• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

(Dlaczego) Polacy nie potrafią śpiewać

Borys Kossakowski
27 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Kibicujemy coraz ładniej, ale ze śpiewem nadal jesteśmy w głębokim lesie. Kibicujemy coraz ładniej, ale ze śpiewem nadal jesteśmy w głębokim lesie.

My, Polacy, nie potrafimy śpiewać. Mamy problemy z powtarzaniem najprostszych melodii, utrzymaniem rytmu i tempa. W zasadzie z żadną piosenką nie jesteśmy sobie w stanie poradzić na trzeźwo. Boimy się otwierać usta, tak jakby śpiew był oznaką choroby psychicznej lub co najmniej zdziecinnienia. A zbliżające się Euro zweryfikuje nie tylko umiejętności piłkarskie, ale także wokalne.



Czy Polacy potrafią śpiewać?

Przeciętny Polak przez całe życie podejmuje próby opanowania dwóch pieśni świeckich i kilku kościelnych (głównie kolęd). Do tych pierwszych zalicza się hymn narodowy oraz "Sto lat". Śpiewanie jest tak obce naszej naturze, że nie jesteśmy nawet w stanie zapamiętać trzech zwrotek "Mazurka Dąbrowskiego". Mecze reprezentacji narodowej zazwyczaj są zbiorowym gwałtem naszego hymnu narodowego. Mają z nim problemy nie tylko kibice, ale także politycy, o czym boleśnie można się przekonać po każdych wyborach, kiedy sztaby wyborcze kaleczą pieśń po ogłoszeniu wyników. Nie lepiej jest z tradycyjnym "Sto lat", którego da się słuchać w spokoju tylko po konsumpcji czegoś wysokoprocentowego.

Odwiedziłem niedawno miasto Białystok, gdzie udałem się na Międzynarodowy Festiwal Muzyki Cerkiewnej "Hajnówka". Festiwalowa tradycja nakazuje, aby po ogłoszeniu wyników każdy z chórów wykonał swoje własne, narodowe "Sto lat". Rozpoczął chór polski, po którym głos zabrały chóry kolejno: gruziński, litewski, ukraiński, osetyjski i rumuński.

Tak jak staliśmy, tak nasze szczęki opadły nisko, do klatki piersiowej, przecieraliśmy oczy i uszy. Trudno uwierzyć, że tak skomplikowane pieśni są w stanie śpiewać przeciętni biesiadnicy. A śpiewają i to na głosy, bo śpiew wielogłosowy jest czymś zupełnie naturalnym w wielu krajach słowiańskich. Nic dziwnego, że polski chór otwierał ten występ, bo szczerze mówiąc wstyd nam było, że nasze "Sto lat" jest tak prymitywne.

Skoro śpiewają Ukraińcy, Białorusini czy Rosjanie, dlaczego nie śpiewają Polacy? Co się takiego wydarzyło w historii naszego narodu, że przestaliśmy śpiewać? Na pewno nie pomogła edukacja szkolna, która w dziedzinie muzyki leży na łopatkach, znokautowana przez kolejne ministerialne cięcia. Kiedy jeszcze w szkołach były lekcje muzyki (w moim przypadku była to tylko szkoła podstawowa i tylko przez cztery lata) - zajęcia były tak nudne, że nawet uzdolnieni i chętni do nauki woleli odrabiać pracę domową z matematyki, zamiast uczyć się biografii Beethovena. Z tych czterech lat nauki muzyki pamiętam tylko piosenkę "Drobna kaszka" i "Poranek" E. Griega na flecie prostym. Na tym koniec, choć i tak pewnie jestem w ścisłej czołówce.

Ale nie samą szkołą człowiek żyje. Są rzeczy, które można opanować poza systemem edukacyjnym. Choć nie uczą tego w szkole (a przynajmniej nie w każdej), wódkę Polacy piją na światowym poziomie. Jesteśmy też niezłymi kombinatorami, choć w szkole uczą metodą łopatologii stosowanej. Z muzyką jest zgoła inaczej i nie zmieni tego kilka wyjątków typu Leszek Możdżer czy Anna Maria Jopek, którzy jako jedni z nielicznych koncertują regularnie po świecie.

Śpiewu nie ma także w domach. Polskie pieśni tradycyjne i ludowe zmazała zbiorowa amnezja. Resztki tradycji wydobywania z siebie zbiorowo głosu objawiają się tylko w okresie świąt, gdy śpiewamy kolędy. Ostatek honoru bronią jeszcze górale, którzy są w stanie wykonać sponatanicznie kilka przyśpiewek. Ale to wciąż za mało.

Przecież są pieśni, które większość Polaków szlifuje regularnie, raz w tygodniu, w niedzielę, podczas mszy. Te kilka najpopularniejszych psalmów powinniśmy jako tako opanować. Podobno ten kto śpiewa, modli się dwa razy. U nas, w większości przypadków adekwatny były współczynnik x 1/4. Ludzie obdarzeni słuchem muzycznym przeżywają na liturgiach tortury. Mam wrażenie, że człowiek o słuchu absolutnym regularnie chodzący do kościoła może przejść na ateizm, tylko po to, by nie słuchać mszalnych śpiewów.

Nie chcę być czarnowidzem, ale mam wrażenie, że to coś, co każe duszy śpiewać, umarło w nas bezpowrotnie. Polskie piosenki ludowe zostały zapomniane, albo ośmieszone (lub obrzydzone) przez rząd komunistyczny. Wiele osób nawet sobie nie zdaje sprawy, że te pieśni można śpiewać z przyjemnością (przykład pierwszy z brzegu - Baranek "Kultu"). W nich drzemie tradycja, pamięć pokoleń, wielkie emocje, które targały narodem przez setki lat. Dopóki "Królowa jest tylko jedna" (dla niewtajemniczonych: chodzi o Dorotę "Dodę Elektrodę" Rabczewską (l. 28) - to się chyba niestety nie zmieni.

Opinie (160) ponad 10 zablokowanych

  • Fakt, nie każdy potrafi śpiewać tak jak młody Iglesias lub napita Whinehouse na koncertach

    • 4 3

  • "Sto lat" prymitywne?

    A wiesz autorze co to jest aranżacja? Pamiętasz aranżację hymnu państwowego w wykonaniu p.Górniak, gdy z prostej pieśni zrobiła własną interpretację?
    Muzyka ludowa wszystkich narodów jest w przeważającej większości prosta (nie prymitywna). Czasami jest lepiej lub gorzej zinterpretowana, zaaranżowana, wykonana ale dalej oparta na tej samej, proste kanwie. Nie mam żadnych kompleksów porównując twórczość ludową innych narodów z polską muzyką ludową. Dygresje o picu wódki i przechodzeniu na ateizm pod wpływem pieśni kościelnych skomentuję tylko jednym słowem - żałosne

    • 7 5

  • Pan Borys, ceniony trójmiejski spec od dziennikarstwa śledczego...

    tym razem wyśledził... prawdopodobnie w trójmieście (a może tylko w redakcji trojmiasto.pl), że nie każdy umie spiewać... po prostu geniusz.

    Brawo Szerloku!!

    • 7 3

  • od kościoła faktycznie odstraszają denni organiści, zera kompletne

    i ryczące bez sensu osoby

    • 5 3

  • Do wszystkich krytykujacych autora

    Mozecie sobie pisac, barany jedne. Az cud, ze mozna was zrozumiec. Zamiast mitrezyc czas, tepaki, zryjcie kielbase i grillujcie. Autor ma racje. Do spiewu nadajecie sie tak samo jak do postepu, polityki i wspolzycia spolecznego. Alleluja i do przodu.

    • 5 3

  • a kto powiedzial że Polacy nie umieją śpiewać?? (1)

    Polacy świetnie śpiewają ale w Polsce promuje się tych zmiksowanych kolesi, ciotków i pociotków

    • 8 2

    • Głosy

      do śpiewania to Polacy mają jak słowik który konie dusi !!!!!!!

      • 0 0

  • A dla mnie to po prostu dobry artykuł

    Można odpocząć od propagandowych relacji z budowy dróg czy ECS...

    • 5 5

  • Nie wypowiadaj sie za polakow , i nie mów że sto lat jest prymitywne

    poznaj slowa i wartość piosenek innych narodow a póżniej oceniaj. Wara od polskiej tradycji !jak uważasz się za polaka nie kalaj polskiego gniazda!

    • 9 4

  • Polacy potrafią śpiewać lepiej niż tzw.artyści,to właśnie piosenkarze tego nie potrafią.Żaden ani żadna ze sztuczną mordą.Tyle!!!

    • 6 3

  • Polacy umieja spiewac. nie wiem skad taki postulat ze nie umieja. bez sensu. kinole owszem dra ryja ale kibole to debile a nie normalni rodacy.

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane