• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzień z życia inspektora pracy

Michał Brancewicz
18 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Po kontroli na placu budowy zrobiło się pusto. Po kontroli na placu budowy zrobiło się pusto.
Wcześniej robotnicy byli tak zaaferowani pracą, że zapomnieli o chronieniu głowy. Wcześniej robotnicy byli tak zaaferowani pracą, że zapomnieli o chronieniu głowy.

Gdy zjawia się na placu budowy cichnie zgiełk pracy, nigdy nie witają go kwiaty i uśmiechy, jest raczej niemile widziany. Ale to przecież nie jego wina, on działa w dobrej wierze i zgodnie z literą prawa, by zapewnić bezpieczeństwo pracownikom. Taką niewdzięczną pracę ma inspektor pracy.



Tym razem inspektor Tomasz Golec z Okręgowego Inspektoratu Pracy nie jest sam. Podczas kontroli na ul. Myśliwskiej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku towarzyszę mu ja i kolega z radia. - W tym roku na Pomorzu zrobimy 250 kontroli, to o 50 więcej niż rok temu i 100 więcej niż w 2006 roku. Taka ilość pokazuje, że statystycznie niemal codziennie gdzieś odbywa się jakaś kontrola - opowiada.

Wchodzimy na teren, gdzie powstaje kolejny kompleks mieszkaniowy. Już w progu inspektor wynajduje pierwszą "ofiarę". Kierownik firmy, która odpowiada za instalację elektryczną staje w krzyżowym ogniu pytań. Musi podać imiona swoich podopiecznych. Jest ich czterech, zastajemy ich w prowizorycznej stołówce.

Inspektor Golec pyta o to czy są legalne zatrudnieni, oczywiście potem zweryfikuje ich prawdomówność. W trakcie rozmowy pyta także o kaski ochronne. Są, leżą na półce - mówią robotnicy. I faktycznie tak jest, ale ich ilość jest niezadowalająca. - Resztę mamy w samochodzie, bo krążymy od budowy do budowy i zapomnieliśmy ich wziąć. To nie podoba się kontrolującemu.

Idziemy dalej. - Zgodnie z zarządzeniem Głównego Inspektora Pracy priorytetem podczas kontroli są sprawy bezpieczeństwa i legalności zatrudnienia - deklaruje inspektor.

Gdy docieramy na samą górę natrafiamy na grupkę robotników. Każdy z nich ma własną działalność gospodarczą, ale żaden nie posiada kasku. Inspektor każe wszystkim zejść na dół. - Od jakiegoś roku zmieniły się w tej sprawie przepisy. Do niedawna prowadzący działalność gospodarczą sam odpowiadał za swoje bezpieczeństwo i mógł nie nosić kasku, teraz odpowiada za niego ten, kto go wynajął - wyjaśnia. Zatem karę otrzyma wykonawca.

Na placu przed budynkiem zbierają się więc wszyscy wraz z zastępcą kierownika budowy. Ten próbuje wmówić kontrolerowi, że balustrady ochronne właśnie miałby być montowane. Przy okazji inspektor "egzaminuje" kierownika z zasad BHP. Kierownik niby wie jak wszystko powinno wyglądać, ale teren budowy nie wygląda tak, jakby wiedział.

Inspektor nakazuje wstrzymanie robót dopóki nie zostaną uregulowane wszelkie kwestie bezpieczeństwa. Oczywiście nie obejdzie się bez grzywny. - Za jakiś czas zrobimy niezapowiedzianą rekontrolę, która wykaże o ile polepszyły się warunki ochrony pracowników. Z doświadczenia wiem, że podczas takich ponownych kontroli wiele rzeczy ulega poprawie - przewiduje Tomasz Golec.

Teraz dopiero zacznie się weryfikacja danych robotników, trzeba sprawdzić, czy nikt nie pracuje "na czarno" lub też, mając założoną działalność gospodarczą, nie pobiera równolegle zasiłku. Sprawdzony zostanie także np. dziennik budowy, książeczki zdrowia pracowników i szereg innych dokumentów.
Dla nas to już koniec inspekcji, dla kontrolera dopiero początek...

Opinie (48) 2 zablokowane

  • Zawsze wiadomo kiedy przyjdzie inspektor (9)

    i wszystkie nieprawidłowości lub pijanych pracowników się usówa. Jak juz sobie inspektor pójdzie to wszystko wraca do normy

    • 0 0

    • usówa.... (8)

      • 0 0

      • (1)

        co to jest usówa? jakaś odmiana muszki nielotki?

        • 0 0

        • usówa to rodzaj alkoholu...

          przecie pisze ze pijanych pracownikow :D

          • 0 0

      • Domorośli poloniści jak zwyklę czujni. (5)

        • 0 0

        • młodzi analfabeci też nie są potrzebni (2)

          • 0 0

          • też, co nie zmienia faktu że ortografia jest bez sensowna (1)

            • 0 0

            • kiedys byla sensowna

              ale dzis juz nikt nie pamieta ze ch czyta sie inaczej niz h, tak samo jak rz powinno sie wymawiac twardziej niz ż, ale w czasach gdy przechodzi 'poszlem kupic sobie japka' (poszlem jest tak czesto uzywane ze zostalo wpisane do slownika jezyka polskiego jako poprawna forma ! ), ortografia na poziomie u otwarte i o z kreska wydaje sie byc faktycznie bez sensu.

              • 0 0

        • Nie to tylko weryfikacja autorów (1)

          Najpierw opanuj zasady pisowni w języku ojczystym. U ciebie skarbeńku niechlujstwo językowe idzie w parze z tanią sensacją a'la fakt. Pleciesz co ci ślina na język przyniesie byle wywołać emocje.

          • 0 0

          • ortografia jest "niepotrzebna"?

            • 0 0

  • no i dobrze, pracowałam w firmie budowlanej jako pracownik administracyjny i nikt się nie przejmował jak zostałam wysłana na budowę z klientami bez kasku, a latem w klapkach...

    • 1 0

  • Ponad połowa pracowników pracuje na czarno (2)

    szczególnie wszelkiej maści pomocnicy murarza, dekarza itd. Ja pracuję w firmie gdzie też musimy używać kasku ale rzadko są używane tylko wtedy kiedy chodzi kierownik.

    • 0 0

    • zapomniałem dodac (1)

      jak ktoś wspomniał usuwa się pijanych. to tez jest prawda wielu pracowników popija w pracy i przed praca wielu wypija po 1-2 piwka jadać autobusem lub tramwajem do pracy.

      • 0 0

      • no tak to jest na budowach. Ale ja osobiście mam wbite w to

        czy ktoś pije w pracy, czy chodzą w kaskach oraz czy mają ubranie ochronne. Dla mnie, jako zwykłego obywatela ważne jest aby zbudowali szybko i bezproblemowo. i juz

        • 0 0

  • (2)

    Chcialbym sie dowiedziec czy ludzie radzieccy tez pracuja na naszych budowach?.

    • 0 0

    • Jeśli już to nie wielu, my Polacy za to, pracujemy na wszystkich zachodnich i północnych budowach.

      • 0 0

    • nie ma już radzieckich

      są rosyjscy, ukrainscy, białoruscy, itp..

      • 0 0

  • Szkoda że nie ma inspekcji dot. ALKOHOLU. (1)

    Gdyby został do końca pracy i przepuścił ich z zaskoczenia przez alkomat, to ciekawych rzeczy by się dowiedział. Wiem co mówię, mieszkam na Myśliwskiej...

    • 0 0

    • problem leży w posiadaniu alkomatu

      zwłaszcza z atestem

      • 0 0

  • JEST DLA BEZPIECZENSTWA (7)

    Sama jestem mlodym inzyierem i wiem ze nie raz bede zla ze przyszedl na budowe,ale dobrze, bo jest on swoistym Aniolem strozem, samonakrecajacym sie batem. Tak na marginesie nie rozumiem czemu robotnikom nie chce sie wkladac kasku, przeciez to dla nich...ja zawsze wkladam jak wchodze na plac budowy lub hale spawalnicza i okulary obowiazkowo.Przeciez to tak jak z nie zapinaniem pasow w samochodzie z tylu.Wiele osob nie zapina, ale przeciez to dla bezpieczenstwa i nie kosztuje....
    prawda jest taka,ze jakby kierownik wiecej pilnowal to by wiekszy porzadek byl, ale i tak oczu dookola glowy miec nie mozna.

    • 0 0

    • do Pani Inżynier (6)

      Bo Ty na hali czy budowie przebywasz 1-2h i nic nie robisz, tylko chodzisz z kajecikiem. Co innego pracować w cały sprzęcie ochronnym 8-12h.
      Niektóre normy bezpieczeństwa rzeczywiście są ok, ale niektóre to po prostu biurokratyczne bzdury.

      • 0 0

      • Czesciowo masz racje (5)

        Tak owszem nie chodze caly dzien po hali, nie po to 5 lat studiowalam.
        Ja nie mowie o przepisach,ktore moga utrudniac zycie w jakims stopniu, ale wiesz, z kaskiem naprawde jest bezpieczniej. Niektore normy jak sam powiedziales sa ok, no i walsnie te czesto babalne sprawy sa lamane.Brak obuwia ochronnego, praca bez szelek, kable enrgetyczne lezace na ziemi, w wodzie,brak poreczy na schodach na klatkach schodowych(tych z drewna).P.S. Jesli wydaje sie komus ze jak inzynier schodzi na hale to nic nie robi,to sie widac nie zna.To ze nie spawam,alebo nie tne blach, nie znaczy ze nie przyszlam sprawdzic co i jak jest polaczone,co wycieto,jaki zostal material,gdzie,itd.

        • 0 0

        • ok (3)

          Rozumiem, jednak podczas sprawdzania i kontroli cżłowiek nie doświadczy jak bardzo pewien sprzęt przeszkadza. W/g mnie każdy inżynier powinien na początku chociaż przez tydzień popracować na najniższym stanowisku w firmie. Majestat chyba by na tym nie ucierpi, a może mniej pomysłów jak uszczęśliwić ludzi na siłę będzie przychodziło do głowy. Ostatnio u mnie w firmie inżynierek przeprowadzał "konsultację z operatorami celem optymalizacji stanowisk pracy" i jak mu powiedzieli, że to co chce zrobić się nie sprawdzi i spowolni pracę, to stwierdził, że on wie lepiej.:)

          • 0 0

          • no nie no ale to co innego (2)

            Zgadzam sie z kolega ze takie pomysly jak optymalizacja stanowisk pracy to jest s****ie w banie.Ja tylko mowie o przepisach, ktorych NIE MUSZE SAMA WERYFIKOWAC, ktore sa podastawowe i ktore wielu osobom uratowaly tylek(albo glowe)...

            • 0 0

            • heh Bejbe (1)

              Inspektorzy z OIP to najgorsze ciecie. Dlaczego? Powyższy artykuł to wyjaśnia. Budowa pustoszeje- to jakaś groteska. Od ich wizyt nie robi się bezpieczniej, tylko wolniej. Bezpieczeństwo wymaga kultury, ale sama wiesz jak jest z tymi "chamami" robotnikami. Jak nabierzesz doświadczenia, może zrozumiesz jak to wszystko działa i dlaczego tak a nie inaczej. Bejbe.

              • 0 0

              • One zawsze marudzą

                Stary, widziałeś żeby kobieta kiedykolwiek coś zbudowała?:) zawsze znajdzie się jakiś pretekst żeby zanegować bezpieczeństwo pracy. Dlatego tak mało ich studiuje na PG:)

                • 0 0

        • Do pani " inż "

          "Tak owszem nie chodze caly dzien po hali, nie po to 5 lat studiowalam" Wnoszę, że jest pani świeżo po studiach , chełpiąc się swoim wykształceniem .Proszę wybaczyć ale nie toleruję ludzi pani pokroju :) Uważa pani że posiadaną wiedzę przełoży pani bezpośrednio w czyny?Teoria często nijak się nie ma do praktyki .Pozdrawiam i życze więcej wyrozumiałości droga abiturientko :)

          • 0 1

  • Co to za bzdurny artykul? (1)

    1. Napiszcie lepiej o jednym dniu pracy dziewczyny przyjmujacej prywatnie, czy sie podmywa, ile ma klientow etc..
    2. Jak juz, to powinno byc "dzien z zycia inspektora pracy". Inspektor budowlany, to ten co pracuje w powiatowym, wzglednie wojewodzkim inspektoracie nadzoru budowlanego
    3. Czemu nie ma ani slowa o tym, ze zawsze ci sami inspektorzy pracy odwiedzaja odpowiednie zakaldy (gdzie sa juz znani) i zawsze wychodza bogatsi o paczeke na swieta albo cos w tym stylu?

    • 0 0

    • :D

      Ale się uśmiałem, też czekam na reportaż "dzień z życia prostytutki". Tylko dociekliwy i precyzyjny jak inne na t... .pl ;)

      • 0 0

  • Jaki inspektor budowalny??????

    Śmiechu warte....inspektor pracy a inspektor budowlany to dwie różne funkcje.....a przynajmniej do tej pory tak mi się wydawało.

    • 0 0

  • Nadzór Budowlany - instytucja akceptowania bezprawia

    10-lat temu wydali decyzxje, do dziś nie mogą jej wyegzekwować. Rok temu napisałem odwołanie i kolejne doniesienie na samowole budowlana i do dziś brak odpowiedzi. Po co jest ta instytucja moze ktos mi powie? bo mnie wydaje sie, ze do akceptowania lewych biznesów!!!!

    • 1 0

  • Zapraszamy inspektorów na budowę Centrum Sopotu z alkomatem

    okoliczne sklepiki robią kokosy no porannych piwkach

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane