• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Euro 2012: Nie zmniejszymy Baltic Areny

Michał Tusk
20 lipca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 23:10 (20 lipca 2008)
Nie ma mowy, żeby Baltic Arena zmniejszyła swoją pojemność. Nie ma mowy, żeby Baltic Arena zmniejszyła swoją pojemność.

- Gdańsk może spać spokojnie - mówi Marcin Herra, prezes spółki PL2012, która w imieniu rządu koordynuje przygotowania do Mistrzostwo Europy w 2012 r. W sobotę "Gazeta" ujawniła najnowszy raport UEFA, kolejny raz stawiający Gdańsk w tyle stawki, za to wysoko punktujący rezerwowy Kraków.



Według wspomnianego raportu mocne strony Gdańska to przede wszystkim hotele czterogwiazdkowe. Za liczbę tego typu miejsc noclegowych otrzymaliśmy pięć punktów na pięć możliwych. Nie ma się jednak z czego cieszyć - identyczny wynik uzyskały Kraków, Wrocław, Poznań i Chorzów - odstaje jedynie stolica, z czterema punktami.

Znacznie gorzej jest z hotelami pięciogwiazdkowymi. Tu solidarnie - wszystkie miasta "podstawowe" oprócz Warszawy (czyli Poznań, Wrocław i Gdańsk) dostały tylko po jednym punkcie. Stolica, Kraków i Chorzów (dwa ostatnie to miasta "rezerwowe") otrzymały po cztery punkty, przy założeniu, że Śląsk korzysta z bazy hotelowej Krakowa.

Jeszcze gorzej oceniono lotniska w miastach-gospodarzach. Trzy punkty otrzymały Kraków i Warszawa. Reszta miast - po jednym. Za transport miejski oceny były zróżnicowane, ale i tu "udało się" Gdańskowi zająć ostatnią pozycję - wspólnie z Poznaniem i Chorzowem dostaliśmy "tróję". Wrocław i Kraków mają po cztery punkty, Warszawa aż pięć.

Co ważne - w raporcie nie oceniano stadionów, a jedynie przygotowanie miast do przyjęcia kibiców. Pojawiła się w nim za to sugestia, by miasta zmniejszyły planowane areny Euro 2012.

- To nie jest tak, że UEFA każe teraz zmniejszać stadiony, które wcześniej zaakceptowała - mówi Marcin Herra. - Po prostu europejska federacja piłkarska mierzy wydolność miejskiej infrastruktury hotelarsko-transportowej według liczby kibiców, którzy przyjadą na mecz. Krakowowi jest łatwiej osiągać dobre wyniki, bo planuje stadion na nieco ponad 30 tys. miejsc. Baltic Arena ma pomieścić 44 tys. ludzi, więc wymagania wobec lotniska czy hoteli są większe. W tym sensie mamy wybór - poprawić infrastrukturę, lub zmniejszyć stadion - mówi Herra.

- Nie będziemy zmniejszać stadionu - twierdzi Ryszard Trykosko z gdańskiego odpowiednika PL2012 - miejskiej spółki BIEG 2012. - Umowa z UEFA przewiduje budowę stadionu o takiej, a nie innej wielkości. Od tego zależy rozegranie w Gdańsku ćwierćfinału, jedynego poza Warszawą w Polsce. Nie ma mowy o żadnych zmianach pojemności, robimy swoje.

Czy mamy się więc czego obawiać? - Kolejne hotele są już w budowie i UEFA o tym wie - mówi jeden z miejskich urzędników zajmujących się przygotowaniem mistrzostw w Gdańsku. - Wkrótce ten warunek będziemy więc mieli z głowy. Rozbudowa lotniska rusza na wiosnę, powstanie terminal godny europejskiej metropolii - tu też jesteśmy spokojni.

Według naszych informacji, spokój władz Gdańska nie jest tylko oparty na harmonogramach, ale także na polityce.

- Lech Wałęsa był symbolem polskiej kandydatury - mówi osoba współpracująca z europejską federacją przy przygotowaniu mistrzostw w Polsce. - Jego twarz oraz wizualizacje Baltic Areny zdominowały prezentację Polski i Ukrainy w Cardiff [gdzie zdecydowano o przyznaniu praw do organizacji Euro 2012 - red.]. Choć w Polsce nikt tego nie zauważył, z punktu widzenia UEFA Warszawa i Gdańsk to najważniejsze punkty na mapie Euro 2012. Wielu delegatów w Cardiff mówiło, że wybór Polski to ukłon kraju w stronę kraju, który obalił komunizm. Wykluczenie Gdańska popsułoby ten obraz, na którym władzom UEFA zależy nie mniej niż władzom Gdańska.

Zapytaliśmy prezesa Herrę o prawdopodobieństwo utraty statusu gospodarza przez Wrocław, Poznań czy Gdańsk na rzecz Krakowa lub Chorzowa.

- Dziś nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. We wrześniu poznamy ostateczny termin decyzji UEFA. Nie zapadnie ona wcześniej niż za rok, Gdańsk może więc spać spokojnie. - mówi Herra. W tym czasie Baltic Arena będzie już betonowym szkieletem górującym nad okolicą, obok trwać ma budowa Trasy Słowackiego i Trasy Sucharskiego.
Gazeta WyborczaMichał Tusk

Miejsca

Opinie (67) 5 zablokowanych

  • Ciekawe jak bylo z 5 gwiazdkowcami w Austrii

    W Klagenfurcie na pewno stosunek pokoi w hotelach do pojemnoci stadionu byl gorszy niz w Gdansku.
    Podejrzewam, ze podobnie w Salzburgu, wiec o czym ta gadka UEFY?

    • 0 0

  • Róbcie swoje ( budujcie ) tylko żeby efekty tego były widoczne dla wszystkich , a nie dwie koparki z operatorami bez uprawnień.

    • 0 0

  • przecierz to co mieli zapsuc juz zepsuli!!

    wiecej juz zepsuc sie nieda!! miała byc murawa nowoczesna niebedzie miał byc rozsuwany dach niebedzie. co jeszce chieli zepsuc?

    • 0 0

  • Ile razy w roku stadion zapełniony zostanie w więcej niz 20 tys miejsc. (1)

    Ile razy w roku stadion zapełniony zostanie w więcej niz 20 tys miejsc.
    Otóz nigdy. Ten kolos powstaje tylko dla kilku spotkań Euro 2012.
    A co tam stac mas.
    Będziemy zamykać szpitale zasuwać po dziurawych i zatłoczonych ulicach,a le jak by ktos narzekał zawsze mu można pokazać piekny station na odludziu. Ciekawe czy Gdańszczanie beda skłonni utrzymywać go przez dziesięciolecia z podatków czy skończy takk jak stadion X-lecia

    • 0 0

    • sukces "Jarmarku Europa" niestety jest nie do powtórzenia

      Baltic Arena to studnia bez dna

      miasto nie tylko będzie spłacać zaciągnięte na jej budowę długi, ale również dopłacać będzie do jej utrzymania przez dziesięciolecia

      • 0 0

  • Apel o mniejszą pojemność

    W Gdańsku nie jest potrzebny taki duży stadion. Spokojnie wystarczy pojemność 30 tys. Więcej ludzi na Lechię nie będzie chodziło. Nawet i dobrze. "Małysze" na Lechii nie są mile widziani.

    • 0 0

  • Adamowicz chciał kiedyś, aby na BA grały i Lechia i Arka

    To się nazywa znajomość przedmiotu.

    • 0 0

  • Stadion ma być stadionem, a nie bursztynem!

    Stadion powinien być stadionem i być maksymalnie funkcjonalnym. Zabawa w bursztyn czy wiklinowy koszyk jest zupełnie niepotrzebnym wydziwianiem. A tak w ogóle, to do roboty panowie urzędasy, bo już niedługo odbiorą Euro 2012 Gdańskowi i Polsce.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane