- 1 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (89 opinii)
- 2 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (138 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (182 opinie)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (72 opinie)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (104 opinie)
Dajemy wreszcie odpór chamstwu?
Czy po epoce, w której wszystkim wszystko było wolno, zaczynamy wreszcie domagać się szacunku od innych? Kilka przykładów z ostatnich dni daje nadzieję, że próbujemy wreszcie wyrugować chamskie zachowania z przestrzeni publicznej.
Młoda dziewczyna rozmawia w SKM-ce przez telefon komórkowy. Zaczyna w Gdańsku Głównym, wciąż rozmawia, gdy wysiadam w Kamiennym Potoku. Bardzo głośno opowiada o swojej pracy w barze z hot-dogami. Chwali się, że ma wyrozumiałego szefa: "Gdy opuszczę bułkę na ziemię, to co prawda się wkurwi, ale nie każe mi za nią płacić." Widać ma szczęście do wyrozumiałych osób, bo w pewnym momencie słyszę: "Mówię ci tato, zajebista robota".
Moja żona to oaza spokoju. Jest prawnikiem, więc musi być konkretna, rzetelna, do przesady precyzyjna. Co ciekawe, spokój opuszcza ją zwykle w komunikacji miejskiej i zwykle na widok nastolatków. Tych rozwalonych na krzesłach, trzymających buty na siedzeniach, kłócących się na głos, słuchających głośno muzyki z telefonów komórkowych, przeklinających. Zawsze wtedy reaguje, bez oglądania się, czy są dwa razy więksi od niej. Mało kto tak postępuje, a szkoda, bo tacy nastoletni bohaterowie wbrew pozorom bywają nawet wdzięczni za reakcję. Często od razu milkną speszeni i zmieniają się w "normalnych" młodych ludzi. Tylko trzeba chcieć.
Brak szacunku dla innych i egotyzm balansujący na granicy ekshibicjonizmu nie tylko słychać, ale i widać wokół nas. Choć lato mamy w tym roku jesienne, moda topless króluje nie tylko na plażach. Co ciekawe (ale i dość obrzydliwe) najwięcej zwolenników ma wśród mężczyzn w średnim wieku, którzy czasy kulturystycznej świetności mają przeważnie za sobą. Ich gołym torsom i wydętym brzuchom próbuje się dać odpór w Sopocie. Niektórzy radni uznali, że strój plażowy przystoi na plaży, ale na Monciaku już nie. Gdyby swoje przekonanie przekuli w uchwałę, Straż Miejska zacznie nakładać mandaty na eksponujących swoje wątpliwe wdzięki przy restauracyjnych stolikach i na deptaku. Popieram z całej siły.