• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Forum Kultury coraz dalej. Ponad połowa gruntów do zwrotu?

Michał Sielski
5 kwietnia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Niespełniona wizja Forum Morskiego w Gdyni
Według władz Gdyni cel wywłaszczenia został zrealizowany - w tym miejscu powstało Forum Morskie, czyli reprezentacyjny plac otwarty na morze. Według władz Gdyni cel wywłaszczenia został zrealizowany - w tym miejscu powstało Forum Morskie, czyli reprezentacyjny plac otwarty na morze.

Dwie trzecie gruntów zobacz na mapie Gdyni, na których Gdynia chciała zbudować Forum Kultury należy zwrócić byłym właścicielom - sugeruje analiza biegłej z Jeleniej Góry. Odsłaniamy kulisy sprawy, w której miejscy prawnicy próbują naciągać fakty, urzędnicy w trybie pilnym zlecają ekspertyzę, za którą po tygodniu płacą 22 tys. zł, a warta 200 mln zł inwestycja i tak od lat się nie zaczyna, bo miasto chce ją realizować na gruntach zagrabionych w czasach PRL.



Prezydent Gdańska, który rozpatruje sprawę jako starosta administracji państwowej wskazany przez wojewodę (on wskazuję pierwszą instancję w takich sprawach), właśnie zlecił podział spornej nieruchomości, na której jest dzisiejszy Park Rady Europyzobacz na mapie Gdyni, Skwer Kościuszki i część parkingu. Mają zostać z niej wydzielone działki, po których przebiegają drogi publiczne. Pozostały teren też ma zostać podzielony, bo niezależna biegła wykazała, że cel wywłaszczenia, jakim było stworzenie reprezentacyjnego placu z widokiem na morze, nie został zrealizowany i teren do dziś zagospodarowany jest niezgodnie z planem. Coraz bliżej więc do zwrotu - przynajmniej części - nieruchomości, na której Gdynia chce wybudować Forum Kultury.

Przypomnijmy: Forum Kultury ma powstać na terenie dzisiejszego Parku Rady Europy. Zamiast trawników i piaszczystych ścieżek, gdynianie mieli korzystać z mediateki, nowej siedziby teatru, galerii miejskiej i podziemnego parkingu. Gotowe miało być już w 2013 roku. Zamiast tego na razie powstała miejska spółka o nazwie Forum Kultury, która miała teren zabudować, ale póki co zajmie się zarządzaniem Infoboxem, bo budowa FK nawet nie ruszyła. I prędko nie ruszy.

Ochłapy za wywłaszczenie

W 1994 roku teren, który dziś zajmuje nie tylko Park Rady Europy, ale również m.in. parking i Hotel Gdynia próbowali odzyskać spadkobiercy właścicieli, których wywłaszczono w 1966 roku. Za każdy metr kwadratowy ok. 6 ha gruntów właściciele, którymi była rodzina Skwierczów, dostali wtedy 3,60 zł odszkodowania. Choć rynek nieruchomości nie był w połowie lat 60. rozwinięty, ówczesne ceny w Gdyni były 80-krotnie wyższe. Odszkodowanie, jakie wtedy wypłacono rodzinie wyniosłoby na dzisiejsze pieniądze ok. 80 tys. zł. Ile ten teren jest warty w rzeczywistości? Według specjalistów od 50 do 100 mln zł.

Czy miasto powinno planować inwestycje na gruntach zagarniętych niegdyś przez Skarb Państwa?

Rozstrzygnięcie nielogiczne do poprawki

O grunty walczy 10 spadkobierców właścicieli. Twierdzą, że cel wywłaszczenia, do którego doszło w 1966 roku nie został zrealizowany. Miała nim myć budowa Forum Morskiego - otwartego, reprezentacyjnego placu z widokiem na morze z teatrem i pawilonami wystawienniczymi.

Prezydent Gdańska dwukrotnie roszczenia oddalił. W 2011 roku wojewoda pomorski zwrócił jednak uwagę na niechlujne rozpatrzenie sprawy i skierował ją do ponownego rozpatrzenia. Gdańscy urzędnicy nie wzięli bowiem pod uwagę istotnych faktów.

Zawężanie po urzędowemu

- I trudno się dziwić, bo gdyńscy radcy prawni i urzędnicy dopuszczali się wielokrotnych manipulacji. Twierdzili np., że na Kamiennej Górze był generał de Gaulle, więc na pewno patrzył na dzisiejszy Park Rady Europy, a skoro patrzył, to musiało to być miejsce reprezentacyjne. Pokazywali też zdjęcia, które wskazywały zupełnie inne miejsce i uciekali się do wielu podobnych sztuczek. Wszystkie podważyliśmy, dostarczając prezydentowi bezspornych dowodów, że jest inaczej - mówi pan Piotr, jeden ze spadkobierców.

Według niego próby naginania faktów sięgnęły apogeum w piśmie, do którego dotarło Trojmiasto.pl. Zastępca naczelnika wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni Elżbieta Wiłucka-Psyta pisze w nim do kierownika Archiwum Państwowego w Gdańsku (oddział Gdynia) Andrzeja Reglińskiego, by "zawęzić" daty zdjęć stanowiących materiał dowodowy w sprawie, do lat 1964-1973. Sęk w tym, że wskazane zdjęcia mają w opisie... daty roczne, co jest bardzo ważne dla istoty sprawy.

Diabeł tkwi w szczegółach

Prawo mówi bowiem wprost, że na realizację celu wywłaszczeniowego jest 10 lat. Gdynia chce udowodnić, że budowa parku, który do dziś jest zieleńcem, miała miejsce po wywłaszczeniu, do którego doszło w 1966 roku. Podnosi też, iż de facto Forum Morskie powstało, bo właśnie nim jest park, a organizowane były w nim imprezy miejskie. Właśnie dlatego data zdjęć jest ważna - dzięki temu teza urzędników mogłaby się obronić.

Wygląda jednak na to, że jest nieco naciągana. Zdjęcia i liczne artykuły prasowe mówią wprost, że park urządzono w 1961 roku. Żadnego z planów budowy Forum Morskiego nie zrealizowano, a projektów było na przestrzeni lat kilkadziesiąt. Co więcej, w 2007 roku Gdynia ogłosiła konkurs na zagospodarowanie przestrzenne tego terenu. W jego regulaminie czytamy m.in., że zleca się "opracowanie koncepcji architektoniczno-urbanistycznej kwartału/fragmentu śródmieścia miasta Gdyni stanowiącego część niezrealizowanej w okresie międzywojennym tzw. Dzielnicy Reprezentacyjnej planowanej na terenach przyległych do Mola Południowego".

To w końcu Forum Morskie powstało czy nie?

- Oczywiście, że tak. Zdania nie zmieniamy, teren zawsze pełnił funkcję publiczną i nie sądzę, by znalazł się gdynianin, który twierdziłby inaczej. Należy bowiem pamiętać, że termin "Forum Morskie" był niegdyś bardzo ogólny i obejmował cały nadmorski teren - od Dalmoru, po plażę. Naszym zdaniem cel wywłaszczenia został zrealizowany, co zostało prawomocnie potwierdzone, ale pojawiły się nowe przepisy i starosta musi zbadać także, w jakim terminie się to stało. Na pewno nie będziemy negocjować, bo jesteśmy pewni, że mamy rację. Plac jest otoczony obiektami użyteczności publicznej - parkingiem, teatrem i hotelem - zaznacza Tomasz Banel, naczelnik wydziału polityki gospodarczej i nieruchomości gdyńskiego magistratu.

Skoro tak, to dlaczego sam profesor architektury Józef Chmiel na przestrzeni ponad 50-ciu lat uczestniczył w trzech konkursach dotyczących zaprojektowania Forum Morskiego (w roku 1956, 1963 oraz 2007). Projektował coś, co już istniało? Urzędnicy przekonują, że teren można dowolnie zagospodarować po raz kolejny, bo cel wywłaszczenia został zrealizowany wcześniej.

22 tys. zł za tydzień pracy

Przed rokiem Gdynia zleciła opinię urbanistyczną, dotyczącą zagospodarowania Forum Morskiego dr. Piotrowi LorensowiPolitechniki Gdańskiej. Umowę podpisano 15 marca, opinia miała być gotowa tydzień później. Po jej odebraniu miasto wypłaciło wykonawcy 22 tys. zł. Była zgodna z oczekiwaniami miasta.

- Podpisuję się pod nią nazwiskiem i nadal twierdzę, że ten teren spełnia rolę Forum Morskiego, co wyczerpuje cel wywłaszczenia. Warto jednak pamiętać, że była to de facto sprzedaż za odszkodowaniem. Zbycie tego terenu potwierdza akt notarialny - mówi dr Piotr Lorens, kierownik katedry urbanistyki i planowania regionalnego Politechniki Gdańskiej. Wysokość wynagrodzenia kwituje krótko: - Miałem wtedy napięte terminy, a urząd zwrócił się z zapytaniem, czy w krótkim czasie nie przygotuję opinii. Przedstawiłem ofertę i została przyjęta. Za żadne pieniądze nie podjąłbym się napisania opinii "pod tezę" i tego typu insynuacje przedstawiane przez jedną ze stron postępowanie są co najmniej nieeleganckie - podkreśla.

Spadkobiercy jak Talibowie?

Zdaniem rozpatrujących sprawę gdańskich urzędników opinia - podobnie jak inna, dostarczona przez ubiegających się o zwrot nieruchomości - była jednak niewystarczająca. Dlatego podjęli oni decyzję o zamówieniu trzeciej. Tym razem za pracę wykonaną przez biegłą z Białegostoku zapłacili... niecałe 4 tys. zł.

- To na nas ciąży bowiem obowiązek wyjaśnienia wszelkich elementów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy i zebrania całości materiału dowodowego przed wydaniem decyzji, a dostarczone analizy były niewystarczające. Formą regulacji stanu prawnego nieruchomości jest pismo o podziale nieruchomości. Nieprawomocnej decyzji w tej sprawie można spodziewać się do 30 czerwca - informuje Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu.

Nie wiadomo jednak, czy tak się stanie. Według naszych informacji, ma być powołany jeszcze jeden biegły, który odniesie się do opinii sporządzonej przez dr. Piotra Lorensa.

Spadkobiercy dawnych właścicieli twierdzą tymczasem, że sprawa jest ewidentna, ale są przygotowani na długą batalię. Także w sądzie.

- Gdynia nie odpuści, choć teren bezsprzecznie się nam należy. Urzędnicy traktują nas jak Amerykanie terrorystów: nie negocjują. My poczekamy, a potem jesteśmy gotowi iść na ustępstwa i dogadać się nawet co do spłat ratalnych, rozłożonych na lata - mówi przedstawiciel rodziny Skwierczów, która niegdyś za darmo przekazała na cele publiczne część swoich gruntów. Dziś stoi na nich m.in. szpital miejski i kolegiata.

Opinie (289) ponad 10 zablokowanych

  • Najbardziej mi ŻAL.... (2)

    Najbardziej mi żal radnych Samorządności. Bo w większości to normalni i spoko ludzie, chcący działać dla Gdyni i swoich wyborców. I pewnie w duszy nieraz sobie myślą ile mogliby dobrego zrobić dla miasta gdyby mieli AUTONOMIĘ, a Rada Miasta nie byłaby MARIONETKĄ prezydenta.Oficjalnie niestety muszą mieć przyczepioną łatę od prezydenta, ale prywatnie to fajni ludzie, którzy nawet z opozycja potrafili by razem budować dobre projekty. Jednak co sesja to muszą być jak automaty do głosowania. Ich naprawdę szkoda, bo zabija się ich potencjał :(

    • 4 8

    • a ja uważam,ze to miernoty ,które dla kasy zrobią wszystko.

      • 6 1

    • nie ma sie co uzalac

      miarka sie przebrala

      • 3 0

  • pamiętam jak w 1983roku.. (1)

    ..cała nasza klasa wraz z wychowawczynią, była na czynie społecznym.
    Wszyscy, ale to, wszyscy: dziewczęta, chłopcy i nawet Panie wychowawczyni.. Wszyscy jak jeden mąż..
    aż wstyd się przyznać..

    ..grabiliśmy

    naszym jedynym usprawiedliwieniem było to, iż grabie pochodziły od pana Woźnego.

    • 1 2

    • ja chętnie chodziłem na czyny społeczne bo miałem poczucie że pracuję na swoim. Ostatnio zrobiłem podróż po miejscach w których kiedyś biwakowałem wszędzie prywatne nie mam już poczucia że Polska to mój kraj.

      • 1 0

  • Biegli z Białegostoku.. (1)

    ..ta, jasne

    maratończyki jedne

    • 0 1

    • W Bialymstoku jest duzo czosnku.

      • 0 0

  • Dworek w Kolibkach też probowali ukraść (1)

    Ile władze Gdyni straciły naszych pieniedzy by ponownie okraść spadkobierców i włacicieli Kolibek ?
    I to spadkobierców człowieka walczącego o Polskę (sprawa przesuniecia granicy z Sweliny na Kaczą przed II WŚ).
    Moze zwierzyniec z Gdyńskiego UM wyjasni to obywatelom, rolę pani St, pana Za, pana Sz.
    A może sprawa Swiętojańskiej chyba 47 gdzie UM też próbował zabrać kamienicę Polakowi z Australii i dostał po łapach. KTO ZA WASZE ZŁODZIEJSTWO BĘDZIE PŁACIŁ?

    • 8 6

    • Szczurek w prostej linii jest kontynuatorem stalinowskich praktyk względem obywateli. Gdyby to było tylko możliwe w dzisiejszych czasach zakładałby obozy koncentracyjne dla tych co śmią dbać o swoją własność i oczekują że władza służy obywatelom a nie ich wykorzystuje.

      • 0 0

  • To, że Gdynia (1)

    jest znakomitym kąskiem dla cwaniaków i towarzyszy obiecywaczy to nawet Hitler wiedział. Dla Gdyni potrzebni są ludzie pracowici z wizją, konsekwentnie dążący do postawionego celu. Tak się składa, że krzykacze i krytykanci starają się pozyskać ludzi biednych i prostych do realizacji własnych interesów.

    • 6 0

    • całowita racja

      a temat lotny

      • 0 0

  • :)

    Niech to trwa jak najdłużej.Bo wtedy miejsca te pozostaną zielone.Niestety naszym urzędnikom ambicja zamieniania zielonych terenów na beton weszła w krew aż tak bardzo,że powinno się ich za to w psychiatryku zamknąć.A raczej takie postępowanie nie podoba cię większej części mieszkańców.Lecz oni mają to w ... Jednym słowem urzędasy z miejskiego prezydium myślą chyba ,że to ich prywatny folwark.PS jak to jest,że Gdynia do odśnieżania dołożyć ma 3 mln zł a prawie tyle samo wyszło wyszło na nagrody(trzynastka) dla 821 urzędasów.W Gdyni nie ma kryzysu?

    • 8 0

  • Tak się będzie działo dopuki nie będzie odpowiedzialności urzędników za działanie (1)

    Czas , najwyższy czas rozliczać za "pracę" urzędasów.

    • 9 2

    • Dostałeś/aś minusa za ortografię!

      Zgadzam się z Tobą. Urzędas siedzi, coś robi, nie myśli i głupieje. Taki już jego los.

      • 3 0

  • w dzisiejszych czasach nie zabierają a niszczą przy swoich lipnych inwestycjach

    • 1 0

  • Wiosna to także obrzęd oddania czci Dziewannie budzącej się przyrodzie

    i na foto zał. do artykułu zamiast siły przyrody widzimy upadły skwerek, którym zapewne po odebraniu od miasta zaopiekują się właściciele. Nie wiem tylko czy będą brali bilety za wstęp do tego "Parku Europy".

    Jako rodzina sami straciliśmy wiele Niemcy za współprace i zaopatrywanie nocami partyzantki zabili mi dziadka(a prawdopodobnie nasłali na niego żydzi bo jako Polak był dla nich przed wojną konkurencyjny), więzili moją babkę mój wtedy mający 14 lat musiał się zajmować dużo młodszym bratem i sprawami gospodarczymi dużego majątku. Przyszli komuniści zabrali nam 4-ro piętrową kamienice(w drugim co do welkości mieście w Polsce, a w niej kino-teatr, sklepy,..), także dwupiętrową kamienice w centrum w miasteczku, no i kilkanaście ha-rów dobrej ziemi. Po wojnie parobki i robotnicy donosili na ojca do UB a b.guwernantka nawet nasłała komisje sejmową. Poprzez współprace śp. dziadka z AK no i "jako obszarnika" ojciec nie mógł studiować na żadnej uczelni. Dopiero po ustanowieniu zarządcy mógł podjąć prace na tzw. ziemiach odzyskanych na początku jako gł. biegowy następnie dyrektor i skończyć zaocznie studia. Mnie też dotykały często reperkusje z tytułu dziadka i ojca, ale nie o tym... Ze strony mamy też pozabierali im całe fabryki, które przed wojną zaopatrywały wschodnią część Niemiec i ważniejsze miasta Polski.
    Chcąc zrobić coś zbożnego dla mieszkańców postanowiłem przekazać pół kamienicy na żłobek i przedszkole bo małe miasteczko, bieda itd. Na to Władze tego terenu powiedzieli mi a i owszem przyjmą tylko mam je całkowicie wyremontować, zmodernizować i urządzić plac zabaw;)).
    Wcześniej tu pisząc komentarz do "działkowca" zahaczyłem o temat pozyskiwania terenów pod budowę kilkunastu domków tzw.jednorodzinnych, a ten kto mieszkał w komunie ten wie co to była za droga przez mękę.

    Kochani właściciele choć mnie może Wy a może zwykli cwaniacy, czarnoPR-owcy i mąciciele - tak tu moje posty ciągle minusujecie. Ja naprawdę wiem o czym piszę i do tego nie potrzeba mi żadnych dopalaczy, choć czasami mniej składnie, bo emocje ponoszą.

    Kochani młodzi przyjaciele Wy tego nie rozumiecie, lub celowo jesteście wprowadzani w błąd, powojenna PRL daleka była od wymarzonej wolnej Polski, ale też w niej żyło się dobrze cwaniakom, donosicielom itd., wystarczyło iść na układy a wtedy i stanowiska były i dwa razy można było dostać za coś kasę lub wsunąć kopertę aby przy wpisie do ksiąg to czy tamto pominął, bo "to wszystko niby było nasze". .... Niemniej Gdynia i tak odbiegała od szarzyzny naszego kraju, ale też było więcej służb, inwigilacji,.. trzeba było mieć oczy otwarte na 360stop. i zawsze. Tu się spotykało ludzi z całego świata, w mieszaninie wielu nacji, kultur i a nawet wszelkich odcieni skóry.
    Dziś widzę, że przy podejmowaniu decyzji zwłaszcza politycznych a nawet gospodarczych i takie bez przyzwolenia kolesi zauważam wielkie tchórzostwo w III RP, sędziów,.. i nawet jest gorsze i większe niż w PRL.

    A Sejm i Senat nie chce rozwiązać tej kwestii "własności", ponieważ jest to woda na ich polityczny młyn i oddciąga wyborców z faktycznego ich rozliczania a prznoszenia problemu na dół do gminy dzielnicy,.. tak aby społeczeństwo poróznić i wtedy znająsię wielcy mediatorzy. No ale głupi lud to kupi i jak widać na tym forum jest to potrzebny towar gdy ludzie tracą prace mają problemy zdrowotne i nie mogą się dostać do specjalisty za wszystko odpowiedzialny jest ich maluczkim rozumkiem Prezydent Szczurek. Jest to poważny problem do dla Władz Miasta i należy się z nim liczyć, szkoda, że zamiast właściwymi problemami się zajmować muszą odganiać pieski które gryzą ich nogawki.
    I problem jest podstawowy bo na piramidzie Maslova kultura jest na szczycie a na dole jest zaspokojenie podstawowych potrzeb poczynając od fizjologicznych. Tylko należy b.uważać że na tych biednych żerują wytrawni gracze, którym zależy tylko na dojściu do władzy choćby po trupach znamy to z historii wystarczy przytoczyć Republikę Weimarska ;))

    • 3 7

  • krzys

    W 1990 roku zabrano mi dzielke pod budowe ul.morskiej,otrzymalem za to rownowartosc 500zl.i kij

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane