- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (140 opinii)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (256 opinii)
- 3 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (446 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (87 opinii)
- 5 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (89 opinii)
- 6 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (442 opinie)
Diamenty, rolexy i złoto od narkotykowych baronów
Gdańscy śledczy ściągają do Polski m.in. diamenty wysokiej klasy, sztabki złota, biżuterię topowych projektantów (Chanel, Bulgari, Hermes), luksusowe zegarki - rolexy, breitlingi i hubloty - oraz prawie 150 monet okolicznościowych ze złota. Wszystko to warte jest kilka milionów złotych i jest pokłosiem prowadzonego śledztwa o kryptonimie "icebreaker", dotyczącego działalności międzynarodowej grupy przestępczej, której członków zatrzymano także w Gdańsku i Gdyni.
Zdaniem prokuratury grupa parała się także nielegalną produkcją wyrobów tytoniowych oraz praniem pieniędzy pochodzących z tych przestępstw.
- Łączna wartość "wypranych" przez członków grupy pieniędzy sięga 600 mln GBP, co na dzień rozbicia grupy stanowiło równowartość 2,9 mld zł - wylicza prok. Marzena Muklewicz, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Narkotyki z Kolumbii i Afryki
Zdaniem prokuratury członkowie grupy w 2016 roku przemycili z Kolumbii do Rumunii ponad dwie tony kokainy, które miały trafić następnie do Holandii. W tym samym roku na terenie Wielkiej Brytanii członkowie grupy wprowadzili do obrotu ponad 150 kg kokainy. W trakcie prowadzonego śledztwa CBŚP udaremniło przemyt ponad 200 kg haszyszu z Hiszpanii do Polski. Według ustaleń śledztwa za organizację przestępczej działalności odpowiadali obywatele Litwy przebywający na terenie Hiszpanii.
Prali pieniądze w Polsce
- W trakcie prowadzonego śledztwa ustalono, że od 2015 roku ogromne ilości pieniędzy były transportowane z Wielkiej Brytanii do Polski, a stąd m.in. przez Holandię do Kolumbii. Pieniądze pochodziły z przestępczej działalności grupy, przede wszystkim z przemytu narkotyków, głównie haszyszu z Afryki i kokainy z Kolumbii. "Brudne pieniądze" przemycano drogą lotniczą lub w tirach, a jednorazowo w transporcie ciężarowym mogło być przewiezionych nawet 50 mln funtów - opowiada prok. Muklewicz.
W Polsce - relacjonują śledczy - pieniądze trafiały do współpracujących z grupą kantorów wymiany walut. Tam odbywał się proceder prania pieniędzy.
- Z poczynionych ustaleń wynika, że w okresie od 2017 do 2019 roku członkowie grupy mogli w ten sposób "wyprać" nie mniej niż 600 mln funtów. W tym zakresie zatrzymano pięciu właścicieli kantorów, wobec których zastosowano tymczasowe aresztowanie - dowiadujemy się od śledczych.
Wśród zatrzymanych byli też właściciele kantorów z Gdańska i Gdyni.
Międzynarodowy zespół śledczy
Postępowanie w tej sprawie było elementem wspólnych działań międzynarodowego zespołu śledczego koordynowanego przez Europol. W jego skład wchodzili śledczy z Polski, Litwy, Estonii, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.
- W ramach tej współpracy miała miejsce skoordynowana akcja służb ze wskazanych krajów, w wyniku czego doszło do jednoczesnego zatrzymania w wielu miejscach Europy istotnych członków grupy, których następnie w większości ekstradowano do Polski, gdzie wykonano z nimi czynności procesowe realizowane przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku - tłumaczy prok. Muklewicz.
Zarzuty dla 56 osób z różnych krajów
Do tej pory w sprawie zarzuty usłyszało 56 osób. To obywatele Polski, Litwy, Bułgarii, Ukrainy i Grecji. Dotyczą one między innymi działania w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, przemytu narkotyków i udziału w ich obrocie, a także prania pieniędzy wielkiej wartości.
- Wobec 31 podejrzanych stosowano w toku śledztwa środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - tłumaczy prok. Muklewicz.
Majątek wart ponad 37 mln zł
- W toku prowadzonego śledztwa ujawniono znaczne ilości gotówki w różnych walutach, a także numizmaty i inne wartościowe przedmioty. Przeprowadzono także czynności, w toku których ustalono składniki majątkowe będące własnością podejrzanych, w tym nieruchomości oraz pojazdy mechaniczne. Działania te umożliwiły wydanie licznych postanowień o zabezpieczeniu majątkowym, obejmujących mienie o łącznej wartości 37 992 919,03 zł - informuje prokuratura.
Obecne działania, we współpracy ze stroną hiszpańską, pozwolą na procesowe zabezpieczenie kolejnych składników majątku, które - zdaniem prokuratury - mogą pochodzić z przestępstwa.
Mienie przekazane z Hiszpanii
Jak informuje prok. Muklewicz, zabezpieczono "mienie znacznej wartości". Chodzi o kilkadziesiąt sztuk diamentów wysokiej klasy, kilkanaście sztabek złota o wadze od 10 do 100 gramów, liczną biżuterię z metali szlachetnych topowych projektantów (w tym Chanel, Bulgari, Hermes), a także osiem luksusowych zegarków (Rolex, Breitling, Hublot), prawie 150 monet okolicznościowych ze złota oraz inne przedmioty (w tym sprzęt komputerowy) i ponad 100 telefonów komórkowych. Szacunkowa wartość mienia to kilka milionów złotych.
- Przedmioty te, w obecności prokuratora oraz funkcjonariuszy Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Śledczego Policji, zostały odebrane od hiszpańskich organów ścigania i przetransportowane drogą lotniczą do Polski, gdzie zostaną poddane szczegółowej wycenie. Na tej podstawie podjęte zostaną dalsze czynności procesowe zmierzające do ustanowienia na nich zabezpieczenia majątkowego, jak również przepadku przedmiotów i korzyści z popełnionych przestępstw - podsumowuje prok. Muklewicz.
Opinie (142) 9 zablokowanych
-
2021-06-09 11:48
Dziadostwo.
Oglądam te kosztowne precjoza i stwierdzam że są one jakieś takie przaśne oprócz jednego pierścionka z diamentem.Cygany już dawno takich śmieci nie noszą.
- 1 0
-
2021-06-09 12:56
oj tam oj tam
zapracowali uczciwie po ten szum medialny?
- 0 0
-
2021-06-09 13:02
Rozumiem ze jak ktoś ma "biżu" i zegarek, to jest narkotykowym baronem! Zatem codziennie takich mijam, (1)
szczególnie kobiety z pierścionkami na palcach. Pierścionek i zegarek to synonim mafii w Polsce! OK!
- 1 0
-
2021-06-09 21:48
600 miliardów wyprali!
Zoba w jakich złotych zegarkach chodzo!
- 0 0
-
2021-06-09 16:53
Noo i to jest mafia.
A nie, że ja czytam w Katowicach rozpracowano "mafie", składająca się z 5 osób, które przez 3 lata wyprały 350 tys. 350 tys to nie mafia a jakieś papudraki. Jak kraść to miliony!
- 0 0
-
2021-06-09 18:37
I tak sie opłacało
Żyli jak milionerzy a reszta gawiedzi na minimalnej lub średniej krajowej kedwo spina koniec z końcem,i tak pewnie długo nie posiedzą kto ma kase ten jedzie
- 0 0
-
2021-06-09 19:51
Pfff baroni Patoka wygenerowana przez system
Systemowi ta bandyterka i te gangusy są na rękę
- 0 1
-
2021-06-09 22:21
Walka z wiatrakami. Tyle lat walczą i jakoś nic z tego nic nie wychodzi. W kółko to samo.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.