• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odnaleziono ciało zaginionej Marty z Gdańska

Maciej Korolczuk
31 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
aktualizacja: godz. 15:40 (31 grudnia 2020)

W czwartek po południu odnaleziono ciało zaginionej Marty Karabeli z Gdańska. 24-latki - oprócz policjantów - przez blisko dwie doby szukali nurkowie, policyjni kontrterroryści oraz ratownicy z grup poszukiwawczych. W akcji wykorzystywane były łodzie motorowe, podwodny dron i quady.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


Aktualizacja, godz. 13:46 Przed chwilą Grupa Specjalna Płetwonurków RP współpracująca z Wydziałem Kryminalnym III Komisariatu Policji w Gdańsku poinformowała, że odnaleziono ciało zaginionej dziewczyny. Policja będzie ustalać przyczyny śmierci dziewczyny i przebieg zdarzeń, który do niej doprowadził.

- Zakończono poszukiwania 24-letniej gdańszczanki. Tuż po godz. 13.00 z kanału portowego zostało wyłowione ciało kobiety. Na miejscu pod nadzorem prokuratora oraz z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny, policyjny technik sporządził dokumentację fotograficzną. Policjanci cały czas pracują nad sprawą i szczegółowo sprawdzają okoliczności zdarzenia - mówi asp. szt. Mariusz Chrzanowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
  • Poszukiwania zaginionej Marty z Gdańska.
  • Poszukiwania zaginionej Marty z Gdańska.
  • Poszukiwania zaginionej Marty z Gdańska.
  • Poszukiwania zaginionej Marty z Gdańska.
  • Poszukiwania zaginionej Marty z Gdańska.
  • Poszukiwania zaginionej Marty z Gdańska.



24-latka po raz ostatni widziana była w nocy 29 grudnia. Między godz. 1 a 6 nad ranem wyszła na spacer z psem. Miała na sobie granatowa kurtkę i czarne buty, była bez czapki. Nie miała też przy sobie telefonu, a wszystkie rzeczy osobiste pozostawiła w domu. Następnego dnia należący do niej pies został odnaleziony na terenie Wolnego Obszaru Celnego. Kobieta do dziś nie nawiązała kontaktu z rodziną.

W środę okolice gdzie była widziana po raz ostatni (zarejestrowały to kamery monitoringu w pobliżu Falochronu ZachodniegoMapka), były przeczesywane przez policję i grupę poszukiwawczą. Na próżno.

W czwartek rano działania wznowiono, ale już na szerszą skalę. W sumie gdańszczanki szuka kilkadziesiąt osób i specjalistyczny sprzęt.

- Kilkudziesięcioosobowa grupa poszukiwawcza, w skład której wchodzą m.in. policjanci z komisariatów, policyjni kontrterroryści oraz ratownicy z grup poszukiwawczych, przeszukują okolicę, w której kobieta ostatni raz była widziana - mówi asp. szt. Mariusz Chrzanowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Podczas trwających poszukiwań jest wykorzystywany specjalistyczny sprzęt, m.in. łodzie motorowe, podwodny dron, quady. Poszukiwania prowadzone są zarówno na lądzie, jak i pod wodą. Policjanci sprawdzają tereny zielone oraz wydmy w pasie nadmorskim. Płetwonurkowie sprawdzają m.in. dno w okolicy falochronu.

Opinie (1043) ponad 200 zablokowanych

  • Jakie tam samobójstwo.... (7)

    Co o 5 tej rano robił tam ten gość, co psa znalazł.???

    • 10 57

    • X (1)

      A wiesz ze jest tam milion pracowników? To miejsce pracy więc mógł se tam byc kiedy chciał. Ogarnij się i swoje chore domysły

      • 21 3

      • milion pracownikow ?

        z matmy to miales pewnie same lachy. jeden. siadaj

        • 1 3

    • wyszedł się wysikać

      • 6 3

    • On nie znalazł psa o 5 rano,tylko znaczne później...

      • 4 1

    • Mógł robić dużo rzeczy. Nie baw się w taniego detektywa.

      • 5 1

    • Aga

      Pracownik portu . W pracy był

      • 2 0

    • komentarz

      Zakladajac,ze pan ktory znalazl psa mowi prawde to rzeczywiscie zachowanie psa jest dziwne,ciagle wracal w to samo miejsce.Ale zastanawia mnie ze Pani Marta nie bala sie w takich poznych godzinach wybrac na spacer.Moze ona miala sie z kims spotkac,zakladajac ze nie planowala samobojstwa.Bo przeciez w tych czasach wybrac sie na spacer w nocy to jednak duze ryzyko.

      • 0 1

  • ...

    Szkoda, że ani jedna osoba nie była świadkiem tego zdarzenia choćby z daleka. Przynajmniej obyłoby się bez durnych komentarzy ekspertów, którzy bez żadnych dowodów są pewni albo samobójstwa albo w drugą stronę - nieszczęśliwego wypadku. O tym jak było dowiedzą się pewnie i tak tylko najbliżsi z rodziną, o ile w ogóle uda się to ustalić. Spoczywaj w pokoju, Marto.

    • 30 3

  • Bardzo smutna informacja. Piekna dziewczyna....

    • 21 10

  • Z czasem..

    ..brudy zaczną wychodzić co było nie tak w rodzinie Marty.. Za 1-2 lata zapomnijmy o tej tragedii ponieważ przyćmią je następne.. Taka kolej rzeczy..

    • 15 17

  • W jakim stanie znaleziono psa zmarłej? (4)

    Serdeczne wyrazy współczucia dla najbliższych. Nie udało mi się nigdzie doczytać, czy pies który towarzyszył tragicznie zmarłej Marcie został znaleziony żywy, czy też martwy. Jeżeli zwierzaka również znaleziono w wodzie, można by się skłaniać do tezy o nagłym wypadku (poślizg, przypływ fali). Jeśli opuszczałaby dom z zamiarem samobójstwa, to wydaje mi się że nie zabierałaby w ostatnią drogę psa. Również działania osób trzecich nie można wykluczyć. Może wgląd w korespondencję elektroniczną zmarłej da jakąś podpowiedź. Bardzo dużo niewiadomych. Mam nadzieję że śledczym uda się ustalić okoliczności tej tragedii.

    • 6 37

    • jest informacja, z psem wszystko dobrze...

      • 9 0

    • Ty tak na serio?? Pies zywy

      • 10 1

    • Jeżeli pan ktory go znalazl pisal że pies mu uciekal to raczej byl żywy

      • 16 1

    • Piesek odnalazl się żywy... Był cały mokry i obłocony. Może wpadł do wody i Marta chciała mu pomóc. Piesek wypłynął ( psy potrafia pływać z natury) a ona została.

      • 1 4

  • Parszywy rok!!!!!!

    • 16 5

  • Tego jednego już złapali (1)

    Drugiego wciąż szukają!

    • 5 15

    • Yyyy

      Kogo niby? Co Ty za farmazony wypisujesz?

      • 10 2

  • Jakimi ulicami szła z Klonowicza? (1)

    • 10 5

    • X

      A po co Ci to? Nie dowiemy się bo to tylko ona sama wiedziała którędy szła, litości

      • 6 6

  • Ja myśle, że denatka mogła poślizgnąć się na lodzie i ześlizgnąć z nabżeża. (2)

    a pies był zwyczajnie mokry od padającego deszczu lub rosy i dlatego był mokry jak go znalazł pan Krzysztof czy tam jakiś inny Mariusz o 5.20.

    • 16 17

    • nie mylmy MAriusza z Romanem

      • 3 1

    • No brawooo:)

      • 2 1

  • Wpolczuje i dziewczynie i rodzinie. Dla nich już każde święta będą inne....Cały czas pamiętam sprawę Ani, która powiesila sie na skakance kilkanaście lat temu. Bardzo mną to wstrzasnelo. Tu kolejna młoda osoba traci życie....

    • 19 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane