Sopoccy radni jako pierwsi zatwierdzili decyzję, że Ergo Arena będzie mieściła się przy Placu Dwóch Miast. Na piątkowej sesji uchwalili też, że Miłosz zyska skromny pomnik przed Sheratonem, dołożyli 7 mln zł na remont Opery Leśnej i pokłócili się o... potajemne nagrywanie prac komisji.
tak, wszystkie omawiane przez radnych sprawy powinny być jawne dla mieszkańców
87%
nie, mieszkańcy nie powinni wiedzieć jakimi metodami wypracowuje się kompromisy w polityce
13%
W czerwcu blisko
pięć tys. osób wzięło udział w przeprowadzonym w portalu trojmiasto.pl głosowaniu na wspólną nazwę gdańsko-sopockiego placu. Aż 43 proc. z nich uznało, że najlepszą nazwą będzie właśnie Plac Dwóch Miast. Była to wspólna inicjatywa m.in. Gdańska, Sopotu oraz Portalu Trójmiasto, po to, by wyeliminować absurdalną sytuację, że hala ma dwa adresy: gdański i sopocki. Dopiero teraz zostało to sformalizowane. W piątek jako pierwsi uchwałę w tej sprawie podjęli radni z Sopotu.
- Była też propozycja części gdańskich radnych, odrzucona wcześniej przez kapitułę konkursu, by był to Plac Metropolii. Doszliśmy jednak do porozumienia i "metropolię" w nazwie będzie nosić rondo przed Ergo Areną - wyjaśniała
Anna Stasierska, radna z Kocham Sopot.
Gdańscy radni mają zatwierdzić nową nazwę pod koniec października.
Sopoccy radni zdecydowali także, że na placu
Czesława Miłosza przy hotelu Sheraton stanie kamień z ozdobną tablicą upamiętniającą noblistę. Radny
Jarosław Kempa dopytywał się czy Sopotu nie stać na większe poświecenie, jednak wiceprezydent
Joanna Cichocka-Gula wyjaśniała, że taka forma została wybrana po uzgodnieniach z miejskim plastykiem i hotelem.
Zmieniono też zapis w sopockim budżecie, głównie w związku z modernizacją Opery Leśnej. Przeznaczono na to dodatkowo ponad 7 mln zł. Jak wyjaśniał skarbnik miasta
Mirosław Goślicki, wzrosły koszty montażu konstrukcji stalowej dachu. Ponadto muszą być wykonane dodatkowe roboty związane z przebudową kanalizacji deszczowej i unowocześnieniem trafostacji.
Zmiany w budżecie to m.in. efekt opóźnienia w remoncie opery, który miał się zakończyć już kilka miesięcy temu. Koszt całego remontu Opery Leśnej zakładany był na 74 mln zł, z czego 28 mln zł pochodzi z funduszy unijnych. Prace mają się zakończyć przed przyszłorocznym sezonem, bo
miasto prowadzi już negocjacje z Polsatem w sprawie organizacji przyszłorocznego Sopot Festival. Radni, którzy w piątek dopytywali się o ich efekt nie uzyskali informacji, bo negocjacje jeszcze się nie skończyły.
Sopoccy radni, którzy w tej kadencji są wyjątkowo skłóceni, także tym razem pokłócili się na sesji. Radnemu PO
Grzegorzowi Wendykowskiemu, nie spodobało się, że radny PiS
Piotr Meler nagrywa posiedzenia komisji.
- Potajemne nagrywanie, szczególnie w Sopocie, ma złe konotacje. Nieraz na komisji człowiekowi coś się wyrwie. Nie chcę by to było potem ujawniane w mediach. To jest kwestia kultury, żeby pan uprzedzał, że nagrywa i nie robił nic prywatnie - podkreślał Wendykowski.
Meler, powołując się na Konstytucję, ripostował, że ma do tego prawo. Uprzedził, że od teraz będzie zawsze nagrywał, tyle, że jawnie.