• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnik: Problem groźniejszy niż koronawirus

Jacek, czytelnik Trojmiasto.pl
26 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Jeśli społeczeństwo szybko nie wróci do normalności, czeka nas głęboki i globalny kryzys - takie głosy słychać coraz częściej. Jeśli społeczeństwo szybko nie wróci do normalności, czeka nas głęboki i globalny kryzys - takie głosy słychać coraz częściej.

Nie lubię patosu, ale ciśnie się on do nas ostatnimi czasy wszelkimi możliwymi kanałami: od wypowiedzi polityków, przez telewizję, portale internetowe, aż po wpisy na Facebooku i prywatne rozmowy. Chyba faktycznie sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest bez precedensu. Emocje, które jej towarzyszą, skala działań rządów i globalny zasięg powodują, że trudno ją porównać do czegokolwiek oprócz wojny. Światowej wojny - pisze pan Jacek, nasz czytelnik.



Czytając artykuły poświęcone koronawirusowi i Covid-19, weryfikuj ich treść na podstawie informacji podawanych przez WHO (World Health Organiztaion)Ministerstwo Zdrowia.


Czy zgadzasz się z autorem, że w walce z koronawirusem daliśmy się ponieść emocjom?

Myślę, że z tego powodu właśnie warto raczej zatrzymać się na chwilę i zastanowić się, co robimy, co powinniśmy robić, pomyśleć o konsekwencjach naszych działań w dłuższej niż tygodniowa perspektywie.

Mam wrażenie, że zamiast tego ogólna panika dyktuje kierunek kolejnych kroków i zmierzamy w katastrofalnym kierunku.

Powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" jest naszym narodowym przysłowiem. Szkoda. Warto się przygotować i być mądrym zawczasu, a mamy materiał do przygotowań. Od grudnia, kiedy ujawniono pierwsze przypadki chorych na COVID-19 w Wuhan, minęły już niemal cztery miesiące. Statystyki na dzisiaj mówią o rozpoznaniu wirusa u około 510 tys. zakażonych, 23 tys. zgonów oraz 122 tys. osób, które wyzdrowiały (zobacz statystyki)

Co wiemy?



Po pierwsze: wiemy, że grupą największego ryzyka są osoby powyżej 70 roku życia i osoby ze znacznie obniżoną odpornością. Nie - wszystkie dzieci, nie - wszyscy nastolatkowie, nie - wszyscy dorośli. Zgony zdarzają się przede wszystkim w tej ściśle określonej grupie: osób w podeszłym wieku i z obniżoną odpornością.

Po drugie: wiemy, że wirus jest obecny właściwie w każdym kraju na świecie i w każdym regionie Polski.

Po trzecie: wiemy, że szczepionka lub lek na koronawirusa pojawi się najprawdopodobniej nie wcześniej niż za ok 12-24 miesiące.

Mając tę wiedzę - jakie podejmujemy działania zapobiegawcze?
  • zamykamy wszystkie przedszkola
  • zamykamy wszystkie szkoły
  • zamykamy place zabaw
  • zamykamy wszystkie kina teatry i sale koncertowe
  • zamykamy niemal wszystkie sklepy, zakłady usługowe itp.
  • zamykamy urzędy
  • zamykamy restauracje, bary, kawiarnie, puby itp.
  • zamykamy granice kraju
  • zamykamy połączenia lotnicze, również wewnątrzkrajowe
  • zamykamy lasy (!)
  • ograniczamy ilość kursujących pociągów i autobusów


W ramach walki z koronawirusem Gdynia zdecydowała się na zawieszenie strefy płatnego parkowania. W ramach walki z koronawirusem Gdynia zdecydowała się na zawieszenie strefy płatnego parkowania.
Życie społeczne i zawodowe milionów Polaków zostaje sparaliżowane. Czy naprawdę nikt nie zadaje sobie pytania, na ile adekwatne są to działania? Jakie rzeczywiście przyniosą skutki? Ja długo tak można funkcjonować?

Daleki jestem od lekceważenia zagrożenia, jakie niesie ze sobą COVID-19. Mój ojciec ma 76 lat, kilka lat temu przebył operację aorty przy sercu. Od tego czasu jest bardzo chory, ma duże problemy ze snem, z oddechem, nawet przy minimalnym wysiłku. Jest niestety w ścisłej grupie ryzyka. Boję się o niego i dbamy w domu o to, żeby nie zaraził się choróbskiem.

Przerażony jestem jednak też tym, co za kilka tygodni przyniosą nam wszystkim, w skali mojego kraju i całej Europy, działania, które teraz w bezmyślnym pędzie wdrażamy. Myślę, że wirus szaleństwa, które nami zawładnęło, jest dużo groźniejszy niż koronawirus.

Niby wszyscy wiemy, że rzeczywistość "zapobiegawcza", którą sobie kreujemy, nie może trwać wiecznie. Oficjalnie Ministerstwo Zdrowia wyjaśnia, że polityce izolacji nie chodzi o to, żeby uchronić wszystkich Polaków od zakażenia. To, że zdecydowana większość z nas zainfekuje się prędzej czy później, nie ulega wątpliwości. ("Docelowo ten wirus w ogóle będzie krążył w społeczeństwach i pewnie za rok, dwa, trzy" - wyjaśnia wiceminister zdrowia Łukasz Szumowski).

Myślę, że Polacy nie zdają sobie z tego do końca sprawy, myślą, że przez cały czas walczą, żeby w ogóle uniknąć zakażenia, i myślą, że im się to uda. Tak naprawdę chodzi o to, żeby nie było nagłej, dużej fali zachorowań, z którą nie mogłaby sobie poradzić w krótkim czasie nasza służba zdrowia.

Szpital polowy przy szpitalu na Zaspie Szpital polowy przy szpitalu na Zaspie
Tylko czy z tego powodu powinniśmy zamrażać aktywne życie całego społeczeństwa na nie wiadomo jak długi czas? Jak długo jesteśmy w stanie wytrzymać z tymi wszystkimi ograniczeniami? Jeśli spojrzymy nieco z innej perspektywy niż wszechogarniający strach o własne zdrowie (nawet jeśli nie jesteśmy w grupie ryzyka), na to, co się właśnie dzieje, to dostrzeżemy, jak groźne czekają nas konsekwencje.

Konsekwencje wstrzymania handlu, usług, transportu, jeśli ten stan potrwa jeszcze kilka tygodni, doprowadzą do niespotykanej fali bankructw. Miliony drobnych przedsiębiorców nie zarabiają, kiedy nie pracują. Nie jesteśmy krajem obywateli, którzy mają duże oszczędności na kontach lub w domu. Te oszczędności bardzo szybko się skończą. Za chwilę przestaniemy spłacać kredyty. Co z tego, jeśli nawet rząd dekretem nakaże bankom odroczenie płatności rat. Wtedy banki zaczną mieć poważne problemy i zaczną zwalniać pracowników.

Przeżyliśmy przed chwilą olbrzymią falę uzupełniania zakupów spożywczych (i oczywiście papieru toaletowego...), żeby zrobić zakupy na złe czasy, ale za miesiąc ludzie nie będą już mieli tyle pieniędzy.

Trudno zrozumieć polityków, którzy zaklinają rzeczywistość, twierdząc, że "po kwarantannie" (czyli kiedy?) handel i usługi odrobią sobie w obrotach stracony czas. Skąd klienci wezmą pieniądze na to, żeby tak ochoczo kupować dwa razy więcej zaraz po ponownym otwarciu sklepów? To będą właśnie ci klienci, którzy jako mikroprzedsiębiorcy zbankrutowali lub są bliscy bankructwa i raczej będą myśleć o maksymalnym oszczędzaniu jeszcze przez długi czas. To będą właśnie ci zwolnieni pracownicy banków i innych dużych firm.

Jeden przykład - mieszkam w Trójmieście i dosyć dobrze jest mi znana specyfika jednej z największych, polskich firm. Ta spółka zatrudnia w Polsce ok. 20 tys. pracowników. Sprzedaje rocznie setki milionów sztuk ubrań, za kilka miliardów złotych, ale mechanizm ustawiony jest tak, że finalna marża netto, po inwestycjach i wszystkich innych kosztach, wynosi zaledwie kilka procent. Kilka tygodni braku sprzedaży może doprowadzić tego kolosa (na skalę Polski) do bankructwa. To oznacza kolejne 20 tys. osób naraz bez pracy i dochodów.

Bezprecedensowy kryzys, który sobie szykujemy, jeśli bardzo szybko nie zmienimy sposobu postępowania, na lata pogrąży naszą gospodarkę - uważa nasz czytelnik. Bezprecedensowy kryzys, który sobie szykujemy, jeśli bardzo szybko nie zmienimy sposobu postępowania, na lata pogrąży naszą gospodarkę - uważa nasz czytelnik.
Takich polskich firm jest w Polsce również dużo, jakie to zagrożenie - widać po niespotykanych nigdy wcześniej obniżkach ich kursów na GPW. Inwestorzy jak najdokładniej analizują i oceniają ryzyko (bo po prostu z tego żyją). Czy polski budżet będzie w stanie wytrzymać taką falę bankructw i spadek podatków od dochodów? Czy polski budżet będzie w stanie zająć się dodatkowymi setkami tysięcy, a może milionami bezrobotnych i ich zasiłkami?

Bezprecedensowy kryzys, który sobie szykujemy, jeśli bardzo szybko nie zmienimy sposobu postępowania, na lata pogrąży naszą gospodarkę. Nie będzie to skala jak z 2007 r. Wtedy działała "tylko" psychologia, teraz działa zarówno psychologia, jak i realne, fizyczne zatrzymanie na niewiadomy czas obiegu pieniądza w gospodarce. Oczywiście dotyczy to również innych krajów Unii Europejskiej.

Na tym się nie skończy, bo rząd, żeby jakoś sfinansować tzw. tarcze antykryzysowe, będzie zmuszony na wydatki socjalne zaciągać pożyczki, co zwiększy docelowo obciążenia budżetu, oraz zacznie dodrukowywać pieniądze, co zwiększy z kolei inflację. Jeśli tą samą drogą pójdzie cała Europa, to będziemy mieli szalejącą inflację na całym kontynencie (oczywiście oprócz jednej Szwajcarii, która tradycyjnie może drukować, ile chce, bez żadnych negatywnych konsekwencji). Nie chcę wyciągać daleko idących wniosków, ale niemal sto lat temu mieliśmy w Europie też olbrzymi kryzys, z szalejącą w niektórych krajach inflacją...

Absurd tych wszystkich rozwiązań i tragicznych konsekwencji polega na tym, że przy obecnym systemie powszechnej kwarantanny i tak... nie uda się nam osiągnąć zamierzonego celu, tzn. rozłożenia na długi czas zachorowań w grupie ryzyka. Żeby tak się stało, kwarantanna w takiej postaci jak teraz musiałaby trwać bardzo długo (niektórzy mówią o końcu roku 2020), a tego po prostu fizycznie nie wytrzyma żadna gospodarka. Trzeba będzie przerwać eksperyment pełnej izolacji pewnie za ok. miesiąc, a to nie jest wystarczający okres na rozłożenie fali infekcji. Jeśli nic nie zmienimy, to będziemy mieli nagły wzrost zachorowań (z którym nie poradzą sobie szpitale, czyli i dużą śmiertelność) i jednocześnie tragiczne skutki gospodarcze.

Sytuacja, w której politycy reagują na zagrożenie w panice, przypomina niestety scenę, w której w dużej hali, pełnej ludzi, zaczyna się pożar. Jest groźnie, ale można w dobrej organizacji odciągnąć tych, którzy są najbliżej ognia i najbardziej narażeni na poparzenia, zminimalizować straty i po kolei różnymi drzwiami opuścić halę. Do tego trzeba kogoś, kto mądrze zarządzi sytuacją kryzysową. Zamiast tego zazwyczaj ludzie wpadają w panikę, zaczynają biec, tratują tych, którzy są blisko wyjść, blokują wszystkie drzwi i w ten sposób ginie zarówno dużo więcej poparzonych, jak i dodatkowo stratowanych. Podwójnie tragicznie.

Koronawirus uziemił też samoloty. Na lotniskach ruch zamarł. Koronawirus uziemił też samoloty. Na lotniskach ruch zamarł.

Co można zrobić w sytuacji koronawirusa?



Zamiast izolować od siebie wszystkich członków społeczeństwa, należałoby przywrócić wszelką aktywność w życiu publicznym i jednocześnie opracować oraz wdrożyć sprawnie natychmiastowy plan ochrony osób z grup podwyższonego ryzyka.

W Polsce żyje ponad 4 mln osób w wieku powyżej 70 lat. Jeśli dodamy do tego osoby młodsze, ale z powodu innej choroby szczególne narażone na powikłania choroby COVID-19, to pewnie osiągniemy liczbę ok. 4,5-5 mln osób. To o nich powinniśmy zadbać.

Kompleksowy program ochrony tej grupy, która właśnie tego potrzebuje, bylibyśmy w stanie wprowadzić dużo skuteczniej niż "ochronę" wszystkich obywateli. Nieporównywalnie mniejszym nakładem sił zarówno organizacyjnych, finansowych, jak i społecznych możemy przy pomocy rodzin, pomocy sąsiedzkiej, być może gwardii narodowej lub wojska, objąć ochroną zagrożoną grupę, zgodnie ze ściśle opracowanymi standardami.

Jeśli zajdzie potrzeba, państwo może wynająć i przystosować obiekty, typu ośrodki wypoczynkowe, sanatoria, hotele, do czasowej izolacji rzeczywiście zagrożonych.

Jeśli skupimy się na realnie potrzebującej grupie 4,5 mln potrzebujących, zamiast trwonić siły i środki na całą grupę ponad 38 mln Polaków, to osiągniemy znacznie lepsze efekty, unikając jednocześnie dramatycznych skutków powszechnej kwarantanny.

Te 4,5 mln Polaków to są osoby (tak, jak mój tata) w zdecydowanej większości nieczynni zawodowo, więc kosztów ich zniknięcia z rynku pracy niemal nie odczujemy. To właśnie te 12 proc. Polaków potrzebuje naszej uwagi i pomocy. Możemy chronić ich życie i siebie przed skutkami nadzwyczajnej sytuacji.

Przez dłuższy okres szczelniejszej izolacji osób starszych, na który będziemy mogli sobie wtedy pozwolić, fala infekcji przejdzie przez nieobjętą kwarantanną część kraju, nie czyniąc wielu tak szkód, bo - jak wiemy - 80 proc. przechodzi w ogóle bezobjawowo, a pozostali z grupy przechodzą lekko. Z tymi przypadkami, które będą wymagały jednak hospitalizacji (zapewne znajdzie się taki mały odsetek), służba zdrowia będzie mogła sobie poradzić, bo będzie ich mało (to wiemy ze statystyk zachorowań w grupach niższego ryzyka).

Oczywiście trzeba będzie zachowywać zdrowy rozsądek i zasady higieny, ale będzie można normalnie żyć.

Po kilku miesiącach (może właśnie do końca roku?) będzie można zakończyć kwarantannę osób starszych, bo zdecydowana większość pozostających na zewnątrz - wszyscy, którzy przeszli infekcję - będzie już uodporniona na koronawirusa i nie będzie infekować. Zapewne nie 100 proc., ale wystarczająco dużo, żeby powracające z kwarantanny 4,5 mln obywateli nie zachorowało w jednym momencie. Dodatkowo w tym czasie będziemy już znacznie bliżej ew. wprowadzenia na rynek szczepionki lub skutecznego leku.

Zamiast tego fundujemy sobie terapię podobną do tej, jaką serwują sobie widzowie idący na horror do kina. Tylko że z kina wyjdziemy po dwóch godzinach, bez żadnych konsekwencji.

Mam wrażenie, że ogólne straszenie siebie nawzajem napędzane jest jakąś narastającą ekscytacją. Strach ma być celem sam w sobie. Być może silne emocje, które zrównują nas wszystkich w sytuacji zagrożenia, są podświadomie pożądane i im silniejsze emocje - tym więcej równości. Dzisiaj nie ma różnicy między Janiną Gwiżdż z gminy pod Wołominem i Tomem Hanksem - bogatym gwiazdorem z Ameryki. Wszyscy mogą zachorować.

Dlatego być może z lubością produkujemy, przesyłamy sobie i całkiem serio traktujemy filmiki z patetycznymi apelami, wygłaszanymi dramatycznie, błagalnym głosem, na granicy histerii, zaczynającymi się od słów: "Błagam was dzisiaj tylko o jedno! Błagam was! Ratujcie swoje życie! Nie wychodźcie przypadkiem z domów...". Dlatego nagle narodziło się w Polsce dziesiątki tysięcy moralizatorów apelujących do wszystkich, do których mogą dotrzeć, o "rozsądek" (bo przecież oni sami są rozsądni i koniecznie muszą teraz pouczać innych, nawet jeśli inni usłyszeli te apele już tysiąc razy), a rodzice, którzy ośmielili się na moim osiedlu wyjść z małym dzieckiem na spacer i spotkali innych rodziców z dzieckiem, są wyzywani na osiedlowym forum od "kompletnych debili", "poj...ów", "tych, którym i tak już nic nie pomoże - i dobrze!"...

Atakowani w telewizji i we wszystkich serwisach informacyjnych w internecie wielkimi czerwonymi literami o najnowszej liczbie zakażonych i zgonów, aktualizowanymi "live", odnosimy wrażenie, że zaraz wszyscy umrzemy, jeśli tylko wystawimy głowę przez okno! I, o dziwo, znajdujemy w tym lęku jakąś surrealistyczną przyjemność.

Warto też zdać sobie sprawę z tego, że podawane liczby to nie są rzeczywiste liczby dotyczące infekcji. Wiemy, że żaden kraj nie dysponuje wystarczającą liczbą testów dla wszystkich swoich obywateli, a z pewnością żadna służba zdrowia nie jest w stanie w ciągu kilku tygodni czy miesięcy przebadać całej swojej populacji.

W wielu miejscach przy wejściu do budynków użyteczności publicznej mierzona jest temperatura. W wielu miejscach przy wejściu do budynków użyteczności publicznej mierzona jest temperatura.
Szacuje się, że na 100 wykrytych infekcji przypada nawet 500 niewykrytych. Skąd to wynika? - Lekarze potwierdzają, że 80 proc. zakażonych przechodzi chorobę zupełnie bezobjawowo - ich przecież nikt nie poddaje testom. Zakażonych jest więc kilkukrotnie więcej. Jeśli przyjąć tylko relację 80 proc. bez objawów, a więc z niewykrytą infekcją, do 20 proc. z objawami (a przecież i spośród nich nie wszyscy zostali przebadani), to wirusa w swoich organizmach ma pięć razy więcej osób, niż czytamy codziennie na czołówkach gazet.

Statystyki zgonów są za to miarodajne, bo śmierć dużo łatwiej wykryć i wszystkie są badane. Wynika więc z tego, że śmiertelność koronawirusa nie wynosi wcale ok. 4 proc., ale jest wielokrotnie niższa i wynosi ok. 0,8 proc.

Oczywiście to wciąż bardzo dużo i nie chodzi o to, żeby umniejszać zabójczość wirusa. Chodzi o to, żeby wiedzieć, o czym mówimy. Spośród 100 osób, które zarażą się koronawirusem, statystycznie umrze mniej niż jeden człowiek. Nie cztery osoby.

Podobną do mediów, tylko o jeszcze większej wadze, narrację wprowadzają politycy. Wiemy już od czasów Orwella, że im bardziej przestraszone społeczeństwo, im bardziej trzeba je "chronić", tym lepiej dla polityków. To jest ich czas!

Ale, drodzy politycy, chcę wierzyć i wierzę, że nie to jest waszym celem!

Wybieramy was, bo ufamy, że rozsądnie będziecie zarządzać wspólnym państwem. Że jesteście opanowani i mądrzy, a decyzje, które podejmujecie, są przemyślane i dalekosiężne. W obecnej chwili mamy w Europie do czynienia błyskawiczną licytacją, kto szybciej i bardziej ograniczy prawa w swoim kraju. Bez opamiętania, bez planu na to, co dalej, za kilka tygodni, miesięcy.

W ramach profilaktyki w komunikacji miejskiej zawieszono sprzedaż biletów. W ramach profilaktyki w komunikacji miejskiej zawieszono sprzedaż biletów.
Jaki sens ma zamykanie granicy z Czechami czy Niemcami, jeżeli zarówno w Polsce, jak i w Czechach, i w Niemczech wirus już jest obecny? Czeski czy niemiecki wirus jest bardziej zjadliwy albo zaraźliwy od naszego, polskiego? Chcemy hodować tylko swoją, endemiczną odmianę COVID-19?

Jaki sens (oprócz rujnowania kondycji ekonomicznej LOT-u) ma zamykanie połączeń lotniczych pomiędzy polskimi miastami, jeżeli w każdym regionie kraju wirus jest już obecny? Czy wirusem z Gdańska można się zarazić bardziej w Warszawie niż wirusem warszawskim?

Po co zamykamy szkoły i przedszkola, jeśli to nie najmłodsi są narażeni na powikłania, tylko najstarsi?

Po co robimy tak nielogiczne rzeczy, jak ograniczanie liczby kursujących autobusów i pociągów?

Dlaczego wprowadzamy tak absurdalne zarządzenia, jak "zamykanie lasów"?

Zamykający w panice wszystko, co się da, politycy działają już nawet przeciwskutecznie do własnych celów: przecież im mniej autobusów, tym więcej ludzi będzie się spotykać w każdym z nich, a jak ludzie nie będą mogli wejść do lasu (mieli się tam stykać bardzo blisko ze sobą?), to będą chodzili ze swoimi psami po ulicach, gdzie będzie znacznie większe zagęszczenie niż na leśnych dróżkach (obawiam się, że nie da się e-learningowo nauczyć czworonogów załatwiania się do muszli, więc wyjść muszą).

Drogi prezydencie, premierze, politycy z opcji rządzącej i opozycji! Wielkie chwile wymagają wielkich czynów i wielkiego formatu ludzi. Znajdujemy się w bezprecedensowo kryzysowej sytuacji, w której potrzeba nam męża stanu. Przywódcy, który nie będzie podążał w owczym pędzie, ale będzie umiał mądrze przeanalizować sytuację w dłuższej perspektywie, powziąć decyzje o dalekosiężnych skutkach i będzie miał odwagę te decyzje obronić oraz wprowadzić w życie. Mężów stanu charakteryzuje to, że potrafią się przeciwstawić w pierwszej chwili opinii publicznej, dokonać tego, czego powinni dokonać, i w dłuższej perspektywie pokazać swoim obywatelom, że jednak mieli rację. Wygrali!

Nie wystarczy uczestnictwo w wyścigu, w którym biorą udział politycy z innych krajów, w dyscyplinie: "Jesteśmy lepsi, skoro zamykamy szybciej, zamykamy... wszystko", bo to po prostu nie pomaga, tylko szkodzi. Szkodzi bardzo.

W pierwszych dniach epidemii z półek sklepowych zaczęły znikać produkty z długą datą przydatności do spożycia, m.in. makarony, kasze, ryż czy konserwy. W pierwszych dniach epidemii z półek sklepowych zaczęły znikać produkty z długą datą przydatności do spożycia, m.in. makarony, kasze, ryż czy konserwy.
Yuval Noah Harari napisał kilka dni temu w "Financial Times", że ludzkość stoi obecnie w obliczu globalnego kryzysu. Być może to największy kryzys naszego pokolenia. Decyzje podejmowane przez ludzi i rządy w ciągu najbliższych kilku tygodni prawdopodobnie ukształtują świat na długie lata. Trudno się z tym zdaniem nie zgodzić.

Uważam, że nie zmieniając nic w naszych postępowaniach w najbliższym czasie, narazimy się, oprócz druzgocącego aspektu gospodarczego i nieskuteczności zapobiegnięcia nagłej fali infekcji, również na inne niebagatelne koszty.

To, co dzieje się teraz, i jak reagujemy odciśnie z pewnością głębokie piętno na naszych przyszłych zachowaniach. Czy chcemy, żeby w sytuacjach kryzysowych reakcją ludzi była izolacja i nieufność wobec innych? Postrzeganie ich jako potencjalnego zagrożenia? Czy chcemy, żeby naszymi decyzjami kierował strach, a nie rozsądek? Jakie społeczeństwo budujemy w ten sposób?

Chciałbym, aby wspólny wysiłek w kierunku zapewnienia opieki najbardziej potrzebującym był tym, co nas jednoczy i napędza do działania, a nie lęk napędzający działania polegające na zamykaniu się w swoich prywatnych światach.

To może być piękna terapia zarówno zwalczająca koronawirusa, jak i wzmacniająca więzi pomiędzy ludźmi.

Jacek, zwykły mieszkaniec Trójmiasta, mikroprzedsiębiorca, absolwent Wydziału Ekonomii na Uniwersytecie Gdańskim i Filozofii na Uniwersytecie Warszawskim
Jacek, czytelnik Trojmiasto.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (1880) ponad 50 zablokowanych

  • Śmiertelność (3)

    Wyniki 16%

    • 13 8

    • Już 60%

      • 2 2

    • A ja dam pińcet... a nawet wiencej !

      • 0 0

    • Jak ty to liczysz????

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Zacytuję Ernest TFI (profil FB) (46)

    Do Chin też trzeba podchodzić z dużą rezerwą , Wszechobecna propagagdna i mistrzowska organizacja z której wynika ?

    Ciekawa analiza:

    co osiągnęły chiny w ciągu ostatnich 3 mesięcy:
    1. Chiny skutecznie przygotowały się do wojny nowej generacji - biologicznej. Przeprowadziły ćwiczenia, demonstrując światu swoją mistrzowską klasę w tej dziedzinie oraz bezradność przeciwników.
    2. Przeprowadziły spis powszechny. Szybko i wydajnie.
    3. Zaostrzono dyktaturę cyfrową. Kontrolują sieci społecznościowe i wszelką komunikację.
    4. Stworzono system do szybkiej identyfikacji wszystkich sieci społecznościowych pożądanej osoby: kto jest z nią w kontakcie, z kim jechała samochodem, gdzie była, z kim się komunikowała.
    5. Zidentyfikowano wszystkich nielegalnych imigrantów i wielu wydalono z kraju
    6. W łagodnym trybie wydalono wielu obcokrajowców. Oni sami również starali się ewakuować. Pozostałych zidentyfikowano i objęto kontrolą.
    7. Opracowano mechanizm masowego i błyskawicznego blokowania całego kraju.
    8. Zademonstrowano całemu światu, na co stać Chiny. Umieszczenie 1,5 miliarda ludzi w pełnej kwarantannie, nałożenie wszystkim masek - to wielki wyczyn, tak jak i wybudowanie ogromnego szpitala w ciągu tygodnia.
    9. Cały kraj został nauczony, jak dbać o higienę.
    10. Przyjęto ustawę zakazującą spożywania mięsa dzikich zwierząt, co w wielu prowincjach jest normą.
    10. Pokazano światu, jak bardzo jest zależny od Chin.
    11. Zamrożono łańcuchy powiązań produkcyjnych na całym świecie, wywołując Globalny Kryzys.
    12. W policji i służbach reagowania masowo wprowadza się używanie dronów i automatycznych urządzeń śledzących.
    13. Opracowano wdrożenie systemów masowej termowizji z automatyczną identyfikacją danych o anomaliach.
    14. Ze względu na osoby noszące maski zaktualizowano algorytmy działania kamer wideo dla rozpoznawania twarzy; obecnie w rozpoznawaniu ludzi uwzględniany jest również sposób ich poruszania się.
    15. Na masową skalę w trybie operatywnym tworzone są zautomatyzowane systemy dostaw towarów.
    16. Opracowano system elektronicznego obozu koncentracyjnego.
    17. Ustały protesty w Hongkongu, a tamtejsze wpływy rządu chińskiego wzrosły.
    18. Najważniejsze.
    Gdy świat nadal pogrąża się w kryzysie, Chiny już z niego wyszły i są gotowe:
    - skupować potanione aktywa,
    - pomagać finansowo słabym państwom, zwiększając w zamian swoje globalne wpływy
    - grać na niższych cenach ropy.

    • 871 63

    • Czy w październiku 2019 nie było przypadkiem ćwiczeń pod Wuhan? (1)

      • 14 9

      • Wuhan ma ponad 11 mln mieszkancow - zarejestrowanych, o co nie jest latwo dostac swoje hukou. Czy w Polsce nie było przypadkiem cwiczen wojennych? Na mieszkanca pewnie wiecej niz w Wuhan

        • 1 0

    • przestałem czytać (12)

      na pierwszym punkcie - tym o broni biologicznej.
      Może następne mają więcej sensu (a może nie, nie wiem bo nie doczytałem), ale na prawdę mam uczulenie na teorie spiskowe.

      • 22 33

      • broń biologiczna co zabija starych i schorowanych - śmiechu warte (9)

        Jakby chcieli poważną broń biologiczną to wyhodowaliby wirusa z działaniem jak hiszpanka co zabija młodych w sile wieku z 60% śmiertelnością. Poza tym pomimo rzekomego opanowania epidemii chińska gospodarka została ostro przeorana, rozsypał się globalny system dostaw, którego Chińczycy są głównym beneficjentem. Na produkcji maseczek i lateksowych rękawiczek daleko nie zajadą.

        • 21 20

        • (5)

          Jako prezentacja możliwości? Czemu nie? Zresztą, popatrz na to w inny sposób - broń biologiczna, która wywołuje głęboki kryzys gospodarczy.

          • 25 1

          • ten kryzys gospodarczy uderzy także w Chiny (4)

            To tak jakby Polska wyprodukowała wielką brudną bombę i wysadziła ją w Warszawie bo wiatr poniesie część opadu radioaktywnego na Moskwę. Litości.

            • 27 10

            • (2)

              Zobaczymy. Na razie uderza bardziej w UE, niż w Chiny.

              • 18 3

              • (1)

                obywatele ue są wolni, robią co chcą i płaczą jak jest za późno. chińczycy są subordynowani, przeszli epidemię i lecą dalej z techniką - to największa gospodarka świata, teraz będzie temu światu pomagać

                • 9 6

              • będzie pomagać

                jesli zechce.
                Moze nie zechcieć, a na pewno nie za friko

                • 7 0

            • Uderza w Chiny?! W jaki sposób?

              Teraz Chińczycy dopiero się wzbogacą

              • 15 5

        • Najpierw musieli przetestować u siebie, więc gdyby zrobili tak ja piszesz, to zrobiliby sobie kuku. Są mądrzejsi od Ciebie. Gospodarka została mocno przeorana, owszem, ale już się ogarnęła,podczas gdy w Europie i USA kryzys dopiero się zaczyna, nie wiadomo jak będzie głęboki i jak długo potrwa.

          • 8 2

        • Cz

          Nikt nie odważy się pierwszy raz pojechać po bandzie.
          Drugim razem może?
          Teraz będziemy wiedzieć, jako potencjalni przeciwnicy sobie radzą z taką błahą akcją. Również przekonamy się jak nasz system sobie radzi. Pierwszy raz taktycznie nie jedzie się z grubej ruru.

          • 1 0

        • do"przestałem czytac"

          Chiny są gl beneficjentem???Cała globalna produkcja wysłana została to Chin tak że....

          • 0 0

      • Dokladnie.Ja tez mam to uczulenie. (1)

        Na i**otow rowniez

        • 3 6

        • na swoich? no, no

          • 0 0

    • (1)

      Serio 1,5 miliarda ludzi było w kwarantannie? Ciekawe...

      • 6 3

      • koronawirus objął ok 7% terenów Chin

        zamknęli te prowincje i opanowali problem. Reszta kraju i gospodarki pracuje normalnie. W Europie to problem całych krajów i całej gospodarki. Chiny wyjdą z tego wzmocnieni a Europa i USA stracą najbardziej.

        • 8 0

    • Warto brać przykład !

      Póki czas.

      • 1 2

    • Efektywność Chin (3)

      Z powyższej analizy wynika, że Chiny są efektywniejsze w zarządzaniu i działaniu. Nic prostszego, wyprzedźmy ich. Czy może to nie takie proste? Bo mamy nieskuteczne rządy, wolniej działamy, jesteśmy bardziej leniwi. Pora się brać do roboty, inaczej będziemy służyć Chinom w XXI wieku.

      • 9 2

      • (2)

        jednak gospodarka komunistyczna jest bardziej efektywna od kapitalistycznej - rząd trzyma wszystko pod swoimi skrzydłami, ma rezerwy budżetowe, ma w ręku wszystko co potrzebne do zabezpieczenia obywateli. u nas na sprzęt dla szpitali zrzucają się obywatele bo władza patrzy tylko na kasę dla siebie i walczy o stołki - przykre to do czego doprowadziliśmy

        • 7 4

        • w tym przypadku tak jest (1)

          jak władza mądra to dobrze zarządza i myśli długookresowo.
          Nieważne czy to Rada Komunistyczna, czy Król albo Cesarz.

          A jak władza nie myśli to jest zapaść systemu. Nieważne czy to Rada Komunistyczna, czy Król albo Cesarz.

          • 9 0

          • komunizm przyszloscia

            miales chamie zloty rog

            • 1 1

    • usrael przoduje pod każdym względem !

      • 2 0

    • foliowa czapeczka na głowie?

      to teraz wypisz, co polski rząd osiągnął wprowadzając "tarczę antybakteryjną" czy jak to się tam nazywa :)

      mi przychodzą do głowy 2 przepisy, które są wprowadzone w ramach epidemii, ale zostaną na długo:
      - sąd może klepnąć areszt domowy na okres do 3 miesięcy praktycznie ot tak
      - możesz dostać dużą karę za to, że nie posłuchasz się policji

      • 4 2

    • Jedno jest jasne Chiny sobie poradziły, a USA kryzys dopiero czeka

      i nie wygląda to dobrze. Nasz sojusznik może wyjść bardzo osłabiony, ambicje Chin światowej hegemoni na pewno wzrosną. Czy to oznacza wojnę z USA ? Wojna już jest tylko że handlowa

      • 2 0

    • O nie! Foliarz!!!

      Ściągnij już ta aluminiowa czapkę hahaha

      • 0 1

    • Chińska oś zła. Mieszkałem tam, moja żona jest Chinka, ale nigdy nie zrozumie tego kraju i ludzi, zbyt wiele nas dzieli

      • 4 0

    • Chiny nie mówią prawdy

      Więc jedynie co to nauczyły się bardziej manipulować wiadomościami które z tego kraju wychodzą.

      • 4 0

    • Zgadza się. Tylko nie same komunistyczne Chiny za tym stoją, a "spółka bogaczy" - kontrola i świat bezgotówkowy!!!!!!! 8ddddddd

      • 4 0

    • Cz

      Wcale nie jest wszystko jasno. To tylko jedna z tez.
      Pytanie. Kto na tym zyska gospodarczo?
      Dzisiaj toczymy potyczki globalne w wymiarze gospodarczym, nie militarnym. A Chińczycy wielokrotnie już pokazali, że każdego u siebie w kraju potrafią zmusić do posłuszeństwa, bez względu na koszty.

      Zyska USA. Niezadowolenie z przeniesienia produkcji do Chin na tak wielką skalę pączkowało w USA już od dawna. Teraz nastała okazja pokazania entuzjastom niskich kosztów, że zbyt duże jest to ryzyko. Zbyt duże uzależnienie, na które mocarstwo nie powinno sobie pozwolić, zwłaszcza kiedy "karmi" nowe mocarstwo mogące znieść hegemonię USA.

      Pewnie, niejako przy okazji upiecze się więcej pieczeni na jednym ogniu. Być może nawet wzorem Chin, który powyżej podano. Trump walczy bezwględnie z nielegalnymi emigrantami. A i upowszechnienie przez Obamę darmowej służby zdrowia, co prawda słabej, ale jednak darmowej też nie jest po linii Trumpa.

      • 2 0

    • analiza nadaje sie do odbytu

      Jest taka ksiązka "Wojny walutowe" James'a Rickards'a. Taki scenariusz z globalna pandemią był juz cwiczony in vitro przez sztaby połaczone analityków swiata. Ciekawe, ze skutki i technika działania poszczególnych rzadów niemal nie rózni się wniosków tychze analityków. Teraz wystarczy jedna duza organizacja (np. WHO) , by na bieząco pompowac strach w spoleczenstwa i mamy wypisz wymaluj Wojny walutowe, czyli scenariusze, które powstały juz dawno temu. Kto stoi za tym scenariuszem? A komu najbardziej ostatnio zależało na upadku Chin? Komu sie nie podoba np. fakt, ze Chinczycy mają zapędy do wyłacznosci wydobycia Hel-3 na ciemnej stronie Księzyca? To pytanie retoryczne, niech kazdy sobie odpowie na to pytanie bez podpowiadania. Wiele poszlak wskazuje na to panstwo, ale jak zwykle dowodów nigdy nie bedzie. Dzsiaj wojna to cos wiecej niz wyprowadzanie czołgów na ulice, wiekszosc ludnosci tego nie rozumie, ze za ich plecami tocza się działania wojenne.

      • 3 0

    • Gdzie konsekwencje?

      Czy Państwa jednoczą sie w temacie i obciążą konsekwencjami pomysłodawców wirusa ?Nic nie słyszałam czyżbyśmy bali się jako świat?

      • 1 0

    • widzisz, tam obywatel zyja dla panstwa, dla systemu. ja nie mam zamiaru zyc dla systemu, tak samo jak reszta ludzi zachodu.

      • 2 0

    • Tak. Absolutna prawda.

      • 0 0

    • Należy dodać

      że zamykanie granic z Chinami było 'rasizmem' w styczniu/lutym. Dziś Chiny zamykają granice dla obcokrajowców.

      • 1 0

    • Zgadzam się

      • 0 0

    • Chiny (1)

      chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych opublikowało oficjalne dane na temat liczby aktywnych w kraju telefonów komórkowych. Porównując dane z 10 marca tego roku, z tymi z 18 grudnia 2019 okazuje się, że ich liczba spadła o 21 mln, co może wskazywać na to, że liczba zmarłych jest wielokrotnie większa niźli informowały chińskie władze. Jeśli idzie o liczbę użytkowników tradycyjnych linii telefonicznych, to ta również spadła, ale o znacznie mniejsza liczbę, tj. 800 tys., co może mieć związek z likwidacją szeregu małych biznesów w czasie kwarantanny. W tym samym czasie roku poprzedniego liczba aktywnych telefonów w Chinach wzrosła o 24,37 mln. Rachunki bankowe i osobiste konta w systemie ubezpieczeń społecznych są powiązane z kontami telefonicznymi, w taki sposób, że dezaktywacja telefonu komórkowego blokuje możliwość korzystania zarówno z systemu bankowego jak i ubezpieczeniowego. No dziwne... A takie te Chiny przygotowane na wszystko

      • 1 2

      • ah te Chiny, niby takie inteligentne, a robia gafe i publikuja takie dane? Zejdz na ziemie. PS telekomy sa rzadowe.

        • 1 0

    • Chiny jak się okazało to najmądrzejszy naród Świata . Wypuszczając wirusa wyeliminowali ze społeczeństwa starych i chorych ludzi którzy generowali ogromne koszty dla budżetu Państwa. Pokazali społeczeństwu że skutecznie potrafią sobie poradzić z pandemią więc są wiarygodni i silni . Pokazali całemu światu że są najmądrzejszym , najbardziej zdyscyplinowanym i najlepiej zorganizowanym społeczeństwem na świecie . Pokazali też że są potęgą w każdej dziedzinie życia. Aż w końcu załatwiając swoje wewnętrze sprawy eliminując ze swojego społeczeństwa starych i chorych w elegancki sposób pokazali Całemu światu że są potęgą z którą nie należy walczyć bo w końcu cały świat jest od ich gospodarki zależny .

      • 0 2

    • Forpoczta

      Nasi stratedzy chyba zapomnieli o takim terminie wojskowym, jak "Forpoczta przyszłej wojny", a taką forpocztą jest właśnie nasz wywołany kryzys (wrzucenie choroby i narzucanie innym społeczeństwom własnego toku myślenia, ale zyskownego tylko dla strony która narzuca swoje działanie). Przeszliśmy do wyższego etapu. Pzdr.

      • 1 0

    • No i co? Przecież to może działać w obie strony!...

      • 0 0

    • chiny

      Dzięki , widziałem na dokumencie Ewy Ewart, jaki porządek i jak jest świetnie w chinach - gratuluje pomysłu - może przenieśmy model chiński jeden do jeden - do polski. z tego co pamiętam ten model już był i chyba nie wypalił!!!!!!!!! ,, chyba wszystko jasne"

      • 0 0

    • Nooooo TAK !!!

      Chiny to wiodące mocarstwo światowe...... USA może co najwyżej wysłać 200 ton pływającego złomu, aby postraszyć (negocjować), jakiś mały kraj arabski...

      • 1 0

    • Bzdura

      Rozgłośnia radiowa "Radio Free Asia", powołując się na doniesienia mieszkańców Wuhan, liczba zgonów w regionie nie jest 2,5 tyś, lecz może być nawet powyżej 40 tys.!!!!
      Padają statystyki, zgodnie z którymi domy pogrzebowe wydają dziennie łącznie od 1,5 tys. do 3,5 tys. urn z prochami zmarłych. Stacja przywołuje też doniesienia serwisu Caixin.com, według informacji którego do domu pogrzebowego Hankou Funeral Home dostarczono tylko 1 dnia partię 5 tyś tysięcy urn!!!
      Na tym jednak nie koniec. Przedstawiciele domów pogrzebowych poinformowali ponoć rodziny zmarłych, które czekają na pochówek bliskich, że zamierzają zakończyć wszystkie kremacje do Qingmingjie - chińskiego święta zmarłych. Przypada ono na 5 kwietnia 2020 roku, co oznacza, że na to, by skremować wszystkich zmarłych potrzeba łącznie 14 dni (od poniedziałku 23 marca). Według wyliczeń mieszkańców może to oznaczać, że w samym tylko Wuhan zmarło nawet 47 tysięcy!!!
      A to by znaczyło, że liczba zachorowań w całych Chinach nie jest 82 tyś, a ponad 700 tyś!!!

      • 2 0

    • ciekawe co się stało z 22 mln użytkowników telefonów komórkowych które w czasie pandemii przestało działać ?

      • 1 0

    • Pogrążamy się w chaosie

      Bardzo ciekawe i racjonalne propozycje.
      Szkoda, że i tak nie trafią tam, gdzie powinny.

      • 0 0

  • Także mikroprzedsięborca i podobne obawy co do stanu gospodarki. (3)

    Przepraszam za osobisty przytyk ale o ile rozumiem pewne dowolności w prowadzeniu wywodu przez absolwenta ekonomii to rażą takowe popełniane przez filozofa ze zdaną zapewne logiką.
    Zgodzę się, że prawdopodobna liczba osób zakażonych jest w rzeczywistości znacznie większa.
    Przesłanką jest niewielka diagnostyka, możliwości służby zdrowia ale i wątpliwa rzetelność danych przekazywanych przez polityków.
    Za przykład może posłużyć sposób klasyfikowania zgonów, selekcja stosowana w lecznictwie, represje stosowane wobec gadatliwej służby zdrowia.
    To przykłady nie z Polski, ale i u nas zauważalne.
    Skąd zatem u Pana wiedza o rzeczywistej liczbie zgonów?
    Spowodowanej wirusem jak i wynikających z przeciążenia szpitali.
    Ktoś bada przypadki śmierci poza szpitalami zakaźnymi?
    Tę liczbę być może poznamy ze statystyk, po jakimś czasie.
    Pan ją jednak "poznał" i jako pewnik stosuje w dalszym wywodzie.
    Jaka zatem jest wartość wniosków? Żadna.
    Nikt nie wie jaki wpływ na społeczeństwo i ekonomię miałoby puszczenie sprawy na żywioł.
    Prócz wzrostu zachorowań i załamania lecznictwa prorokowałbym olbrzymią panikę i auto kwarantannę. Bez wpływu na ekonomię? Wolne żarty.
    Jakie byłoby ryzyko niewywiązywania się z umów przy realnym ryzyku zachorowań kadry pracowniczej?
    Na co się powołasz, na vis maior bez stanu epidemii?
    Pan nie proponuje puszczenia spraw na żywioł.
    Tworzy coś na wzór ograniczonej kwarantanny dla osób zakwalifikowanych jako obarczonych ryzykiem zachorowań.
    Reszta wg jakiejś klasyfikacji ma funkcjonować bez zmian.
    Dobrowolnie czy pod przymusem? Co z tymi zatrudnionymi, którzy ocenią ryzyko inaczej, zwolnimy ich dyscyplinarnie?
    Ocenia Pan liczbę poddanych kwarantannie na kilka milionów. Bodaj 4,5 mln.
    Dalej zauważa, że nie zauważymy ich zniknięcia z puli zawodowej.
    Tak będzie lecz ile milionów, może tylko milion, musiałoby się nimi zająć, ich zniknięcia także nie zauważymy?
    Ile to będzie kosztowało budżet?
    Szanowny Panie, jesteśmy w czarnej d..

    • 40 2

    • Oporni i słabi psychicznie (1)

      dostali kulkę. W pewnych sytuacjach być może tak trzeba

      • 0 0

      • może i tak trzeba

        ale ilu tych mocnych zawisło na gałęziach bo przecenili swoją moc?

        • 6 0

    • dodam pytanie - co zrobi pan Jacek jak się okaże, że jego pracownicy są w grupie ryzyka? Wymusi pracę ryzykując ich zdrowiem i życiem?

      • 2 1

  • (6)

    Sam jestem w grupie ryzyka ale jestem też osobą młodą. Miałem niekiedy nienaturalne objawy grypy ale żyję. Byłem też zagranicą w lutym i mogłem się zarazić. Przez cały ten okres nie stosowałem się do zaleceń rządu, a nawet starałem się być mądrzejszy od rządzących ale w drugą stronę. Byłem na tyle głupi, że podczas spacerów kupowałem co nieco na drogę i w drodze konsumowałem.

    Ani ja, czy moi rodzice, teściowie z którymi raz w tygodniu się spotykamy, nikt z nas ciężkich objawów nie doznał.

    Pozdrawiam wszystkich hejterów i sympatyków ówczesnej władzy. Jesteście tchórzami, którym można wszystko wmówić, zastraszyć Was, a Wy będziecie chodzić jak pieski przy nodze Kaczyńskiego bo Wam da kawałek kiełbasy a resztę sam zje.

    Pozdrawiam autora tekstu, jeden z najlepszych i najmądrzejszych artykułów jaki przeczytałem w zakładce "Koronowirus".

    • 27 58

    • dużo zdrowia życzę

      • 0 3

    • (3)

      Brawo ty! Tyle że to wszystko domniemania bez konkretów. Nie wiesz czy zachorowałeś czy to dopiero przed Tobą. A nawet jeśli TY i rodzice nie doznaliście objawów to może jesteście w tych 80%, pozostałe 20% przechodzi to ciężko... Ile to jest 20% z 40mln ludzi? 8mln ciężko chorych...

      • 7 3

      • (2)

        Manipulujesz. Pomiędzy "bezobjawowo" a "ciężko" jest jeszcze trochę przestrzeni. Respiratorów nie będzie wymagało 20% zakażonych. Skąd w ogóle pomysł, że zachoruje każdy? Na grypę choruje w Polsce rocznie 3-5 mln ludzi. Ten wirus jest trochę łatwiejszy w transmisji, niech będzie 6-10 mln. W 20% znajdzie się zatem 1,2-2 mln ludzi, w przeciągu roku, z czego może 10% będzie wymagać hospitalizacji.

        • 2 4

        • (1)

          Na czym opierasz swoje założenia, że zachoduje 6-10mln czyli 15-20% z 40mln? W mediach szacuje się, że chorobę ostatecznie może przejść nawet 60-70% społeczeństwa. I na czym opierasz informację że tylko 10% z 20% ciężko chorych, czyli 2% wszystkich zachorowań będzie wymagało hospitalizacji?

          • 0 2

          • Opieram się na szacunkowych wartościach R0 dla wirusa grypy oraz nowego - dla tego drugiego jest nieco wyższa, a na grypę zgodnie ze statystykami w ciągu sezonu choruje w Polsce 3 do 5 milionów ludzi. Dałem koronce pewne fory zresztą. W mediach szacuje się różne rzeczy, a "ostatecznie" nie oznacza "w tym roku". Finalnie pewnie tak, przejdzie ją większość społeczeństwa, ale nie wszyscy na raz. Co do ostatniego zdania, szacunki mówiły początkowo o 5-20% ciężkich przypadków, ale to zanim testy zaczęły pokazywać, że masa ludzi przechodzi zakażenie bez żadnych objawów. Obecnie w tych 20% mieszczą się zachorowania z przebiegiem od podobnego do umiarkowanej grypy, aż po takie wymagające respiratora. Dla grypy przebieg lekki do umiarkowanego też szacuje się na poziomie 80%, a mimo to hospitalizowanych było u nas ostatnio jedynie około 0,7% chorych.

            • 1 1

    • Słaby troll, że nikt nawet nie odpisał :)

      • 2 1

  • Powinieneś jeszcze dodać, że zamiast tarcz antykryzysowych, może lepiej wprowadzić jakiś racjonalny i ludzki system podatkowo-skarbowy

    • 4 3

  • Podpowiem

    Na jakiś okres trzeba przestawić produkcję i produkować artykuły potrzebne OnDemand. Zbyt zapewniony, Wystarczy pomyśleć.

    • 10 0

  • (3)

    czy Dulcynea przyczepiła do każdego parkomatu płyn do odkażania? w dobie wirusa klikając w przyciski można się zakazić i oskarżyć miasto o brak zabezpieczen przed użyciem miejskiego przymusu zapłaty

    • 14 9

    • (2)

      Trollu, spadaj.

      • 3 5

      • Sam spadaj (1)

        Gnido z gdańskiego samogwałtu. Pytanie bardzo prawidłowe. Widać, że dulcynea zbiera na kolejny rydwan. Po trupach.

        • 2 2

        • Autor opcjonalny to kolejny Sven..i**ota

          • 0 1

  • szanowny autorze, pojedź teraz do Madrytu, wróć za dwa tygodnie to pogadamy. (2)

    • 46 4

    • stawiam dolary przeciwko orzechom że jakby miał tam interes służący jego mikroprzedsiębiorstwu to by na rowerze pojechał

      • 8 1

    • Nie.Ten gosc nie jest szanownym autorem.

      Jest imbecylem. Za pare tyg. go juz z mami ma szczescie nie bedzie

      • 5 2

  • I to jest właśnie największy problem (1)

    nie ma , wśród dzisiejszych polityków takich osób które można by nazwać 'mężem stanu '
    Są sami cwaniaczkowie od 'wal na czerwonym' specjaliści od socjotechniki i manipulowania ludźmi
    Ciemny naród wszystko kupi . Człowiek który to 'wymyślił dzisiaj jest prezesem
    Prawdopodobnie to samo dzieje się w krajach ościennych , patrz ekipa szołmenów aktorów za wschodnią granicą . Jedynie nadzieja może w pani Prezydent Słowacji ( wiadomo kobieta) i Litwinach
    Niestety my Polacy jesteśmy tak zapatrzeni w swój czubek nosa że jeszcze prawdę mówiąc nie widziałem bardziej egoistycznego narodu .
    Także jak znajdziemy się 'za niedługi czas ' na samym dnie to będziemy sami sobie winni
    Jak to w szkole było ' miałeś chamie złoty róg .'

    • 7 11

    • Hm.. dziwne... nagle na całym świecie, w większości krajów, politycy się zmówili i wmawiają swoim obywatelom, że ludzie umierają tonąc w wydzielinie z własnych płuc?

      • 5 0

  • Nie moje (2)

    Cholera przemierza drogę do miasta ,napotyka na mężczyznę, Dokąd zmierzasz pyta mężczyzna? Do miasta zabić 20 tys ludzi odpowiada cholera. Kilka dni później ta sama sytuacja,mężczyzna napotyka cholerę ,mówiłaś ze zabijesz 20 tys ludzi,a zabiłaś 100 tys. Cholera na to ,ja zabiłam 20 tys ,a te 80 tys zabił strach!!!

    • 15 21

    • (1)

      Tu nie chodzi o strach tylko o medycynę i matematykę

      • 7 3

      • Która to mówi (matematyka), że nie da się spowolnić tej epidemii na tyle żeby nikt nie umarł

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane