- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (79 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (76 opinii)
Dziennikarz skatowany bez powodu
Redaktor Krystian Gojtowski, dziennikarz sportowy "Głosu Wybrzeża", leży pod kroplówką na Oddziale Chirurgii Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Prawie nie może mówić. Sinofioletowa opuchlizna nie pozwala rozpoznać rysów jego twarzy.
- Siedziałem na przystanku - opowiada z trudem. - Trzymałem komórkę, sprawdzałem, o której godzinie dzwoniła żona. Przyszło dwóch mężczyzn, popatrzyli na mnie i poszli za wiatę. Za chwilę wyskoczył stamtąd jeden z nich - wysoki, czarnowłosy typ i krzyknął: "Dawaj telefon!". Rzucił się na mnie z pięściami. Wyrwałem się i odskoczyłem. Wtedy dostałem cios w tył głowy. Odwróciłem się, zobaczyłem tego czarnego i dostałem następny cios. Upadłem, zaczęli kopać mnie po twarzy. Wtedy usłyszałem krzyk: "Zabiję go!" i straciłem przytomność. Myślałem, że to już koniec...
Bandytów spłoszyli policjanci.
- Staliśmy z patrolem na Targu Węglowym, pilnowaliśmy Eurobusu - relacjonuje st. post. Tomasz Kamedulski z II Komisariatu Gdańsk Śródmieście, jeden z czterech policjantów, którzy podjęli pościg za bandytami. - Zauważyliśmy, że przed budynkiem LOT-u, tuż przy podziemnym przejściu, dwóch mężczyzn bije trzeciego. Wezwaliśmy drugi patrol. Napastnicy nas zauważyli, zaczęli uciekać. Koledzy z drugiego radiowozu odcięli im drogę od strony banku. Zatrzymali jednego sprawcę. My ruszyliśmy w pościg w kierunku Katowni. Pobiegłem za drugim bandytą, który uciekał ulicą Ogarną. Przez cały czas nie spuszczałem go z oczu. Złapaliśmy go dopiero przy budynku Telekomunikacji. To zatrzymanie jest zasługą wszystkich funkcjonariuszy, którzy brali udział w pościgu - podkreśla st. post. Kamedulski.
Obaj bandyci - 20-latek Daniel S. i o dwa lata młodszy Dariusz R. - byli pijani i trafili do izby wytrzeźwień. Krystian dotarł do Komendy Miejskiej Policji... o własnych siłach.
- Mijałem przechodniów, błagałem o pomoc - mówi Krystian Gojtowski. - Wszyscy omijali mnie szerokim łukiem. Z komendy wezwano pogotowie, nie pamiętam, jak znalazłem się w szpitalu. Przez dwa dni nie widziałem na prawe oko, ani nie słyszałem na jedno ucho. Złamali mi nos. Górną szczękę mam pękniętą w trzech miejscach. Prawa strona twarzy jest jak sparaliżowana - nerw jest uszkodzony, więc nic nie czuję.
Krystian najwięcej ciosów otrzymał w głowę, natychmiast przeprowadzono więc tomografię komputerową mózgu. Na szczęście wyniki nie wykazały wewnętrznych obrażeń. Za parę dni, gdy zejdzie opuchlizna, zapadnie decyzja o plastycznej operacji. Wiadomo że ma pogruchotane kości policzkowe.
W sobotę napastników doprowadzono do prokuratury i sądu. Sędzia zadecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące.
- Bandyci byli wyjątkowo bezwzględni - przyznaje podinsp. Ryszard Borkowski, naczelnik Sekcji Dochodzeniowo-Śledczej KMP w Gdańsku. - Mamy jednak stuprocentowe dowody, że to właśnie ci ludzie są sprawcami napadu. Za to grozi im od 2 do 12 lat więzienia.
Nie był to pierwszy tego rodzaju atak. Ofiarą brutalnej napaści jest do dziś Wojciech Lendzion, fotoreporter "Wieczoru Wybrzeża". Z powodu obrażeń nie może wykonywać zawodu. Sprawcy do tej pory są na wolności. Rok temu podczas wykonywania obowiązków zawodowych pobity został Andrzej Raduński, reporter TV Gdańsk, zaś w tym roku zaatakowano Ryszarda Wesołowskiego z Agencji Reuters Gdańsk.
Wszystkie ofiary starają się zapomnieć o strachu i próbują żyć normalnie. Dla Krystiana to jednak nie koniec koszmaru. W piątek wieczorem szpitalną salę odwiedziła matka jednego z bandytów.
- Powiedziała, że jej syn tylko... żartował - załamuje się Krystian. - Groziła, pytała, czym go sprowokowałem. Nie mogę wybaczyć tym bandytom. Im nawet nie chodziło o komórkę. Gdybym nie miał telefonu, przyczepiliby się butów, kurtki, fryzury - każdy pretekst wystarczy do bicia...
Opinie (35)
-
2001-12-04 14:40
Policja nic nie robi dla ofiar pobic...
... kilka miesiecy temu wraz z przyjaciolmi, kolo godziny 22, przechodzilismy przy uniwerku gdanskim, gdzie podeszlo dwoch odzianych na sportowo przedstawicieli mlodziezy - nadziei naszego narodu i bez zadnego slowa jeden z nich uderzyl mojego kolege. W momencie gdy sie postawilismy, w nasz strone zaczeli biec znajomi napastnikow, jednakze ku naszemu zdziwieniu zabrali swych kolegow na bok i kazali nam "oddalic sie w blizej nie okreslonym kierunku", szybko udalismy sie do budki i zadzwonilismy na policje aby zglosic pobicie, gdyz kolega z rozwalona twarza, cala we krwi ledwo mowil. Odebral policjant dyzurny, ktory kazal nam udac sie na posterunek policji w celu zlozenia zeznan, zauwazyc tu trzeba ze droga na posterunek wiodla obok naszych znajomych "sportowcow", gdy mu to powiedzialem to w odpowiedzi dowiedzialem sie ze nic innego nie moze zrobic !! Zfrustrowany napisalem nawet maila do gazety, ale nie bylo zadnego odzewu, widac jest to problem nieistotny lub zbyt czesty :(
- 0 0
-
2001-12-04 17:46
a strażnicy miejscy nadal ściągają od nas kase za złe parkowanie!
i jest GIT!
- 0 0
-
2001-12-05 00:55
to jeszcze nie koniec
również zostałem kiedyś napadnięty. Zeby formalnościom stało się zadość pana repotera czeka jeszcze przesłuchanie oraz rozpoznanie. Będzie musiał stanąć twarzą w twarz z bandziorami w jednym małym pokoju policyjnym i wszystko opowiedzieć: co który bandyta robił kiedy jak, na biurku będą leżały dokumenty z nazwiskiem adresem itp, czy mam dodawać jakim wzrokiem wówczas bandycu patrzą na ofiarę? Potem w sądzie wszystko od nowa, z tym że tam mamuśka też pewnie będzie. Mi zdarzyło się że rozprawa się nie odbyła bo osadzony w areszcie był akurat na przepustce, a co.Także prawdziwy horror jeszcze przed redaktorem. Nigdy nie złożyłbym doniesienia o przestępstwie gdybym to wszystko wiedział wcześniej.
Niestety poszkodowany nie jest pod żadną ochroną, przestepca jak najbardziej.- 0 0
-
2001-12-05 08:14
Mamuśka
Za ten czyn obydwaj bandyci powinni otrzymać górną granicę kary a matka jednego z nich przynajmniej połowę oraz zostać wysterylizowana
- 0 0
-
2001-12-05 12:09
za późno !
jeżeli koleś jest w wieku, kiedy może dotkliwie pobić dorosłego faceta, to obawiam się, że na sterylizację mamusi jest za późno... poza tym zgadzam się w całej rozciągłości.
- 0 0
-
2001-12-05 13:47
Zostawcie mamuśkę...
Każda mamuśka będzie broniła swoje dzieci, nawet jeśli będą bandytami i nie ma co z tego robić sensacji.
Zamieszczanie opinii mamuśki jest błędem autora tekstu, szkoda jeszcze, że nie przeprowadził wywiadu z tymi bandytami - pewnie by usłyszał, że poszkodowany potknął się na schodach, albo że to on ich napadł, a oni z trudem sie obronili...
A co do kary, to w pełni zgadzam się z jednym z przedmówców, który proponował ciężką i niewdzięczną pracę fizyczną dla skazanych zamiast wylegiwania się za nasze pieniądze w celi i oglądania TV...
A przede wszystkim - oko za oko - niech ktoś im też tak zmasakruje oblicze, a co tam...- 0 0
-
2001-12-05 14:12
To nie jedyna wypowiedz
To nie jedyna wypowiedz mamuski. W "Dzienniku" mamuska stwierdzila, ze pobity nie zna sie na zartach i sprowokowal ich bo rozmawial przez telefon komorkowy.
- 0 0
-
2001-12-05 15:01
nastepna paranoja
dobrze, że z naszych podatków remontuje się i modernizuje wytrzewiałki dla takich mieci.powinni im jeszcze z rana podawać piwko żeby lepiej znosili kaca. takich fiutów powinni wieszać za jaja na miejscu przestępstwa a takiej mamucie strzelić plombę zeby się opamiętała
- 0 0
-
2001-12-05 16:27
Na 10 lat do pudła
co za gnojstwo ,- zamknąć takich na jakieś 10 lat a do tego biedaka w szpitalu to niepowinni dopuszczć takich ludzi jak ta matka - biedny chłopak!!!. nikt go w tym chorym systemie nie broni momo że jest ofiarą - a policja powiina tak im wprać, żeby popamiętali. Niema bata na śmieci !!!!!!. Sądy teraz będą się bawić z gnojami kilka miesięcy a my wszyscy ich karmić z podatków w ciepłych więziniach--- Skandal do obozu pracy!!!! i żyć o chlebie i wodzie. Za napadanie na pożądnych ludzi powinna być sroga kara - tak aby inni to widzili i żeby dobrze sobie zapamiętali!!!!
- 0 0
-
2001-12-05 22:31
i co dalej
Posiedzą pare tygodni i wypuszczą ich jak zresztą w takich wypwdkwch tak jest. Tylko szkoda tego trudu policjantów bólu poszkodowanego.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.