder rozpoczął się już w poniedziałek 21 października. Wówczas to podjęto prace przy usuwaniu drzew w ciągu ulicy Spacerowej.
- Robotnicy pozostawili pnie i gałęzie przy drodze, więc je zabieram - powiedział jeden z napotkanych przez "Głos" amatorów "darmowego" opału.
- Te rośliny już nie żyją, więc mam prawo je wziąć. Nie mam pieniędzy na opał, a zbliża się zima. Drewnem będę więc ogrzewać chałupę.Zbulwersowany sprawą jest
Romuald Nietupski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
- Powiadomimy policję, bo to kradzież - powiedział Romuald Nietupski. -
Ścięte drzewa powinny trafić do składnicy przy ulicy Polanki. Tam mieszkańcy mogą kupić drewno. Pieniądze z jego sprzedaży należą do miasta i zasilą jego konto.Romuald Nietupski dodał również, że wykonawca wycinki jest zobowiązany do zwożenia ściętych drzew do składnicy. Operacja ma się jednak odbywać w takich godzinach, by nie powodowała poważnych utrudnień w ruchu.
- Dlatego ścięte drzewa mogą przez pewien czas zalegać na poboczu - dodał Romuald Nietupski.
- Trudno, by każdego pnia pilnowali robotnicy.Przypomnijmy, że wycinka przy ulicy Spacerowej związana jest z planowaną przebudową tej uczęszczanej arterii Gdańska. Do końca roku usuniętych tam zostanie 196 drzew. Łącznie w ramach inwestycji wyciętych zostanie około 320 drzew.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
