• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dobra ręka do sportu

Rafał Rusiecki
24 stycznia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Konrad Krawczuk - 19-letni, niepełnosprawny gdynianin - chce znowu sięgnąć po mistrzostwo świata w siłowaniu się na rękę. Wszystko wskazuje na to, że może mu się udać.

Mistrz świata Konrad Krawczuk powraca do treningów. Zmagający się z porażeniem mózgowym 19-latek z Gdyni chce wrócić na szczyty armwrestlingu. To dyscyplina mało znana. Jak w wielu sportach siłowych prym wiodą w niej zawodnicy karjów ze wschodniej Europy. Armwrestlingiem interesują się jednak również filmowcy z zachodu, którzy przedlaty wyprodukowali poświęcony mu film "Over the Top" z Sylwestrem Stallone w roli głównej.

Kumple się śmiali

Konrad spędził wiele godzin w szpitalnym łóżku, wpatrując się w sufit. Postanowił to zmienić. Pomogła mu mama, Izabela. Opłaciło się. Pięć lat temu, w Belgii, sięgnął po tytuł mistrza świata.

Wszystko zaczęło się w szpitalu, po operacjach chorych nóg. Unieruchomiony w gipsie do pasa, Konrad mógł liczyć tylko na ręce. Podciągał się i unosił, ale wtedy jeszcze nie wiedział, że tego typu ćwiczenia pomogą mu w odniesieniu dużego sukcesu.

- Wśród rówieśników zawsze wyróżniałem się siłą - wspomina Konrad Krawczuk. - Wszyscy w szkole nabijali się ze mnie. Ale trwało to do czasu. Okazało się bowiem, że mam silniejsze ręce niż wszyscy kumple razem wzięci.

Do Złotego Tura w Gdyni (pierwszy taki klub w Polsce) trafił za namową mamy. Jeszcze wtedy armwrestling był w Polsce w powijakach.

- Niedaleko naszego sklepu spożywczego był kiedyś klub aerobiku - opowiada Izabela Krawczuk, matka Konrada. - Pewnego dnia postanowiłam zaprowadzić tam syna. Trafiliśmy na Igora Mazurenko. To postawny mężczyzna, więc Konrad się przestraszył i zaczął uciekać. Musiałam go łapać na ulicy.

Wypatrzył talent

Trener Złotego Tura dostrzegł w nim zadatki na mistrza. Po ponad roku treningu Konrad był gotowy na rywalizację z najlepszymi juniorami świata. Do rodzinnej Gdyni mistrzowski medal przywiózł z Belgii. Później przyszedł czas na półtoraroczną przerwę. Trzeba było podciągnąć się nieco w szkole. Niedawno Konrad postanowił wrócić do treningów. Mozolnie buduje mięśnie w klubowej siłowni przy ul. Morskiej.

- Przeważyło to, że poziom podniósł się zacznie - podkreśla zawodnik Złotego Tura. - Jeszcze niedawno byłem w czołówce. Czas więc wrócić i ćwiczyć, żeby nie odstawać od reszty.
Echo MiastaRafał Rusiecki

Opinie (21) 4 zablokowane

  • Aldwyn

    You bloody bastard! Get out of here!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane