• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzikie pszczoły wracają do trójmiejskich lasów

Arnold Szymczewski
6 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

W trójmiejskich lasach zakończył się montaż budek dla pszczół. W sumie na drzewach zawieszono ich 12. Tym zabiegiem Nadleśnictwo Gdańsk chce ponownie wprowadzić pszczoły do trójmiejskich lasów.



Jak oceniasz próbę wprowadzenia pszczół do lasu?

Czterdzieści lat temu nikogo nie dziwił widok pszczół wylatujących z lipowej dziupli. Spotkanie z tymi dziko żyjącymi owadami nie było niczym nadzwyczajnym, każdy człowiek związany z lasem znał co najmniej kilka miejsc zamieszkałych przez dzikie pszczoły.

Dzisiaj taki widok to rarytas.

- Niestety, pszczoły miodne występujące w stanie dzikim niemal wyginęły. Stało się to praktycznie na naszych oczach, bo dosłownie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Dlatego postanowiliśmy działać. Chcemy, żeby pszczoły wróciły do lasów - mówi Waldemar Hinc z Nadleśnictwa Gdańsk.

Hybryda kłody bartnej i ula sposobem na powrót pszczół do lasów



Zwykle reintrodukcja (ponowne wprowadzenie gatunku w miejsca, w których wcześniej bytował) pszczół na tereny leśne polega na drążeniu, a następnie wywieszaniu kłód bartnych na drzewach. Jest to jednak proces bardzo czasochłonny, przez to kosztowny i trudny do zrealizowania w dużej skali, stąd pomysł na użycie nowatorskich budek pszczelich. Wykorzystywane budki są czymś pomiędzy kłodą bartną (wyrzynek pnia z wydrążoną dziuplą) z ulem wciągniętym na drzewo. Zbudował je Waldemar Hinc z Nadleśnictwa Gdańsk.

- Przywracanie miejsc bytowania dzikich pszczół jest jednym z przykładów działań, jakie leśnicy prowadzą dla zachowania zasobów leśnych oraz ich różnorodności biologicznej - mówi dr inż. Janusz Mikoś, nadleśniczy z Nadleśnictwa Gdańsk. - Planując nowe nasadzenia, zawsze mamy na uwadze potrzeby zwierząt leśnych, m.in. owadów zapylających. Dlatego urozmaicamy lasy w gatunki drzew i krzewów nektarodajnych i pyłkodajnych, które stanowią bazę pokarmową tych zwierząt. Reintrodukcja dzikich pszczół jest kolejnym działaniem wspierającym zapylacze - dodaje Mikoś.

Pszczoły niezbędne dla funkcjonowania lasu



Obecnie w trójmiejskich lasach zakończył się montaż ostatniej, dwunastej budki. Część z nich jest zasiedlana rodzinami pszczoły środkowoeuropejskiej, rodzimej rasy, która niegdyś była jedyną w tej części Europy, a obecnie prawie nie spotyka się jej w naturze.

Niektóre z budek pozostaną puste, przeznaczone do samodzielnego zasiedlenia przez roje pszczele.

- 84 proc. gatunków roślin, które uprawia się w Europie, potrzebuje udziału zapylaczy. Pszczoły zapylają 77 proc. tych roślin, z których później powstają produkty spożywcze. Należy wspomnieć też o roślinach nieuprawnych, z których 90 proc. jest zapylanych tylko przez pszczoły - przypomina Łukasz Plonus z Nadleśnictwo Gdańsk.
Co ważne miód, który wyprodukują pszczoły, będzie tylko dla nich. Oznacza to, że nikt oprócz samych owadów nie będzie czerpał z niego korzyści.

Pasiekę ustawiono także na biurowcu w Oliwie

Miejsca

Opinie (146) 3 zablokowane

  • (2)

    Pszczoły to najlepiej czują się w ogrodach działkowych ROD i to o nie trzeba walczyć... bo najchchętniej pewnie deweloperzy i inni i to by zabrali gdyby mogli, płuca miast. Walczmy o naturę, która nas otacza,nie zamurujmy wszystkiego - Prośba do mieszkańców Trójmiasta !

    • 14 2

    • W prawdziwych ogrodach rod , a nie tych gdzie tylko trawa i basen

      • 1 0

    • Bo w ogródkach ROD nie stosuje się chemii.... ;)

      no nie wiem, jak patrze co ludzie wyprawiają w swoich ogródkach to wątpię czy to takie dobre, choć pewnie lepsze niż lane betonem blokowisko. Wystarczy rzucić hasło kret zniszczył mi trawnik i już idą w ruch świece bross...

      • 2 0

  • prośba

    tylko niech ciekawscy nie zaglądają tak jak do budek nietoperzy

    • 3 0

  • Fajnie ale... (1)

    Ale jeśli chcą aby pszczoły żyły sobie dziko bez opieki to jest to bardzo niedobre, bo takie rodziny pszczele w obecnych czasach stanowią źródło różnych chorób (np. warroza i zgnilec amerykański), które przenoszą na inne pasieki i wtedy dziwne, że pszczelarzowi padają pszczoły. W obecnych czasach wszystkie pszczoły muszą być pod kontrolą pszczelarza i co najważniejsze Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej bo pozostawienie ich dziko samym sobie może doprowadzić do tragedii w ekosystemie pszczelim. Nieleczona warroza gwarantuje osyp rodziny pszczelej w ciągu jednego roku.
    Zapytacie dlaczego kiedyś pszczoły nie gnięły przez warrozę?

    A to dlatego, że kiedyś byłby na nią bardziej odporne, a pasożyt jakim jest warroza coraz bardziej mutuje i coraz ciężej walczyć z nią pszczelarzowi. Kiedyś warroza atakowała tylko dorosłe osobniki pszczół a teraz atakuje larwy czerwiu pod zaklepem i pszczoła od razu wygryza się (rodzi się) z dwoma pasożytami i osłabiona.

    Nie wiem czy rozumiecie o czym mówię bo mało kto z tego forum może znać się na pszczelarstwie.

    • 15 6

    • Wszystkie budki będą monitorowane. Pszczoły będą pod opieką weterynarza.

      • 3 0

  • super!

    drzewa owocowe w lesie będą miały też większe szanse na owoce! zwierzaki będą miały co jeść

    • 4 0

  • pszczoly wszedzie

    brawo leśnicy! mam nadzieję, że budki się sprawdzą i inne rejony w Polsce pójdą za Waszym śladem

    • 4 0

  • (1)

    A jak tam zamieszkają szerszenie? To co robić?

    • 4 1

    • opuścić

      www....trójmiasto

      • 0 2

  • (8)

    A dlaczego pszczoły wyginęły panie Hinz?
    A bo nie ma lip z dziuplami.
    A dlaczego nie ma starych lip w lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe?
    A bo stara lipa jest pusta w środku i nie nadaje się na dechy.
    I co się z nimi robi?
    A się wycina i sadzi się dęby.
    A dlaczegóż to?
    A bo Polska jest na 3 miejscu w produkcji mebli i tą pozycje trzeba utrzymać.
    Tak pan mów... zgodnie z prawdą!
    Jak mówią Leśnicy, ale po tym jak się wyłączy kamery i mikrofony!

    • 15 5

    • (7)

      bo jakby jeden z drugim co rowerami jezdza po TPK, albo z dziecmi na spacery chodzą taką starą lipą po głowie dostali to by nie było tak zabawnie
      p.s. wiekszym problemem dla pszczol staly sie pestycydy niż "brak dziupli"

      • 7 2

      • (6)

        W 2018 w lasach w całej Polsce zginęła jedna osoba przygnieciona drzewem... i był to pracownik zajmujący się wycinką. Wcześniej długo, długo nic więc zanim zaczniesz przytaczać argumenty Lasów Państwowych za wycinaką, zaznajom się z materią.
        Dasz bór!

        • 2 2

        • (5)

          znaczy ze dobrze, ze wycinaja lipy bo nie pospadały na głowy. jakby przestali to ofiar byłoby więcej.

          • 0 0

          • bo oczywiście tylko lipy spadają? Inne drzewa nigdy? (4)

            • 1 0

            • (3)

              oczywiscie, ze spadaja, dlatego prowadzi sie zabiegi pielegnacyjne, ale lipa "starzeje" sie wybitnie brzydko i niebezpiecznie. i rozumiem, ze nikt by nie krzyczal hur durr jakby jakies drzewo spadło na szlak i zrobiło komuś krzywdę? no bo przecież stare, dziupla, ptaszki, pszczółki

              • 0 1

              • i "brzydko" się sprzedaje

                • 0 0

              • bo trzeba je akurat sadzić przy samych szlakach, jakby brakowało miejsca w lesie (1)

                • 0 0

              • czyli, ze te stare przy szlakach mogą zostać? i nic nie wycinać?

                • 0 0

  • (8)

    Tak leśnicy rozwiązują problemy, które sami stworzyli!
    I to za pieniądze z wycinki, która ten problem stworzyła.
    Ale cóż już pokazali, że można "ratować" Puszczę Białowieską harwesterem, to kogo to jeszcze dziwi!
    Dechy, dechy, dechy a nie lasy widzą!

    • 7 8

    • (7)

      a może by tak poczytać zanim się coś napisze? jakieś badania na tmat powodow dla ktorych pszczół jest coraz mniej? czy leniwe nie znam sie ale sie wypowiem?

      • 3 3

      • proszę bardzo: (5)

        podstawowym powodem wymierania gatunków jest utrata siedlisk...
        potem zanieczyszczenie środowiska...

        • 3 2

        • (3)

          porszę o źródło. tutaj fragment mówiący o badaniach na pszczołach " w wydaniu czasopisma Science ukazały się artykuły, relacjonujące wyniki dwóch niezależnych badań fenomenu masowego wymierania owadów-zapylaczy. Pierwsze przeprowadzono we Francji, drugie w Szkocji. Dotyczą pszczoły miodnej i trzmieli. W obu wypadkach za główne źródło wymierania pszczół uznano zatrucie powszechnie stosowanymi pestycydami z grupy neonikotynidów "

          • 5 1

          • i badania dotyczyły dzikich pszczół ? (2)

            • 2 0

            • (1)

              badania dotyczyły pszczoły miodnej i trzmieli co jest napisane. dalej proszę o źródło "podstawowym powodem wymierania gatunków jest utrata siedlisk...
              potem zanieczyszczenie środowiska..." bo to wydaje mi się, że może się tyczyć wszystkiego.

              • 2 1

              • dzikie pszczoły nie mają problemu z pestycydami w lasach, mają problem z brakiem dziupl

                bo co parę lat całe połacie lasu są wycinane i średni wiek drzew nie pozwala na 'tworzenie się dziupli'

                • 1 2

        • podstawowym powodem wymierania gatunków jest utrata siedlisk...
          potem zanieczyszczenie środowiska.. : oh znalaziona podobna wypowiedź w internecie odnosi się do płazów. celnie. pszczoła, żaba jeden wuj.

          • 2 1

      • Nie, to nie jest problem dla mnie. Wiem dlaczego pszczoły giną. Po pierwsze lobby rzepakowe skutecznie oddzialowywje na Ministra Środowiska (już bez ochrony), tak aby można był stosować opryski szkodliwe dla pszczół. A w lesie najnormalniej brakuje starych drzew z dziulpami, bo zostały wycięte na dechy - o przepraszm zostały uratowane jak Puszcza Białowieska - harvesterem.

        • 2 1

  • Nie rozumiem hejtu (2)

    Nie rozumiem hejtu ludzi, którzy mają pewne obawy.
    Wiem, że fajnie jest teraz dbać o środowisko, to jest taki cool i na czasie.
    Ale czy naprawdę nie możecie zrozumieć, chodzi mi o podstawy naukowe, że zmiany jakie zaszły w ekosystemie są nieodwracalne?
    Mówię tu o kontroli takich pszczół przez pszczelarza i weterynarza.
    Jesli jedna rodzina pszczela nie zostanie poddana leczeniu na warrozę to na nastepny sezon taka rodzina się osypie.
    Warroza to bardzo niebezpieczny w obecnych czasach pasozyt. Kiedyś atakował dorosłego osobnika a teraz atakuje już larwy pod zasklepem i pszczoły wygryzają sie (rodzą się) już osłabiałe z pasożytami.
    Warroza mutuje i nie da się cofnąc jej genetyki do kilkuset lat wstecz.
    Moim zdaniem ten pomysł padnie po roku gdyż pszczoły nieleczone po porstu się osypią i będą przenosić choroby na pobliskie pasieki.

    Czy ktoś wybierzeod tych pszczół miód spadziowy?
    Na miodzie spadziowym pszczoły nie przezimuja - od miodu spadziowego szybko zapychają im sie jelita, a na opróżnienie się czekają aż do wiosny - pszczoły nie wytrzymuję i obsr*ją cały ul, taka rodzina się osypie (padnie)

    Zgnilec amerykański? o zgrozo!

    Największe niebepzieczeństwo pszczół. Jeśli w 1 ulu wykryje się zgnilca, wtedy jest nakaz palenia wszystkich pasik w obszarze zapowietrzonym gdyż tak jak z warrozy da się podleczyć rodzinę to zgnilec to już jest istna egzekucja.

    Dlatego pszczoły teraz żyją tylko w pasiekach pod kontrolą pszczelarza i weterynarza.

    Pozdrawiam

    Pszczelarz.

    • 6 1

    • Pszczoły będą pod opieką weterynarza. Wszystkie budki będą monitorowane.

      • 1 0

    • Jak czegos nie rozumiesz to ci powiem

      leśnicy robią sobie tymi dzialaniami PR i tylko o to chodzi. To rąbitnie wkurzające dla osób które coś wiedzą lub angażują się w działania w zakresie ochrony środowiska bo w praktyce LP robią więcej szkody niż dobrego i coraz głośniej się mówi że są do zaorania bo patologia tam zagościła na potęgę...

      • 1 2

  • no i co z tego :)

    przecież minister środowiska zatwierdził opryski które te pszczoły wytrują

    • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane