- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (96 opinii)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (285 opinii)
- 3 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (133 opinie)
- 4 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (63 opinie)
- 5 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (46 opinii)
- 6 "Mężczyzna z wężem" z zarzutami (135 opinii)
Dozowniki z płynem do dezynfekcji w autobusach i tramwajach
Wkrótce w pojazdach miejskiej spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje zostaną zamontowane pierwsze urządzenia do dezynfekcji rąk dla pasażerów. Podobne rozwiązanie, mające zapewnić większy komfort i bezpieczeństwo pasażerów, wprowadzono już w połowie ubiegłego roku m.in. w poznańskich tramwajach. Gdynia montażu takich urządzeń nie przewiduje.
Od początku pandemii koronawirusa przeżywa on bowiem głęboki kryzys frekwencyjny, co w prostej linii przekłada się też na duże straty finansowe.
Milionowe straty na biletach w Gdańsku, ale nie będzie podwyżek
- Pomysł zamontowania dozowników płynu do dezynfekcji rąk w pojazdach komunikacji miejskiej to forma dbałości o pasażerów. Rozważyliśmy ten pomysł, sprawdziliśmy też, jakie wiążą się z tym koszty. Biorąc pod uwagę, że zamontowanie jednego dozownika to około 300 zł, uznaliśmy, że warto wprowadzić takie rozwiązanie w Gdańsku. Już przed pandemią stawialiśmy mocno na transport zbiorowy i chcemy, żeby wraz z końcem pandemii gdańszczanie wrócili licznie do tej formy komunikacji. Mamy nadzieję, że dezynfektory w autobusach i tramwajach zwiększą bezpieczeństwo i zachęcą gdańszczanki i gdańszczan do korzystania z komunikacji miejskiej - wyjaśnia Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
Urządzenia, podobnie jak kasowniki czy biletomaty, montowane będą na uchwytach przy wejściach do pojazdu. Pierwsze urządzenia pojawią się w tramwajach i autobusach w ciągu najbliższych kilku tygodni. Zakupi je z własnych środków spółka GAiT i jeśli testy przebiegną pomyślnie - wyposaży w nie wszystkie autobusy i tramwaje.
W sumie miejska spółka dysponuje ok. 300 pojazdami. W każdym z nich musiałyby się znaleźć od 1 do 2 takich urządzeń. Łączny koszt wyposażenia wszystkich pojazdów w dezynfektory szacowany jest na 70 tys. zł.
Same dozowniki są bezdotykowe, a ich pojemność wystarcza na kilka tysięcy aplikacji. Zasilane są z instalacji elektrycznej danego pojazdu.
Przed wprowadzeniem dozowników władze Gdańska sondowały, jak podobne rozwiązanie sprawdza się w praktyce w innych miastach. Jednym z pierwszych miast, które zdecydowały się na montaż urządzeń z płynem do dezynfekcji, był Poznań. Tuż przed końcem roku pojawiły się one także w białostockich autobusach. Z dezynfekcji w pojazdach korzystają także pasażerowie Szczecina, Radomia czy Rzeszowa.
- Dezynfektory będą dodatkowym rozwiązaniem, o bezpieczeństwo naszych pasażerów dbamy każdego dnia. Codziennie przeprowadzamy wzmożoną dezynfekcję naszych pojazdów. Pojazdy wietrzone są na przystankach, drzwi otwierane są automatyczne, bez konieczności wciskania przycisków przez pasażerów. W pojazdach emitowane są komunikaty głosowe przypominające o obowiązku zasłaniania ust i nosa, w naszych pojazdach prowadzimy także kampanię informacyjną przypominającą o obowiązku zasłaniania ust i nosa oraz promującą bezpieczną metodę zakupu biletów w aplikacji mobilnej - dodaje Maciej Lisicki, prezes GAiT.
Gdynia: dezynfektory niepotrzebne, bo nie ma biletomatów
Nieco inaczej na kwestię dezynfekcji rąk pasażerów patrzą władze Gdyni. Jak wyjaśnia Hubert Kołodziejski, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni, zastosowanie urządzeń do dezynfekcji rąk w pojazdach komunikacji miejskiej jest szczególnie uzasadnione w przypadku, gdy znajdują się w nich biletomaty.
- W gdyńskiej komunikacji miejskiej takich urządzeń nie ma, a więc ograniczona jest konieczność dotykania przez kolejnych pasażerów tych samych przycisków - podkreśla Kołodziejski. - Od początku pandemii pasażerowie gdyńskich autobusów i trolejbusów nie muszą też samodzielnie, używając przycisków, otwierać drzwi - czynność tę wykonuje za nich kierowca. Jeżeli znajdują się w autobusie, a chcą, żeby pojazd zatrzymał się na przystanku na żądanie, wtedy aby uniknąć konieczności naciskania odpowiedniego przycisku, opcjonalnie mogą ustnie poprosić o to kierowcę.
Nad podobnym pomysłem debatowano też w Krakowie. Tam z montażu dezynfektorów zrezygnowano, bo - jak tłumaczyły władze miasta - "konieczność podchodzenia do takich urządzeń skutkowałaby gromadzeniem się większej liczby osób w jednym miejscu, co przeczy możliwości zachowania dystansu społecznego, zgodnie z obowiązującym reżimem sanitarnym oraz obostrzeniami związanymi z pandemią".
Miejsca
Zobacz także
Opinie (300) ponad 10 zablokowanych
-
2021-01-08 20:33
lepiej biletomaty zamontowac!
- 2 0
-
2021-01-08 20:43
bardzo dobre rozwiazanie, na pewno zmniejszy emisje wirusa ale koszty beda ogromne
- 2 4
-
2021-01-08 21:20
brud i syf był a teraz zabrali się za sprzątanie?
Ludzie zachowują się tak jakby nic nie było dotychczas czyszczone, sprzątane w komunikacji miejskiej itp. itd. jakby w ogóle nie dbano i czystość....taka to wygląda....To samo dotyczy mycia rąk...czy to jest jakaś nowość ? Czy dozowniki mają nauczyć ludzi że ręce się myje?
- 2 0
-
2021-01-08 22:32
Glupoty
Ciag dalszy. Jak bedzie od marca epidemia sr*czki to miske nam zamontuja? Durni ludzie u wladzy i wprowadzaja histerie..was trzeba leczyc a nie do wladzy dopuszczac
- 5 0
-
2021-01-08 23:30
A dlaczego dopiero teraz? Kolejna fala sie szykuje??
- 2 1
-
2021-01-09 00:24
Śmieszne
Wyrzucanie pieniędzy w błoto. Lepiej te środki przeznaczyć na przywrócenie linii autobusowych lub więcej kursów. Bilety miesięczne podrożały o 10% a kursów mnej o 10%. Gdańska logika!
- 3 0
-
2021-01-09 00:42
Glupota
Powinni otworzyć wreszcie oczy ze cała ta pandemia to jedna wielka manipulacja społeczeństwem... ludzie obudźcie się !!!
- 4 0
-
2021-01-09 01:33
fajnie
swietnie, ze montuja. szkoda, ze tak dlugo to trwalo. we wloszech kazdy pociag i tramwaj mial takie dozowniki juz w marcu
- 0 0
-
2021-01-09 07:25
Uważam, że to jest nieprzemyślany i nietrafiony pomysł.
- 1 1
-
2021-01-09 08:14
W tej Gdyni
To jakby ktoś wypadł za burtę, a wszyscy syoją i się gapią. Statek nie płynie, kucharz nie gotuje, maszynownia stoi. Koła też nikt nie rzuca. Rozbitek tonie. Tylko jeden majtek siedzi w bocianim gnieżdzie i krzyczy "Gdynia, Gdynia, Gdynia".
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.