• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dobór ekspertów

Krzysztof Katka
19 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Sejmik głosami POPiS i SLD przyjął budżet województwa. Radni pokłócili się o wybór członków rady nadzorczej WFOŚiGW. Jacek Głowacz, członek zarządu województwa, któremu za długi komornik zabiera połowę pensji zagroził, że zajmie się długami cukrowni kierowanej niegdyś przez radnego lewicy.
SLD po raz pierwszy w historii sejmiku głosował za budżetem województwa.
- Budżet ma pewne braki, ale jest dobrze przygotowany. Poparliśmy go ze względu na to, że znajdujemy się w okresie przedakcesyjnym. Popieramy zwiększenie wydatków na zatrudnienie fachowców, którzy będą starali się o pieniądze z Unii Europejskiej - powiedziała "Głosowi" Danuta Kledzik, radna SLD.

Skarbnik Henryk Halmann podkreślał, że 32 procent tegorocznego budżetu przeznaczone zostanie na inwestycje. W ubiegłych latach ten wskaźnik był niższy. Przyjęcie budżetu jest sukcesem marszałka Jana Kozłowskiego i klubu POPiS.

Niewiele brakowało, a Regionalna Izba Obrachunkowa narzuciłaby samorządowi swoją uchwałę. Przeciwko uchwale głosowała Samoobrona i LPR, radny PSL wstrzymał się.

Kłótnie w sejmiku rozpoczęły się od udanej próby odwołania Kazimierza Kleiny (PO)z funkcji szefa komisji ochrony środowiska. Jacek Kurski (LPR) wymieniali z Kleiną epitety na swój temat i zarzuty o kłamstwo. Nowym szefem komisji został Stanisław Gierszewski (SLD). Rozpoczęła się procedura wyboru członków rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Dieta za jedno posiedzenie w miesiącu wynosi ok. 2200 zł. Pewne miejsce w radzie miał już radny Mieczysław Meyer (Samoobrona), natomiast sejmik miał wybrać czterech innych członków. Bez większych dyskusji przeszły kandydatury Jacka Kurskiego i Krzysztofa Sławskiego (PSL), ale zaproponowanie radnych Andrzeja Śniega (SLD) i Franciszka Marszka (Samoobrona) na ekspertów w radzie wywołało śmiech i oburzenie w klubie POPiS. Radni POPiS kpili z kwalifikacji Śniega i Marszka. Pytali ich jakie ekspertyzy przygotowali, jakie mają kwalifikacje, co sądzą o programach ochrony środowiska, oraz jakie są kompetencje rady nadzorczej.
- Prowadzę gospodarstwo rolne i od wielu lat współpracuję z instytucjami rolniczymi w zakresie ochrony środowiska - tłumaczył Śnieg.
- Z naturalnym środowiskiem jestem związany od urodzenia, bo urodziłem się i mieszkam na wsi. Jestem myśliwym. Skończyłem wyższą szkołę rolniczą w Olsztynie - wyjaśniał Marszk. Po burzliwej dyskusji radni weszli jednak do rady jako eksperci od środowiska.

Radni przyjęli plan pracy komisji rewizyjnej na ten rok. Nie znalazł się w nim punkt o zbadaniu sprawy długów Jacka Głowacza, członka zarządu województwa. Okazało się, że marszałek Jan Kozłowski wbrew zapowiedziom nie skierował takiego wniosku do komisji. Zgłosił się do niej sam Głowacz, aby sprawdzić czy badanie jego długów leży w kompetencjach komisji. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu "Głos" ujawnił, że komornik zabiera Głowaczowi połowę pensji. Za Głowaczem ciągną się długi sprzed kilku lat, kiedy handlował on pluszowymi misiami i puzzlami, ale komornik odnalazł go dopiero w Urzędzie Marszałkowskim. Radny Roman Wołoszyn (Samoobrona) w końcu sesji zgłosił wniosek o powołanie komisji śledczej, która wyjaśniłaby sprawę Głowacza.
- Pan nas oszukał nie mówiąc nic o długach. Pan nie nadaje się do sprawowania funkcji w zarządzie - mówił Wołoszyn do Głowacza, na co usłyszał: - Panie Wołoszyn, niech pan nie wyjeżdża mi z takimi sprawami. Pan się nie zna na prowadzeniu działalności gospodarczej.
Przemówienie Głowacza wprowadziło ogólne rozbawienie na sali. Niektórzy radni pokładali się ze śmiechu.
- A pan Kurski to uważa się za boga i mistrza świata, bo ładnie mówi w telewizji - podkreślał członek zarządu województwa. - A radny Wołoszyn niech lepiej trzyma się ode mnie trzy kroki z boku.

Głowacz zagroził też, że jeśli radni będą chcieli się zająć jego sprawą, to on wystąpi o zbadanie kondycji finansowej cukrowni w Pruszczu Gdańskim, której przez ponad 20 lat szefował radny Gierszewski. Ten wywołany do tablicy odparł jednak, że gdyby mógł, to jeszcze raz podjąłby takie same decyzje inwestycyjne.

Głos WybrzeżaKrzysztof Katka

Opinie (18)

  • nie marszałek a marszk

    • 0 0

  • Moje trzy grosze

    Najsampierw gratulacje dla autora tekstu. Jego "kolęda na dwa głosy" jeszcze do dziś mi pobrzmiewa radośnie w uszach.
    A tu proszę .. Hitchcock pomięszany z Agathką Christie i zasmażka z Twaina Marka.
    Superr ;)

    A śmiech i oburzenie to pewnie jakiś syndrom naszych czasów.
    Można oburzać się śmiejąc.
    Znowu superr :)))))))) (a tu właśnie wyraziłem swoje oburzenie)
    No ja się nawet śmieję bez oburzania, bo jak czytam że Głowacz zbankrutował na pluszowych misiach to przez łzy już monitorka nawet nie dostrzegam
    No jest wesoło w każdem razie .. za 2 200 w kieszeni to się można pośmiać .. głównie pewnie z wyborców .. pokładali się ze śmiechu .. a śmiech to zdrowie .. więc, na zdrowie panowie na zdrowie. (Panowie mówię P A N O W I E! Nie panie! Paniom to szkodzi jw. -Chmiel)

    Patrząc na sposób doboru i kwalifikacje EKSPERTÓW od ochrony środowiska chylę nisko głowę, to rzeczywiście ostre kryteria, którym nie tak łatwo sprostać. Tak sobie czasem myślę .. ileż to wiedzy człowiek musi się nachapać żeby tak bezbłędnie trafić z wiaderkiem dóbr postwszelakich do tego kubła rzeczpospolitego. A jak korci żeby toto pod drzwiami sąsiada wysypać. Ehhh kto doniósł do celu niech pierwszy kamieniem rzuci .. ma prawo .. a przy odrobinie szczęścia może i ekspertem w sejmiku zostać .. hmm .. odrobina myślenia też się przyda .. ale od czego są koła łowieckie .. należy zostać myśliwym :)))

    Fajny mamy ten sejmik .. mówię wam .. może go jeszcze w jakie turnee po Polsce wysłać .. no taki KabaretonGdański. "Baran pod piwnicami" abo co, to i jakie pieniądze z tego byndom .. hmmm .. no te 2 200 na łeb się raczej nie uzbiera .. to na pewno .. ale jaka satysfakcja dla miasta!!

    • 0 0

  • Radny Głowacz

    To ostry zawodnik :))))))

    • 0 0

  • ręce opadają
    i nie wiadomo już czy się śmiać czy płakać

    • 0 0

  • płakać ze śmiechu droga mamo, z oburzeniem rzecz jasna

    • 0 0

  • Gallux!! Bij pokłony przed swiętym obrazkiem - i Ty chciałeś zostać radnym!!! :)))))))))))))))))

    • 0 0

  • tak chciałem, bo co??
    ba miałem taką wiarę, że wyborcy zaryzykują i postawią na NOWE
    ale wy głupole lubicie jak wam palec pchają w d..e
    bez tego palca czulibyście sie co niektórzy nieswojo, co??
    a tak sobie można popyskować na galluxa jakie by walił sztosy albo że wazeline władza fałszuje, nie?
    a fałszuje:)
    takie jej zbójeckie prawo, fałszować...
    wyście już otworzeni w dzień po wyborach
    ja przynajmniej wiem, że nie głosowałem na nikogo oprócz siebie
    i uważam, że to był dobry wybór
    nikomu tak nie ufam jak sobie he he he he

    • 0 0

  • Co bo co?!

    Nie kumasz?
    Masz dajmy na to mundrą inicjatywę i chcesz się dobrą nowiną z tą resztą bandy podzielić. Starasz się ją zgłosić. Część radnych z niechęcią i wyraźnym ociąganiem wyjmuje palec z nosa, ci z ostatniej ławki przerywają pokera, napotykasz szczerze zaciekawione spojrzenia (czy się stoi czy się leży 2200 się należy!!!).
    Zaczynasz wyłuszczać sprawę.
    Radny (ten co siedzi najbliżej drzwi) przegląda SMS-owe dowcipy i nagle któryś zrozumiał, bo zaczyna się śmiać. Reszta radnych sądząc, że to z Twojej wypowiedzi a nie chcąc być posądzonymi o brak poczucia humoru kolejno przyłącza się do śmiechu. Śmiech przetacza się przez salę obrad, rezonuje od ścian i wypełza przez szczelinę w drzwiach na korytarz, gdzie dzielny kronikarz Krzysztof Katka nadaje mu sens. Każde twoje wyjaśnienie wzbudza kolejne salwy gromkiego śmiechu.
    Zwykły dzień
    Bij galluxie lepiej te pokłony, bij

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane