Nie wiadomo, co wstąpiło w dorosłego mężczyznę, który zabił podwórkowego kota, uderzając nim w ścianę betonowego śmietnika. Wiadomo, że grozi mu za to nawet do trzech lat więzienia.
W piątek po południu policjanci otrzymali zgłoszenie, że na Przymorzu dorosły mężczyzna uderza kotem o betonową ścianę śmietnika. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, wezwali weterynarza. Niestety, kota nie udało się uratować.
Mężczyzna, który zabił zwierzę, uciekł, ale ponieważ znali go świadkowie, szybko udało się go zatrzymać. Okazał się nim dojrzały, 53-letni mężczyzna. Nie przyznał się do zabicia zwierzęcia, ale stwierdził, że faktycznie "chciał się go pozbyć z lokalu, który zajmował".
Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. Kara może być o rok wyższa, jeśli okaże się, że kot został zabity ze szczególnym okrucieństwem. Ma to potwierdzić sekcja zwłok zwierzęcia.
Odkąd dwa lata temu
znowelizowano ustawę o ochronie praw zwierząt, policja bardzo poważnie traktuje ściganie osób, które znęcają się nad nimi.
W lipcu pisaliśmy o dwóch przypadkach zatrzymania takich osób, wcześniej także - chociażby wówczas, gdy 70-letni mężczyzna
wrzucił szczeniaki do kontenera na odpady i zostawił je na pewną śmierć.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
