- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (328 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (206 opinii)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (51 opinii)
Farba z ulotki została na szybie samochodu
Wielu kierowców codziennie boryka się z wyrzucaniem ulotek zostawionych za wycieraczką samochodu. Jednak tym razem nasz czytelnik mocno się zdenerwował, gdyż farba z ulotki trwale przywarła do szyby. Oto opowieść pana Szymona.
Upał spowodował, że ulotka się przykleiła i po jej oderwaniu farba - zamiast na papierze - została na szybie. Oczywiście próbowałem zeskrobać paznokciem treść ulotki z szyby, ale mogłem pomarzyć o tym, żeby zeszło to w taki sposób. Mimo mocnych starań, napis nie schodzi, a przecież nie będę skrobał nożem, bo porysuję szybę.
Zdenerwowany zadzwoniłem pod numer podany na ulotce, by zapytać co mam z tym zrobić. Pan, który najpierw nie odebrał, po jakimś czasie zadzwonił do mnie z innego numeru telefonu. Na moje pytanie w bezczelny sposób odpowiedział, że ulotkę na szybę przywiał wiatr i dziwnym trafem wpadła pod wycieraczkę do mojego i do innych samochodów na całym parkingu. Mężczyzna dodał również, że mam sobie to oblać wrzątkiem.
Samochód jest moją własnością i nie życzę sobie żeby ktoś wkładał (przyklejał) jakiekolwiek rzeczy na moją własność. Od tego są tablice i słupy ogłoszeniowe.
Dodatkową kwestią jest to, że na ulotce widnieje logo Polskiego Związku Motorowego. Zadzwoniłem do tego związku, gdzie dowiedziałem się, że mają oni nowe logo. Ciekawi mnie po co osoba skupująca auta posługuje się takim logiem?
Dlaczego Straż Miejska nie zrobi porządku z roznoszeniem takich ulotek? Chyba nie jest trudno dojść, kto za tym stoi, skoro numer telefonu i często adres firmy widnieje na takiej ulotce. Te ulotki często nie trafiają do śmietników, a zaśmiecają tylko parkingi i całe miasto.
Artykuł 63a § 1 Kodeksu wykroczeń mówi: "Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek, albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny."
Nie jest prawdą, że gdańscy strażnicy miejscy nie reagują w takich sprawach, jak opisana w publikacji "Farba z ulotki została na szybie samochodu". Od początku tego roku, w oparciu o artykuł 63a § 1 Kodeksu wykroczeń, interweniowali 46 razy. Były 22 pouczenia, 18 mandatów, sporządzili też 6 wniosków do sądu o ukaranie.
Trzeba podkreślić, że funkcjonariuszowi wolno zareagować tylko wtedy, gdy jest świadkiem umieszczania ulotki za szybą. Sprawca musi zostać przyłapany na gorącym uczynku! Fakt, że materiały reklamowe tkwią za wycieraczką auta, nie daje żadnych podstaw do nałożenia mandatu. Nie wiadomo przecież, kto je tam zostawił, a w myśl prawa ukarać można tylko sprawcę.
Nie należy zapominać, że ogólnodostępnymi ulotkami może posłużyć się w dowolny sposób dowolna osoba (z różnych pobudek: złośliwy żart, zawistna konkurencja itp.). Czy konsekwencje takiego działania powinien automatycznie ponieść ten, kto się reklamuje? Zasadność nałożenia kary/mandatu w takiej sytuacji można bardzo łatwo podważyć.
Nie jest tajemnicą, że kolportowaniem ulotek bardzo często zajmują się osoby nieletnie. W ich przypadku w grę nie wchodzi nawet mandat. Jedynym działaniem, jakie może podjąć strażnik miejski, jest sporządzenie wniosku do sądu rodzinnego.
Wojciech Siółkowski, młodszy inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.