- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (271 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (329 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Dzielnice biedy - ciemna strona Gdyni
Gdynia jako symbol modernizmu i szybko rozwijającego się miasta, ma także swoją ciemną stronę. To tutaj w latach 30. XX wieku powstały takie enklawy, jak Stara czy Drewniana Warszawa, Pekin, Meksyk, dzielnica Chińska czy Budapeszt. Część z nich już zniknęła, część uległa przeobrażeniom, ale ślad po nich pozostał do dziś. Ich historię będzie można poznać w czwartek o godz. 17 na Obłużu.
Chociaż brazylijskie fawele czy afrykańskie slumsy znamy przede wszystkim z filmów, to fakt ich powstania nie jest niczym nadzwyczajnym. To naturalny element rozbudowy miast, kiedy za sprawą napływu ludności z zewnątrz, osiedla się ona na ich obrzeżach. Podobną genezę mają biedniejsze dzielnice w Gdyni.
- Gdynia przed wojną prężnie się rozwijała i budowała, co spowodowało ogromny napływ ludności z różnych części kraju - tłumaczy Dariusz Małszycki, kierownik Działu Dokumentacji Historii Miasta i Portu Muzeum Miasta Gdyni. - Zamożniejsi ludzie osiedlali się w centrum, ale biedniejsi byli skazani na peryferia miasta.
O ile jednak pozostałości po nich są do dziś, o tyle mało osób może wiedzieć, że tego typu skupiska istniały także w centrum. W rejonie ul. Śląskiej, Warszawskiej i Witomińskiej istniało osiedle Budapeszt. W pobliżu portu w rejonie ulic: Portowej, Żeromskiego i Św. Piotra znajdowała się Dzielnica Chińska. Jednak w latach 30. władze miasta postanowiły przesiedlić tamtejszych mieszkańców na Witomino, żeby centrum nie było zaśmiecone budami, które tam powstawały.
- Interesująca jest sama etymologia skupisk, jednoznacznie ciężka do rozszyfrowania - wyjaśnia Dariusz Małszycki. - Po pierwsze, nazwy brały się od miejsc, które przypominały, jak Pekin czy Meksyk, w których także były osiedla z prowizorycznie skonstruowanych baraków. Po drugie, nazwy miały być żartobliwym określeniem niezbyt przyjaznych lokalizacji. Trzecim powodem mogła być najzwyczajniej próba nobilitacji tych niezbyt korzystnych obszarów. Nierzadko ludzie mieszkając w małym domu, żartują przecież, że wracają do swojej "willi".
Po zakończeniu wojny kontynuowano likwidację tego typu zabudowy, chociaż w niezbyt szybkim tempie. Jeszcze ok. 1960 roku udział baraków w ogólnej liczbie budynków w mieście wynosił blisko 30 proc. Mieszkańcy, którzy zaczęli się dorabiać, wyprowadzali się do innych dzielnic, albo rozbudowywali swoje domy. Jednak wiele budynków na trwałe wpisało się w krajobraz miasta, kontrastujący z nowoczesną architekturą. W ubiegłym roku pisaliśmy o tym, że na "Pekinie" ma powstać nowe osiedle, jednak gruz i pozostałości domów są zakopywane w ziemi o czym informowali nas mieszkańcy.
1 marca w Filii 1 Miejskiej Biblioteki Publicznej na Obłużu w ramach cyklu Niezwykłe gdyńskie historie odbędzie się spotkanie "Gdyńskie dzielnice biedy". Oprócz Dariusza Małszyckiego, weźmie w nim udział Marcin Szerle, adiunkt w Dziale Naukowo-Edukacyjnym Muzeum Miasta Gdyni oraz dziennikarz i historyk Bartosz Gondek. Spotkaniu towarzyszyć będzie wystawa archiwalnych zdjęć "Gdyńskie dzielnice biedy" (ze zbiorów m. in. Muzeum Miasta Gdyni), która prezentowana będzie od 1 do 13 marca w bibliotece na Obłużu.
Wydarzenia
Opinie (163) 2 zablokowane
-
2012-03-01 11:20
Dzisiejsza ciemna strona rozni sie od tamtej posiadaniem telewizorow LCD, golfa
(bogatsi passata) oraz psow niebezpiecznych ras. Reszta z grubsza jest ta sama
- 17 1
-
2012-03-01 11:23
SKM
Mój bilet zdrożał o 28%, ale za to SKM jeździ rzadziej. OTO POLSKA!
- 15 4
-
2012-03-01 11:32
W każdym mieście w Polsce są takie dzielnice ,nie mówiąc o gdańskiej Oruni (4)
co się dziwić jak Polska nadal jest jednym z najbiedniejszych krajów Unii z niskim PKB ,same miasto Nowy Jork wypracowuje 5 razy wyższe PKB niż cała Polska razem wzięta
- 16 2
-
2012-03-01 11:37
Taki dzielnice są też w Paryżu, w Los Angeles i Mombaju i co ? I nic, oprócz tego, że gdynianie poczuli się urażeni. (3)
- 1 2
-
2012-03-01 11:40
jak juz to (2)
albo Mumbai
albo Bombaj ( po polsku) a nie Mombaj- 2 1
-
2012-03-01 11:42
(1)
OK panie Miodek. Ponieważ nie mogę już edytować to daję erratę - miało być Mumbai/Bombai.
- 2 0
-
2012-03-01 17:35
Bart to takie głupie imię (albo ksywka), nigdy nikogo normalnego nie znałem co zwał się Bart
- 0 3
-
2012-03-01 11:41
Wyniki ankiety (2)
Są zaskakujące. Większość osób, które oddały głos, mieszka w centrach miast :D
- 6 1
-
2012-03-01 17:36
bo ci z dzielnic biedy (1)
nawet netu nie mają
- 0 1
-
2012-03-01 19:55
Ahaaa
Pewnie masz rację, skoro piszesz z kafejki.
- 1 0
-
2012-03-01 12:08
jest jakieś inne miasto w Polsce gdzie prawie w centrum miasta sa ogródki działkowe, w których mieszkaja legalnie ludzie w samowolach budowlanych, a miasto robi im jeszcze kanalizę ?
- 9 1
-
2012-03-01 12:12
WSPOMNIENIE (4)
Przez wiele lat mieszkałem w Gdyni i, przez jakiś czas, chodziłem do tej samej szkoły podstawowej, co część moich kolegów z opisywanego w artykule Meksyku i okolic. Przypominam sobie, że czterdzieści-trzydzieści lat temu nie była to jeszcze okolica słynąca z nadmiernego spokoju, ale nie mogę też powiedzieć, aby była to kraina wiecznie "latających scyzoryków". Odnoszę wrażenie, że dzisiejsze centralne dzielnice Trójmiasta pod względem bezpieczeństwa są gorsze. A jeżeli chodzi o wymieniane przy okazji powyższego artykułu patologie społeczne, to, biorąc pod uwagę moje doświadczenia życiowe, twierdzę, że nie było ich w takich środowiskach więcej, niż w obecnych środowiskach mieniących się za prestiżowe. Jak już wyżej ktoś zauważył, status społeczny i materialny bogatszych mieszkańców oraz czarujący wygląd nowych bogatych dzielnic nie świadczy o tym, że patologia jest tam mniejsza, a jest tylko ładniej "polukrowana".
- 38 0
-
2012-03-01 13:03
Twierdzisz ze to jest to samo guano tylko w ładnym opakowaniu:)
- 5 0
-
2012-03-01 13:31
chyba chodzilismy do jednej szkoły:)) (2)
moze 31?
- 0 0
-
2012-03-01 14:03
(1)
moze 5?
- 2 0
-
2012-03-01 14:55
5
- 2 0
-
2012-03-01 12:24
Knera, znowu marudzisz!
- 4 1
-
2012-03-01 12:24
PATOLOGIA NAZYWA SIE ARKA GDYNIA
- 12 13
-
2012-03-01 12:51
Chyba autorzy popełniają błąd ahistoryczności
Ludzie nie oszukujmy się, Państwo Polskie ledwo co odzyskało niepodległość i było biedne, ludność polska była w tym czasie także społeczeństwem biednym, a Gdynia do 1926 roku była wioską, więc pisanie o dzielnicach biedy jest chyba nadużyciem, bo ten stan był w tamtym czasie normą a nie biedą. Tak wtedy wyglądało życie codzienne. Jak można było przez 5-6 lat miejskości Gdyni wykształcić biedne i bogate dzielnice. Sami wiecie, że miasto powstawało przez napływ ludności z kraju i przez włączanie kolejnych wiosek okolicznych do miasta. Nie postrzegajmy historii z dzisiejszej perspektywy.
- 28 0
-
2012-03-01 12:56
Widać że musiał napisać ktoś z Gdańska
Który zapomniał jaka bieda panuje w jego mieście w dzielnicach takich jak nowy port, orunia, lipce,stogi, przeróbka, i znaczna część wrzeszcza !!!
- 17 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.