- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (199 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (149 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (316 opinii)
- 4 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (42 opinie)
- 5 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (864 opinie)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (170 opinii)
Flisacy wyruszyli w rejs do Gdańska
Ośmiu flisaków z Ulanowa na Podkarpaciu wyruszyło w rejs tratwą do Gdańska. Śmiałkowie chcą w ten sposób uczcić 400-lecie istnienia swojej miejscowości. Spływ o długości ponad 700 km, którego trasa wiedzie korytami Sanu i Wisły, ma zakończyć się przy gdańskim Żurawiu 18 czerwca.
Mały Gdańsk nad Sanem
Co ciekawe, znaczna część historii podkarpackiego miasteczka jest nierozerwalnie związana z Gdańskiem. Ulanów nosił niegdyś nawet przydomek "Mały Gdańsk". Wszystko za sprawą flisu, a więc rzecznego transportu towarów, który przez kilka stuleci był podstawą rozwoju Ulanowa.
W XVII i XVIII wieku "Mały Gdańsk" był jednym z najważniejszych portów rzecznych ówczesnej Rzeczypospolitej. To tutaj ładowano na barki znaczną część ładunków drewna i zboża z południowo-wschodniej Polski, skąd spławiano je przede wszystkim do Gdańska, czyli najważniejszego portu morskiego, a następnie ładowano na statki, które kursowały do portów całej Europy. Z tego powodu Ulanów szczycił się również mianem polskiej stolicy flisactwa.
Rejs szlakiem przodków
Grupa ośmiu ulanowskich flisaków postanowiła uczcić 400-lecie swojego miasta w nietypowy sposób. Śmiałkowie zorganizowali rejs tratwą, którego trasa będzie wiodła zapomnianym szlakiem nad Motławę.
- Flisem 400-lecia chcemy uczcić pamięć o naszych przodkach, którzy szlak z Ulanowa do Gdańska przemierzali przez kilka wieków - mówi retman (starszy flisak, który kieruje spławem) Mieczysław Łabęcki.
Tratwa, na której flisacy zamierzają odbyć swoją podróż, jest niemal w całości wykonana z drewna, mierzy 70 metrów długości i waży ok. 60 ton. Trasa z Ulanowa do Gdańska liczy zaś 724 km i wiedzie korytami Sanu i Wisły.
Flisacy wypłynęli z rodzinnego miasta w niedzielę, 22 maja. Wypłynięcie poprzedziła uroczysta msza w ulanowskim kościele p.w. św. Trójcy, której przewodniczył biskup diecezji sandomierskiej ks. Edward Frankowski. Po jej zakończeniu, tłum mieszkańców Ulanowa i przedstawiciele lokalnych władz pożegnali uczestników spławu na nabrzeżu nadsańskiego portu.
Trasa usiana niespodziankami
Ulanowianie planują, że pokonanie 724-kilometrowej trasy zajmie im niewiele ponad cztery tygodnie, a dokładnie 29 dni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem, ulanowscy flisacy wbiją śryki (długie nawet na 7 m zaostrzone pale, które mają za zadanie zatrzymać tratwę) w dno Motławy przy gdańskim Żurawiu w sobotę 18 czerwca. Nie będzie to jednak takie proste.
Na trasie spływu czeka bowiem wiele trudności. Jedna z nich znajduje się już na 24. kilometrze w Stalowej Woli. W tym miejscu tratwa będzie musiała zostać przeniesiona przy pomocy dźwigu przez próg wodny w pobliżu tamtejszej elektrowni.
Kolejna przeszkoda to tzw. "Martwa Wisła" we Włocławku, czyli kilkukilometrowy odcinek rzeki, w którym z powodu zapory wodnej praktycznie w ogóle nie ma nurtu. Załoga tratwy będzie musiała tutaj skorzystać z pomocy holownika, a następnie znowu z pomocy dźwigu, który umożliwi pokonanie włocławskiej zapory.
Relacja dzięki uprzejmości redakcji portalu nizanskie.info
Zobacz film z uroczystości wypłynięcia flisaków. Materiał pochodzi z portalu nizanskie.info
Opinie (61) 7 zablokowanych
-
2016-05-24 08:51
Jak się, czuy
- 0 0
-
2016-05-26 21:40
Załoga "Myrdyrdy" pozdrawia
Panowie Filsacy - Szacunek !!!
Nie rozumiem prześmiewców, nie sądzę, by ktoś kto choć trochę rozumie rzekę i zdaje sobie sprawę z niespodzianek, które potrafi zgotować, mógł Was tak oceniać. Wszak taki "rejs" to nie sama przyjemność, to także ciężka praca. Szanuję ludzi, którzy podejmują ten trud i ryzyko, a do tego potrafią w zespole spędzić w niewygodzie i często w stresie niezapomniane dla nich chwile. Więc Panowie nie zwracajcie uwagi na te pojawiające się "szpanerskie" wpisy próbujące zdeprecjonować Wasz wysiłek i determinację ...
W 2014 r. płynąc "Myrdyrdą" (http://www.tratwing.eu wraz z kolegą poznaliśmy Wasze miasto, podziwialiśmy tratwę przycumowaną przy marinie. Skorzystaliśmy z Waszych rad i ostrzeżeń związanych z przepławką w Stalowej Woli. Teraz mamy okazję ponownie podziękować Wam za gościnność i życzliwość w marinie. Nam, mimo różnych przeciwności udało się cel osiągnąć. W krytycznych momentach słowa " chłopaki dacie radę ", " dopłynęliście tak daleko - nie rezygnujcie..." itp. przesyłane od śledzących nasze poczynania fanów mobilizowały nas do czasem desperackich rozwiązań... Ufam, że i Wy tym razem dopniecie swego... Trzymamy za Was kciuki...
Przecież rzeki to idące drogi.... :)
I Oficer "Myrdyrdy" i "Kapitan"
Ps. Co do fragmentów filmiku - to przemilczę...- 1 0
-
2017-07-15 14:53
Widziałam Was. Wyrazy szacunku.
- 0 0
-
2017-07-15 14:53
Widziałam Was. Wyrazy szacunku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.