• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Do schabowego - kabaret gratis

(żuk)
21 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Prawie dwa lata temu powstała ustawa o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. Obecnie weszły w życie przepisy wykonawcze do tej ustawy. Niby żadna niespodzianka, a rozeźleni gastronomicy rwą włosy z głowy.

Przepis zobowiązuje właścicieli wszystkich lokali gastronomicznych do pobierania - codziennie - próbek potraw serwowanych konsumentom i przechowywanie ich przez 48 godzin. Próbka musi być reprezentatywna, a więc składająca się ze wszystkich składników danej potrawy. W przypadku dań mięsnych i rybnych winna to być próbka 50-gramowa. Właściciel lokalu musi powołać specjalną osobę zajmującą się pobieraniem próbek, musi też przygotować specjalne pomieszczenie do ich przechowywania z gwarantowaną odpowiednią temperaturą.

- Jednym ze skutków kryzysu gospodarczego jest drastyczne zmniejszenie się klientów w gastronomii - mówi Ryszard Kokoszka, właściciel Firmy Gastronomiczno-Handlowej "Cristal" w Gdańsku. - Jedne zakłady padają, w innych aby przetrwać zwalnia się część pracowników. I w tej trudnej sytuacji dowiadujemy się, że musimy wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za pobieranie i przechowywanie próbek, znaleźć specjalne pomieszczenie i codziennie pobierać próbki. A bywa tak, że na około sto porcji w karcie dań mojej restauracji i pizzerii reflektuje w ciągu dnia zaledwie kilkadziesiąt osób. To znaczy, że muszę w tym dniu przygotować więcej próbek niż miałem klientów. Sto próbek dziennie, to 700 próbek tygodniowo, 21 000 próbek miesięcznie! Wszystko to tworzy ogromne koszty. Żeby im sprostać muszę zwolnić kolejnych pracowników. Czy o to chodzi?

Twórcom przepisu chodziło o bezpieczeństwo i prawa konsumentów, gdyż próbki mają umożliwić znalezienie powodu (i sprawcy) ewentualnego zatrucia. Dotychczas było to trudne do ustalenia. Jednakże wydaje się mało prawdopodobne aby małe zakłady gastronomiczne były w stanie sprostać tym wymogom. Specjalny pracownik? Wydzielone pomieszczenie? W bufecie urządzonym w przyczepie kempingowej to absurd. Mamy więc do czynienia albo z jeszcze jednym przepisem prawnym, o którym już w momencie jego uchwalania wiadomo, że nie będzie przestrzegany, albo przeciwnie - będzie rygorystycznie egzekwowany, co oznacza wyrugowanie z rynku małej gastronomii typu obwoźne bufety, grille, czy budki z kiełbaskami i zapiekanymi kanapkami.

- Nowy przepis oznacza duże kłopoty także dla większych zakładów gastronomicznych - uważa Piotr Dzik, przewodniczący Krajowej Izby Gospodarczej Restauratorów i Hotelarzy. - Znacznie zwiększone koszty to jedno. A co zrobić w przypadku serwowania pizzy (lub innej potrawy), którą klient sam komponuje? Taka zasada funkcjonuje w wielu zakładach. Odkrawać od każdej 50-gramowy kawałek z talerza klienta? I może jeszcze oznaczyć, że ten kawałek jadł Kowalski, a tamten Zieliński? Co gorsza, tak do końca nie wiadomo czy autorom przepisu nie chodzi o próbki każdej serwowanej potrawy. To dopiero byłby cyrk gdybyśmy klientowi wykrawali na talerzu środkową część zrazu zawijanego i zabierali do słoika jako próbkę.

Do tego chyba nie dojdzie. Jednakże radosna (nieprecyzyjna) twórczość prawna dodała do roboty gastronomicznej niespodziankę wedle zasady: do każdego kupionego u nas schabowego - kabaret gratis.
Głos Wybrzeża(żuk)

Opinie (39)

  • kombatant
    doczytalam 48 godzin...a potem .....smacznego

    • 0 0

  • a potem ales,

    co można to do bigosu (na winie, czyli "co się nawinie), a resztę też zeźrą konsumenci.
    Kombatant, masz krechę za te pryszcze, chyba że to nie ty...poczytaj sobie na wątku "odpowiedzialność zbiorowa". O kotłach mogę teraz pogadać, że hohoho...

    • 0 0

  • Niestety w dniu 20.03 w o g ó l e nie zasiadlem za klawiatórką

    ktos sie podszył pod mojego nika .

    • 0 0

  • no sprawa jasna, Kombatant, tak myślałam, że takiej słomy z butów to u ciebie raczej nie uświadczysz.
    Ale co się dowiedziałam o kotłach, to moje hihihi.

    • 0 0

  • Ja niestety jestem w tej materii cymbał. Coś słyszałem o sprawnośći ale to było dawno. No chodzi o sprawność cieplną!

    • 0 0

  • ta

    Ja już dziś jadłam w KFC(czyt.keefsi)

    • 0 0

  • ta -to jest am am fuj!

    • 0 0

  • chyba zbyt ostro

    potraktowano gastronomię małą i dużą; powinny wystarczyć próbki z partii składników dań, wiadomo że używa się ich w większej ilości bo to są knajpy -ceny hurtowe i hurtowe dostawy. No i z drugiej strony to naprawde będzie się odbijać na klientach (zarówno po dziurze w środku dania jak i finansowo).

    • 0 0

  • zaco nie moze karac sanepid/ z nowego programu hccp

    mi siem zdaje ze sanepid nie pwinien budzic strachu kiedy wchodzi na kontrole ; poniewarz jego zadniem jest nie tyko lepic mandaty pracodawcą co im naj lepiej wychodzi ale raczej im pomóc pniewasz to personel tj ;ludzie kturzy skarzą siem na bezrobocie nadal prace traktuja jak zlo konieczne byle tylko odwalic 8 godzin, dzisiejsze wymagania hccp= sanepid to o 8 godzin za mało .a sanepid nie podpowiada nie pomaga tylko niszczy karami. Godzina prac pana/pani z kontroli + koszty jest taka wysoka ze nie jeden pracodawca /pracownik chciał by mnieć. No poza lwami i ... sanepid niszczy mała gastronomie dlaczego... bo duza siem nieda . a to ci mali daja zatrudnienie wielu naszym polakom nie wykozystuja jak zagraniczne firmyi uwaga maja naj czysciej w zakładach ale tu siem szuka zaczepki oco tu chodzi niewiem . Ale brak sprawidliwosci w naszym sanepidzie. TO BARDZO PRZYKRE.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane