• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Film, którego zakończenie zna tylko widz

Marzena Klimowicz-Sikorska
15 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Bohater interaktywnego filmu budzi się związany. Co ma zrobić? Wołać o pomoc? Czy może próbować uciec? O tym możesz zdecydować sam. Bohater interaktywnego filmu budzi się związany. Co ma zrobić? Wołać o pomoc? Czy może próbować uciec? O tym możesz zdecydować sam.

Narzędzie do tworzenia filmów mogących mieć różne zakończenia, i których fabułą kieruje widz, stworzyło kilkoro absolwentów Politechniki Gdańskiej.



Czy chciał(a)byś mieć wpływ na losy bohatera filmowego?

Ciemny pokój, a w nim mężczyzna przywiązany do krzesła. Jakimś cudem udaje mu się oswobodzić. Wie, że grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo, więc rzuca się do ucieczki. Wygląda na korytarz i zastanawia się, w którą stronę pobiec. W tym momencie o wyborze drogi ucieczki decyduje widz.

Tak być może w przyszłości będą wyglądały filmy fabularne, w których o losach bohaterów decydować będzie nie reżyser, ale oglądający, który przejmie władzę nad czynami poszczególnych postaci. Na pomysł jak tworzyć tego typu filmy wpadło kilka lat temu czworo studentów Politechniki Gdańskiej. Dziś, już jako absolwenci, próbują przekuć ten pomysł w biznes.

- Kilka lat temu pomyśleliśmy o interaktywnym kinie, które byłoby połączeniem kinematografii i informatyki. Chcielibyśmy zaoferować widzom możliwość wczucia się w bohatera, rozwiązywania wraz z nim zagadek, kierowania jego rozmową z innymi postaciami i doświadczania, nieraz zaskakujących, konsekwencji swoich wyborów - mówi Magdalena Dietrich z platformy Deligic, pracująca właśnie nad takimi narzędziami. - Niestety studia i praca pochłaniały nam zbyt dużo czasu, więc projekt zarzuciliśmy. Wróciliśmy do niego w zeszłym roku, dzięki programowi wspierania technologicznych startup-ów Gamma Rebels, który zainteresował się tym projektem. Podjęliśmy decyzję, że stworzymy platformę internetową dla wideo interaktywnego. Efektem tej pracy jest właśnie Deligic.

Edytor filmów pozwala każdemu bezpłatnie, bez użycia zaawansowanych narzędzi montażu wideo, opowiedzieć własną historię w sposób interaktywny. Nie trzeba być filmowcem - wystarczy materiał znajdujący się choćby na YouTube. Na stronie deligic.com można zobaczyć jak działają interaktywne filmy, które w większości informatycy tworzą sami.

Wśród nich jest film pt. "Student Break", inspirowany znanym serialem "Prison Break", którego akcja nie toczy się jednak w więzieniu, lecz na Politechnice Gdańskiej.

Pomysł trójmiejskich absolwentów można wykorzystać też np. do e-learningu, do szkoleń interaktywnych czy w branży reklamowej.

- Za pomocą naszej platformy można tworzyć interaktywne reklamy, podczas których widz sam zdecyduje np. czy woli truskawki czy maliny, samochód szybki czy wolniejszy itp. To też świetne narzędzie do zbierania statystyk i analizy preferencji użytkownika - mówi Łukasz Nawojczyk, współtwórca platformy Deligic.

Opinie (36) 6 zablokowanych

  • Interaktywne filmy i reklamy to permanentna inwigilacja (1)

    • 13 11

    • Inwigilacja.

      Ale zbierają i tak tylko te dane, które mimowolnie udostępniamy w sieci, a do których dostęp może mieć rozgarnięty licealista. W zamian dostarczają mi spersonalizowany przekaz, więc zamiast banerów z pieluchami i błyszczykiem otrzymuję reklamy tego, czego szukam

      • 3 4

  • A ja wole ogladac co mi rezyser pokaze (1)

    Po to ogladam by sie odprezyc i sledzic czyjas fabule a nie wyobrazac sobie cos samemu i decydowac. Moze jeszcze dialogi mam sam sobie zaczac pisac?

    • 42 8

    • Racja

      Zaczęło mi to podchodzić pod grę. A tego jest przecież mnóstwo na rynku. Jakbym chciał kimś posterować to bym sobie pograł.

      • 9 1

  • Czym to się (2)

    różni od gry komputerowej? Film to film. A kierowanie poczynaniami bohatera pozostawmy grom.

    • 42 6

    • Czym to się różni od gry komputerowej?

      Gry dążą do tego, by były jak najbardziej fotorealistyczne. Tutaj podchodzimy z drugiej strony - za pomocą Deligic z nagrań wideo rzeczywiście można łatwo zbudować w grę. I to bez udziału programistów - sam filmowiec czy animator 3D może ją stworzyć. Dzięki temu takich filmowych przygodówek może pojawić się znacznie więcej.

      • 2 0

    • Racja, już to było

      przerabialiśmy też książki gdzie się skakało po stronach w zależności od wyboru

      • 0 0

  • Toć to zwykła gra cRPG (2)

    Tylko, że wybór uboższy, ale za to grafika lepsza

    • 37 3

    • takie filmowe gry juz byly 20 lat temu, chocby np phantasmagoria itp (1)

      • 2 0

      • sentyment do przygodówek

        Jasne, że były i wciąż powstają. Sam jestem fanem gier przygodowych i pod koniec lat 90. grałem w takie interaktywne gry-wideo jak "Spycraft" czy "Black Dahlia". Teraz po latach technologia dojrzała a Internet jest lepszym medium do dystrybucji. Deligic jest platformą, która umożliwia samodzielne tworzenie i rozpowszechnianie kolejnych takich produkcji - wystarczy pomysł i nagranie wideo choćby telefonem komórkowym.

        • 0 0

  • Ja czekam na taka telewizję że jak będę chciał, (10)

    to bedę mógł uczestniczyć z atorami w akcji.
    I nie ukrywam że chodzi mi o filmy z gatunku XXX.

    • 37 2

    • (9)

      z aktorami byś chciał, Stefanie?

      • 12 0

      • z aktorkami (5)

        • 0 1

        • (4)

          Dobra, dobra, nie ściemniej, pierwsze słowo się liczy...z aktorami, Stefciu.

          • 6 0

          • (1)

            Marzył o Annie Grodzkiej, ale nie widział, jak napisać :)

            • 12 3

            • Hej Gimbusie

              A tobie ojciec do wanny wchodził ???? Co się tak niezdrowo poniecasz???

              • 2 3

          • naucz sie czytac kolego, napisal z 'atorami' (1)

            A kazde dziecko wie ze to tajne zaklecie rademenesa

            • 5 0

            • Błąd kolego

              Tajne zaklęcie Rademenesa brzmiało "Hator, hator, hator.........."

              • 2 1

      • Z aktorami występującymi w danym filmie. (1)

        A w filmie wystepują same panie.

        • 1 2

        • Tylko winny się tłumaczy, Stefciu

          • 1 0

      • Chętnie

        Się przyłączę do zabawy

        • 1 0

  • Ja bym chciał być w większym stopniu (2)

    reżyserem swojego życia... Gdy planuję że idąc do wydziału komunikacji zarejestrować pojazd spędzę tam pół godziny, to faktycznie po tylu wyjdę, a nie po 4 godzinach... Że jak wyreżyserowałem na jutro film że załatwię sprawę w wydziale budownictwa, to tak będzie, a nie że sprawa zamienia się w brazylijski serial, bo urzędnik wciąż odsyła mnie po jakiś świstek. Sporo można mnożyć przykładów...

    • 34 1

    • jestem PEWIEN , że czegoś z sobą nie miałeś, a wystarczy spojrzeć na listę dokumentów (1)

      które trzeba ze sobą przynieść i trwa to... 15-20 min. Tyle mi wystarczyło 2 tyg temu na Partyzantów. Umówiłem się telefonicznie "na pojutrze", 15 min załatwiania spraw, 20 min 3 tyg później po odbiór twardego dowodu. I to jeszcze nie była idealnie łatwa rejestracja, bo 1 właściciel pojazdu nie żył i musiałem okazywać dodatkowe dokumenty. Można? Można. Więc przestan p... o 4 godzinach. SKorzystaj z internetu albo telefonu. To ułatwia życie

      • 0 2

      • Wpadnij kiedyś do Pruszcza... Potem dla kontrastu zarejestruj pojazd w Niemczech. Pisząc że za trzy tygodnie odebrałeś twardy dowód, przyznałeś mi rację. W tym wypadku tracisz na zarejestrowanie pojazdu, nie 4 godz, a 3 tygodnie. Pamiętaj że w tym czasie nie możesz swojego auta sprzedać. A była akurat okazją kupić lepsze... Szerokiej drogi.

        • 2 1

  • Nic w tym nowego, ale reklamę sobie robią

    • 7 2

  • moja opinia

    Bez sensu, g...o.

    • 7 6

  • Ciekawa gałąź sztuki

    Rączką czy ustami????

    • 8 0

  • Buahahahaha!

    Stworzyli studenci PG? Youtube oferuje taka funkcjonalność już od długiego czasu...

    • 8 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane