- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (328 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (206 opinii)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (51 opinii)
Dwie kobiety spadły na tory podczas wsiadania do SKM. Przewoźnik: wyjaśniamy sprawę
Podczas wsiadania do pociągu SKM na stacji w Gdyni Głównej dwie kobiety - matka i niepełnosprawna córka - spadły na torowisko. Pociąg ruszył, ale szybko się zatrzymał. Mimo to, obie kobiety trafiły do szpitala. Przewoźnik zbada sprawę, chcąc wyjaśnić, w którym momencie nadano sygnał ostrzegający przed wchodzeniem do pociągu.
Przytrzaśnięta ręka i upadek na tory
Tak właśnie było czwartkowego wieczora, kiedy pani Sandra próbowała z pomocą mamy wsiąść do pociągu.
- Najpierw do wnętrza pociągu weszła moja mama. Wstawiła chodzik do środka, poźniej weszła na stopień i wyciągnęła do mnie rękę, drugą trzymając balkonik. Chwyciłam ją, ale w tym momencie rozległ się sygnał ostrzegawczy i ku naszemu przerażeniu drzwi zamknęły się, a pociąg ruszył - relacjonuje pani Sandra.
Z jej relacji wynika, że to ona jako pierwsza straciła równowagę i spadła z peronu na tory. Pociągnęła ze sobą matkę, której wcześniej drzwi przytrzasnęły rękę. Pociąg - według relacji świadków - miał przejechać z kobietami uwięzionymi na torach nawet kilkanaście metrów. Po reakcji kierownika pociągu, skład został zatrzymany, a kobietom jako pierwsi pomocy udzielili pasażerowie.
- Byłyśmy w szoku, nie wiedziałyśmy do końca, co się stało. Na miejscu pojawiło się pogotowie oraz policjanci. Trafiłyśmy do szpitala, gdzie okazało się, że nie mamy złamań i urazów wewnętrznych, a jedynie potłuczenia. Choć wciąż jestem na środkach przeciwbólowych z powodu bólu kręgosłupa, to zostałam wypisana i wróciłam do Bydgoszczy. Mama została w szpitalu w Gdyni - opowiada pani Sandra.
Co zawiodło?
Najważniejszą kwestią do wyjaśnienia pozostaje sprawność drzwi i przestrzeganie procedur przez załogę pociągu. Z ustaleń policji wynika, że w momencie, gdy kierownik pociągu zauważył kobiety na torach, usłyszał krzyk, natychmiast zatrzymał skład.
- Sygnał na temat odjeżdżającego pociągu został nadany, a pociąg - według relacji załogi - przejechał co najwyżej dwa, trzy metry. Pracownicy SKM byli trzeźwi - opowiada Michał Rusak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Sprawa jest badana przez Szybką Kolej Miejską.
- Potwierdzam, że doszło do takiego zdarzenia na przystanku w Gdyni Głównej, w czwartek, ok. godz. 18:45. Między pociąg a peron dostały się dwie osoby. Na tę chwilę nic więcej nie możemy powiedzieć, trwa postępowanie mające ustalić przebieg incydentu - wyjaśnia Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży PKP SKM w Trójmieście.
Władze trójmiejskiego przewoźnika chcą ustalić, czy pasażerki wsiadały do pociągu przed, czy też po sygnale zapowiadającym zamknięcie drzwi.
Latem incydent z wózkiem dziecięcym
Przypomnijmy, że do podobnego incydentu doszło w czerwcu na dworcu głównym w Gdańsku. Wtedy kolejka ruszyła z wózkiem zakleszczonym w drzwiach, a przewoźnik zdecydował o odsunięciu od obowiązków kierownika feralnego pociągu. Ze swojej strony w ramach przeprosin przekazał pokrzywdzonej rodzinie 2,5 tys. zł za uszkodzenie wózka, przyznając też bilety dla całej rodziny do końca roku oraz przekazując kolejkę do zabawy.
W lipcu wprowadzono dodatkowo komunikaty dźwiękowe ostrzegające pasażerów o zakazie wsiadania po sygnale.
Miejsca
Opinie (264) 3 zablokowane
-
2015-11-30 16:26
Trudne wsiadanie.
Szanowne państwo,rzadko korzystam z SKM ,ale przy wsiadaniu do wagonu ,ogarnęłą mnie panika. Czy uda mi się wsiąśc do pociągu.Moim zdaniem byl za duży odstęp ,od peronu do wagonu.To utrudnia wsiadanie.oraz wysiadanie,
- 42 1
-
2015-11-30 16:36
Odstęp jak odstęp. Trójmiasto nie jest jedynym miejscem gdzie jest dziura, to nie jest tak, że ktoś robi na złość, tylko naprawdę perony na trasie mają różne wysokości, i chyba w nowych kolejkach będą wysuwane platformy.
Ale tutaj dla mnie jest dziwne, że mimo tego, że ktoś się kręci przy drzwiach kierownik dał sygnał do odjazdu. On ma najpierw wyjrzeć, a potem ruszać. Po prostu.- 27 5
-
2015-11-30 16:42
Kpina
Przewoznik zbada sprawe ???
Nie ma co badac.
Od lat - PRZEPASC - miedzy peronem a wejsciem do kolejki jest potworna.- 40 2
-
2015-11-30 16:58
Sprawa do prokuratury
a nie SKM. Następstwem tego niechlujstwa obsługi pociągu mogła być śmierć bądź ciężkie uszkodzenie ciała, a wówczas prokurator byłby na miejscu zdarzenia obligatoryjnie.
- 39 3
-
2015-11-30 16:58
się popiło no to się spadło-komentarz SKM
- 2 9
-
2015-11-30 17:07
Winna jest dziura! - Czy dziura ma coś na swoją obronę?
Na kolei są problemy nierozwiązywalne. Największym, historycznym już, nierozwiązywalnym problemem dla kolejarzy są pasażerowie.
- 32 1
-
2015-11-30 17:12
skoro obecne władze SKM nie są w stanie sobie z tym poradzić to może trzeba wybrać nowe co dadzą rade? (2)
- 33 2
-
2015-12-01 14:24
Popieram! Zrobmy cos z tym w koncu zanim wpadnie tam jakies dziecko i umrze!
- 3 0
-
2015-12-01 20:55
Tylko żadnej odprawy.
- 2 0
-
2015-11-30 17:12
skoro obecne władze SKM nie są w stanie sobie z tym poradzić to może trzeba wybrać nowe co dadzą rade?
- 21 2
-
2015-11-30 17:18
"według relacji załogi - przejechał co najwyżej dwa, trzy metry. "
To z pewnością zbyt mało aby przejechać po człowieku, bądź go rozerwać. Takie czepianie się przewoźnika.... Co innego gdyby jechał z uwiezionymi kobietami chociaż do Gdańska gł, albo Bydgoszczy...
A ja się pytam, jakim prawem w ogóle ruszył?!?!?- 44 4
-
2015-11-30 17:27
(2)
Dopóki sam, się nie zmierzysz z problemami niepełnosprawnych, masz w d*pie to, to mają właśnie włodarze z skm. Dlaczego postanowiłem to napisać? Ano dlatego, że w miesiącach letnich, dość poważnie połamałem nogę. W zeszły czwartek, musiałem się dostać z wejherowa nanice do gdyni grabówka (niestety samochód, musiał wziąć inny domownik. Dla pieniaczy - automat) no i powiem wam, że ciężko wskakuje się o kulach, do kolejki jak i wyskakuje. Oczywiście mam 30 parę lat, więc sobie poradziłem, ale naprawdę rozumiem matki z chorymi dziećmi, czy osoby starsze. Publiczny transport to jest najgorsza opcja dla ludzi nie sprawnych!
- 62 2
-
2015-12-01 08:08
za chwilę dowiemy się...
że to panie popełniły błąd, bo jedna z nich jest niepelnosprawna i powinny oczekiwać na skm-kę na początku peronu. Na bank będą się wykrecac od odpowiedzialności. Podałabym ich do sądu o odszkodowanie
- 4 1
-
2015-12-01 11:33
To ten twój domownik to niezły drań.
Jeśli nie miał połamanych obu nóg.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.