• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dwa ostatnie Kobbeny idą na złom. Można je kupić za 1,5 mln zł

Michał Lipka
30 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
ORP Sęp, zwodowany w 1966 r., w najbliższych miesiącach trafi na złom. Wraz z nim służbę zakończy jedynie o rok młodszy ORP Bielik. ORP Sęp, zwodowany w 1966 r., w najbliższych miesiącach trafi na złom. Wraz z nim służbę zakończy jedynie o rok młodszy ORP Bielik.

W tym roku zezłomujemy dwa z trzech ostatnich okrętów podwodnych należących do Polskiej Marynarki Wojennej. Można będzie je kupić za 1,5 mln zł. Pozostanie nam jedna, prawie 40-letnia taka jednostka - ORP Orzeł.



Polska powinna oficjalnie zrezygnować z okrętów podwodnych?

Na chwilę przenieśmy się do krainy marzeń.

"W dniu dzisiejszym w Porcie Wojennym na Oksywiu miało miejsce uroczyste podniesienie bandery na pierwszym nowym okręcie podwodnym. Budowa zakontraktowanych kolejnych trzech przebiega bez większych zakłóceń i termin ich odbioru z polskich stoczni nie jest praktycznie zagrożony".
Na taką wiadomość czekają nie tylko pasjonaci spraw morskich, ale przede wszystkim marynarze i oficerowie Marynarki Wojennej. I mają prawo czekać, bo obietnice w tej sprawie słyszeli wielokrotnie od polityków, którzy decydują o losie polskiej floty.

Marynarka Wojenna: ostatni akt dramatu



A teraz wróćmy do rzeczywistości, która z marzeniami, ani nawet z kolejnymi oficjalnymi deklaracjami rządzących, nie ma nic wspólnego.

O stanie Polskiej Marynarki Wojennej, a w szczególności o jej okrętach podwodnych pisaliśmy wielokrotnie w Trojmiasto.pl, zawsze wywołując ożywioną dyskusję w komentarzach.

Dziś jesteśmy świadkami początku ostatniego aktu tego dramatu. Ale zacznijmy od początku.

Śmiech przez łzy



W październiku zeszłego roku grupa posłów skierowała interpelację (nr 13047) w sprawie okrętów podwodnych i współpracy międzynarodowej do Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Jej autorzy wykazali się sporą dozą humoru. Oto niektóre przykłady:

  • Czy ministerstwo planuje użycie wyposażenia Wojska Polskiego, takiego jak np. okręty Kobben czy wozów BWP-1 do promocji polskiej myśli technicznej w dziedzinie utrzymywania i konserwacji zabytków, które są w użyciu?
  • Czy nie uważa Pan, że dobrym pomysłem na promocję Polski na arenie międzynarodowej byłby rejs jednego z okrętów klasy Kobben (jedynych okrętów tego typu na świecie, które dalej są w użyciu) dookoła świata i czy taki rejs byłby technicznie możliwy?
  • Czy ministerstwo ma plan włączenia polskich okrętów, których wiek często przekracza 50 lat, do kolekcji muzeów związanych z Marynarką Wojenną?
  • Czy ORP Bielik, jako okręt z napędem diesel-elektrycznym, spełnia normy ochrony środowiska?

Obok pytań czysto humorystycznych znalazły się jednak także poważniejsze:

  • Czy okręty podwodne Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzenia? Jeśli tak, to kiedy było to ostatnio testowane i na jakiej głębokości?
  • Na jakim etapie jest przetarg na zakup nowych okrętów podwodnych?
  • Kiedy docelowo Polska ma otrzymać nowe okręty podwodne?

11 stycznia odpowiedzi udzielił sekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz. Jedna z nich była szeroko komentowana przez media:

Kobbeny mają zdolność do bezpiecznego zanurzania i wynurzania (a ostatni taki manewr miał miejsce we wrześniu na poligonie morskim).
ORP Bielik podczas jednego z ostatnich rejsów pod polską banderą. ORP Bielik podczas jednego z ostatnich rejsów pod polską banderą.
Odpowiedź kuriozalna, ale niepozbawiona sensu. Przypomnijmy, że pływające pod polską banderą okręty typu Kobben, czyli jednostki ORP Sęp i ORP Bielik, mają odpowiednio 55 i 54 lata. Zdolności bojowej nie mają żadnej, służą de facto wyłącznie jako obiekty szkoleniowe.

Jednakże na najważniejsze pytanie, kiedy będą nowe okręty podwodne, odpowiedź już taka jednoznaczna nie była:

"Szczegóły dotyczące planowanych terminów pozyskania nowych okrętów podwodnych w ramach zadania kryptonim Orka są zawarte w "Planie modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2021-2035 z uwzględnieniem 2020 roku", który jest dokumentem niejawnym".

ORP Bielik opuszcza Stocznię Remontową w marcu 2020 r.


Status quo? Nie, znacznie gorzej



Można by z tego wywnioskować, iż na tę chwilę sytuacja w polskich siłach podwodnych nie ulegnie zmianie. Ale dokładnie dwa tygodnie później opublikowano dokument, który dowodzi czegoś zupełnie innego.

25 stycznia na stronach internetowych Komendy Portu Wojennego w Gdyni opublikowano informację o przetargu (1/KPW/STO/2021) na:

"wyokrętowanie baterii akumulatorów wraz z oprzyrządowaniem na ORP Bielik oraz ORP Sęp".

Jednak nie oznacza to modernizacji, która mogłaby przedłużyć służbę Kobbenów pod polską banderą. Analiza ogłoszonej specyfikacji jednoznacznie wskazuje zupełnie inny cel tych działań.

W miejsce zdemontowanych baterii akumulatorów ma bowiem zostać wstawiony balast stały (najprawdopodobniej w formie betonowej). Na kiosku ma zostać zamontowana pokrywa zakrywająca górny właz, który ma zostać zamknięty. Dodatkowo demontażowi mają ulec odcinki systemów wodnych.

Jest to zatem nic innego jak przygotowanie okrętów do wycofania ich ze służby.

1,5 mln za złom okrętowy



Ostateczne potwierdzenie tego możemy znaleźć w planie sporządzonym przez Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych. Zakłada on przekazanie obu okrętów Agencji Mienia Wojskowego, która ma je sprzedać.

Znane są również ich sugerowane ceny netto: Sęp wyceniony został na 750 858,48 zł, a Bielik na 755 856,37 zł.

Opuszczenie bandery w najbliższych miesiącach



Kiedy zatem na nastąpić ostatnie spuszczenie bandery na Kobbenach? Na pewno dojdzie do tego w tym roku. Specyfikacja KPW w Gdyni określa termin realizacji zadania na 70 dni od dnia podpisania umowy.

Prace mają najpierw ruszyć na ORP Sęp, a po ich zakończeniu wykonawca będzie miał tydzień, by przejść na ORP Bielik. Zatem za mniej więcej pół roku Polska, dysponująca blisko 440 km linii brzegowej Bałtyku i będąca członkiem NATO, pozostanie z jednym okrętem podwodnym, 40-letnim ORP Orzeł, którego wartość bojowa jest również kwestią dyskusyjną.

Podczas święta Marynarki Wojennej w 2018 r. minister Mariusz Błaszczak mówił:

"Polska Marynarka Wojenna wymaga modernizacji sprzętowej. To jest proces, który jest realizowany dopiero teraz, dlatego że nasi poprzednicy nie dopełnili swoich obowiązków. Wyprodukowanie okrętu podwodnego zajmuje od 5 do 7 lat. A więc te decyzje powinny zostać podjęte w roku 2011 (...). My jesteśmy w fazie finalnej podejmowania decyzji. Rozmawiam z naszymi partnerami. W ostatni piątek prowadziłem rozmowę z jednym z nich. Podobne rozmowy odbyły się w poprzednim tygodniu. Zbliżamy się do finału".
Dziś jest rok 2021 i faktycznie mamy finał. Ale nie taki, jak obiecywał minister obrony narodowej.

ORP Orzeł - ostatni polski okręt podwodny

W tym roku ORP Orzeł stanie się ostatnim okrętem wojennym  na stanie Marynarki Wojennej RP. W tym roku ORP Orzeł stanie się ostatnim okrętem wojennym  na stanie Marynarki Wojennej RP.
Okręt podwodny zaprojektowany w radzieckim biurze konstrukcyjnym CKB-18 zbudowany w stoczni Krasnoje Sormowo w Gorki. Stępkę pod jego budowę położono 29 września 1984 r., a zwodowano go 7 czerwca 1985 r.

13 czerwca 1986 r. okręt przypłynął do Portu Wojennego Gdynia, gdzie 21 czerwca tego samego roku przeszedł uroczysty chrzest i nadano mu numer burtowy 291.

Okręt wszedł w skład dywizjonu Okrętów Podwodnych 3. Flotylli Okrętów w Gdyni, w ramach którego prowadził działalność operacyjną. ORP "Orzeł" (291) był dziewiętnastym okrętem podwodnym w historii MW, trzecim noszącym nazwę "Orzeł".

W 2017 r. na jednostce, która właśnie przeszła trwający dwa lata remont, doszło do pożaru. Jego przyczyną było zapalenie się izolacji kabli elektrycznych, które dochodzą do skrzyni rozłącznej ładowania i rozładowywania akumulatorów.

W 2018 r. szacowano, że ORP Orzeł pozostanie w służbie do 2022 r.
19:23 31 STYCZNIA 21

(10 opinii)

ORP Bielik. Wyremontowany pod koniec 2019 r. za 2,4 miliona złotych o czym pisało trójmiasto.pl a teraz dwa okręty można kupić za 1,5 miliona. Hmm... Wałek?
ORP Bielik. Wyremontowany pod koniec 2019 r. za 2,4 miliona złotych o czym pisało trójmiasto.pl a teraz dwa okręty można kupić za 1,5 miliona. Hmm... Wałek?

Opinie (404) ponad 20 zablokowanych

  • Oddać Norwegom, niech oni się martwia

    • 2 1

  • Prawda pis

    Można oszukiwać w WOT cie . Okręty można policzyć . PiS agentura kremla zdemontowała Mar.Woj. kasa idzie na Rydzyka

    • 10 2

  • a te durne PISiory jeszcze na Ruskich, Niemców czy Francuzów szczują, cymbały jedne...

    • 6 1

  • Nie ma okrętów, niemcy sa potega, rosja za nami nie przepada, a w kraju od 30 lat wojny ideologiczne haha.
    Prawdziwe elity zginęły podczas II wojny sw i za zsrr...

    • 1 1

  • Zapraszamy prezydenta Dudę, ministra Błaszczaka oraz posłów Płażyńskiego i Horałę na uroczyste opuszczenie bandery.

    Mam też nadzieję na transmisję telewizyjną, a co najmniej przekaz w I programie telewizji Kurskiego..
    A co, ma się to poczucie humoru!

    • 10 1

  • Polska pod butem Kaczynskiego i Morawieckiego nie ma co liczyc na jakis militarny rozwoj.

    To sa mistrzowie wydawania naszych miliardow na miraze i puste obietnice..Wydali miliardy z naszej kasy -Patriotow jak nie bylo tak nie ma, wydali milardy na -F35 tych jak nie bylo tak nie ma,wydali miliardy na helikoptery i co / - nie ma...W ich super wizjach jest jak to ostatnio powiedzial Naimski i kontrakt na 5 elektrowni atomowych z USa...przeciez tego nie splaca nastepne pokolenia ,przez najblizsze tysiac lat....Jedyne co Blaszczak przywiozl to paliwozerne Fordy w wersji cywilnej-i to jest dzis nasze uzbrojenie...a gdzie sa q-wa pieniadze za las ja sie pytam ? Pakuja nas w Lockdawn-zamkniecie biznesow-utrate majatkow-biede-glod i zamieszki a moze wojene..glodny narod latwo sprowokowac podczas gdy prowodylow i dajdysponetow -dawno juz tutaj nie bedzie ..bezpiecznie opuszcza zamkniete terytorium w swoich vipowskich samolotach.

    • 9 1

  • pytanie (1)

    Czy ktoś może napisać jaki jest cel utrzymywania obecnie w Polsce okrętów podwodnych? Oczywiście poza ambicjami dowództwa Marynarki Wojennej? Mocarstwa atomowe posiadają nosicieli rakiet balistycznych oraz okręty do zwalczania takich po stronie przeciwnika. Polska w najlepszym razie bronić bedzie się kilka dni do momentu uruchomienia pomocy NATO. Bez tej pomocy przepadnie z lub bez okrętów podwodnych. Zatem należy wspierać te dziedziny uzbrojenia które przedłużą obronę kraju, np lotnicze drony bojowe udowodniły niedawno w Armenii swoją przydatność. Przy ogromnej cenie okrętów bojowych czy nie lepiej wymienić uzbrojenie, zezłomować SU22 i uzbroić bazę w Świdwinie jak tą w Mirosławcu lub nawet w inne drony, pozwalające na patrole morskie?

    • 2 2

    • Warto na pewno.Zgoda

      Nikt nie wyobraza sobie raczej np inteligentnego roju malych dronow rojami po 50 tys sztuk..Taki roj moze opanowac miasta ,ciagi komunikacyjne,zniszczyc infrastrukture,nadajniki...Zaloze sie ,ze niektore panstwa maja ich po kilka milionow....Co jesli umiescimy takie tysiace dronow do podwodnego statku i wypuscimy nad zatoka? Jaki system zatrzyma te tysiace?Co jesli drony beda mialy swoje stacje przekaznikowe -przenosne i magazyny energii? Ile wtedy bedzie mogl trwac taki atak? Co jesli beda mialy hitynowe skrzydla ladowane solarnie? Nie mniej i tak szkoda tych okretow na zlom.Zaloze sie i tak ,ze ktos je kupi ale na zlom nie odda...moze przydadza sie mu jako podwodny schron.Moze my myslimy ,ze na zlom ...bo my mamy tak myslec.jesli jednak-to strata byla by wielka.dla historii .

      • 0 1

  • jezeli te okrety "Zdolności bojowej nie mają żadnej, służą de facto wyłącznie jako obiekty szkoleniowe. "

    to wlasciwie po co utrzymywac marynarzy przeszkolonych na okretach podwodnych, po co szkolenie w tym zakresie, skoro nowych podwodnych tez nie ma

    • 7 0

  • Psychole

    Tak jest, tak armią rządził PsychoAntek patron obłąkanych.

    • 6 0

  • Nie ma sensu inwestować w broń ofensywną (3)

    Jedna nowoczesna łódź podwodna to miliard zlotych. Którą może posłać na dno jedna mina morska za kilka tysięcy złotych. Bałtyk jest zbyt małym i płytkim akwenem żeby bawić się w podwodne podchochy. Łodzie podwodne i to atomowe nadają się tylko na oceany. O wiele taniej i skuteczniej jest mieć dobrą broń defensyną - stawiacze i niszczyciele min, helikoptery do zwalczania łodzi podwodnych czy chociażby mobilne baterie rakiet ziemia-morze, które rozwalą okręty wroga jak ten będzie jeszcze 50km od brzegu.

    • 6 2

    • Z ust mi to wyjąłeś (czy też spod klawiatury)

      Ze względów strategicznych (bezpośrednie sąsiedztwo Obwodu Kaliningradzkiego) MW musi posiadać to, co jest mobilne, szybko się przemieszcza, pozwala rozpoznać sytuację i podjąć obronę. Niedorzeczne jest budowanie i utrzymywanie sprzętu za miliardy (niestety dolarów), który Rosjanie mogą zniszczyć w ok. 90 sekund (tyle do Trójmiasta lecą Iskandery). Oczywiście dowództwo MW dobrze o tym wie, ale musi szukać uzasadnienia dla istnienia ogromnej masy "nic-nierobiącej" kadry. Jeden z tych mądrali twierdził nawet, że MW musi mieć okręty podwodne, bo "Polska ma zobowiązania sojusznicze w różnych regionach świata".

      • 5 2

    • (1)

      Myślisz że nowe łodzie ze współczesnym wyposazeniem by po Baltyku pływały i się narażaly ze w jakiś wrak przywali albo w minę. Zadania defensywne i ofensywne naszego kraju mogły by równie dobrze prowadzić z oddalonych akwenów sojuszniczych państw

      • 0 4

      • Z sennika suwerena...

        5 lat robienia sieczki z mózgu, kilka zdjęć z Trumpem i domorośli stratedzy uwierzyli, że Polska to imperium, które może prowadzić akcje wojskowe jak w amerykańskim filmie. Zejdźcie na ziemię, odstawcie playstation.

        • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane