- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (485 opinii)
- 2 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (318 opinii)
- 3 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (212 opinii)
- 4 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (41 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 6 Mogli wlepić mandat, a zmienili mu koło (29 opinii)
Życie w realu sterowane przez internet
Choć internetowe życie kręci się na wysokich obrotach, ze spędzania czasu z innymi ludźmi w realu nie chcemy rezygnować, tyle że często...takie spotkania też załatwia się przez internet. Dlaczego łatwiej zaproponować wspólne wyjście czy wyjazd na wakacje obcym, przypadkowym osobom, poznanym w sieci niż np. znajomym, z którymi ma się kontakt na co dzień?
- W internecie możesz być wybredny i z niczego się nie tłumaczyć
- Powiedzenie "chojrak w necie, d... w świecie" nie wzięło się znikąd
- Internetowe grupy remedium na samotność w realu
- Wobec znajomych internetowych jesteśmy mniej krytyczni
- Dlaczego w realu tak się nie da?
- Czemu obcy z sieci są fajniejsze niż te, które znamy w realu?
Jeszcze kilka lat temu życie codzienne wymagało od nas fizycznej obecności w wielu miejscach. Zakupy spożywcze robiliśmy w lokalnym sklepie, dokumenty urzędowe załatwialiśmy osobiście, a spotkania towarzyskie odbywały się w kawiarniach i restauracjach.
Jednakże rozwój technologii i powszechny dostęp do internetu zrewolucjonizowały nasze codzienne nawyki. Dziś wiele aspektów naszego życia możemy wygodnie ustawić przez sieć, oszczędzając czas, energię i nerwy.
W internecie możesz być wybredny i z niczego się nie tłumaczyć
Przywykliśmy już do tego, że przez aplikację randkową możemy przebierać w ofertach potencjalnych partnerów jak w towarze na półkach sklepowych - "nie" na lewo, "tak" na prawo.
Internet ma nad realnym życiem tę przewagę, że możemy sobie pozwolić na totalną, nie wymagającą uzasadnienia wybredność.
Możemy coś kupić i zwrócić, bez podawania przyczyny, bez tłumaczenia się z czegokolwiek wybrać przez aplikację konkretną fryzjerkę, choć z reguły korzystaliśmy z usług jej kolegów z tego samego salonu, czy przebierać w potencjalnych partnerach według indywidualnych, niekiedy bardzo wygórowanych kryteriów. I w ogóle nie zaprzątać sobie głowy tym, czy komuś będzie przykro.
![Ghosting: było tak pięknie, a zniknął bez słowa](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3468/150x100/3468402__c_1291_1392_2987_2084__kr.webp)
Powiedzenie "chojrak w necie, d... w świecie" nie wzięło się znikąd
Przyglądając się temu, jaki jest stosunek wielu osób do internetu, nasuwa się wniosek, że powiedzenie "chojrak w necie, d...a w świecie" nie wzięło się znikąd. Łatwiej skrytykować produkt czy usługę przez internet, anonimowo niż zdobyć się na szczerość podczas osobistej rozmowy z usługodawcą czy sprzedawcą. Można skrytykować zdjęcie atrakcyjnej koleżanki, bez narażania się na kontrę "lepiej popatrz na siebie, bo do pięt jej nie dorastasz".
Najciekawsze jest jednak to, że poprzez internet zaczęliśmy ustawiać swoje życie w realu. Nie chodzi tu już o wspomniane umawianie wizyt tu i ówdzie, zakupy czy randkowanie, ale o nawiązywanie znajomości.
Internetowe grupy remedium na samotność w realu
W mediach społecznościowych istnieje wiele grup adresowanych do tych, którzy chcą się na żywo spotykać z różnymi osobami. Można zamieścić anons, opisując siebie, swoje zainteresowania oraz oczekiwania. Z reguły są to grupy bardzo otwarte, w których najmniejsze przejawy hejtu są natychmiast pacyfikowane.
Szukanie znajomych nigdy nie było tak proste, bo zakres zainteresowań członków takich grup jest przeogromny. Można znaleźć towarzysza do partii szachów, udziału w pub quizie, gry w piłkę, pójścia na basen, wspólnych spacerów czy czego się nie zapragnie.
Można znaleźć też towarzyszy podróży o konkretnych preferencjach: lubiących spędzać czas w ten san sposób, mających dzieci w tym samym wieku czy posiadających podobne zaplecze budżetowe.
A jeśli smutno wam w weekendy, bo chętnie poszlibyście do pubu czy do klubu potańczyć, to w takiej grupie niezwłocznie znajdziecie kompanów na wspólne wyjście.
Wobec znajomych internetowych jesteśmy mniej krytyczni
Jak to się dzieje, że ze znajomymi internetowymi zgadzamy się gdzieś pójść, nie pytając o zainteresowania, nie analizując ich atrakcyjności wizualnej czy wykształcenia oraz statusu materialnego, a dobierając znajomych w realu, czynniki te mogą mieć decydujące znaczenie? Na to pytanie póki co nie znalazłam odpowiedzi.
Okazuje się jednak, że te wysokie kryteria, którymi kierujemy się, dobierając znajomych w realu, wcale nie są konieczne, aby miło spędzić czas i świetnie się bawić. Dowodem są właśnie spotkania osób należących do internetowych grup. Wiele z nich poznaje się dopiero na takiej imprezie, a mimo tego zaczynają zabawę z takiego pułapu, jakby znali i lubili się od dawna. Bez wzajemnych uprzedzeń czy oczekiwań. Czysta karta, która dopiero czeka na to, aby ją zapisać.
Dlaczego w realu tak się nie da?
Umawianie się bez pośrednictwa internetu rządzi się zupełnie innymi prawami. Tutaj poprzeczka ustawiona jest wysoko, bo przecież nie spotkamy się z kimś, z kim nie mamy wspólnych tematów, zainteresowań, kto jest od nas dużo starszy bądź młodszy, czyj wygląd nie do końca nam odpowiada.
Nie mogąc znaleźć towarzystwa w realu, zaglądamy do internetu, gdzie entuzjastycznie reagujemy niemal na każdy anons, zapominając o kryteriach, które nie pozwalają nam umawiać się z tymi, których już znamy. Jeśli jest w tym jakaś logika, wskażcie mi ją, proszę, w komentarzu, bo póki co wydaje mi się to niedorzeczne.
Może się też zdarzyć, że w gronie znajomych naprawdę nie ma nikogo, kto podzielałby nasze pasje. Wtedy dołączenie do internetowej grupy przypadkowych osób, o podobnych celach i zainteresowaniach, wydaje się jedyną możliwością spędzenia czasu w taki sposób, o jakim od dłuższego czasu marzymy. Jak np. karaoke czy wspólna kąpiel połączona ze śniadaniem na plaży o wschodzie słońca.
Czemu obcy z sieci są fajniejsze niż te, które znamy w realu?
Ta mnogość atrakcji, jakie oferują nam internetowe grupy adresowane do osób szukających towarzystwa, sprawia niestety, że życie towarzyskie całkowicie przenosimy do siedzi i ze znajomymi, z którymi spotykamy się na co dzień, nawet nie planujemy nic razem zrobić. I nie chodzi już nawet o karaoke na plaży, lot paralotnią czy pogoń za karłem, który ucieka z garnkiem pełnym złota na koniec tęczy.
Zdecydowana większość szuka w internecie po prostu towarzystwa. Kogoś, kto spotka się na kawę czy na spacer. Porozmawia i wysłucha. I nie ma w tym nic złego, choć kiedy widzę, że na anons przypadkowej dziewczyny odpowiadają któreś z moich koleżanek, zastanawiam się, czym ta odpowiedź jest spowodowana. Ciekawością, otwartością, chęcią poszerzenia grona znajomych czy tym, że towarzystwo osób, w gronie których spędzają czas w realu, im nie odpowiadają do tego stopnia, że nie chcą z nimi spędzać więcej czasu niż to konieczne? A wy jak sądzicie?
Opinie wybrane
-
2024-06-16 16:08
Nie ma co demonizować. Każdy czas ma swoje wynalazki (8)
Każde pokolenie jest czymś zachwycone i przerażone. Bo kiedyś to było inaczej, lepiej, albo kiedyś to nie do pomyślenia.
Bo teraz to wszyscy tacy rozwiąźli, rozwody, przebieranie w partnerach. I narzekanie na wszystko, a to pokolenie X a to Z.
No i co z tego? Skawiński śpiewał "Każde pokolenie ma własny czas" i to jest sedno.Każde pokolenie jest czymś zachwycone i przerażone. Bo kiedyś to było inaczej, lepiej, albo kiedyś to nie do pomyślenia.
Bo teraz to wszyscy tacy rozwiąźli, rozwody, przebieranie w partnerach. I narzekanie na wszystko, a to pokolenie X a to Z.
No i co z tego? Skawiński śpiewał "Każde pokolenie ma własny czas" i to jest sedno. Dajcie ludziom żyć. Niech robią co chcą, umawiają się z kim chcą i gdzie chcą. Internet, anonse, aplikacje? Proszę bardzo. Przesuwanie w lewo, prawo, wybieranie jak śliwki na rynku, przebieranie jak w truskawkach? Proszę bardzo, może jak ktoś bardziej wybredny, to utrzyma związek dłużej.
Podsumowując - odwalcie się od życia innych, patrzcie na siebie, by samemu budować szczęśliwy związek.- 52 28
-
2024-06-17 23:08
Dziadku dobranoc
- 0 0
-
2024-06-16 17:32
(3)
I oczywiście zryte moherowe berety minusują :)))
- 9 14
-
2024-06-16 20:57
(1)
...a ęteligenty plusują tę bzdurną wypowiedź bez ładu i składu :))))
- 6 4
-
2024-06-16 21:35
Wróć do szkoły, ogarnij się skoro nie rozumiesz
- 2 4
-
2024-06-16 18:04
Bo Polak Patriota jest od tego, żeby mówić innym jak ma żyć
Ale bagna u siebie nie widzi
- 8 6
-
2024-06-16 16:23
(2)
Ojej, ojej. Problem polega na tym, że czasami z takimi wybrednymi traci się czas. A później się okazuje, że niby w porządku, ale źle wymawia głoskę "r", a to dyskwalifikujące.
- 9 9
-
2024-06-16 20:05
Przynajmniej ma zęby, brak łupieżu i buty do pary.
W przeciwieństwie do twojego Guru z Żuliborza.
- 1 6
-
2024-06-16 17:20
A ty źle wymawiasz?
- 5 2
-
2024-06-16 15:50
Otóż to (2)
dużo osób laptop przed sobą i komórka mówimy tu o ludziach już na emeryturach bądź nie pracujących. Mają dni iż telefon nie wypada z rąk a potem Mi mówi kuzynka dalsza nie wiem od czego tak tyję. A do sklepu też jak nie musi
obojętnie jaka pora roku czy pogoda
to tak co dwa dni.- 29 10
-
2024-06-16 17:56
Całe szczęście można łatwo odróżnić teksty generowane przez AI od tych pisanych przez ludzi: ludzie nie potrafią pisać składnie, nie wiedzą co to jest przecinek lub zdanie złożone.
Wolę człowieka, który siedząc w telefonie nauczy się czegoś niż ktoś, kto mając tylko książkę nie potrafi się z niej nauczyć składnie pisać zdań.- 6 5
-
2024-06-16 15:52
też mam taką znajomą ledwie chodzi
tak chyba ze 120 kilo waży a ile narzekania. Jak ktoś nie zna to uwierzy w te stękania.- 8 6
-
2024-06-17 07:26
Ja akurat wolę się umawiać ze znajomymi
krórych już znam w realu niz z tymi z internetu. Ale był taki moment że większość moich znajomych miała małe dzieci i swoje sprawy więc na kilka imprez i wyjazdów wybrałam się z ludźmi z internetu. To nie było rozwiązanie łatwiejsze tylko jakaś alternatywa w takiej sytuacji.
- 12 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.