• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Domy, dworki, bramy się walą...

18 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Dziś Międzynarodowy Dzień Ochrony Zabytków

Wędrując obrzeżami historycznego Gdańska w obszarze Dolnego Miasta natrafiamy na Bramę Nizinną, jeden z najcenniejszych obiektów fortyfikacyjnych Gdańska. Obiekt, własność miasta, użytkuje Związek Polskich Artystów Plastyków. Miejski konserwator zabytków pełni wobec niego rolę administracyjną i nadzorczą. Miasto zaś powinno wytworzyć system organizacyjny, który pozwoliłby na uruchomienie środków finansowych na konserwację. Tymczasem tak się nie dzieje.

Parę kroków dalej, na Olszynce, znajduje się obiekt z przełomu XVIII i XIX wieku, z malowidłami w klatce schodowej, użytkowany jako zwykła czynszowa kamienica. W dawnych salach reprezentacyjnych, prowizorycznie podzielonych, funkcjonują mieszkania. Postępuje degradacja. Zaniedbana jest również Śluza Kamienna, jeden z najcenniejszych zabytków fortyfikacyjnych Europy, związany z dziejami Gdańska. Częściowo wyremontowana przez Zarząd Melioracji nie doczekała się prac konserwatorskich. Tuż obok stoi ruina starego młyna, będącego własnością miejską. Od lat są sugestie, aby młyn wydzierżawić i adaptować na inne cele, ale do dziś nic nie udało się zrobić.

Rozsypuje się Baszta pod Zrębem, relikt fortyfikacji miejskich, także własność miasta. Pozostała niewielka część obiektu, ale jeszcze można by go uratować. Dobry przykład mamy tuż obok. W Małej Zbrojowni mieści się Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych. Jeszcze niedawno działały tam warsztaty. Właściwe przekształcenia własnościowe spowodowały, że budynek zaczyna wyglądać coraz lepiej.

Na Wyspie Spichrzów stoją uratowane z pożogi wojennej spichlerze, które do dziś nie mają właścicieli. Na ogół są one własnością skarbu państwa albo gminy. Brama Żuławska, położona przy trasie do Warszawy, jest dobrze użytkowana przez Centralne Muzeum Morskie. W rejonie dawnego grodziska przy ul. Czopowej stoi zaniedbany budynek, również własność miejska. Przejął go prywatny właściciel i jest nadzieja, że zostanie wyremontowany. Tuż obok, przy ul. Rycerskiej 10, usytuowana jest oryginalna rokokowa kamienica z przepiękną sienią. Resztki kafli z Delft z tego wnętrza, na wniosek władz konserwatorskich wymontowane, zakonserwowane, przekazano w depozyt Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.

W Zespole Bożego Ciała znajduje się w stanie ruiny, pozbawiony właściciela barokowy dom z XVIII wieku i otaczająca go zabudowa XIX-wieczna. Jest to własność miasta. Wokół utrzymywanego w stosunkowo dobrym stanie dworku przy ul. Do Studzienki, własności miejskiej, w którym funkcjonuje przedszkole, przeprowadzone zostały prace porządkowe i melioracyjne.

W budynku, w którym jeszcze niedawno funkcjonowało Radio Gdańsk, gospodarzyć zaczęło Centrum Biznesu. Miały tam być wykonywane prace konserwatorskie, ale nic się nie dzieje. Dwór przy ul. Traugutta miasto sprzedało, w akcie notarialnym zapisano konieczność przeprowadzenia prac konserwatorskich z terminami. Budynek zabezpieczono, ale od czterech lat nie są prowadzone żadne prace. Obecnie miasto powinno wystąpić o odzyskanie nieruchomości i wyegzekwować od obecnego właściciela odszkodowania.

- Cztery lata temu złagodzono kodeks karny w stosunku do osób, które zniszczyły obiekt zabytkowy - mówi dr Marcin Gawlicki, pomorski wojewódzki konserwator zabytków. - Kiedyś to było przestępstwo, teraz tylko wykroczenie. Ponadto jest mała skuteczność egzekucji prawnej, jeżeli chodzi o samowolę budowlaną, o niewykonywanie nakazów - dodaje Gawlicki.

Właściciele wiedzą, iż droga działania jest długa. Odwołują się do kolejnych instancji sądowych, procesy się przeciągają. Na końcu administracyjno-prawnej gehenny przedmiot sporu bardzo często przestaje istnieć. Tak stało się z dworkiem w Migowie, który po wielu latach przechodzenia z rąk do rąk skreślony został z rejestru zabytków przez generalnego konserwatora zabytków i właściciel zniszczył go przy użyciu spychacza. Bywa i tak, że wyeksploatowany dom opuszczają lokatorzy, ale remont i konserwacja są już niemożliwe.

W przygotowywanej nowelizacji kodeksu karnego mówi się o przywróceniu poprzednio obowiązujących przepisów. Zanim to nie nastąpi, prokuratura będzie miała ograniczone możliwości działania w stosunku do niegospodarnych właścicieli zabytków. W krajach zachodniej Europy egzekucją grzywien zajmują się gminy.
- Jeżeli nie nastąpią zmiany w mentalności właścicieli obiektów zabytkowych i w zapisach prawnych, spora częś obiektów skazana będzie na zagładę - konkluduje dr Marcin Gawlicki.

Katarzyna Korczak
Głos Wybrzeża

Opinie (19)

  • czy My tak naprawde możemy coś zrobić???
    nic nie da gadanie na władze tutaj na portalu...
    moim zdaniem nigdy sie nic nie zmieni... a Polacy zawsze byli próżni i patrzyli na swoją sakiewkę (patrzcie na szlachte w tzw."polskim złotym wieku")...
    Polske po zchrystianizowaniu każdy wykożystywał jak mógł...
    niech żyje pogaństwo!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • Jako zabytek klasy zero, co prawda się nie walę, ale wymagam stanowczo większerj opieki ze strony instytucji, na które przez trzydzieści kilka lat swego dorosłego życia płaciłem. A poważnie , konia z rzędem temu kto wyjaśni sytuację prawną parceli na Gdańskim Przymorzy, na rogu Obrońców Wybrzeża i Chłopskiej, na której stał zabytkowy dworek (nie pozostał po nim nawet ślad).

    • 0 0

  • Nie wiem

    czy domy i dworki sie wala, ale napewno walisie moj sasiad Kazik z ta cizia z pod jedynki.i jeszcze mysli ze byl pierwszy!
    A stara i dzieciary widuja tatusia rzadziej

    • 0 0

  • orki i walenie

    waliłem walę i bede walił zabytki do lat 20-tu
    pozdrowienia dla galuxa /stary lis przechera/

    • 0 0

  • Kospomolita

    Nie mieszajcie proszę kosmopolityzmu z prymitywizmem i brakiem szacunku do czegokolwiek. Jestem zdecydowanym zwolennikiem np. Unii Europejskiej. Ale brak szacunku do własnych zabytków to nie żaden kosmopolityzm, tylko zwykła degrengolada. Widziałbym chętnie wszystkie polskie zabytki w jak najlepszym stanie, jako wkład Polski do kultury Europejskiej (i światowej) nie brzydząc się jednocześnie np. Paryżem, z którym chciałbym czuć (i czuję) solidarność wielotysiącletniej Europy przenikających się kultur.

    • 0 0

  • Zabytki

    Gdyby gdanskie wladze nie marnotrawily pieniedzy na tzw. duperele i inwestycje kontrowersyjne (np. krzyż na Gradowej Górze, dopłata do luksusowego osiedla dla prominentów - w Matemblewie itp.) to znalazłyby się fundusze i możnaby odrestaurowane niektóre zabytkowe budowle przekazać różnym stowarzyszeniom itp. Przykładem może być sopocki Dworek Sierakowskich.
    Cóż z tego, że zabytek dostanie bogaty biznesmen, który odnowi go i zrobi w nim np. agencję towarzyską. Czy takie ma być przeznaczenie zabytków?

    • 0 0

  • Mały do Nemo_666

    Brak emocjonalnej więzi z własną kultura, a propagowanie wzorców innych nacji, zwłaszcza z Ameryki, to typowy przejaw braku patriotyzmu. Ludziom takiego pokroju jest wszędzie dobrze, gdzie tylko będą opływać w komforcie. Polska, jej historia, ZABYTKI stanowią nic nie warte slogany. Czy takie zachowanie to nie kosmopolityzm? Pomijam fakt, że istnieje część ludzi z tzw. marginesu społecznego, dla których kultura materialna (w tym i zabytki) jest zupełnie obojętna - po prostu ten problem leży poza ich zasięgiem intelektualnym.

    • 0 0

  • Patriotom niesmiało przypominam

    że duża częsć dzisiejszych zabytków została zbudowana przez ówczesnych "bogatych biznesmenów" i czasem w celach wręcz lubieżnych (np. Lubostroń - miejsce lube a ustronne - pałac dla kochanki).
    Jesli tworzyć tam muzeum, to chyba rozpusty? Także w wiekszosci gdańskich zabytków odbywał się handel. jedzenie, picie i zabawa nie zawsze zbożna.
    Patriotyczne zadęcie jest w tym miejscu smieszne. Mialem okazje przeczytac wspaniałą prace pt. "Dwory i pałace dawnych Prus Wschodnich" - polecam, może zrewidować poglady n/t kto i jak zdewastowal dziesiątki zabytków kierując się swoistym "patriotyzmem" oraz kto i jak jest w stanie jej przywrócić (i robi to).
    Kilka z opisywanych tam dworów odwiedziłem - również polecam - niezapomniane wrażenia.
    Podobno kiedys malarz Styka usłyszał głos płynący z malowanego przez niego płótna:"Ty mnie Styka nie maluj na kolanach - ty mnie maluj dobrze"
    Nic dodać, nic ująć.

    • 0 0

  • do poke kolejny raz

    gdzie jest napisane że Gdańsk jest rozkradany
    jestes taki mądry jak piękna jest gdynia i jej dworzec

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane