- 1 Kopał kobietę po głowie, nie trafił do aresztu (148 opinii)
- 2 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (98 opinii)
- 3 Zamkną przystanek SKM na pół roku (122 opinie)
- 4 Strzały z wiatrówki na Siedlcach (54 opinie)
- 5 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (179 opinii)
- 6 Kiedyś to było... można utonąć (143 opinie)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/26/300x0/26575__kr.webp)
Według naszych ustaleń, odpowiedzialny za klęskę ekologiczną właściciel gorzelni w Goszynie - Franciszek Mądry - dawał prywatnie dorobić pracownikom Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. Pracowała dla niego Dobrosława S., była szefowa kluczowego w WIOŚ wydziału inspekcji. Kilkakrotnie - jako szeregowy inspektor wydziału - sporządziła dla Mądrego dokumentację dotyczącą oddziaływania gorzelni na środowisko. Na mniejszą skalę mogli "dorabiać" inni pracownicy WIOŚ.
- Działalność S. trwała kilka lat. Przygotowała całą dokumentację środowiskową dla gorzelni - opowiada jeden z pracowników WIOŚ, pragnący zachować anonimowość. - Przez wiele lat była szefową inspekcji i stąd ogromny autorytet wśród kolegów. Więc kiedy szli kontrolować gorzelnię, to niewiele udawało im się znaleźć.
Gdy S. pracowała dla gorzelni, jej przełożoną była ówczesna wiceszefowa WIOŚ Iwona Boruchalska. Dziś Boruchalska jest szefem wydziału inspekcji. Czy wiedziała o działaniach swojej podwładnej? Twierdzi, że nie - a gdy się dowiedziała, wysłała S. na emeryturę.
- Przełożeni wiedzieli, że robiłam te opracowania - zapewnia nas jednak Dobrosława S. - Godzili się. Inaczej bym tego nie robiła.
Była inspektorka WIOŚ nie widzi konfliktu interesów w tym, że robiła "fuchy" dla firmy kontrolowanej przez urząd, w którym pracowała: - Przecież potem nie kontrolowałam gorzelni w Goszynie. Szukacie dziury w całym. Jeśli doszło do wytrucia ryb w Raduni i było to spowodowane przez gorzelnię w Goszynie, to właściciel powinien za to ponieść odpowiedzialność. Mnie w to nie mieszajcie.
Z ustaleń "Gazety" wynika, że w ostatnich latach kilkakrotnie stwierdzono zatrucie Raduni przez gorzelnię. Gdański WIOŚ nakładał mandaty rzędu kilkuset złotych.
Siedem lat temu Mądry wytruł półtorej tony ryb - i miał za to jedynie sprawę przed kolegium ds. wykroczeń. Prokuratura Rejonowa w Pruszczu Gdańskim wszczęła wówczas śledztwo, które zostało błyskawicznie umorzone. Decyzję tę uzasadniono m.in. opinią... naczelnika wydziału inspekcji WIOŚ Jarosława Stańczyka, który jako świadek w śledztwie zapewnił, że zatrucie rzeki nie miało poważnych skutków i życie w Raduni po kilku dniach wróciło do normy. Polski Związek Wędkarski odwołał się od umorzenia i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku doszła do wniosku, że słusznie - bo śledztwo przeprowadzono "po łebkach", z pominięciem istotnych wątków. Potem było drugie i ostateczne umorzenie śledztwa, choć w końcu i tak sprawy nie zbadano do końca.
- Mamy różne sygnały dotyczące nieprawidłowości związanych z nadzorowaniem wpływu tej gorzelni na środowisko - przyznaje prokurator Teresa Rutkowska-Szmydyńska, nowa szefowa Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim. - Przesłuchani będą pracownicy WIOŚ, działacze Polskiego Związku Wędkarskiego i biegli od ochrony środowiska. To priorytetowa sprawa. Wszystko sprawdzimy dokładnie, bez taryfy ulgowej.
O pracę Dobrosławy S. dla gorzelni próbowaliśmy zapytać Franciszka Mądrego. Jednak już po pierwszym naszym zdaniu oświadczył: - Muszę skończyć tę rozmowę.
|
Opinie (160) ponad 20 zablokowanych
-
2007-06-06 11:59
Fucha urzędnika-gorzelnia
Jeżeli tym razem ujdzie płazem Panu Mądremu to będzie wielki skandal!. Pracuję w Straszynie tuż przy Raduni i ujściu rowu melioryzacyjnego. Codziennie ok. godziny 20.00 są spuszczane do tego rowu ciecze o tragicznym zapachu. Fetor dostaje się do mieszkań i budynków produkcyjnych w takim stopniu, że rano nie można wytrzymać. Ludzie, którzy przychodzą do pracy muszą wdychać te smrody. Pod konie c dnia roboczego smrud maleje ale sytuacja powtarza się codziennie rano. Najgorzej jest przy złej pogodzie, gdy cisnienie atmosferyczne przytłacza smrody do ziemi. Wędrują one wszędzie i wchodzą do kratek wentylacyjnych. Smród jest taki, jakby szambo wybiło. To trwa już tak długo, jak ja tu pracuję - ok. 7 lat.
Jeżeli ten gośc truje ryby w wodzie i ludzi mieszkających w Straszynie to właściwym jest zamknięcie jego zakładu do momentu gdy wybuduje swoją oczyszczalnie ścieków. Innego wyj ściea nie widzę!- 0 0
-
2007-06-06 12:07
.. to się nazywa opracowanie instrukcji
co 3-miesiące, co 1/2 roku, albo raz na rok i kasuje sie legalnie, stawka zalezy od "przerobu".
I tak robią wszyscy urzedasy: opracowują instrukcje BHP, PPOŻ, ochrony środowiska, gospodarki zlewakami, fekaliami, zuzytymi olejami, piaskiem po śrutowaniu statków, nadzorują remont i sprzątanie dróg, ulic, chodników, plaży itd a skutek, to smród moczu nad Gdańskiem, pył (piasek), plastiki i dziury na ulicach i chodnikach Gdańska, olej i fekalia w Motławie!!!- 0 0
-
2007-06-06 12:08
Fucha urzędnika-gorzelnia
Przepraszam za błąd ort., ale gdy przeczytałem o gorzelni i truciu Straszyniaków to musiałem napisać. Pisałem w uniesieniu i dlatego błędy. To tak nawiasem, gdyby ktoś chciał się czepiać.
- 0 0
-
2007-06-06 12:11
Panie Daronie
Wszystko to prawda, co pan pisze, ale jak pan wie to nasze sądy są, jakie są i cos mi się wydaje, że jak ludzie sami mu tej jego fetorni nie zamkną to ten cyrk dalej będzie trwał tak jak trwała III RP przez tyle lat z Olkami i Bolkami. Co ja mowie, dalej trwa bo oficjalnie w Gdańsku są Komuchy które się zafarbowały na różowo.
Moje pytanie jest następujące: Gdzie jest GREEN PEACE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jakby organizowali pikiete to sam bym poszedl.- 0 0
-
2007-06-06 12:15
kartoflisko
weź lepiej wróć do kontroli glinianego spoiwa między kamiennymi krawężnikami na Błędniku. Nie żartuję, z Tobą jest coraz gorzej, może opiłeś się przepracowanego oleju, albo dostałeś śrutem w mózg?
- 0 0
-
2007-06-06 12:18
baja + europejczyk - polikot =SLD
Wybiórcze podejście do matki-natury.
Wczoraj widziałemm w lesie kupę gruzu. Gdzie Greenpeace?- 0 0
-
2007-06-06 12:22
Green peace to banda która chce robić łatwe kariery polityczne, jak się awanturowali w tej Rozpudzie to powinni na nich wysłać
ZOMO albo pozwolić żeby miejscowi rozgonili tych nierobów na sztachetach
- 0 0
-
2007-06-06 12:26
PO + baja - europejczyk = Prtia Demokratyczna Frasyniuka
Pomiędzy ekologami a rządem jest ściana ze szkła. Dla rządu to dziwnie poubierane dziwaki, postrzeleńcy. Gdyby nie międzynarodowy zasięg informacji, to rozpędzili by ich gazem i pałkami. Rząd nie traktuje ich na serio, nie traktuje ich jak partnerów. Gdyby tak było, to posłuchali by ich dziesięć lat temu, kiedy zaczął się bój o Dolinę Rospudy i ekolodzy alarmowali że to zły pomysł. Nikt ich jednak nie słuchał. Ani lewica ani prawica.
- 0 0
-
2007-06-06 12:28
czytałam dzisiaj ze gmina bedzie mogła zamknąć firme bez odszkodowania jesli uzna że w zakładzie smierdzi.-to projekt resortu ochrony srodowiska.
patrząc co sie działo z zakładami stokłosy to dobry projekt.
ale przedsiebiorcy protestuja, uznaja to za skandal i hak na niewygodne firmy.
i co teraz?
jak zawsze konflikt interesów.
mówi sie tez że projekt jest korupcjogenny.- 0 0
-
2007-06-06 12:28
ale ty smętnie pitolisz:-)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.