• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

English nie dla wszystkich

Magdalena Kula
10 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
W 480 szkołach woj. pomorskiego już od września pierwszoklasiści będą uczyć się jęz. angielskiego. W 480 szkołach woj. pomorskiego już od września pierwszoklasiści będą uczyć się jęz. angielskiego.
Województwo pomorskie jest w polskiej drugiej lidze, jeśli chodzi o przygotowanie szkół do nauki angielskiego w pierwszych klasach. Dwie trzecie naszych dzieci będzie miało ten przywilej. W zachodniej Polsce małych szczęściarzy jest dwukrotnie mniej - pisze Rzeczpospolita.

Od września pierwszaki z 9194 polskich podstawówek (to 62 proc. wszystkich szkół podstawowych) zaczną się uczyć języka angielskiego. Na początek - dwie godziny tygodniowo.

Do tej pory obowiązkowe lekcje języka obcego zaczynały dopiero dziesięciolatki. To stawiało Polskę na szarym końcu wśród krajów UE. W Finlandii, która od lat jest w czołówce różnych międzynarodowych badań edukacyjnych, dzieci zaczynają uczyć się języków obcych już w wieku siedmiu lat. Podobnie w Estonii i Szwecji. W Niemczech i we Francji do nauki angielskich słówek zabierają się ośmiolatki, a w Czechach - dziewięciolatki. Kolumbia stworzyła nawet rządowy program kształcenia językowego, który ma sprawić, że w ciągu dziesięciu lat większość młodych obywateli będzie dwujęzyczna.

Wolą uczyć prywatnie

Choć budżet w tym roku na angielski od pierwszej klasy wyłoży 22,5 miliona złotych, a rząd deklaruje, że większa kwota też by się znalazła, to lekcji języka nie będzie w niemal 40 proc. polskich podstawówek. Powód: brakuje nauczycieli, którzy znają język i potrafią pracować z małymi dziećmi.

Potrzeba około 18 tysięcy lektorów, by lekcje języka odbywały się we wszystkich szkołach. Z najnowszych danych Ministerstwa Edukacji wynika, że nauczycieli brakuje zwłaszcza w Zachodniopomorskiem - tam angielski od pierwszej klasy wystartuje tylko w jednej trzeciej szkół. Kiepsko jest także na Dolnym Śląsku, gdzie lekcji języka dla najmłodszych nie będzie w ponad połowie podstawówek.

- Szkolenia anglistów ruszyły intensywnie już w latach 90. i wykwalifikowanych nauczycieli języka nie brakuje. Trudno ich jednak namówić do pracy w szkole - przyznaje Ewa Arciszewska z ministerialnego Departamentu Kształcenia i Doskonalenia Nauczycieli.

Lektorzy nie kryją, że więcej niż w szkole zarobią, udzielając korepetycji lub pracując w szkołach językowych.

Resort rozważał wprowadzenie specjalnych stawek dla anglistów, ale pomysł upadł. - To byłoby nieuczciwe, gdyby wysokość nauczycielskiego wynagrodzenia zależała od wykładanego przedmiotu - mówi Arciszewska.

MEN obiecuje, że w polskich szkołach anglistów stopniowo będzie przybywać.

- Od tego roku za unijne pieniądze uruchomimy szkolenia językowe dla 26 tysięcy nauczycieli. W pierwszej kolejności chcemy nimi objąć nauczycieli najmłodszych klas - mówi Ewa Arciszewska. - Jeśli uzyskają certyfikat z języka, będą mogli go uczyć w szkole.

Wkrótce dla 17 tysięcy nauczycieli ruszą też finansowane przez Europejski Fundusz Społeczny studia podyplomowe, które mają ich przygotować do nauczania dodatkowego, drugiego przedmiotu. W ofercie będą również kursy językowe - obiecuje MEN.

Rząd chce, by od 2008 roku angielski był obowiązkowy od pierwszej klasy już w każdej szkole. To jedna z kluczowych obietnic wyborczych PiS. Według planów resortu od czwartej klasy uczniowie zaczynaliby się uczyć drugiego języka.
RzeczpospolitaMagdalena Kula

Opinie (67) 1 zablokowana

  • PS. O kryzysie KK w Hiszpanii pisał też Nasz Dziennik.

    I co, lewicowy jest? Tego jakoś nie skomentujesz, nie?

    • 0 0

  • PS.2.Czy to ja źle pamiętam, czy widywałam w Przekroju felietony Ziemkiewicza?

    Mogę się mylić.

    • 0 0

  • Czarna Żmijo...

