• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

GAiT chciał połączyć tankowanie ze sprzątaniem. Po kontroli się wycofał

Maciej Korolczuk
8 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Pracownicy odkurzali autobusy na stacji paliw znajdującej się w zajezdni autobusowej przy al. Hallera. Pracownicy odkurzali autobusy na stacji paliw znajdującej się w zajezdni autobusowej przy al. Hallera.

Miejska spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje szuka sposobu na poprawę efektywności prac porządkowych w pojazdach. Jednym z pomysłów zarządu było odkurzanie autobusów podczas ich tankowania na stacji paliw. Pomysł spotkał się z krytyką części załogi i zakończył kontrolą Państwowej Inspekcji Pracy, która oceniła, że tego typu praktyki grożą ewentualnym zwarciem instalacji i wybuchem na terenie zajezdni. Nakazała ich zaprzestanie.



Jak oceniasz czystość w pojazdach komunikacji miejskiej w Gdańsku?

Na niecodzienny pomysł jednoczesnego sprzątania autobusów w trakcie ich tankowania na stacji paliw zarząd spółki wpadł w ubiegłym roku, ale dopiero teraz ujrzał on światło dzienne.

Idea miała trochę przypominać obsługę samolotu po lądowaniu, gdzie w jednym czasie trwa tankowanie i sprzątanie maszyny, a także wymiana pasażerów, rozładowanie i załadowanie bagaży, uzupełnienie wyposażenia gastronomicznego, załatwiane są formalności z dokumentacją lotu. Podobnie - ale już w bardzo przyspieszonym trybie - wygląda też serwis bolidu formuły 1, gdzie tankowanie czy wymiana opon zajmują sekundy a jeden zbędny ruch pojedynczego mechanika może pozbawić szansy na zwycięstwo cały zespół.

Przy zachowaniu wszelkich proporcji podobne założenie miało się sprawdzić także w codziennej obsłudze autobusów zjeżdżających do zajezdni GAiT.

- Pomysł był nie tylko absurdalny, ale przede wszystkim niebezpieczny - ocenia jeden z kierowców, prosząc o anonimowość. - Dotychczas było tak, że autobus po zjeździe do zajezdni był tankowany, potem jechał na myjnię i kanał, gdzie był sprawdzany przez mechaników. Dopiero potem, już na placu postojowym, następowało sprzątanie. Raz na jakiś czas pojazdy są poddawane kompleksowemu myciu, które odbywa się w osobnej hali, tuż przy budynku, w którym mieszczą się biura. Ale postanowiono to zmienić i zapadła decyzja, by poprawić efektywność pracy i sprzątać autobusy już w trakcie tankowania.
Jak mówi kierowca, pomysł od początku został przyjęty przez część załogi z dużą rezerwą. Oprócz samego tankowania w pojeździe uzupełniane są bowiem też inne płyny eksploatacyjne.

- Jako kierowca odpowiadam za powierzony pojazd i w takiej sytuacji muszę mieć bezwzględny kontakt z osobą z serwisu, a nie przekrzykiwać się z wyjącymi odkurzaczami czy uważać na plączące się pod nogami przewody. Przecież jedno zwarcie instalacji na stacji wysadziłoby w powietrze nie tylko mnie i autobus, ale i połowę zajezdni, przy której powstały osiedla mieszkaniowe. To było sprzeczne nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, ale i jakimikolwiek przepisami BHP.
GAiT odstąpił od sprzątania pojazdów w namiotach przed wjazdem do hali po tym, jak zniszczyła je wichura.  GAiT odstąpił od sprzątania pojazdów w namiotach przed wjazdem do hali po tym, jak zniszczyła je wichura.

Zagrożenie zwarciem i wybuchem



Po kilku miesiącach bezskutecznych prób cofnięcia decyzji o jednoczesnym sprzątaniu i tankowaniu pracownicy GAiT o pomoc zwrócili się do Państwowej Inspekcji Pracy. Wskazali, że stanowi to bezpośrednie zagrożenie zwarciem instalacji elektrycznej i wybuchem. Inspektorzy przyznali im rację.

- W czasie czynności kontrolnych stwierdzono, że na terenie stacji paliw płynnych w Gdańsku w Zajezdni Autobusowej w Gdańsku ul. Hallera 142 faktycznie miało miejsce sprzątanie i czyszczenie wnętrz autobusów, w tym m.in. w czasie tankowania pojazdów - informuje Paweł Grabowski, p.o. z-cy Okręgowego Inspektora Pracy w Gdańsku. - W związku z dokonanymi ustaleniami inspektor pracy, po kontroli, zastosował środki prawne wynikające z ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy, a w tym decyzje administracyjne obligujące pracodawcę do usunięcia zagrożenia polegającego na możliwości wystąpienia wybuchu i  wprowadzenia stosownych procedur BHP w powyższym zakresie. W odpowiedzi pracodawca poinformował inspektora pracy o zaprzestaniu prac polegających na sprzątaniu autobusów na stacji paliw w Zajezdni Autobusowej w Gdańsku ul. Hallera 142.

GAiT: sami odeszliśmy od tego pomysłu



Anna Dobrowolska, rzecznik prasowy GAiT, tłumaczy, że decyzja o połączeniu obu czynności wynikała z chęci poprawienia efektywności prowadzonych prac porządkowych i priorytetu, jakim jest dla spółki komfort pasażerów, na co bezpośrednio przekłada się czystość pojazdów.

- Czas tankowania pojazdów wiąże się z kilkuminutowym bądź dłuższym ich postojem - mówi Dobrowolska. - Po zakończonych kursach w zbliżonym czasie do zajezdni wraca kilkanaście pojazdów, które ustawiają się w kolejce do tankowania. Czas oczekiwania pojazdów na stacji paliw na ich zatankowanie zdecydowaliśmy się wykorzystać efektywnie. Wprowadzenie tej dodatkowej czynności, właśnie w czasie tego postoju, nie zaburza bowiem kolejnych czynności wpisanych w codzienną obsługę pojazdów po zjeździe do zajezdni. I co także istotne, nie wiąże się z koniecznością wydłużenia czasu pracy kierowcy, który prowadzi pojazd od przyjazdu na stację paliw, poprzez przejazd przez myjnię, stanowisko OC [obsługę codzienną - red.], po odstawienie pojazdu do sektora postojowego. Prace te prowadzone były w okresie od kwietnia do lipca 2021 r.

Firmy z Małopolski będą sprzątać gdańskie tramwaje



Jak dodaje rzecznik miejskiego przewoźnika, w związku ze specyfiką miejsca i charakterem prac, Państwowa Inspekcja Pracy wskazała potrzebę opracowania szczegółowej instrukcji postępowania dla prowadzonych w tym miejscu prac porządkowych. Dała na to spółce miesiąc, ale zarząd GAiT sam zdecydował o niekontynuowaniu tych prac w kolejnych miesiącach, o czym poinformowano PIP.

- Choć nie wpłynęła do nas żadna skarga od mieszkańców dotycząca niedogodności związanych z prowadzonymi na stacji tankowania pracami porządkowymi, pojawiały się jednak sugestie, że może się to wiązać z pewnymi uciążliwościami dla mieszkańców. A zależy nam by, pomimo specyfiki naszej działalności, być możliwie jak najmniej kłopotliwym sąsiadem - podkreśla Dobrowolska. - Stąd decyzja o realizacji tego rozwiązania, którego efekty były bardzo zadowalające, w inny - absolutnie nieuciążliwy dla naszych sąsiadów sposób. I tak, w prowadzonym obecnie postępowaniu przetargowym na wykonawcę prac porządkowych pojazdów, wymagamy od wykonawcy posiadania na wyposażeniu odkurzaczy "plecakowych" akumulatorowych, które są ciche i pozwalają na wykonywanie tej czynności w dowolnym miejscu. Wykonawca wyłoniony ma zostać jeszcze w tym miesiącu.

Wichura zniszczyła namioty za 75 tys. zł



Zanim zapadła decyzja o uwzględnieniu w przetargu odkurzaczy noszonych na plecach pracowników ekipy sprzątającej, prace porządkowe próbowano jeszcze prowadzić w specjalnych namiotach. W tym przypadku na przeszkodzie stanęła nie kontrola PIP, a... pogoda. Silne wiatry uszkodziły bowiem ustawione namioty, których koszt wyceniono na 75 tys. zł.

- Koszt namiotu, w którym prowadzone były codzienne prace porządkowe autobusów, to 51 tys. zł. Natomiast łączny koszt dwóch namiotów w zajezdni tramwajowej we Wrzeszczu, które służyły do tymczasowego składowania niektórych materiałów, to 24 tys. zł. Namioty uległy zniszczeniu, podobnie jak wiele obiektów w całym kraju, podczas styczniowych wichur. Wobec coraz bardziej gwałtownych zjawisk atmosferycznych odstąpiliśmy od dalszego stosowania tego rozwiązania. Namioty były ubezpieczone. Obecnie trwa procedura likwidacji szkody - wyjaśnia Dobrowolska.

Wideo archiwalne

Miejsca

Opinie (154) 2 zablokowane

  • W tej firmie absurd goni absurd (1)

    • 9 0

    • tak jak w wielu firmach przeznaczonych do

      " rozwalenia"
      skąd to znamy!

      • 0 0

  • Kadra zarządzająca. Zawsze była najsłabszą stroną tej firmy

    Tam się liczy jak wciągnąć rodzinę, na stanowisko ,syna ,Córkę ,zięcia itd. pracowałem tam 6 lat ,w gorszym szambie nie byłem.

    • 14 0

  • Personel sprzatający zobaczyłby przekrety szoferów z paliwem-nie mogą być razem! (3)

    Tu kontroli niet, a wystarczy wypad 1 kursu i kanister paliwa w kieszeni...A tzw,'nadzór" zawsze szofera usprawiedliwi -awaria, usterka...Pewnie się potem dzielą zyskiem!

    • 1 10

    • Tak leją im w kieszenie.

      Przy każdym dystrybutorze jest kamera i pracownik Stacji Paliw obsługujący dystrybutor cepie Kierowca nie wie ile zatankował bo go to nie obchodzi bo siedzi w kabinie.A zbiorniki są plombowane .

      • 3 0

    • (1)

      Pomówienie będzie drogo kosztować. Znajdziemy panią po IP komputera. I spotkamy się w sądzie

      • 2 0

      • Niestety chyba nic z tego bo nie pomówiła konkretnej osoby

        • 0 1

  • co za farmazony (1)

    "Przecież jedno zwarcie instalacji na stacji wysadziłoby w powietrze nie tylko mnie i autobus, ale i połowę zajezdni" Jak to diesle są wszystkie to nawet otwartym ogniem ciężko zapalić a ten tu sieje jakieś katastroficzne bzdury

    • 5 2

    • To tylko dyżurni "eksperci"

      • 0 1

  • Jest ok

    W innej Mpku z dużego miasta w Polsce to działa od laty i nie problemu

    • 1 2

  • te ataki

    Czarnka Kowalskiego i in. na Tuska są obrzydliwe, trwa wojna a ci atakuja Tuska...?!!!

    • 2 2

  • Ojeju, przyszedl nowy prezes

    Coś tam musiał pokrzyczec, powymyslac ,żeby było wiadomo ,że w ogóle przyszedł. Chyba wszystkie te pomysły były nie trafione, no jakieś tam jego społeczki, zachaczyly się o zlecenia sprzątania tramwajów i tyle. Byle teraz już siedział cicho w swoim gabinecie to i strat nie będzie (namiot) i kierowcy będą spokojniejsi. Swoją pensję ma, w ładnym mieście się osadził i gitara.

    • 6 0

  • Grzechu 75 Napisz coś ty teraz ?

    • 2 0

  • (1)

    No przecież nowy prezes obiecał, że w 3 lata zbuduje najlepsza komunikację w Polsce. W rok nawet sprzątania nie potrafił zorganizować.

    • 3 0

    • Ale koszule zorganizowal i brak oc...

      A nie czekaj....

      • 1 0

  • Ktoś tu chyba już dawno F1 oglądał.

    Ha ha ha. Śmieszne jest to porównywanie do formuły 1. Już od lat nie ma w F1 tankowania podczas wyścigu. Kiedyś owszem, ale z uwagi na niebezpieczeństwo zasady zostały zmienione. Chyba Massa kiedyś wyjechał urywając rurę od tankowania, co było dość widowiskowe ale bardzo niebezpieczne. Przy tankowaniu trzeba naprawdę zachować ostrożność.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane