- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (102 opinie)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (86 opinii)
- 3 Kiedyś to było... można utonąć (73 opinie)
- 4 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (200 opinii)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (174 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (67 opinii)
Czytelniczka: mam wyrok sądu, a nie mogę odzyskać prawa jazdy
Sąd zawiesił pani Karolinie prawo jazdy na osiem miesięcy, ale gdy się odwołała, uchylił ten wyrok. Potem nasza czytelniczka odebrała z sądu dokument uprawniający do prowadzenia auta. Jednak w systemie nadal figuruje jako osoba z zawieszonym prawem jazdy i musi powtórzyć egzamin.
Zatrzymałam pojazd, wysiadałam, udzieliłam pierwszej pomocy rowerzyście, zapytałam, czy wezwać pogotowie. Powiedział "tak". Zadzwoniłam pod 112.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, policja i pogotowie, które zabrało rowerzystę do szpitala na prześwietlenie.
Policjant mnie przesłuchał i sporządził raport. Przyznałam się do winy, gdyż potrąciłam rowerzystę na przejeździe rowerowym. Policjant powiedział, że jest zmuszony zabrać mi prawo jazdy na siedem dni. Dostałam też dokument tymczasowy, pozwalający mi prowadzić pojazdy.
Nie muszę chyba wspominać, że były to najgorsze urodziny, jakie miałam.
Szkoły nauki jazdy w Trójmieście
Zawieszenie prawa jazdy na osiem miesięcy i 500 zł grzywny
Po kilku dniach zostałam wezwana na komisariat, gdzie złożyłam kolejne zeznania. Rowerzyście nic się nie stało, miał tylko siniak na ramieniu, ponieważ jednak jego rower został lekko uszkodzony, wypłaciłam mu odszkodowanie z mojego ubezpieczenia.
Po tygodniu dostałam wyrok nakazowy, w którym sędzia zdecydował się zawiesić moje prawo jazdy na okres ośmiu miesięcy oraz dał mi karę grzywny w wysokości 500 zł. Jak jeszcze z karą grzywny mogłam się pogodzić, to z odebraniem prawa jazdy aż na osiem miesięcy nie.
"Odzyska pani prawo jazdy po dwóch tygodniach"
Zatrudniłam prawnika i napisaliśmy odwołanie, które zostało rozpatrzone pozytywnie. Zgodnie z wiedzą, którą zdobyłam, jeśli odwołanie zostanie przyjęte, to wyrok nakazowy traci moc, a sprawa jest rozpatrywana od nowa na warunkach ogólnych.
Po około trzech miesiącach, podczas których oczywiście nie mogłam prowadzić samochodu, odbyła się rozprawa w sądzie w Sopocie. Sąd orzekł, że kara ośmiu miesięcy zawieszenia mi prawa jazdy jest zdecydowanie zbyt surowa, ale zostawia mi karę grzywny 500 zł.
Zapytałam, kiedy odzyskam prawo jazdy i znów będę mogła prowadzić pojazdy? Otrzymałam odpowiedź, że gdy tylko wyrok sądu się uprawomocni, czyli po dwóch tygodniach.
Po dwóch tygodniach, za pokwitowaniem, odebrałam moje prawo jazdy z sądu w Sopocie, wróciłam do jazdy samochodem i myślałam, że na tym moja sprawa się skończyła.
Niestety nie.
Prawo jazdy zawieszone na rok, trzeba powtórzyć egzamin
We wrześniu 2021 roku ściągnęłam na telefon aplikację mObywatel, w której status mojego prawa jazdy widniał jako "zatrzymane". Pomyślałam, że to błąd w bazie danych i pewnie nie została zaktualizowana.
Zadzwoniłam do wydziału komunikacji w Urzędzie Miasta Gdańska, gdzie dowiedziałam się, że muszę tę sprawę sama wyjaśnić z sądem w Sopocie.
Napisałam maila, bo nie mogłam się dodzwonić. W odpowiedzi przeproszono mnie za zaistniałą sytuację i zapewniono, że stosowne dokumenty natychmiast zostaną wysłane do urzędu w Gdańsku.
Uznałam sprawę za załatwioną. Niestety, tak nie było.
Pod koniec grudnia 2021 roku dostałam wezwanie z Wydziału dróg i komunikacji urzędu miasta Gdańsk. Okazało się, że urząd miasta nie dysponuje pełną dokumentacją, nie otrzymał z sądu w Sopocie orzeczenia, więc nie odwiesił mojego prawa jazdy i uważa, że zostało one zatrzymane na okres powyżej roku, więc mam się udać na ponowny egzamin.
Prawa jazdy nie odzyskałam do dzisiaj
Ponownie zatrudniłam prawnika, uzupełniliśmy brakującą dokumentację do urzędu miasta oraz napisaliśmy pismo z wyjaśnieniem, iż zaistniała sytuacja jest błędem administracyjnym, gdyż posiadam prawomocny wyrok stanowiący, iż moje prawo jazdy nigdy nie zostało zatrzymane, obowiązywała mnie tylko kara grzywny, którą zapłaciłam terminowo.
Obecnie w systemie nadal mam zawieszone prawo jazdy, z urzędu miasta nadal nie otrzymałam decyzji w mojej sprawie, choć minął już miesiąc od złożenia przez mojego pełnomocnika odwołania.
Prawo jazdy zostało zatrzymane postanowieniem sądu z dn. 2.09.2020 r., natomiast decyzja o uchyleniu postanowienia o zatrzymaniu prawa jazdy została wydana przez sąd dn. 18.10.2021 r., zatem okres zatrzymania prawa jazdy przekroczył okres roku.
Zgodnie z art. 49 ust.1 pkt 3 lit. b ustawy o kierujących pojazdami, sprawdzeniu kwalifikacji w formie egzaminu państwowego podlega osoba ubiegająca się o zwrot zatrzymanego prawa jazdy, którego była pozbawiona na okres przekraczający rok. Przepisów tej ustawy nie stosuje się do osób, wobec których zapadł wyrok uniewinniający albo postępowanie zostało bezwarunkowo umorzone.
Wobec pani nie zapadł wyrok uniewinniający, postępowanie nie zostało bezwarunkowo umorzone.
Jednocześnie należy wskazać, że zgodnie z art. 137 ust. 6 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym zwrot zatrzymanego prawa jazdy następuje przez wprowadzenie informacji o zwrocie do centralnej ewidencji kierowców przez organ, który je wydał - po otrzymaniu zawiadomienia o wydaniu przez sąd postanowienia o zwrocie zatrzymanego prawa jazdy lub po okazaniu tego postanowienia.
Sprawa jest w toku. Została wydana decyzja o skierowaniu na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, która nie jest prawomocna. Od decyzji przysługuje prawo wniesienia odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Dodać należy, że musimy działać zgodnie z wydanymi postanowieniami sądu i obowiązującymi przepisami prawa.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (305) 3 zablokowane
-
2022-03-02 20:23
Samochód gwizda.A w środku piz..
Naucz się kobieto przepisów....
A swoją drogą co jej oddać jak prawo jazdy wygrała w czipsach.....- 1 6
-
2022-03-03 20:16
Polskie Bezprawie
Doradzan ostrożność w ocenach.
Sam pożegnałem się z PJ na w sumie 3 miesiące mimo, że zatrzymano je mi do czasu otrzymania wyników badań krwi. ( Ile może to twać?) Nikogo nie interesuje zapis kodeksu drogowego mówiący o obowiązku oddania prawa jazdy po max 30 dniach jeśli policja nie przedstawi w tym czasie wyników badań. Dodam, że byłem trzeźwy jak świnia, zostałem zatrzymany do rutynowej kontroli, a w szczycie kowida zamiast dmuchania poprosiłem o badanie z krwi do czego każdy ma prawo.
Byłem traktowany jak bym zabił zakonnicę w ciąży na przejściu dla pieszych.
Nauka jaką wyciągnąłem - nigdy nie ufaj policji i nie szukaj sprawiedliwości w sądzie.
Ostatecznie sędzia orzekła, zwrot prawka ale nie ze względu na przekroczenie terminu tylko dzięki temu, że badania po 3 miesiącach się odnalazły...
Pracuję jako kierowca...- 2 0
-
2022-03-03 22:30
rajtuziarze najgorsi
Jestem kierowcą samochodu, rowerzystą, pieszym. Nie ma nic gorszego niż rajtuziarze przejeżdżający z pełną prędkością przez przejścia. Jest to nie do wychwycenia. Na dodatek na codzień poruszam się autem służbowym typu bus. Z tyłu nie mam szyb. Jak mam zauważyć takiego pędzącego delikwenta. Obowiązuje zasada obopólnego zachowania ostrożności!
- 2 0
-
2022-03-06 19:53
Teraz nie ma sprawiedliwości... (1)
Teraz jest pis
- 1 0
-
2022-03-06 21:34
Teraz nie ma sprawiedliwości...
...teraz są Polacy ( Stawka większa niż życie)...
- 0 0
-
2022-03-07 05:28
Nic nie zwalnia od myślenia.
Jestem i kierowcą i rowerzystą. Na własnym tyłku odczuwam niefrasobliwość jednych, bezmyślnie pędzenie do przodu drugich. Wiem jedno jako rowerzysta muszę brać pod uwagę własne bezpieczeństwo bez względu na to czy jestem po prawie gdyż w konfrontacji z samochodem nawet małym jestem bez szans. Nic nie zwalnia od myślenia.
- 1 0
-
2022-03-07 07:36
Prawo jazdy
Typowy polski p...k! Co do ankiety: uważam się za b. dobrego kierowcę świadomego sytuacji w ktorych się znajduję! Kiedyś dałem sobie ,,wcisnąć" pouczenie przez służbę miejską, bo nie miałem czasu ani ochoty na dyskusję z naciągaczami. Obywatel z Panstwem ma małe szanse obronić swoje racje. Później specjalnie rozmawiałem z policjantem ,,drogowym" - przyznał mi rację!
- 0 0
-
2022-03-09 20:08
ale trzeba mieć tupet...wynając mecenasa i po sprawie
chciała się wymigać 500 zł za potłuczenie człowieka na drodze rowerowej masakra
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.