    Wiesz co, Przekrój kiedyś był pismem inteligencji, więc siłą rzeczy w PRL był bardziej konserwatywny niż reżimowe media...
    ale teraz? Najsztub wyrzucił z miejsca na zbity pysk współautora książki ON KWAŚNIEWSKI,
    Kuba Wojewódzki, Masłowska i inni felietoniści to raczej styl zbliżony do Polityki i Playboya, a nie do pisma konserwatywnego.
    Konserwatywny to jest Najwyższy Czas, Gazeta Polska, Nowe Państwo.
    Pewnym wskaźnikiem konserwatyzmu danego tytułu może być faktycznie obecność Rafała Ziemkiewicza... ale w Przekroju to on na pewno nie pisuje...

    • 0 0

  • O tak - Wyborcza konserwatywna bo wydrukowała Orianę... Istny kabaret. Takie trochę konserwatywne to jest u nas Wprost. Przekrój to zwykły lewicowy tygodnik jakich wiele.

    Dosyć charakterystyczne jest to, ze nie zgadzając się ze mną od rydzykowców mnie wyzywasz nic kompletnie nie wiedząc o moich poglądach. W sumie to nawet dosyć przykre. Ale czego się spodziewac w kraju, w którym liberałowie uchodzą za prawicę i od osoby, która w Przekroju widzi konserwatyzm.

    p.s. Nazywanie Falacci konserwatystką to dosyć karkołomna figura

    • 0 0

  • Poprzez podanie przykładu Fallaci

    chciałam tylko i wyłącznie powiedzieć, że to kogo można gdzie przeczytać wcale niekoniecznie świadczyć musi o orientacji pisma.
    Druga rzecz: wymienione powyżej pisma są dla mnie przykładami pism ultrakonserwatywnych, a nie konserwatywnych.
    Kolejna rzecz: masz rację, trudno rozmawia się o konserwatyzmie i liberalizmie w kraju, w którym partia mieniąca się konserwatywną ma postulaty prosocjalne i dzięki nim wygrywa.

    • 0 0

  • GP "ultrakonserwatywna"? Łał... Ciekawe co bys powiedziała o Die Welt albo The Washington Times... że to ultrazaprzańcy?

    Nazwiska, które ja przytoczyłem to nie jakaś tam publikowana osoba, tylko skład redakcji Przekroju - wszyscy znani z pogladów lewicowo liberalnych. Tak też jest wymowa ich pisma. Trzeba totalnej ignorancji politologicznej by tego nie widzieć.

    Mylisz konserwatyzm z poglądami gospodarczymi. To raz. a dwa, porównaj może postulaty partii o której mowa z postulatami innych partii konserwatywnych na świecie, bo najwyraźniej operujesz jakims własnym paradygmatem społeczno politycznym.

    I w sumie nie wiem po co w ogóle z Tobą rozmawiam. Wiedzy nie masz żadnej, zdażyłaś już nazwać mnie moherem, paranoikiem, rydzykiem - klasa sama w sobie, gdzie tego uczą? W maglu?

    • 0 0

  • Czarna Żmijo

    to może wyjaśnij jak rozumiesz pojęcie konserwatyzmu i liberalizmu? gdyż rozbieżności w tej kwestii są duże w zależności od kraju.
    A co powiesz na Liberalny-Konserwatyzm, bo przecież taki fenomen też istnieje?

    • 0 0

  • Emigrnci

    Nie dziwie sie ze na pd. Polski jest tyle szkól w ktorych pierwszoklasisci beda uczyc sie angielskiego a pozniej wyjezdzac do innych krajów i sobie normalnie zyc bo tu nie ma dla nich zadnej przyszlosci, zwlaszcza na poludniu. Dobrze ze ktos mysli o przyszlosci młodych Polaków;)

    • 0 0

  • ja Cię nazwałam moherem, rydzykiem itp.?

    A gdzie to niby? Może cytacik? Bo nie przypominam sobie, żebym akurat Ciebie tak nazywała, pisałam raczej ogólnie, nie personalnie.
    Co do reszty - chodziło mi bardziej o Najwyższy Czas, którego redaktorem jest Korwin Mikke, słynący z dość skrajnych poglądów, nie sądzisz? Co do GP się nie wypowiadam, bo nie czytuję.
    Definicje podam później, bo się spieszę do wyjścia.

    • 0 0

  • Płacimy 100% za nauczanie naszych dziec!

    Jestem przeciwko wprowadzaniu "częściowej" odpłatności za naukę w szkole!!!! W tej chwili płacę 100% za nauczanie moich dzieci podatkami. Zabierają mi od pensji i zabierają przy kupowaniu czegokolwiek właśnioe na "Bezpłatne" szkolnictwo i "bezpłatną" służbe zdrowia. Dodatkowa "częściowa" odpłatność to całościowe ograbianie rodziców!!! Precz ze złodziejstwem podatkowym!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane