- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (271 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (329 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Dlaczego 21 marca wkładamy kolorowe skarpetki
Kolorowe skarpetki, koniecznie nie do pary - to symbol niedopasowania społecznego, ale też genotypowego z jakim borykają się osoby cierpiące na zespół Downa. To właśnie z myślą o przełamywaniu stereotypów i oswajaniu się z odmiennością 21 marca ulicami Gdańska przejdzie marsz rodzin dzieci dotkniętych zespołem i ich przyjaciół.
- Nasza fundacja skupia 140 rodzin z Trójmiasta i okolic. Jesteśmy młodą fundacją, nie dysponujemy funduszami, ale zapewniamy im pomoc informacyjną i edukacyjną - mówi Małgorzata Bulczak, prezes zarządu fundacji wspierania rozwoju "Ja też", mama 6-letniej Asi z zespołem Downa. - Wszystko nad czym pracujemy, dotyczy modelu edukacji oraz wsparcia rodziców od strony psychologicznej.
21 marca po raz dziesiąty obchodzony jest Światowy Dzień Zespołu Downa. To też czwarta rocznica odkąd dzień ten został oficjalnie zadeklarowany świętem przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 2011. Sama data - kombinacja liczb 21 i 3 - nie jest też przypadkowa.
- Wada genetyczna związana z zespołem Downa związana jest z występowaniem w 21 parze trzeciego chromosomu - stąd 21 marca - mówi prezes fundacji. - Natomiast kolorowe skarpetki, które tego dnia założymy są wyrazem tolerancji - mają pokazywać, że dzieci i osoby dorosłe z zespołem Downa zmagają się z odmiennością w stosunku do reszty społeczeństwa. Skarpetki nie do pary symbolizują z kolei niedopasowanie społeczne i genotypowe, a jednocześnie pokazują, że mimo różnic są radosnymi i pełnymi życia ludźmi.
Data ta to też kolejny powód do świętowania. 21 lutego wszystkie fundacje i stowarzyszenia na rzecz dzieci i dorosłych z zespołem Downa połączyły siły i rozpoczęły działalność pod wspólną akcją Koalicja 21. - To koalicja polskich organizacji działających na rzecz zespołu Downa. Postanowiliśmy, że żeby było nas widać, spróbujemy zamanifestować radość i odmienność zespołu publicznie w każdym mieście - dodaje Małgorzata Bulczak.
Kraje skandynawskie i USA znane są nie tylko z wyjątkowo otwartego podejścia do ludzi z zespołem Downa, ale też z bogatej oferty opieki socjalnej. W Polsce organizacje pozarządowe wciąż muszą walczyć o każdą godzinę rehabilitacji dla takich dzieci.
- U nas jest totalnie odwrotnie, niż w krajach skandynawskich czy USA - mówi prezes fundacji "Ja też". - Pod kątem tolerancji społecznej jest za to o wiele lepiej, niż kiedyś. Chodząc ulicami z moim dzieckiem nigdy nie spotkałam się z kimś niemiłym, nieżyczliwym czy niesympatycznym, natomiast kiedy rozmawiam z ludźmi o budowaniu klasy z zespołem dzieci z zespołem Downa, które miałyby dołączyć do dzieci zdrowych to widzę, że rodzice zdrowych dzieci wciąż są pełni obaw czy nasze dzieci nie będą np. przeszkadzały.
Dlatego też fundacja pracuje nad projektem stworzenia rozszerzonej klasy integracyjnej.
- W zwykłej klasie integracyjnej zwykle jest jedno, dwoje dzieci z tą samą wadą. Chcemy by tych dzieci było więcej ok. szóstki i żeby część zajęć była im poświęcona. Być może taka klasa powstanie w jednej z gdańskich szkół. Na razie więcej zdradzić nie mogę - mówi prezes. - Druga kwestia to pomoc państwa, która jest nieadekwatna do potrzeb - mamy np. jedną godzinę rehabilitacji tygodniowo. Dla naszych dzieci co jest zdecydowanie za mało. Dlatego wielu rodziców musi jeździć po ośrodkach po całym województwie. Częściowo finansujemy ją też sami. Jednak to co najbardziej nas - rodziców dzieci z zespołem Downa - niepokoi, jest przyszłość naszych dzieci.
O tym sporo wie pani Katarzyna z Gdańska, mama 21-leniej Agaty.
- Córka uczy się w szkole zasadniczej zawodowej, zdobywa drugi zawód - jest już introligatorem, niedawno rozpoczęła naukę w hotelarstwie - mówi pani Katarzyna. - O ile jeszcze w kwestii szkół dla dzieci i dorosłych z zespołem Downa nie jest ostatecznie tak źle, o tyle pracy dla takich osób już praktycznie nie ma. Pozostają więc warsztaty terapii zajęciowej, albo spędzanie czasu w domu.
Jest jednak promyk nadziei - być może wkrótce dorośli z zespołem Downa będą mogli pracować w Teatrze Szekspirowskim.
- W krajach skandynawskich czy w USA dorosła osoba z zespołem ma przydzielonego asystenta, dostaje pracę i pensję. Tacy ludzie pracują np. jako wychowawcy muzyki w przedszkolu, w sklepie itp. W Gdańsku z inicjatywy Teatru Szekspirowskiego powstał pomysł, by zatrudnić ich do obsługi widzów - dodaje Małgorzata Bulczak. - Niepełnosprawni ubiorą się elegancko i wyjdą do ludzi, a ludzie będą mogli się oswoić z nimi i zobaczyć, że ich obecność w życiu publicznym często wnosi wiele radości. Ten projekt to dla ans ogromna nadzieja. Teraz szukamy funduszy na jego realizację.
W Trójmieście obchody Światowego Dnia Zespołu Downa rozpoczynają o godz. 12 pod kawiarnią Costa by Coffeeheaven przy ul. Długiej 5 .
- Każdą rodzinę prosimy o przyniesie kilograma, dwóch jabłek, które będziemy rozdawać po drodze. Dodatkowo będziemy mieli kosze, naklejki, lizaki i kwiaty - dodaje prezes. - Wspólnie przejdziemy ulicą Długą i podzielimy się tym, co będzie w koszach z napotkanymi ludźmi.
Wszystko zakończy się w Mieście Aniołów, gdzie na miejscu dla dzieci zaplanowano różne atrakcje, w tym animacje z bębnem, opowiadanie bajek z aktywnym udziałem najmłodszych oraz różnorakie tańce przy muzyce i inne.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (132) 7 zablokowanych
-
2015-03-19 08:53
Kolejny sposób na to, żeby ci co dla innych nic nie robią
raz w roku poczuli się dobrze....
- 12 1
-
2015-03-19 08:55
Okazja dla nierobów by zabłysnąć w fleszach mediów.
- 11 6
-
2015-03-19 09:06
Świetna akcja! (5)
Fantastyczna akcja! Przestańmy chować niepełnosprawnych w domach. To przecież jedni z nas.
- 6 3
-
2015-03-19 10:17
nie...
nie są.
- 4 3
-
2015-03-19 10:31
jedni z nas... ciekawe (2)
jeśli niepełnosprawni są "jednymi z nas" to chyba należałoby ich traktować na równi z innymi? Tj. przestać się przejmować wszelkimi ułatwieniami dla nich, zasiłkami, zapomogami, ulgami etc.
Ja nie mam nic do upośledzonych, ale nie wiem po co chrzanić takie teksty. Jak ktoś jest upośledzony, to jest upośledzony - nazywajmy rzeczy po imieniu i je zaakceptujmy. Wiadomo że taka osoba nie jest do końca sprawna i potrzebuje pomocy, nie wciskajmy im i sobie kitu, że są tacy sami jak inni. Niczemu dobremu to nie służy moim zdaniem.- 8 0
-
2015-03-19 14:33
(1)
F*ck yeah! Przemówił powyżej głos mojego rozsądku.
- 2 1
-
2015-03-19 14:38
Nie, bo nie potrafisz dojrzeć idiotyzmu, w robieniu tzw akcji.
- 0 0
-
2015-03-19 14:37
moze blisko im do ciebie
ale nie do mnie, te kilka genow robi roznice, z gorylami mamy prawie 99% wspolnych
- 4 1
-
2015-03-19 09:15
"wkładamy kolorowe skarpetki" (7)
Z całym poszanowaniem czytających i autorów tego artykułu, ale mam wrażenie, że każdy rodzaj skarpetek jest kolorowy tzn. posiada jakiś bliżej lub mniej określony kolor. Podobnie rzecz ma się w sklepach gdzie wszyscy gadają na torebkę "siatka" nie mającą z siecią niczego wspólnego.
- 4 4
-
2015-03-19 09:26
Torebkę?! (3)
Ty masz coś z głową. Reklamówkę jak już. Torebki to noszą kobiety i zniewieściali faceci, a "siatki" to reklamówki.
- 7 2
-
2015-03-19 09:32
a jeśli "reklamówka" (2)
niczego nie reklamuje, to jak ją nazwać?
- 2 4
-
2015-03-19 09:35
Reklamówka bez nadruku!
- 4 1
-
2015-03-19 09:42
prlowska
- 4 0
-
2015-03-19 09:39
a bielizna nie jest biała (2)
nie masz innych zmartwień?
- 0 6
-
2015-03-19 10:18
żołta ? (1)
- 0 1
-
2015-03-19 11:31
i żółta i brązowa okopcona od bąka
- 4 0
-
2015-03-19 09:20
Problemy z tym nie znikną
dopóki minister Arłukowicz zza swojego biurka nie przestanie udawać,że tego nie widzi i nie zwiększy nakładów na rehabilitacje. On chyba nigdy nie przebywał w krajach Skandynawskich i nie ma na czym się wzorować. W jego rodzinie nikt nie ma takich problemów i dlatego on to olewa
- 4 0
-
2015-03-19 09:24
Propozycja dla mojej "ulubienicy" A. Pomaski.
Niech założy kolorowe skarpetki, bransoletkę jakiejś fundacji, przyklei sobie serduszko WOŚP i na koniec wyleje na siebie wiadro lodowatej wody znane z Ice Bucket Challenge.
Wtedy zaliczy 4 medialne występy (lub weźmie udział w 4 akcjach) za jednym razem.- 11 0
-
2015-03-19 09:36
(2)
Też zakładam kolorowe skarpety - zazwyczaj czarne. Skarpety nie do pary to wiocha.
Przy okazji - gdyby każda kobieta w ciąży wykonywała badania prenatalne to by nie było żadnego problemu kolorowych skarpet.- 7 4
-
2015-03-19 09:46
i co jedziesz?
- 1 0
-
2015-03-19 11:38
To NIESTETY przykra prawda!
- 1 0
-
2015-03-19 09:37
Fajna inicjatywa....popieram! (2)
Downa to ma chyba rownież `kartofel` Kaczyniak!
- 1 9
-
2015-03-19 09:45
myslisz ze jestes smieszny
a jestes tylko glupi
- 2 1
-
2015-03-19 09:58
ehh
Poziom światowy po prostu... klasyczny młody yntelygent z dużego miasta. Zwolennik polityki miłości i bezpieczeństwa.
- 4 1
-
2015-03-19 09:44
roznokolorowe skarpetki, skarpetki nie do pary itd
jak juz. niby aspiruja do miana dziennikarzy a komunikowac jasno nie potrafia przekazu.
- 1 0
-
2015-03-19 09:45
Maciuś z Klanu też będzie?
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.