- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (276 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (334 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Duże różnice w cenach trójmiejskich taksówek
Stale rosnąca liczba taksówkarzy w Trójmieście i brak ustalonych kwot maksymalnych za przejazd oznaczają, że za tę samą trasę możemy zapłacić bardzo różne ceny. Różnica może wynieść nawet kilkadziesiąt złotych.
Przeczytaj o kontroli taksówkarzy przed Euro 2012
- Cenniki zarówno korporacji, jak i taksówkarzy niezrzeszonych, są bardzo zróżnicowane - przyznaje Michał Kiernożycki, starszy legalizator z Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku. - Niektórzy proponują atrakcyjne ceny za kilometr, ale za to mają wyższą stawkę za samo "trzaśnięcie drzwiami". Ciężko określić, które taksówki są najtańsze, bo w zależności od oferty mamy do czynienia z kilkudziesięcioma różnymi kombinacjami - mówi.
Jeśli chodzi o trójmiejskie korporacje, to średnia cena za przejazd waha się od 2 do 3 zł za kilometr, "trzaśnięcie drzwiami" kosztuje w granicach 7 zł, a godzina postoju to ok. 40 zł.
Czytaj także: Tablice z cenami kursów taksówek
Naliczane są też kilkuzłotowe dopłaty za przekroczenie granic administracyjnych miasta, ale z tym bywa różnie. Największe korporacje naliczają opłatę gminną dopiero po przekroczeniu dwóch granic, czyli za kurs do Gdyni z Gdańska lub do Gdańska z Gdyni, te mniejsze często podwyższają stawkę już przy wjeździe do Sopotu. Przy tego rodzaju naliczaniu klient musi pamiętać, że pokrywa także koszt powrotu taksówki do granic miasta.
- Cały czas trafiają się jednak kierowcy niezrzeszeni, których ceny są astronomicznie wysokie. W pierwszej taryfie opłata za kilometr może wynieść ok. 6 zł, "czasówka" nawet 100 zł, a samo startowe ok. 10 zł - wylicza Michał Kiernożycki. - Dlatego jeśli chodzi o ceny taksówek mamy kompletny miszmasz. Ceny są uwolnione "na żywioł". W drugiej taryfie mogą być dwa razy wyższe - dodaje.
Dokładna liczba czynnych taksówek, do których możemy wsiąść w Trójmieście jest praktycznie nie do ustalenia. W kartotekach Okręgowego Urzędu Miar w Gdańsku zarejestrowanych jest blisko 3,3 tys. kierowców. Jednak na ulicach pojawiają się taksówkarze z innych miast, bo nie obowiązuje rejonizacja. Szacuje się także, że dla połowy z nich jest to praca dodatkowa. Inni jeszcze potrafią nie jeździć w ogóle i wracać do zawodu po kilku latach.
- Mimo że nasze ceny uznaje się za wysokie, to i tak mało zarabiamy - mówi pan Artur, taksówkarz niezrzeszony. - W tym roku kończę z taksówką, bo po prostu się nie opłaca - przyznaje.
Opinie (200) ponad 50 zablokowanych
-
2012-08-01 23:30
durnowaci
dlaczego ludzie sa tak bezmyslni. W kazdej taxi jest cennik naklejony na szybe. Wybierajcie najtansza .
- 4 0
-
2016-03-26 16:15
Nie ma przymusu do korzystania z usług .
Jak cię nie stać, to możesz iść z buta , a o cenę przejazdu możesz zawsze zapytać , ceny za przejazd są różne bo koszty prowadzenia działalności są różne , jak idziesz do knajpy i kupujesz obiad czy piwo ,czy nawet do zwykłego sklepu to w każdej knajpie ,czy każdym sklepie jest taka sama cena ? NIE ! więc czemu wymagasz od Taksówkarzy aby wszyscy mieli takie same ceny ?
- 1 0
-
2016-06-23 07:26
Dramat ...
Złotówy to najgorsza grupa zawodowa. Kantują gdzie tylko mogą, aby zaliczyć parę groszy. Dlatego od pewnego czasu korzystam z Ubera - kulturka, szacunek, jasne wyliczenia i przede wszystkim ceny o min. 50% niższe.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.