Choć kupić fajerwerki mogą tylko osoby pełnoletnie, a strzelać można tylko w sylwestra i Nowy Rok, na osiedlach wciąż wybuchają petardy odpalane przez małe dzieci.
-
Nie wszyscy sprzedawcy wiedzą, że sprzedaż wyrobów pirotechnicznych małoletnim to przestępstwo zagrożone grzywną, ograniczeniem wolności lub pozbawieniem wolności do 2 lat - mówi komisarz
Danuta Wołk-Karaczewska, rzecznik gdyńskiej policji. -
W ubiegłym roku przekazaliśmy kilka takich spraw prokuraturze, ale teraz również zdarzyły się podobne przypadki.Z konsekwencjami karnymi muszą liczyć się sprzedawcy kilku gdyńskich sklepów którzy sprzedawali fajerwerki 11-13-letnim dzieciom, które raczej nie wyglądały na pełnoletnie. Policja prowadzi wobec tych sprzedawców postępowanie przygotowawcze.
Chciałbym przypomnieć, że legalnie postrzelać można sobie jedynie 31 grudnia i 1 stycznia mówi
Jarosław Kwiek, komendant Straży Miejskiej w Gdyni. -
Inaczej oznacza to po prostu wykroczenie. Problemy są każdego roku. Ostatnio było kilkadziesiąt takich interwencji, choć nie prowadzimy statystyki, gdyż kończą się one przeważnie doprowadzeniem nieletnich do rodziców. W każdym przypadku, dorośli reagowali zdecydowanie.Kolejny raz służby apelują do rodziców o baczniejszą kontrolę nad dziećmi. Bagatelizowanie sprawy może skończyć się bowiem nie tylko mandatem, ale również tragedią.