• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Darmowy worek to zbyt mało. Właściciele o psich nieczystościach

Magdalena Iskrzycka
13 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
aktualizacja: godz. 11:07 (13 lutego 2013)
Najnowszy artykuł na ten temat Niebezpiecznie na nowym wybiegu dla psów
Czy darmowe woreczki na psie nieczystości ułatwiają mieszkańcom obowiązek sprzątania po pupilach? Zdania są podzielone. Czy darmowe woreczki na psie nieczystości ułatwiają mieszkańcom obowiązek sprzątania po pupilach? Zdania są podzielone.

Choć śnieg wesoło prószy, niektórym mieszkańcom Trójmiasta sen z oczu spędza nadchodząca wiosna, która z pewnością odsłoni zalegające pod białym puchem psie odchody. Czy nasze władze robią coś, aby topniejący śnieg nie odsłonił corocznego "pola minowego"?



Co pomoże właścicielom sprzątać po psach?

Przepisy mówią jasno, że każdy właściciel zobowiązany jest do natychmiastowego usuwania zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta. Za niedopełnienie tego obowiązku dostać można mandat wysokości nawet 500 zł.

Allan Makowski, czytelnik naszego portalu zwrócił jednak uwagę na fakt, że gdańskie dozowniki z woreczkami do sprzątania po psach świecą pustkami.

- Takie dozowniki mogłyby stać co pięć kroków, a niektórych ludzi i tak nie skłoni to do sprzątania - mówi pani Monika, która sama jest właścicielką wesołej labradorki. - To nie kwestia mandatów, darmowych woreczków, czy plakatów, tylko kultury osobistej i poczucia obowiązku. Ja mam dozownik woreczków zintegrowany ze smyczą, dzięki temu nie muszę nigdzie chodzić, prosić, czy szukać punktu z torebkami. Kto chce sprzątać po swoim psie, zrobi to bez darmowego woreczka.

Mimo to są chętni do używania torebek, w 2013 roku na zapominalskich właścicieli czekać będzie 40 tys. bezpłatnych psich zestawów sanitarnych w 35 punktach miasta.

- Najwięcej worków pobieranych jest z dozownika w Parku Reagana, tam uzupełniamy je dwa razy w tygodniu - mówi Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej w Gdańsku. - W pozostałych lokalizacjach torebki dokładamy, gdy zachodzi taka potrzeba, ale nie rzadziej niż raz w tygodniu.

***


Aktualizacja, godz. 11:05 Uwaga - w tym miejscu od rana publikowaliśmy PDF z listą miejsc dystrybucji woreczków. Właśnie dostaliśmy informację od gdańskich urzędników, że ta akcja została zakończona i woreczki nie są rozdawane poza dystrybutorami.

***


- Mamy darmowe woreczki do sprzątania po psie, jednak niewiele osób się po nie zgłasza - mówi Anna Andrzejewska ze spółdzielni mieszkaniowej Jasień. - Osoby przychodzące w tej sprawie w ciągu jednego miesiąca mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Zwykle dajemy im od razu większą ilość, a mimo to mamy jeszcze spory zapas.

Część osób wstydzi się lub brzydzi podnoszenia nieczystości z trawnika, podczas gdy w innych krajach wstydem jest wyjście na spacer bez specjalnej łopatki czy woreczka przywiązanego do smyczy. Ci, którzy sprzątają, przyznają, że z darmowych worków korzystają sporadycznie lub wcale. Zwykle jest im nie po drodze do miejsca gdzie można je dostać, albo oszczędność jest tak znikoma, że po prostu nie czują potrzeby żeby się po nie zgłaszać. Przyjemnie zaskakuje jednak fakt, że praktycznie każdy zagadnięty, na dowód tego, że sprząta, z kieszeni wyjmuje własny woreczek.

- Gdy idę zaszczepić psa, biorę darmowe worki z lecznicy, ale na co dzień sprzątam używając zwykłych foliowych reklamówek, albo zużytych woreczków śniadaniowych - mówi pan Kamil, który codziennie spaceruje ze swoim niedużym kundelkiem. - Daje drugie życie foliówkom, dzięki czemu przyczyniam się do mniejszej produkcji śmieci i oszczędzam, bo nic mnie to nie kosztuje.

Wielu właścicieli psów wypowiada się w podobnym tonie i uważa, że montowanie podajników z workami w mieście nie jest dobrym sposobem na utrzymanie czystości, choć nie mają nic przeciwko temu, że miasto wydaje pieniądze na darmowe worki.

- To rozleniwia zamiast mobilizować - uważa pani Monika - Łatwo usprawiedliwiać się przed samym sobą, że nie biorę worka, bo jest dozownik. A co, jeśli będzie pusty albo pies załatwi się zanim dotrzemy do dozownika? Trzeba wykształcić w sobie nawyk zabierania ze sobą woreczka i już! Podajnik powinien być ostatnią deską ratunku dla zapominalskich.

Skoro darmowe worki według właścicieli nie są remedium na problemy ich trapiące, jakiej pomocy od władz miasta oczekują, aby łatwiej było im poradzić sobie z obowiązkiem sprzątania po pupilach?

- Trawniki powinny być ładnie utrzymane, czasami jak patrzę na puszki po piwie i śmieci, które walają się dookoła, to nie chce mi się sprzątać - przyznaje pan Kamil. - Skoro inni nie dbają o czystość, dlaczego ja mam to robić? Nie sprzątam też na trawnikach zupełnie nie utrzymanych, gdzie zielsko sięga do pasa. Wstyd przyznać, ale i takie w naszym mieście można spotkać.

Inni stawiają na lepsze działanie straży miejskiej, która powinna karać mandatami tych, którzy nie stosują się do przepisów porządkowych. Właścicielom ważny wydaje się również aspekt presji społecznej na tych, którzy nie interesują się nieczystościami swojego pupila, choć większość z nich deklaruje, że nie zwraca uwagi takim niefrasobliwym spacerowiczom. Często wspominali również o edukacji, zwłaszcza wśród najmłodszych.

- W szkołach powinny odbywać się zajęcia, podczas których dzieciom uświadamia się, że zwierzęta to żywe stworzenia, które potrzebują żeby o nie dbać, a sprzątanie po nich jest właśnie częścią troski, jaką właściciel otacza swojego pupila - dodaje pani Monika.

Sprawdź, gdzie w Gdańsku znajdują się dozowniki darmowych woreczków do sprzątania po psie:

Plac Kobzdeja, zieleniec Jankowskiego, Targ Zielony, Park Uphagena, Park De Gaulle'a, Park Kuźniczki, Park Jelitkowo 2 szt., Park Leszczyńskich, Park Jasień, Park Przymorze, Park Oliwski, Park Jana Pawła II, Królewska Dolina, ul. Spacerowa przy stawie, ul Gospody, okolice ul. Łozy i Zelwerowicza, Osowa 2 szt., Park Siedlce, Park Nadmorski.

Opinie (512) ponad 10 zablokowanych

  • parada kupy w woreczku (1)

    mam psa ale dopóki nie będzie pojemników na to aby wyrzucić taki woreczek to nie będę sprzątała.w mojej dzielnicy-śródmieście-nie ma takich pojemników!!!

    • 6 8

    • na dodatek można dostać upomnienie za "nieekologiczny" woreczek

      • 0 1

  • Niech wreszcie dziennikarze zajmą się tym co się potem dzieje (7)

    z tymi zafoliowanymi kupami.

    JA CHCĘ WIEDZIEĆ GDZIE TRAFIAJĄ ODCHODY I JAK SĄ UTYLIZOWANE !!!
    CO MIASTO Z NIMI ROBI, WYRZUCA NA WYSYPISKO ??

    (Bo to że wrony wyciągają kupy z koszy na śmieci w tych woreczkach i rozwlekają po chodnikach, to wiem bo widzę i zbiera mnie na wymioty (a kupa na trawie nie przeszkadza bo znika w krótkim czasie, zresztą wcale nie trzeba się tam pchać)).

    • 7 5

    • Ja po moim Westie sprzatam. Nie chce by dzieciaki po tym deptaly, ale to fakt, ze nie ma pojemnikow na to. Sa torebki, znaczy ktos zawsze zabiera wszyskie, ale sa ;-)

      • 1 0

    • pytanie powinno brzmieć co właściciel psa robi z kupą swojego pupila? (1)

      Pani Ola to chyba udaje że nic się nie stało i spiesznym krokiem oddala się z miejsca przestępstwa :)

      • 0 2

      • A skąd taki wniosek?

        Przecież wcale nie napisała, że nie sprząta kup, tylko że zastanawia się, jak są potem takie kupy utylizowane.

        • 2 0

    • Re: Niech wreszcie dziennikarze zajmą się tym co się potem dzieje

      Opodatkować wrony! Już, natychmiast! ;)

      • 0 0

    • (1)

      Oczywiście, ze kupa na trawniku przeszkadza! Szlag mnie trafia jak mój pies chodzi po odchodach innych psów, bo właściel-kretyn nie ma ochoty się schylić. Niedobrze mi jak sobie pomyślę, co mój pies może przynieść do domu na łapach.

      • 1 0

      • Przez te kupy na trawniku wszystkie psy są nosicielami pasożytów i bakterii.

        Gdyby kup nie było, psy były by zdrowe i nie narażały by ludzi.

        Kupa w folii gnije tak samo jak kupa bez folii, albo szybciej.
        Kupa gnije, a zawarte w niej cysty, jaja, bakterie itd, ulegną zagładzie przez bakterie gnilne.

        Kupa bez folii wysycha.
        Wiatr porywa pył.
        Pył wcierasz w nogę, chodząc w przecierających sandałkach.
        Przetarcie rozwija się w różę, która się źle leczy, bo psy też dostają antybiotyki i przenoszą paciorkowce wielooporne.

        Nie stracisz nogi od pierwszej róży.
        Ale róża nawraca.
        Spontanicznie i niespodziewanie, czasem po latach.
        Za każdym razem zarasta więcej naczyń limfatycznych.
        Skóra się przebarwia sinofioletowo i tak już zostaje.
        Noga ulega słoniowaceniu czyli elefantiazie.
        Jest brzydka, nieprzydatna i boli.
        Ciągle boli.
        I jesteś Olą-inwalidka.
        Dopiero teraz naprawdę, jak jest za późno na zrozumienie, nie możesz się schylić i pozbierać kupy twego pieska.

        • 0 1

    • odpowiadam, bo widze ze nurtuje cie ten problem

      woreczki są splaszczane, szczelnie zakrecane i po wysuszeniu sluzą jako zakładki do ksiazek w empiku

      • 0 0

  • Jak to możliwe, że wszyscy na tym forum sprzątają po swoich psach (4)

    a Gdańsk kupami stoi. Może to nie są psie kupy?

    • 9 0

    • Ci wypowiadający się na forum to nie wszyscy posiadacze psów

      Ja sprzątm po swoim psie ,ale spacerując codziennie rzadko widzę innych właścicieli aby to czynili. Stąd tyle bomb na trawnikach i chodnikach.
      Nie EDUKOWAĆ tylko KARAĆ to jest tylko rozwiązanie.

      • 5 0

    • ci na forum nie są wykluczeni cyfrowo

      elyta

      • 2 0

    • a może są to kupy kotów?

      • 0 1

    • Ja sprzątam, ale

      mieszkam w Gdyni. :-)

      • 0 0

  • CHAMY NIE SPRZĄTAJĄ I KONIEC KROPKA

    Jedyne co może pomóc to za łeb takiego "pańcia" i nos w kupę. Gwarantuję że skuteczność będzie większa niż darmowych woreczków.

    • 8 2

  • psia kupa jeszcze nikogo nie pogryzła (1)

    psia kupa i psia kupa, już naprawdę nie ma innych ważniejszych tematów dotyczących trzymania zwierząt w mieszkaniach?
    radziła bym się raczej zainteresować właścicielami, którzy puszczają luzem swoich pupili i twierdzą, że ich pieski NIE GRYZĄ!!! absurd, bzdura i całkowity brak wyobraźni!
    na większości osiedli nie można wyjść spokojnie z psem na spacer bo większość nieodpowiedzialnych właścicieli psów puszcza luzem swoich ulubieńców, oczywiście bez kagańca!!! to jest temat do dyskusji i interwencji bo już wielokrotnie zdarzyło mi się uciekać czy też odganiać od takiego 50 kg Pipmusia który chciał zagryźć mojego psa (który jest niewielkich rozmiarów)
    jeszcze lepiej jest jak tacy właściciele = imbecyle spotkają się przypadkiem na spacerze i puszczą swoje pieski aby sobie pobiegały, i biega sobie taka wataha psów przy placu zabaw, gdzie się bawią dzieci
    SUPER, EKSTRA, GRATULUJĘ BRAKU ROZSĄDKU!!!

    może warto więc zastanowić się trochę nad innym tematem niż psie kupy na chodniku, bo przecież psie kupy nie pogryzą Ciebie i twojego psa, a takie puszczone luzem bydle owszem

    pozdrawiam

    • 5 8

    • Karać zarówno,za zasrywanie otoczenia,jak też za puszczanie psa luzem i bez kagańca

      • 1 2

  • Brak wyobraźni służb Miejskich?? (1)

    Straszenie karami nie robi wrażenia,trzeba najpierw pomyśleć o koszach na odchody ,o ogrodzonych wybiegach, czyli o stwożenie możliwości utrzymania czystości i dopiero wtedy egzekwować.

    • 5 2

    • trzeba jedno i drugie.

      powinna być progresja: pierwszy mandat 20zł, drugi 200, trzeci 2000, czwarty sprawa w sądzie o zagrożenie publiczne

      strażnicy powinni też mieć prawo wlepić mandat administracji za brak śmietników. i nie jakiejś anonimowej instytucji, tylko imiennie odpowiedzialnej biurwie.

      • 1 0

  • rozumiem niesprzątających (4)

    Nie mam psa, ale gdybym miała, wolałabym zapłacić mandat za kupę na trawniku niż mandat za kupę wyrzuconą do zwykłego śmietnika.

    Władze chowają głowę w piasek i skrzętnie unikają tematu.

    • 6 9

    • (3)

      Naprawdę mandat to Twój największy problem? Ja przątam po moim psie, a on depcze po innych kupach, bo inni ludzie nie poczuwają się do sprzątania i przynosi to do domu na łapach. Włącz wyobraźnię.

      PS. Na pewno nie przyjęłabym mandatu za wyrzucenie kupy do śmietnika, zresztą już ktoś tu znalazł przepisy i udowodnił, że można wyrzucać do śmietnika.

      • 4 1

      • szkodników - tępić

        strażnika, który za to karze pozwał bym do sądu na mój własny koszt

        • 0 1

      • (1)

        "zresztą już ktoś tu znalazł przepisy i udowodnił" :P

        jedna pani drugiej pani o kuzynce trzecie pani, która o "kimś" słyszała

        • 0 3

        • Proszę

          "§ 2

          1. Osoby utrzymujące zwierzęta domowe zobowiązane są do zapewnienia ochrony przed zagrożeniem lub uciążliwością tych zwierząt dla innych ludzi poprzez:

          sprawowanie opieki nad nimi w sposób wykluczający zagrożenie bezpieczeństwa lub uciążliwość dla zwierząt i ludzi;

          natychmiastowe usuwanie zanieczyszczeń spowodowanych przez zwierzęta w szczególności na klatkach schodowych, w windach lub innych pomieszczeniach wspólnego użytku, jak również chodnikach, ulicach i placach zabaw, a także na zieleńcach, w parkach i innych miejscach publicznych i umieszczanie ich w pojemnikach na odpady komunalne."

          UCHWAŁA nr XX/476/08
          RADY MIASTA GDAŃSKA
          z dnia 28 lutego 2008 roku

          • 4 0

  • Dozownik to jedno, ale śmietnik też by się przydał

    Z dozowników na woreczki nie korzystam, zresztą te koło mojego domu są płatne więc wolę nosić własne "zaopatrzenie". Za to regularnie szukam śmietnika, zwłaszcza jak wybiorę się gdzieś dalej w mniej znaną okolicę. Moim zdaniem to śmietników jest za mało.

    • 8 0

  • wszyscy s****y a pretencje tylko do psów

    • 5 3

  • krac śmierdzieli i brudasów osrtro to sie szybko nauczą!! (1)

    pewnie potwierdzone i sprawdzone

    • 3 1

    • Wystarczy szybki strzał w potylicę ?

      Czy przed strzałem taki brudas powinien być tez dodatkowo dotkliwie pobity? Tak na przyszłość :P

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane